Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marzenie255

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marzenie255

  1. Witam Kazikę z powrotem ! Co do wesel i mieszczenia się w sukienki, to nie mam z tym większego problemu, moja waga, niezaleznie od tego, co i ile jem, pozostaje zawsze mniej więcej na tym samym poziomie, +/- jakieś 2-3 kilo , co akurat nie rzutuje zbytnio na dopasowaniu się do mnie moich ubrań.Jedyne, co mnie trapi, to te lekkie, cellulitowe nierówności pod pośladkami, bo ja zawsze lubiłam miniówy i króciutkie spodenki latem, a nie chcę wywalać w takim stroju pomarszczonego uda. Ćwiczyć mi się coś nie chce i jedyne, co robię codziennie od kilku dni wieczorem, to masaż taką specjalną rolką z kolcami + balsam redukujący cellulit. Nie wiem, czy to coś da - póki co nie widzę efektów...:-). Zresztą też zależy, jak spojrzę na ten mój tyłek, jak pada sztuczne światło z góry, to to dość wyraźnie widać, a jak spojrzę w świetle dziennym, nie widzę żadnych nierówności i jest gładko....Hmm....tyle wywodu na temat mojego tyłka. Co do krótkich okresów, to ja po hsg mam właśnie takie krótkie - 23-24 dni. A ostatni cykl, jak pisałam, bez owulacji chyba....Też miałam ostatnio taki okres przerywany, że było 2 dni dość mocno, a potem na 3 dzień - susza. Potem 4 i 5 dnia tylko lekkie plamki.Ktoś by powiedział - ciąża - ale jednak w moim przypadku ciąża to nie była. Co do truskawek, to się zdziwicie, ale ja nie przepadam za owocami. Uwielbiam warzywa - wszystkie i pod każdą postacią , ale owoców nie jem prawie wcale, bo nie lubię. Jak mam zjeść truskawki, to zjem bo zjem, ale bez specjalnego smaku. Jedyne, co mi jeszcze jakoś wchodzi od czasu do czasu - to dobre winogrono,jagody lub gruszki. Cała reszta - to jest dla mnie niezbyt. A jeśli chodzi o testy, obecny cykl itp, to żyję sobie wnieświadomości i olewackim tonie. Nic nie czuję, nie bardzo jestem pewna, kiedy ma przyjśc @, nie myślę o żadnym poczęciu, nie mam nerwówki, że \"może się udało\" - MAM TO GDZIEŚ tym razem. I dobrze mi z tym. Od przyszłego miesiąca zacznę się znów nakręcać. Póki co, urlop od nakręcania się, bo to, jak wiecie, ciężka praca, tak co miesiąc.... Co do cery przed okresem, to ja mam podobnie. Nienawidzę swojej skóry tuż przed okresem. Syf na syfie, skóra szara, zmęczona,wyblakła jakaś, bez życia. Ostatnio teściowa dzień przed okresem zapytała mnie, patrząc na moją twarz, czy czasem chora nie jestem, bo tragicznie wyglądam - to własnie robi ze mnie nadchodząca @. A jak już dostanę i minie 1 dzień krwawienia, znów zaczynam nabierać kolorów i syfy znikają:-) No to walnęłam elaborat - oczywiście same niezbędne dla Was informacje :-)
  2. Witam Was, tak szybko coś machnę, nie czytałam wszystkiego,bo nie bardzo mam dziś czas. Faktycznie, temat już ma rok. Niesamowite, jak ten czas leci. 4mala - testy non stop wychodziły pozytywne aż do piątku. Ale w weekend już przestałam je robić, już mi się nie chciało, nie miałam też do tego głowy, bo cały weekend grzebaliśmy w remoncie z moim m.Wydaje mi się, że testy były jakieś lipne. Bo jak inaczej to wytłumaczyć. Najwiarygodniejszy jest monitoring, a on wykazał, że żadnego jaja nie było.Jakieś tam kotaszenie było, ale na pewno ten cykl jest pusty. Teraz tylko jakieś 8-10 dni i powinna być @. Chyba, że jak cykl bezowulacyjny, to może @ pojawi się z opóźnieniem, nie wiem. Ale nie chce mi się o tym myśleć, w tym cyklu olałam sprawę, spisałam go na straty. Zlewka totalna, nie chce mi się o tym myśleć, nie obserwuję w ogóle,jakie mam objawy \"cyklowe\", nic. Nie czekam też z niecierpliwością na @, - olewam..W kolejnym cyklu, jak jajo się pojawi, to zadziałamy.
  3. Co do szycia, to ja kiedyś, jak byłam w liceum i na początku studiów, to sobie szyłam ciuchy sama ręcznie. Tzn, nie że całkiem na nowo uszycie z materiału, tylko przerabiałam zupełnie od nowa jakieś stare bluzki,płaszcze, robiłam sobie też długie szale na drutach - jeden mam i noszę do dziś - tzn. zimą :-)a odkąd zaczęłam zarabiać swoją kasę, to już mi się nie chce i kupuję gotowe, nawet chyba bym już nie umiała nic uszyć, ba , nawet mi sie nie chce czegoś zaszyć, jak się mi popruje.
  4. Klempa, mąż schudł ponad 8 kilo od grudnia. 4-mala - co do cellulitu i odchudzania, to ja jestem zdania, że nie ma co tam przesadzać w takim stylu jak np. że ktoś jest szczupły a się jeszcze odchudza wielce, bo nie ma kaloryfera na brzuchu. Ale jak widzimym że coś nam widocznie sflaczało czy za dużo kilogramów jest naprawdę, to myślę, że trzeba się zabrać i zadbać o siebie. W końcu duża część naszego wyglądu i atrakcyjności zależy od nas samych, od tego, jak się ubierzemy, uczeszemy, czy dbamy o siebie itp. Nie jestem za tym, jak np. kobieta fatalnie wygląda pod jakimiś tam wzgledami, ma brzydki fryz, jest nieumalowana, brzydko, niedbale ubrana, czy ma sporo kilo nadwagi z własnego obzarstwa, a nic z tym wszystkim nie robi i z każdej strony chodzi zaniedbana, a potem się dziwi, że mąż nie może na nia patrzec i się rozgląda za innymi.Albo powinno się schudnąć, albo ładnie ubrać, opalić czy pomalować, tak jak Klempa np. robi!
  5. A mój m łazi na tą swoją siłownię i wciąż się waży. No i chudnie. A jak mu się wafel cieszy, jak mu w przeciągu tygodnia kolejne parę deko spadnie :-) Coś te nasze meny wypięknieć chcą na siłę na wiosnę !
  6. No ale jak tu w tym pędzie cywilizacyjnym jeść naturalne rzeczy. Co mamy sobie uprawiac warzywa i hodowac kury przed domem ? Ja pamiętam, że kiedyś, jeszcze kilka lat temu to ja się dziwiłam kobietom, że ciągle na ten cellulit cierpią. Mnie to w ogóle nie dotyczyło, ani jednego wgłębienia czy nierówności nie było.Aż tu nagle, tuż przed 30-stką niespodzianka...Tak rok temu mi się zaczęło z lekka powoli pojawiać i teraz stwierdziłam,że trzeba coś z tym zrobić. Tak że ogólnie taki dziwny stwór ze mnie. Przydałyby mi się ćwiczenia i zdrowa dieta, ale nie żeby schudnąć, tylko się ujędrnić..
  7. Mnie właśnie dziwi, że mi się to pojawiło, bo ja ogólnie to szczupła jestem, tyłek co do wielkości mam zupełnie w porządku. Czytałam jednak, że niby u chudych też się pojawia, jak gospodarka wodno - tłuszczowa organizmu szwankuje, jak się człowiek mało rusza i niezdrowo je. A to w sumie u mnie prawda - nic nie ćwiczę, ciągle z dupskiem siedzę przed kompem, jem niezdrowo, dużo soli, tłustego itp, mało piję i dupsko flaczeje.....
  8. Może i jestem pusta i głupia - ale chcę mieć latem na plaży ponętny, gładki tyłek !!!!:-)
  9. A wiecie, zabrałam się za swoje początki cellulitu:-) Kupiłam sobie balsam redukujący cellulit, specjalny wałek antycellulitowy do masażu i zebrałam z różnych źródeł kilka ćwiczeń na pośladki i uda. Wczoraj zaczęłam wdrażać balsam i masaż. Dziś wrzucam ćwiczenia !
  10. Juz się Klempa kotasiliśmy, ale już nie mam kurka siły- dzień w dzień, już mnie mięśnie wszystkie bolą :-):-):-). Wczoraj zrobiliśmy więc przerwę. Może dziś znowu spróbujemy ....Normalnie czy ja się starzeje, czy co ? Czuję się jak po intensywnym treningu na siłowni :-)
  11. Oj Kazika, nie usuwaj się, no!!!!! Dodajesz esencji temu forum i co , teraz znikniesz?Łeee, no tak nie może być ! Mam nadzieje, ze to chwilowy nerw i słowa pod wpływem emocji. Kto mi udzieli info o insemie, o testach, o wrogim śluzie ? Kto wywoła uśmiech na twarzy żartem ?Ja protestuję !!!!!!!!!Aresztuję Ciebie kazika i skazuję na mocy prawa na pobyt na forum:-) Nie ma co się obrażać o jakieś tam olanie siebie raz czy dwa. Tak jak napisała Klempa - czasem nie sposób odpisać na wszystko. Jak salana napisała, nie zawsze chce się odpowiadać na dzień dobry....Nie zawsze chce się pamiętać o wszystkim, tylko tu po prostu się wyżalić. Agulana też wcale jakoś obraźliwie nic nie napisała teraz w ostatnim poście. Dziewczyny, nie stwarzajmy sobie dodatkowych stresów.... mało ich mamy w związku ze staraniami ?Nie ma co się kłócić ! A Kazika, jak odejdziesz, to du....a !Ja nie chcę ! 4mala- widzę, że bzykanie idzie u Ciebie jak burza ! Szkoda, że z tymi jajnikami się tam gmatwa. Ach, wredne jajory ! Może jednak by coś lepiej brać na tą owulację u Ciebie ???? A u mnie wczoraj 4 dzień z rzędu pozytywny test owulacyjny ! Jeszcze szybciej pokazała się 2 kreska niż przedwczoraj ! Z każdym dniem krecha jest silniejsza, a niby jaja nie ma według mego gina ! Kazika, pytam Ciebie, jako eksperta od testów - co to może oznaczać ?
  12. Tak, właśnie, wrogi śluz -to jest pytanie, które doprowadza Kazikę do rozpaczy:-)A my to zlekceważyłyśmy!!! Kazika......nadal nie wiem, skąd on się bierze. Zapomniałam zapytać gina. Kto coś wie, niech pisze....
  13. A jeszcze mówiąc metaforycznie, to ja się nie raz czuję olana przez los i przez Boga w związku z moimi staraniami. I tak jak powiedziała chyba salana, dół towarzyszy w mniejszym lub większym stopniu przez cały czas.To też podobnie - udzielasz się, udzielasz, żalisz i kwilisz, a tu żadnego odzewu, brak ciąży na całej linii.
  14. Kazika, zgłaszam się więc jako pierwsza do odpowiedzi, tylko nie bardzo już wiem, na co odpowiedzieć:-):-( Cieszę się, że znalazłam się wśród osób, które jednak odpisały agulanie. Kazika, ja chyba też wiele razy smarowałam jakieś swoje wypociny do Ciebie, ale mogłam oczywiście nie odpowiedzieć na jakieś pytanie. Suma sumarum prawda jest taka, że to normalne i naturalne, że na pewne posty chce się odpisywać, na inne nie. Czasami czyjeś wypowiedzi ogólnie bardziej kogoś interesują, inne mniej.Jedni mają swoich \"ulubieńców\", którym często odpisują, innie nie mają ulubieńców. Taka już wredna ludzka natura.Stąd ktoś może poczuć się olany, choć nikt złych zamiarów nie ma.Dla mnie to jest jednak chyba najbardziej pozytywne i przyjemne forum, na jakim pisałam. nawet jak mnie ktoś olał, i tak jest sympatycznie.
  15. No i dodam jeszcze na zakończenie tego tematu, że gdybym miała owulację wczesniej, przed tym drugim monitoringiem, to chyba test owul. wyszedłby pozytywny, a mi wtedy wychodziły negatywne. Pierwszy pozytywny pojawił się właśnie w okolicach dnia, kiedy to okazało się, ze ani nie ma jaja, ani nie ma owulacji. Po prostu wybryk natury.....Amen, bo Was zadręczę tym tematem.
  16. Oj, to u Ciebie teraz bzykanie na maksa.Fajnie, że taki spontan masz.A ja mam jakąś niechęć. Nie wiem, co się dzieje. Wyznam Wam, że wczoraj, podczas przytulanek w połowie nagle poczułam, że kompletnie tego nie chcę, przerwałam i powiedziałam, że \"nie mogę\". Nigdy mi sie coś takiego nie zdarzyło, w całym naszym związku. Chyba źle ze mną już......Faktycznie jakiś psycholog albo seksuolog by mi się przydał.... 4mala - właśnie, na 1 usg był pęcherzyk 12,5 mm. Na kolejnym usg 5 dni później nie było już nic, ALE.....nie było też śladów odbytej owulacji. Lekarz mi tłumaczył, że jeśli owulka by się nawet już odbyła, to byłoby odpowiednio przekształcone endomedrium i obraz macicy byłby biały, a nie ciemny, bo powinien pojawić sie ten płyn w zatoce Douglasa czy jakoś tak...A nie było ani przekształconego endomedrium ani płynu, czyli tak, jakby nie było jeszcze owulacji, ale z kolei nie było też widac żadnego dominującego pęcherzyka. Lekarz kazał mi próbować, bo niby nigdy nic nie wiadomo,może było mało płynu po owulacji i go po prostu nie było go widać na usg...... Zresztą, jak piszecie, następny cykl, następna szansa, nie będę się tu użalać nad tym swoim przypadkiem.
  17. No to ja może zadam pytanie z nadzieją, że ktoś mi odpisze:-) Otóż wiecie może, o co biega, jak wychodzą 3 dni pod rząd pozytywne testy owulacyjne ? Jak pewnie już wiecie, mój gin stwierdził, że nia miałam owulacji i żaden pęcherzyk nie rośnie, zktórego mogłaby być owulacja. A ja otóż oto od 3 dni mam pozytywne testy owulacyjne - i bądź tu mądry. Kreska z każdym dniem mocniejsza.....Skoro nie ma pęcherzyka, nie ma owulacji, to skąd ten pik LH ? A może ja jakieś lipne testy zakupiłam ? Targamy się z mężem, skoro tak wychodzi, ale ja już nic nie rozumiem....
  18. Oj, co tu się wyprawia, agulana ..... Może faktycznie tak było, że napisałaś coś kilka razy, na co nie było odzewu. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Czasem po prostu może czytając coś się ominie. Ja jak czasem wchodze na stronkę i czytam Wasze wpisy, to też nie zawsze dokładnie, tylko przelecę ogólnie, co się dzieje i odpisuję np. na te wypowiedzi, które mi się najbardziej rzuciły w oczy, nie raz nie pisząc nic na jakiś tam temat. Ale nie mam w tym zamiaru olewac kogoś. Czasem czegoś się nie doczyta, czasem nie chce się pisać, czasem masz ochotę skupić się tylko na 1 temacie, a nie odpisywac na wszystkie, czasem czyjść wpis bardziej Ciebie zainteresuje, zaintryguje niż jakiś tam inny - cóż, życie. A czasem faktycznie pisze się w takich godzinach, że nikogo nie ma na forum. Ja też czasem coś tam nabazgram, co nie znajdzie odzewu, a wcale się tym nie przejmuję, bo wiem, że ktoś nie będzie tylko non stop skupiał się wyłącznie na moich wpisach.
  19. Klempa, haha, paszczę też można zmienić operacją plastyczną, a tłuszcz odessać. No Klempa, jak sam mąż Ci mówi, że nie masz słuchac bredni o wyglądzie, to masz dowód, że nie w głowie mu jakieś lachony i że mu się podobasz. My przeżywaliśmy usypianie psa w styczniu. Też już tylko leżała i brzęczała. Też zaczynała załatwiać się w mieszkaniu.
  20. 4mala- fajnie dojść do takiego etapu, że już się nie staramy. Ja kurka mam ogromne parcie, by to załatwić jak najszybciej, wiesz, wiek i te sprawy, 30-stka za parę miesięcy, więc uważam, że nie mogę sobie pozwolić na spontan i zaprzestanie leczenia. Nawet myślę, by już teraz zaprzestać starań i powiedzieć ginowi, że chcę inseminacji. Chciałabym tak, żeby wymęczyć się teraz, póki jestem w wirze tego leczenia, aż wreszcie doprowadzę szybko do ciąży, a potem , po porodzie będzie czas na spontan i seks dla czystej przyjemności, a dzieci, to jak Bóg zechce to da. Oczywiście, zakładając, że uda się zajść w tą ciążę. Ale jestem tak nakręcona, że jak by mi np. 6 insem nie wyszło, to bym od razu waliła na in vitro.
  21. Ale tu dziś w wir pisania wpadłam. Racja, jak facet ma odejść, to i zgrabną żonę modelkę porzuci dla brzydkiego pasztetu.Nie ma reguły. Ale jestem też zdania, że jako kobieta dbać jakoś o siebie trzeba, jak kilogramów duuuuużo za duuuuużo przybędzie, to się za siebie zabrać, nie zapuszczać tego i olewać, bo w końcu faceci to wzrokowcy i zwracają uwagę na piękno kobiecego ciala. Zawsze milej mieć świadomość, że facet nas kocha, uwielbia za wnętrze itp,a le i też że podobamy się mu fizycznie. Nie ma co jednak wpadac w szał z powodu troszkę większego tyłka czy namiastek cellulitu. Byle tylko nie zapuścić się jak dzika dżungla i mieć jakieś tam cechy ładnej kobiety. Ale wywody walę, co mnie dziś napadło ? Przypływ twórczości pod wpływem zanikającej owulacji :-)
  22. Ja chciałam ćwiczyć, ale coś nie mogę się zmotywować. A kremy to chyba niewiele pomogą, co ?
  23. Tak w ogóle to widzę, że nam się temat cellulitu powoli wkrada w dyskusję. Salana, Klempa, ja...Ktoś ma może jeszcze ten problem ? Wiecie, jak to szybko zwalczyć, gdy jest w niewielkim stadium - czyli kilka małych nierówności pod pośladkami ?
  24. Libra, ja jestem na nie, bo jestem zwolenniczką 3 etapów: Najpierw starania, potem leczenie i wykorzysztanie wszelkich szans, a dopiero na 3 miejscu odpuszczenie sobie i pozostawienie wszystkiego biegowi losu, ale zrobisz, jak uważasz.
  25. Mój też chodzi na siłownię, Klempa, też jeździ w sumie ładnym autem i mi takie myśli po głowie nie chodzą. Dla uspokojenia nerwów możesz przecież teraz zadzwonić do męża, zapytać, co słychać...Odstresujesz się i odgonisz te myśli. Weź mamę trochę upomnij, bo Ci w głowie za dużo miesza.Ty i kura to jakoś mi się nie kojarzy. Przecież non stop nawijasz, ile to zrobiłaś, biegasz jak robocop.Owszem, o wygląd trzeba dbać i jakoś tam podniecac tego swojego męża, ale bez przesadnej nerwówy !
×