Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marzenie255

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marzenie255

  1. Kurna ,nie wiem,co myśleć, przekopałam pól netu, oglądałam zdjęcia wyników testów z identyczną bladą krechą jak moja przed terminem @ i były to ciąże, u innych znowu nie były. Ale testy robi się z porannego moczu, więc poczekam do sądnego jutrzejszego dnia i jak obudzę się bez @, to zatestuję. Teraz nie ma co szlaeć, bo jest środek dnia, jeszcze jestem przed terminem @. Oj będzie ból i płacz, jak jutro @ się pojawi :-(
  2. Lulu, No i pamiętam, że te wymioty to też były już grubo po terminie @. Ty pisałaś kiedyś, że masz 37 dc., a@ brak i dopiero kilka dni później opisałaś, że miałaś wymioty,więc przed terminem @ nie było chyba u Ciebie właściwie nic...
  3. A jak rodzina,wiedza już o ciąży ? Jak zareagowali ? A jak mąż na to wszystko ?W pracy też wiedzą już ?
  4. Lulu, i nie masz żadnych mdłości w 7 tygodniu ?
  5. Lulu, napisz proszę, czy Ty coś czułaś przed terminem spodziewanej @ ? Bo pisałaś o tych objawach na Litwie, ale to już było grubo po terminie @, jakiś 40 dzień cyklu chyba, jak nie więcej,co ? Co czułaś po owulacji, przed @? Nic ? Wszystko było tak jak zwykle ?
  6. Corina, ja mam podobnie. Też łatwiej mi coś napisać,niż powiedzieć.Wolę np. napisać komuś sms, czy na gg, niż rozmawiac twarzą w twarz. Katarina, ja mam przeczucie, że się ułoży z tymi Waszymi planami na dziecko, że mąż zrozumie i przestanie przesuwać temat na plan dalszy.Facet musi czasem dostać kopa,kawę na ławę, jak Abel krowie, żeby mu się ślepia otworzyły:-)
  7. Dobra, obiecuję, że jutro rano zrobię test dla Was, jeśli nie przyjdzie @ do jutra, co pewnie nie będzie miało miejsca. Ale zrobię ten sam test, co wczoraj, nie kupię nowego z apteki. Ale od razu ochłodzę Wasze nadzieje, naczytalam się, że wiele testów pokazuje tzw. widmo kreski testowej, które można fałszywie interpretować jako pozytywny wynik. Ja w testach nieobyta, więc mi się wydawało,że brak ciąży to jedna kreska bez żadnego cienia. A jak Wam wychodzi negatyw, to jak jest, drugie pole całkiem białe ?
  8. Mój m mnie zawsze pociesza co do wieku, żę po 30-stce kobieta dopiero nabiera pełni sił seksualnych i płodnościowych i że to najlepszy wiek na płodzenie dzieci. W ogóle gada, że my młodzi i jeszcze mamy kupę lat szansy, że nie mam się przejmować. Kurna, niech ta @ już przyjdzie, bo zaraz schizuję !
  9. A ja niepotrzebnie ten test robilam, tak teraz czekałabym spokojnie na okres, a tak przez ten cień kreski mam schizę i złudne nadzieje. Jednak miałam dobrą filozofię, że nie warto robić testów przed @. A boję się iść kupić drugi test z apteki, nie chcę się rozczarować, sama nie wiem. Wolę poczekać, aż @ przyjdzie. Parę dni, a może już kilka godzin i wszystko będzie jasne.
  10. Z tego,co piszesz, Katarina, to facetowi da się przemówić do rozsądku. Był zaskoczony, przemyśliwał wszystko, nic nie wiedział, może taraz mu oczy się otworzą. Klapa by była, jak byś teraz np. miała się zabezpieczać, bo on dzieci nie chce. Z drugiej strony nie powinno być też tak, że tylko jedna strona chce dziecka, a druga ma to gdzieś, w takiej sytuacji starania są trochę nie na miejscu. Ale widzisz, powiedział,że chce dzieci, tylko coś mu zaświtało,że jeszcze nie teraz. To może popchnąć go leciutko w stronę \"teraz\".
  11. Kazika, mnie ten test śmieszy, nawet nie chciałam Wam o tym pisać, bo stwierdziłam,że to jakaś bzdura kapowata, jakiś syf kupiony na allegro, który nie działa. Co do terminu okresu,to ja miałam 12 dc monitoring, podczas którego jajeczko miało 22 milimetry i gin stwierdził, że już powinno lada chwila pękać, albo najpóźniej następnego dnia. Więc jeśli by pękło 12dc, to okres powinien przyjść dzić, a jeśli dzień później, 13 dc. to okres powinien przyjść jutro najpóźniej. Mi się nigdy nie spóźnia, ba, nawet dostaję zawsze @ dzień dwa wcześniej niż normalnie powinnam dostać wedle monitoringu. Np gin stwierdza, że jajo pęknie w 13 dc,czyli mój cały cykl powinien mieć 27 dni, a cykl ma 25 dni.Dlatego obstawiałam @ na wczoraj lub dziś, ale jeszcze jej nie ma.Ale dziś już brzuch mnie przestał boleć, a tak zawsze mam,że brzuch mnie dzień przed lub kilka godzin przed @ przestaje boleć, normalnie mam wszystko tak jak zwykle przed @, a ten test zrobiłam chyba z nudów i ciekawości, jak to jest robić test :-)Poza tym temperaturę mierzyłam wieczorem, a powinno się rano, więc jest chyba niewiarygodna. Poczekam spokojnie na @, a ten test potraktuję jako pomyłkę allegro.
  12. Katarina, trochę kapa, że tak Twój facet stwierdził. Ale może da się go jakoś namówić, odkręcić to. Wytłumacz mu, że to ważne dla Ciebie, że kobieta nie może tak zwlekać z macierzyństwem, bo lata lecą. Może tam sobie przekalkulował, że nie ma teraz kasy na dziecko, ale jak mu ładnie objaśnisz wszystko, to zmieni zdanie.Lipa by była,jak by stanowczo chciał zaprzestać starań. Ale mowiłaś, że on w porządku facet, to może da sobie przemówić. Słuchajcie, nie wiem, czy Wam o tym pisać, bo w sumie takie dziwne i głupie mi się to wydaje, ale Wam powiem. Słuchajcie, ja, przeciwniczka testów ciążowych przypomniałam sobie nagle o tych 3 testach, które mam w szafie od paru miesięcy i stwierdziłam, że po co mają tak leżeć i wzięłam sobie jeden i zrobiłam wczoraj wieczorem. Wczoraj był 26dc, teoretycznie dzień przed @. Dziś @ jeszcze nie ma, ale pewnie przyjdzie trochę później.No i wydaje mi się, że ten test chyba jakiś felerny, bo mi pokazał bardzo bladą, leciuchno widoczną drugą kreskę. Niemozliwe, by był pozytyw, czuję się normalnie jak zawsze na okres.Przekopałam jednak pół internetu w poszukiwaniu wieści, kiedy test jest pozytywny i gdzieniegdzie pisali, że jak jest bardzo blada druga kreska, to nie traktować tego jako pozytywu, a na instrukcjach niektórych testów, m.in. znalazłam w necie ten test, który ja robiłam, pisali, że nieważne, jak intensywna jest druga kreska, jeśli nawet jest lekko widoczna, to traktować to jako wynik pozytywny. Ja teraz przyznam , że się zastanawiam, czy test felerny, czy może ja sobie wmawiam, że ujrzałam jakiś cień drugiej kreski, ale kurka była taka bledziuchna druga krecha, to drugie pole nie było białe.I się w sumie śmieję , że test wyszedł pozytywny mimo tego, że będę mieć okres. Testy owulacyjne, które robiłam z tej serii też mi podejrzanie wychodziły pozytywne przez 4 dni z rzędu. Już więcej chyba nie kupię testów z allegro, bo one chyba zwyczajnie przekłamują. A, dodam jeszcze, że zmierzyłam sobie wczoraj temperaturę w pochwie z tej schizy.Było 37,41.Powtorzyłam pomiar dla pewności i wyszło tyle samo. Ja nie mierzę tempki, więc nie wiem, jaka powinna być tuż przed okresem. Ale chyba temperatura spada tuż przed okresem, a tak jest podwyższona w drugiej fazie, nie ? Kazika, Ty jesteś ekspert od testów, jak to jest z tym wynikiem pozytywnym i negatywnym ? Też czytałam, że mierzysz te,peraturę, więc kiedy temperatura powinna spaść w drugiej fazie ?
  13. Co do objawów, to podobno w ciąży mogą być przeróżne. Napięcie przed @ wcale nie musi oznaczać, że nie ma ciąży. Czytałam na innych forach wypowiedzi staraczek, które zaciążyły i bardzo dużo miało objawy typowe jak na \"@, bóle brzucha, czy piersi, nawet plamienie się zaczynało, zero jakiś typowych ciążowych objawów, a tu okres nie przyszedł i niespodzianka w postaci 2 kresek. Albo też nic nie czuły, zero jakiegokolwiek objawu i też była ciąża.
  14. Ja się np. czuję gorsza od innych kobiet. Wszystkie wkoło poznają facetów i rodzą im dzieci, a ja nie mogę. to uczucie bycia jakimś dziwolągiem, nie pasującym puzzlem, dlatego tak mnie boli widok ciężarnych i osób z niemowlętami, bo ten widok mówi mi \"Ty ufoludku, zobacz, oni normalni, a Ty trędowata jakaś chyba.\" Co do urlopu, to chyba Turcja w tym roku.
  15. Ja też uważam, że to duże wyzwaniew dla kobiety, bo nie zostaje zaspokojona jedna z podstawowych naszych funkcji życiowych. To naturalne, że kobieta pragnie miłości,związania się z facetem, a potem chce założyć z nim rodzinę. To tak normalne, jak jedzenie, picie, oddychanie, czy kotaszenie się. I teraz jak nam czegoś z tych podstawowych rzeczy brakuje, nie umiemy normalnie zyć. Wyobraźcie sobie teraz żyć przez wiele lat na jakiś marnych ochłapach jedzenia, oddychać zamiast normalnym powietrzem - butlą tlenową pod wodą albo być samym bez miłości i faceta. Tak samo bez dziecka nasze życie traci na jakości i komforcie, jeśli przez wiele lat się nie udaje.
  16. Corina, co do tych rozmów z ludźmi, co mają łatwo dzieci,to prawda. Oni przeważnie mówią\"Wyluzuj, zobaczysz, doczekasz się\" albo \"Przecież nie Ty pierwsza nie ostatnia, wiele ludzi nie ma dzieci,to nic takiego\". I ja zawsze sobie w myslach mówię, \"Ciekawe, czy tak samo by mówili, jak by ich to dotknęło\".Albo mówią o nas schizole, co z igły widły robią, że brak potomstwa to nie choroba, z tym można żyć, a ciekawe, jak oni mądrale by schizowali, gdyby ich to dotknęło, pewnie dawno na psychotropach by jechali z załamania.
  17. Mnie kazika rozwalają czasem takie wypowiedzi na forach o staraniach typu: \"Zrobiłam test. Wyszły wyczekane 2 kreski. Staraliśmy się długie 3 miesiące i wreszcie się udało, tyle się naczekałam.....\" I mówię sobie, jak różne jest dla niektórych pojęcie długo.Jak ja się zaczynałam starać i mąż stwierdził,że nam w 2-3 miesiące się uda, to go zaraz prostowałam, że to byłby jakiśekspres, gdyby tak szybko wyszło.
  18. A co do tych zrostów to dobra by była ta laparoskopia, lub chociaż badanie hsg. Można by wtedy wykluczyć zrosty lub się ich pozbyć.
  19. To szybko miałaś 4mala ten 1 okres. Ja pierwszy okres miałam w wieku prawie 15 lat. I dopiero 6-7 lat po pierwszej miesiączce mi się wyregulował. Tak że 4-mala nie ma reguły, że jak się miało 11 lat i potem w wieku 17 lat miało się od 6 lat okres, to już ogranizm jest dojrzały pod kątem cykli. 17 lat to wciąż rozwijający się organizm, w którym wiele może się zmienić. Mój gin mówił, że ta granica, że do 17-18 roku życia powinien się uregulowac okres jest umowna. Niektórzy dojrzewają wolniej, czego ja byłam przykładem, tak że u mnie to była kwestia dojrzewania organizmu.Od 21 roku życia aż do teraz mam normalne cykle, a wcześniej jakie przeboje miałam.
  20. A kumpela, co się skarżyła, że ma strasznie nieregularne cykle i zanim zacznie myśleć o dziecku, to będzie musiała iść to wyleczyć do gina - może to też było u niej PCO, zaszła w nieplanowaną ciążę, zanim dobrze to zdążyła powiedzieć. Tak samo ciąże, co nagle powstały z nasienia, w którym niby zero plemników było i co, też lekarze przepowiadali problemy z zaciążeniem.A tu jednak cud. Mój mąż się wtedy śmieje w takich przypadkach, że chyba kobieta poszła w takim przypadku na lewo i z innym partnerem się dziecka dorobiła.To oczywiscie żart. Ale fakty pokazują, że ludzie ze strasznymi problemami płodnościowymi mają dzieci.
  21. I jak widzisz, sprawne jajniki nie pomagają wcale zajść w ciążę. Nie mam PCO, mam owulacje, a ciąży nie mam.
  22. Ale z tym stwierdzaniem PCO u 17-letniej dziewczyny to bym się zgodziła z Twoją mamą. U takiej młodej dziewczyny to się wszystko dopiero normuje, rozwija, więc nawet jak jajniki nie działaja prawidłowo, to w późniejszym wieku to wszystko może się unormować. Widać u Ciebie, 4 mala caly czas to jest i nie unormowało się, ale ja np. tak miałam, że od 15 roku życia do tak 21 miałam problemy z miesiączką, też długie cykle, czasami nie miałam okresu kilka miesięcy, też chodziłam z tym do gina,ale potem wszystko się poregulowało i miałam okresy jak w zegarku. Teraz, jak się staram o dziecko i chodzę na monitoringi, to owulacja występuje co miesiąc, cykle mają 25-26 dni co miesiąc.Po prostu przed 20-stką mój organizm jeszcze się rozwijał i potrzebował kilka lat czasu na to, by zacząć chodzić \"pełną parą\". Tak że po części z mamą się zgodzę.
  23. Jak mnie denerwują te dni przed @, znów w tym cyklu jakichś głupich nadziei sobie narobiłam i tylko będę niepotrzebnie ryczeć, jak jutro ujrzę @. Zresztą dlaczego ja mówię \"głupie nadzieje\" ?Kurna tyle kobit wkoło zaciąża tak łatwo, to dlaczego ja nie miałabym myśleć, że może się udało ?W końcu było kotaszenie w dni płodne, a w takich przypadkach ryzyko ciąży jest duże,no nie ?
  24. Dzisiaj miałam taki sen: Nasi znajomi, którym wiosną urodził się syn przyszli do nas z małym, cali uradowani, cmokający do tego dziecka, my z mężem leżeliśmy na kanapie i udawaliśmy, że ich nie widzimy, po czym po jakimś czasie mąż mnie się zapytał, czy nie mam ochoty iść podziwiać bobasa, na co ja mu odparłam, że nie, odwórciłam się na bok i spałam.Podczas gdy oni sobie siedzieli i ćwierkali razem z tym maluchem. Po jakimś czasie wreszcie znajoma - mama małego powiedziała, że ma nadzieję, że nam też kiedyś się uda, po czym ich dziecko zamieniło się w muchę i latało po pokoju. Potem oni sobie poszli i nam kazali popilnowac muchy. Co za porąbany sen....:-) No własnie Kazika, lulu zniknęła.Ale się wcale nie dziwię. Ja też, jak bym zaszła w ciążę, miałabym już pewnie mniejszą chęć pisania na forum niepłodnościowym, a szukałabym pewnie w necie forum dla zaciążonych. Ja jeszcze okresu nie mam, dziś 26 dc,ale terminowo ma prawo jeszcze przyjść w najbliższych dniach, najprawdopodobniej jutro. Wczoraj brzuch mnie strasznie bolał, i w dzień i w nocy,prawie tak, jak w pierwszy dzień @. Czułam się wieczorem taka senna i schorowana, w nocy przebudziłam się w mokrej koszulce,tak jak bym temperaturę miała i się przez noc wypociła, choć wcale nie czulam, by bylo mi za gorąco,może to przez ten sen o tej musze :-)Albo wypociłam tego wirusa, co mi jelita zaatakował i biegunkę w ostatnich dniach powodował:-)
×