Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marzenie255

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marzenie255

  1. Witam Was, słuchajcie, przezyliśmy wizytę u androloga. Nic mężowi nie mówiłam o tych jądrach przed wizytą, ale poszło bardzo dobrze. Weszłam razem z mężem do gabinetu, razem gadaliśmy z doktorem, no i ......zbadał mu klejnoty, ale nie przy pomocy usg, tylko \"ręcznie\":-) Mąż się nie speszył, dał się zbadać i jak wyszliśmy z gabinetu, mówił,że dało sie to przeżyć:-). Mąż dostał leki na poprawę plemniczków, lekarz powiedział, że odchylenia od norm są nieduże i da się to na pewno poprawić odpowiednim postępowaniem i leczeniem. Ponadto mi dał skierowanie na badanie drożności jajowodów, a po tych jajowodach chce jeszcze zrobić test na wrogość śluzu:-) No i jak mi sprawdzą te jajowody i nie wyjdzie, że mam wrogi śluz, to w każdym cyklu mamchodzić do niego na monitoring wzrostu pęcherzyków, by wychwycić owulację.Tak że widzę, że się za nas ostro zabrał gino - androlog i jakoś mi tak radośniej na duszy:-) Klempa - wielkie gratulacje z okazji spotkania z siostrą ! To musiało byc emocjonujące spotkanie, po tylu latach - szok!Fajnie, ze mogłaś się z nią spotkać. No i tarmoś się z tym mężulem, aż wyjdzie 6 dzieci !
  2. O tak, zgłaszam zmianę nazwy topicu - NIEPŁODNOŚĆ - problemy ze zmianą fryzury !
  3. Wejdź na youtube i wpisz coś w stylu human sperm lub human sperm + microscope, lub sperm cells, to zobaczysz, jak ten ruch wolny i szybki wygląda naprawdę.
  4. Kazika, z tego co się doedukowałam niedawno, to jak facet ma 0% typu A, a ma jakieś typu B, to biorą z tych B, bo one też są zdolne do zapłodnienia.A i B wykazują ruch progresywny do przodu, tyle że B są wolne.Facet, co ma same B, też jest w stanie spłodzić fasolkę.
  5. Coś wymyślę z tym usg. Matko kochana, co mi przyszło przeżywać. No ale czego się nie robi dla własnego, przyszłego dziecka. Klałdynka, czasem lekarze mają tak głupie diagnozy, że szkoda gadać. Trzeba ich uczyć, jaki lek mają dziecku zapisać i co dziecku dolega.Ale na pewno mały się wykaraska. Teraz taki sezon na choróbska. Libra, ja mam te włosy już dość długo, przez pierwsze 2- lata ich noszenia bardzo mi się podobały - taka grzywa z długimi włosami,ale teraz już mi się strasznie znudziły. Więc żeby mieć chociaż jakąś zmianę, kombinuję z farbowaniem i teraz zaczęłam odsłaniać czoło, zaczesując grzywkę na bok. 4mala - mój m też ma swoje gusta co do mojej fryzury. Kiedyś dawno mi powiedział, że uwielbia u mnie te długie włosy i najlepiej, żebym ich nigdy nie ścinała krócej niż do ramion.Wciąż sie bawi tymi kłakami, skręca je sobie i zawija w :)Może też dlatego tak zwlekam ze ścinaniem.
  6. Problem polega na tym, że mąż nie wie, co go może czekać u tego androloga. Nic mu nie mówiłam, że mogą mu chcieć zrobić jakieś usg. Myślę, żeby nic mu nie mówić, żeby czasem się nie zniechęcił i nie powiedział, że tam nie pójdzie. Ale to usg to podobno zwykłe, standardowe badanie andrologiczne, tak samo jak nas bada ginekolog, ma pomóc stwierdzić, czy nie ma jakiś nieprawidłowości, które mogą powodować zaburzenia produkcji plemników. Tak że mąż nic nie wie, tylko ja się strasznie denerwuję tym, co on zrobi, jak mu lekarz powie podczas wizyty, że chciałby zrobić usg. Tak się denerwuję, jak bym to ja sama miała tam miec jądra badane:-) Nic chyba mężowi nie powiem, najwyżej stanie przed faktem dokonanym,wybiegnie z gabinetu i po wizycie !Boże, z tymi chłopami. Ja jak idę do gina, nie mam żadnych nerwów ani stresu, rozkraczam się i tyle, a jak mam męża wysłać do meskiego ginekologa, to mi serce pod gardło podchodzi.
  7. Słuchajcie, pomocy !!!!!!Mój mąż ma iść niedługo na wizytę do androloga w związku z słabymi wynikami nasienia. No i ten androlog teraz wspomniał mi coś o badaniu usg jąder podczas tej wizyty !!!! No i mnie wcięło, przecież mój mężulo chyba nie zgodzi się w zyciu na wywalenie klejnotów przed jakimś lekarzem !! O kurka, niezła jazda. Co on zrobi, jak mu lekarz każe rozebrać sie na usg. My baby, to jesteśmy przyzwyczajone do rozkraczania dupska przed lekarzem, ale facet ? W ogóle konieczne to usg ?Ja się boję, że on wyjdzie z tego gabinetu i więcej tam nie pójdzie !!!
  8. No ja Klempa też nie mam zaufania do fryzjerów, bo rzadko który obciął mnie kiedykolwiek tak, jak chciałam. Nawet jak idę podciąć głupie końcówki o 2 cm, to mi jakoś to tak brzydko zetną, że wyglądają na bardziej zniszczone niż przed cięciem, więc najlepeij wolę dawać też obciąć mojej mamie. Jak ona mi równo podetnie, to mam przynajmniej grube i zdrowe końcówki. Ja mam z kolei bardzo proste i jak sobie pocieniuję, czy wystrzępię, to jakoś mi to nie pasuje i wyglądam, jakbym miała zniszczone, zaniedbane włosy. No a fryzjerzy mają w przewadze tendencję do strzępienia i wykrzywiania końcówek. No a co do koloru, to też od wielu lat mam bzika na punkcie odcieni fioletu i czerwieni. Najpierw robiłam sobie takie bardzo ciemne kolory oberżyny, fioletu, czy czerń z odcieniem czerwieni, a teraz ostatnio robię wiśnie, czerwienie, owoc granatu, no i mam takie dość czerwone. Powoli jednak zanudza mnie już ta czerwień i zaczynam myśleć o jakimś blondzie. Tylko jak z czerwonych zrobić na blond ? Dobra, koniec elaboratu fryzjerskiego, bo jak ktoś tu wejdzie z zamiarem poczytania o niepłodności, to pomyśli, że wszedł na niewłaściwe forum:-)
  9. http://ikf.com.pl/fryzury-grzywki/fryzura45971.htm Też to jest podobne do mojej fryzury, no i odzwierciedla kolor, jaki aktualnie mam.
  10. A co do fryzur, to ja mam 4mala coś w tym stylu na głowie: http://ikf.com.pl/fryzury-grzywki/fryzura100783.htm
  11. Vika,witam, podziel się z nami historią swoich starań. My tu wszystkie, dłużej czy krócej walczymy o to samo.
  12. 4 mala - fryzurki, no no, całkiem całkiem, teraz mniej więcej mogę mieć małe wyobrażenie, jak wyglądasz :-) Ja tez może znajdę jakieś zdjęcie fryzu podobnego do mojego i Wam wstawię link. A co do kłócenia się z mężem i rozwodzenia o pierdoły, to my jesteśmy po prostu mistrzami. Kłócimy się o naczynia, o obiad, o herbatę, o to, że nie zadzwoniłam do kolezanki w poniedziałek, tylko we wtorek, o to, że nie założyłam nowego papieru toaletowego w łazience, o to, że powinniśmy iść na imprezę do znajomych nie o 18, tylko o 18.30, cała masa tego. No i od słowa do słowa i wychodzi taka kłótnia poważna, że np. papier toaletowy - czyli sedno kłótni schodzi na ostatni plan i wyrzucamy sobie wszelkie \"głębsze\" rzeczy, a nawet wspominamy o rozwodzie. Kiedyś w kłótni szukałam na oczach mojego m w necie wzorów wniosków rozwodowych, nawet jeden wydrukowałam i zaczęłam wypełniać. Potem, jak następnego dnia się godzimy, to się sami z siebie śmiejemy i mówimy, że przecież przenigdy byśmy się nie chcieli rozstać:)
  13. 4 mala, spoko, co ma być to będzie, nie ma co wariować. Na odstresowanie zapytam, co planujesz jutro zrobić na głowie. Na jaki kolor chcesz przefarbować włosy ?
  14. Teraz Kazika to mnie wcięłaś tym wynikiem testu. Sama nie wiem, jak to interpretować. Przyjmuje się, że test owulacyjny uznaje się za pozytywny, gdy kreska testowa jest taka sama lub ciemniejsza niż kreska kontrolna, no a podobno pozytywny wynik testu owulacyjnego może oznaczać ciążę. Tyle że u Ciebie wyszedł jakby negatywny wynik testu, bo kreska jest jaśniejsza. Nie wiem sama.
  15. No ale widzicie, z kolei jak przyszła kumpela ciężarna i chciała pokazywać usg płodu, to mnie wściekłość zżerała. Chyba ciąże i brzuchy mnie bardziej denerwują niż kobiety z małymi dziećmi. Bo jak widzi się takiego malucha, to cała złość odchodzi, takie to słodkie.
  16. Tak 4 mala, owulacyjne można traktować jako ciążowe. Podobno.Jak wychodzi Ci pozytywny test owulacyjny blisko @ lub po terminie jej przyjścia, to możesz podejrzewać ciążę. Tak piszą.
  17. No mówię, terapia szokowa. Boisz się wody, to niech cię wrzucą na głęboką. Tak samo z tymi ciążami i niemowlakami.Mi przyjaciółka też wczoraj zaraz po przyjściu do mnie do domu kazała potrzymać i popilnować na chwilę swojego bobasa, bo musiała coś tam zrobić, no i po tym potrzymaniu to już nie mogłam się od malucha odkleić :-)
  18. Owulacyjny podobno wychodzi pozytywny, jak się jest w ciąży.
  19. No może faktycznie dzień przed okresem to coś już by test pokazał, choć też nie u każdego. Czasem test pokazuje ciążę dopiero później. Poczekaj, zobacz, czy okres przyjdzie, to wszystko będziesz już wiedzieć. Magdalena, napisz coś więcej. 4 mala ma rację, nie ma uniwersalnej recepty na to, by pomóc zajść, ale możemy tu wymienić doświadczenia, wesprzeć się itd. A ja wiecie, co robię ? Czytam sobie o rozwoju i karmieniu noworodków i niemowlaków. Taka terapia szokowa na wyzbycie się niechęci patrzenia na cudze niemowlaki.Przynajmniej, jak kiedyś zaciążę, to będę już doedukowana.
  20. Kazika, a możesz przypomnieć, ile czasu się już starasz o dziecko ?
  21. Kazika, nie gorączkuj się, już Ci mówiłam, nic Ci nie da robienie 100 testów co dzień. Czekaj na okres, jak się spóźni, to rób test. Albo przynajmniej poczekaj te 14 dni od dnia inseminacji.
  22. A wiecie co, mi odbiło. Z tego, co może pamiętacie, to ja strasznie alergicznie i ze złością reaguję na widok koleżanek ciężarnych lub z małymi niemowlakami.Mam jednak taką dobrą przyjaciółkę, która też niedawno zaszła w ciążę ( wpadka ) i teraz jej mały ma niecały rok. Wczoraj była u mnie w odwiedzinach z tym małym i ja o dziwo nie byłam załamana tym widokiem, tylko strasznie mnie cieszyła obecność tego malucha u mnie w domu. Rozłożyłam mu na podłodze kocyk, żeby mógł wygodnie latać na czworakach, dałam mu wszystkie pluszaki, jakie mam w domu,wyciągałam wszystkie możliwe graty, którymi mógłby się bawić, brałam go na ręce, pokazywałam mu wszystko w domu, pozwalałam mu bałaganić, kruszyć na kanapie i walić łyżką w stół, bawiłam się z nim i tak mi się to podobało, że hej !Po raz pierwszy taki maluch koleżanki wzbudził we mnie tak pozytywne uczucia, że aż żałowałam, jak już poszli, że się tak pusto i cicho zrobiło w domu. Pomyślałam sobie po ich wizycie, że pewnie jak bym zobaczyła takiego malucha, którego np. możnaby adoptować z domu dziecka , to też byłabym w stanie się z takiego dzieciaczka cieszyć.Niesamowite, normalnie macierzyńskie uczucia się we mnie wzbudziły i radość na widok obcego dziecka, zamiast jak zawsze złości, zazdrości i żalu.
  23. Ja też wciąż się przymierzam do radykalnej zmiany fryzury, ale jakoś za każdym razem szkoda mi ścinać włosy. Mam proste i długie, sporo za ramiona i myślę sobie, że póki mogę mieć takie długie, to po co je ścinać. Ale korci mnie jakaś fajna fryzurka z trochę krótszych włosów, np. taki bob, włosy równo podcięte kawałek za ucho, lub z przodu dłuższe, a przy szyi krótsze, no ale mówię, szkoda mi. Jednak jak się rozpuści takie długie \"kłaki\", to moim zdaniem ozdabia to bardzo kobietę.....i tak od lat nie ścinam, tylko kombinuję z kolorami.
  24. Kazika, no musisz przecierpieć to jakoś, nawet jak @ przyjdzie.Nie zawsze jest tak, że jedna inseminacja od razu kończy się sukcesem. Co pozostaje, tylko zacząć nowy cykl. No a może wcale @ nie przyjdzie. Czas pokaże. Co do prostytucji, to nie jestem za tym, by to w jakikolwiek sposób legalizować, czy odprowadzać od tego podatki. Powinno się to raczej eliminować, ograniczać, a takie zalegalizowanie tylko by zachęcało do tego typu pracy. Nie oszukujmy się, ale nie jest to najlepsze zajęcie dla kobiety, co więcej, może jej zawalić to życie, nawet jak z tym skończy i nie daj Boże, ktoś się dowie, że to kiedyś robiła i dlatego w miarę możliwości powinno się oszczędzać kobietom fundowania sobie takiej przeszłości, w takim zawodzie.
  25. Kazika, widzę, że też przeszłaś trochę w pracy. Pracodawcy często traktują ludzi jak konie pociągowe albo woły robocze, zero ludzkich odczuć. Też mnie to spotkało kiedyś. Mam do Wastakie może trochę głupie pytanie. Jak byście się poczuły, gdyby przyszła do Was w odwiedziny do domu ciężarna koleżanka mająca świadomość Waszych problemów i zapytała, czy chcecie obejrzeć zdjęcia 3d jej płodu i zaczęła je Wam pokazywać ? Ja miałam taką sytuację parę dni temu i czułam się, jak bym kolec połknęła, jak mi to pytanie zadała. Obejrzałam oczywiście zdjęcia, ale serce mi z bólu wyło, bo ja akurat byłam podczas okresu. Głupia jestem, wiem, ale zabolało i to mocno.
×