Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marzenie255

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marzenie255

  1. Ja nie mam chwilowo żadnego stworzenia w domu, ale mamy w planach w przyszłości kupić psa.
  2. Lekarz mojemu przepisał Androvit, Pentohexal - taki specyfik na receptę, a potem jeszcze kazał brać L karnitynę w dawce minimum 1000 mg. Kazika, stwierdzam tylko fakt pisania o kotach, że moża pisać, o czym się chce, psach, kotach czy innych stworzeniach:-)
  3. 4mala -to pisz o kudłaczu ! Tu laski piszą o kotach, to ty zarzuć nowy temat o psach :-) No i dobrze by było z tymi Twoimi cyklami jednak po lekarsku porządek zrobić, nawet jak nie zależy Ci na staraniach. Prawidłowe w miarę cykle to podstawa funkcjonowania kobiecego organizmu. 60 czy 90 dni bez okresu to naprawdę przegina.
  4. 4mala - ech, przepraszam, to pewnie przez moje nadawanie o ciąży dostajesz wrażenie, że nie wiesz, o czym pisać. Ja ostatnio tylko tym żyję, nic innego mi nie przychodzi do głowy, więc o tym piszę, a wiem, nie powinnam. A nie chcę też przestać tu pisać, bo mi z Wami tu dobrze jest.
  5. Mi już wystarczy, że we wrześniu i październiku trzeba zakładać kurtki jesienne czy półbuty zamiast sandałów i że zamiast 30 stopni jest 14-15. Dla mnie to już masakra. Ja lubię pogodę tylko wtedy, jak mogę biegać w gołych nogach, sandałach i cienkich bluzeczkach:-)Wszystko, co zimniejsze, to już dla mnie bleeee.Chyba w poprzednim wcieleniu żylam w jakiś tropikach, może dlatego tak nie znoszę chłodu.
  6. Wizyta u lekarza dopiero za 2 tygodnie, nie mogę się doczekać. Chyba do kwietnia będę żyła od wizyty do wizyty:-) Wiecie, ciulasto, że już wrzesień. Jak ja nie lubię jak się lato kończy, ech. Wszystko latem jest takie fajne, ciepłe, wesołe, hulanki i wojaże pod gołym niebem, a teraz to tylko kurtka, czapka i patrzeć w domu w okno, jak się deszcz leje i wiatr hula. Nie znoszę tego momentu, jak się wrzesień zaczyna. Jedyny miły moment tej całej zimy to grudzień i Święta. A wszystko przed i po Świętach to błotnisto - szara, zimna masakra.
  7. Klempo, widzisz i znów powszechne teorie co do tego, komu szybciej rośnie brzuch okazały się nie trafione. Mówią, że jak ktoś jest szczupły, to szybciej mu widać brzuch w ciąży, bo na chudym brzuchu od razu uwydatnia się powiększona macica, a u mnie jakoś nie widać. W ogóle nic nie przytyłam, jestem cały czas taka sama.Czytałam dzisiaj, że fakt, różnie to jest i jednym brzuch zaczyna być jawnie widać dopiero w 6-7 miesiącu, a niektórzy w 3 mają większy niż inne w 9. Moja przyjaciółka np. była w prawie 6 miesiącu i jak by ktoś nie wiedział, że ona jest w ciąży, to by nawet nie zauważył u niej żadnej wypukłości. Wyglądała całkiem płasko, jak by tylko się trochę objadła.A druga kumpela w 4 miesiącu miała brzuch większy niż ta moja kumpela w 7-8.
  8. Kait, jak w 2007 wyniki męża były nie za dobre, to powinni zlecić powtórzenie badania za kilka tygodni, czy tam 2-3 miesiące i jeśli znów by wyszły złe, to wtedy powinni przepisać jakieś leki czy zalecić witaminy. Dziwię się, że badanie mieliście tylko raz w tym 2007 i do teraz nic i żaden lekarz nie zajął się konkretnie tymi plemnikami. Mój m też miał 1 badanie poniżej normy i lekarz zaraz zlecał kolejne badanie dla potwierdzenia, a jak się potwierdziło,to zaraz obmyślał plan, co mężowi przepisać. Przepisał i za 3 miesiące zalecenie kolejnego badania, by sprawdzić, czy po lekach się poprawia. Tak że w przeciągu jakiegoś ponad pół roku mąż miał 2-3 badania nasienia. Teraz mieliśmy iść w sierpniu na 4 badanie,ale zaciążyłam i nawet nie wiem, jakie wyniki ma teraz m.Myślę, że jak poszlibyście do jakiegoś dobrego androloga, to by Was poprowadził właściwie. My byliśmy właśnie u androloga. Lady, to mnie trochę pocieszyłaś, że nie jestem osamotniona z moim brakiem uporczywych objawów. Ja też tak mam, że mdłości są znośne.I zero wymiotów, a jak nawet pomuli dzień czy dwa, to potem mam 2 dni bez kompletnie żadnych objawów. Cały czas tylko piersi takie bardziej lub mniej obolałe i urosły. Brzucha nie mam. Wypina się tylko wtedy, jak się objem, albo wieczorem, jak mam wzdęty po całym dniu. Dziś ubrałam obcisłą bluzkę do pasa i obcisłe spodnie i ani trochę nie wyglądam na ciężarną, ktoś by powiedział, że udaję.
  9. Tak, u Drzyzgi będziemy w perukach i przebraniach, żeby nas nikt nie poznał :-) A forum faktycznie przebija wszystko. Niby dla staraczek, a ja zaszłam i nadal nie mogę się od Was odpędzić :-) Piszę jak głupia o dyrdymałach farmazonach i mam z tego radość. Wczoraj mąż mi powiedział, że brzuch mi się uwypuklił z lekka, więc chyba coś tam zaczyna rosnąć :-) Ale jak np. rano wstanę na czczo, to brzuch płaski. Muszę kurka te włosy pofarbować, bo mi już mój naturalny spłowiały szatynowo- mysi kolor wyłazi i mnie to wnerwia. W tym tygodniu remanent włosów konieczny !
  10. Lulu, ja też chętnie skrobnę do Ciebie. Klempo, tak, fajnie, że można się powymieniac, nawiązać znajomości.To forum zapisze nam się albo i już zapisało w kawałek naszego życia, a znajomości mogą pozostac jeszcze dłuuuugo po tym, jak nawet to forum zginie.
  11. Widzę, że temat cellulitu powrócił. I jakie przepisy na papki antycellulitowe.Kazika się ujawnia, podaje adresy mailowe, no no. Może kiedyś skrobnę do Ciebie na ten adres:-)Lady, czyżbyś też należała do szczęściar, które nie mają jakiś wielkich objawów ciążowych ?
  12. Słuchajcie, co do zwolnień L4 w ciąży, to ja tak czasem sobie myślę, że fajnie by było się tak pobyczyć rok, razem z macierzyńskim. A tak zapierdzielam co dzień do tej pracy, a teraz na jesień jeszcze mnie czeka 2 razy w tygodniu bieganie jako lektor na kurs, który zaczęłam przed wakacjami i muszę go dokończyć w tym roku. Mam nadzieję, że się nie przeforsuję.Jak patrzę na niektóre znajome, co były czy są w ciąży, to wszystkie chórem poszły na zwolnienia i leżą brzuchem do góry, a mąż zapierdziela i tak sobie wtedy myślę, po co ja do tej pracy mam zapierniczać i to jeszcze po godzinach ? No ale niestety podpisałam umowę i muszę się z niej wywiązać do końca roku, nie chciałabym nikogo zostawiac na lodzie i se iść w długą, nie patrząc na skutki.
  13. Co do teściowych i mam, to może nam się tylko tak wydaje, że nasze mamy wyglądają lepiej, bo to po prostu nasze mamy, kocha się je i inaczej na to patrzy.Teściowa to zawsze obca babka, której zazwyczaj się nie lubi, dlatego wszystko w niej wydaje nam się gorsze i brzydsze. Katarina, widzisz, właśnie o coś takiego mi chodzi, co opisałaś o wyglądzie swojej babci, o postarzanie się ubiorem, zakrywanie swoich atutów. Teraz zapuściłaby babcia troszkę włosy, chociaż tak kawałek za ucho, ubrała jakąs ładną bluzkę zamiast golfa i ładniejszą spódniczkę i zaraz wyglądałaby bombowo ! Może ją do tego namów ! Co do włosów, to ja tam posiwiałych nie mam, ale mój naturalny kolor jest zbyt mało wyrazisty i spłowiały,jak na moje, dlatego farbuję. Twarz wtedy nabiera kolorów. Ale teraz w ciąży postanowilam przejść na szampony koloryzujące, rezygnuję z farb, bo wyczytałam, że preparaty wnikające głęboko w korzeń włosa, czyli farby,dostają się przez cebulki do krwi i przez to krążą po organizmie i mogą dostać się do płodu. Dlatego niby można farbować, ale lepiej preparatami łagodnymi, np.szamponami, bo one nie wnikają w korzeń włosa i nie ma ryzyka dostania się ich resztek do krwi.
  14. STARAJĄCE SIĘ: --NICK............WIEK.........CYKL sta............SPODŹ.@......SKĄD kazika............33............rok na poważnie...14.09..........Szczecin Katarina..........31...........14 mies...............22. 08.........Warszawa 4mala.............28...........28 mies.............. ? ? ?.............Białystok MDaisy_80.......29............6(nowa seria)......14.09...........Wrocław MadzixNeo.......28...........36.....................01 .09..........Katowice corina.............29...........?....................... 03.09..........Kraków salana.............29...........13mies.................0 4.09...........Kielce kait.................33............?.................... ..27.09 Nu-gatek..........32...........7.......................? ...........k/Bełchatowa BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ]: NICK.........WIEK...CZAS ST .PŁEĆ.....T.C.......TERMIN.......SKĄD Lulu..........31.......4 lata......X.......12tc.....01.03........Warszawa Marzenie....29.......2 lata.....X........9tc......01.04 Klempa.......26.......4 lata.....X........8tc......31.03.........Piekary Śl. lady 1979....30.......1 rok......X.......7tc.......31.03........? Uaktualniam tabelkę. Widzę, że część po weselach, część po relaksie urlopowym. Kazice zebrało się na wspomnienia wpisowe.Klempa nawpychała się leczo. Mnie wczoraj naszło na musztardę:-)
  15. Mi przez weekend dokuczały całe dnie mdłości, senność i ogólna ciężkość na żołądku i brak apetytu. Ale pawia ani razu nie puściłam. Widać odporna jestem. Muli mnie, mdli, ale pawiować się nie chce i dobrze, bo to niezbyt miłe przeżycie:-) Lulu,dobrze, że pogadałaś w p-racy i jakoś się dogadaliście.Jedno jest pewne, nie możesz dopuszczać, by się tak ciągle denerwować w pracy. Jeśli tak ma być, to lepiej idź na zwolnienie.
  16. Daisy, z tym badaniem nasienia to faktycznie czasem ciężka sprawa u facetów. Ja miałam tyle szczęścia, że mój m się dość łatwo godził na wszystkie badania. Ja oczywiście szukałam lekarza, potem latałam , wysłuchiwałam zaleceń i jak tylko powiedział mi, że chciałby zbadac teraz nasienie męża, powiedziałam o tym mojemu m i on się się zgodził, zapytał tylko kiedy, ja podałam kiedy i tyle.Owszwem, było skrępowanie,trochę czajenie się, ale ogólnie łatwo poszło, mąż nie marudził. Przyznam, że ja bardziej tym byłam zdenerwowana i skrępowana niż mąż. On na luza szedł, a ja cała w nerwach.I tak w sumie przeszliśmy w naszej historii 3 takie badanka.Najlepsze było, jak lekarz pewnego razu chciał zbadać męża narządy, to ja dopiero załapałam stresa, że mój m teraz wyjdzie i ucieknie, ale nie, on ze stoickim spokojem się poddał badaniu, zero nerwów. Salana, akurat nie chodziliśmy do "pokoju zwierzeń", bo u naszego lekarza nasienie przynosiło się z domu.
  17. A, Klempa, mój m ma podobną wadę co Ty. Jego szkła też są dość drogie. I też musi kombinować z jakimiś specjalnymi, bo jak by zrobił sobie normalne, to by miał grube jak musztardówy.
  18. No i z tymi włosami to teraz też nie wiem. Gdzieniegdzie piszą, że nie można farbować w ciąży, inni znowu twierdzą, że to bzdura. Jak na moje to trochę niedorzeczne, jak to by niby miało zaszkodzić dziecku, że co, z głowy mi przeniknie do organizmu i do płodu ? Na moje to bzdura, ale sama już nie wiem, czy wolno mi farbowac, czy nie. Akurat moje włosy wielce kwalifikują się dop zafarbowania, bo zblakły i się sprały. Ty Klempa farbujesz, i co w ciąży też będziesz farbować ?
  19. 4 mala, ja też tu jeszcze raz podkreślę i zgodzę się z dziewczynami, że powinnaś trafić do jakiegoś dobrego gina. Pisałaś kiedyś, że u Ciebie szansa na normalny cykl bez kontroli lekarza jest mała, co rusz masz wydłużone cykle, nie wiadomo kiedy i czy była owulacja, więc myślę, że to nie ma sensu się tak męczyć. Może wtedy, co się faszerowałaś lekami i źle sie czułaś, to po prostu lekarz zapisał Ci nieodpowiednie leki, teraz jest taka gama różnych specyfików, nawet i dla ludzi wrażliwych, alergików czy wrzodowców. Może dałoby się z tego coś wybrać dla Ciebie, abyś czuła się dobrze i poprawiła sobie cykle.
  20. Klempo, to widzę, z tego co piszesz, że nasze mamy ubierają się podobnie. Jak moja mama stanie przy jakiejś babce w jej wieku, to nie raz wyglądają jak starsza i młodsza siostra.Jednak strój wiele zmienia w człowieku. Dlatego ja zawsze nie rozumiałam, dlaczego starsze kobiety jeszcze się tym dziwnym, babcinym strojem tak postarzają. Klempo, oj, oj,więcej mi tu nie dźwigaj. Nie wolno takich rzeczy robić. Co do mojego stylu, to ja też nie lubię przesady i kiczu typu popękany lakier, blond z odrostami czy puder ciemniejszy o 10 tonów na twarzy, ale też nie lubię minimalizmu i przesadnej skromności w ubiorze. Dość jestem odważna w biżuterii, kolorze włosów, kolorze ubrań.Lubię zdecydowane kolory, odważne stroje, oryginalną biżuterię, włosy też sobie farbuję na niestandardowe kolory. Nie lubię brązów, szarości i mdłych kolorów.Jak założę spódnicę, to nie wstydzę się wyskoczyć w miniówie. Nie mam też oporu, by założyć dekolt,czy odważne obcasy, czy żółtą, obcisłą bluzeczkę. Tak samo włosy - albo musza być u mnie zdecydowanie ciemne, fioletowawe, albo czerwonawe. Nigdy nie farbuję się na odcienie brązu, miodu, czy popielu, bo nie lubię tych kolorów, są dla mnie za mdłe.Taki ze mnie typ.Lubię się upiększać czymś ładnym, wyróżniać się w tłumie.
  21. To się zgadza z tym morzem, ceny jak w Hiszpanii, a często syf i mogiła. Oczywiście nie wszędzie. Są ładne miejsca, np. Łeba. Co do wyglądu, to podsumuję, że na moje kobieta starsza powinna właśnie tak się ubierać, by się odmładzać, by powalać na nogi tym, że wygląda młodziej niż ma napisane lat w dowodzie. Też nie jestem za kiczem i przesadą, jak np. jakieś różowe obleśne usta, czy miniówa i odkryty brzuch u 50-latki, ale jak na moje, to bzdura, że 50 -60 latka musi nosić już starcze fryzury i stroje, bo jej inaczej nie wypada.Weźcie jakieś aktorki czy piosenkarki, zarzucą ładnym długim włosem, ładną kiecą i w wieku 50 lat powalają urodą, a teraz obcięłyby włosy, zakręciły na lokówki i włożyły babcine garsonki i wyglądałyby o 30 lat starzej. Dlatego moim wzorem jest dla mnie mama, która zawsze uciekała od babcinych ciuchów i fryzur, a nie wywala się też z gołym pępkiem, ma wyczucie stylu.
  22. Ciężka sprawa, bo kurde z jednej strony faszerowanie się pomogłoby unormowac cykle, a z drugiej zaszkodzi znów żołądkowi i ma masę skutków ubocznych.Może znalazłby się jakiś super gin fachowiec, który zapisałby coś, co by pomagało, a jednocześnie nie obciążało żołądka i nie było kosmcznie drogie ? Szkoda tak się bujac z tymi wydłużonymi cyklami. Katarina, co do włosów to ja jakoś mam małe zaufanie do fryzjerów i też wolę swoje prosto ścięte długie włosy.Owszem, fryzury w katalogach są fajne, ale czasem tylko zaraz po ścięciu i ułożeniu przez fryzjera, wystarczy u niektórych tydzień, dwa, włosy ułożą się po swojemu i fryzura siada i jest jeszcze gorsza niż przed fryzjerem. Tak że ja wolę długie włosy, prosto podcięte i zdrowe, bez jakichkolwiek wymyślań.Tylko sobie kolorek odświeżam tak co 2 mies. i podobają mi się takie włosy bardziej, niż po wyjściu od fryzjera.
  23. 4mala, Ty chyba nie możesz odpuszczać lekarzy, zobacz, jak Ci się cykle motają i wydłużają. Lepiej chyba być w takiej sytuacji stale pod okiem jakiegoś gina, co zapisze coś odpowiedniego na owulację i prawidłowy cykl.Po co się denerwować i męczyć brakiem okresu i takimi przebojami.
  24. Kazika, ja to w ogóle uważam,że prezenty to każdy daje, jakie chce, nie rozumiem, dlaczego musi być regułą, że na rocznicę musicie się składac na coś drogiego. Zresztą rocznica to sprawa małżonków i to oni powinni świętować chyba, a nie ich rodzina. Jak my mamy rocznicę, to sami sobie idziemy na obiad do restauracji i nikt nam żadnych życzeń nie składa. To czas, by pobyć sobie we dwoje, i sobie nawzajem dac prezent. Urodzinym imieninym, święta, to każdy każdemu składa życzenia, ale rocznica to mi się wydaje, że jest to bardziej intymne święto, które powinni świętować raczej tylko małżonkowie. Ale chyba z drugiej strony tak się utarło, że jak są już dzieci, to dzieci swoim rodzicom składają życzenia rocznicowe, lub nawet świętują z nimi.
  25. Widzicie, teściowe to mają często w głowie za przeproszeniem nasrane i nieudeptane. Jak się jakiegoś zwyczaju uczepią, to nie ma mocnych, by je od tego odwieźć. Ja lubię np. i podoba mi się, jak babka po 50-tce czy 60-tce zachowuje się bardziej "młodo" i nowocześnie, nie ubiera się jak stara baba, nie łazi z serwetkami i babcinymi serwisami, w trwałej na głowie, tylko umie się ładnie, modnie ubrać, wie, co się współcześnie dzieje na świecie i żyje z biegiem czasu. Zdarzają się takie kobitki, ale niestety większość teściowych to babcie w babcinych spódnicach,krótkich włosach skręconych w loki, wysyłających kartki do wszystkich ciotek na świecie i biadolących o swoich starodawnych nawykach.Moja mama np. ma prawie 60 lat, a ubierze się w modny ciuch, kupi sobie sandałki na lato podobne do tych, co ja bym sobie w moim wieku kupiła, zrobi sobie modną, odmładzającą fryzurę i nie wygląda na swoje lata, a moja teściowa, to tylko szara spódnica do łydki i loki na włosach obciętych na 2,5 cm. od głowy. Typowa starsza kobieta, zero chęci obudzenia młodości w sobie.
×