

bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Witajcie Ja jak zwyke późno, mam nadzieję, że nie uciekniecie zaraz ???
-
Dobrej nocki :-)
-
No tak, to podajemy sobie łapki :-)
-
To był jego tzw. pierwszy raz na własną rękę :-p - oprócz finansowej strony oczywiscie...
-
Wiesz, Teo był do tej pory tylko 3 x na weselu i to z nami, w rodzinie. Więc chyba niezbyt był zorientowany w detalach. On ogólnie uważa, że wesela to poroniony pomysł :-o
-
Jeśli będzie kiedyś zainteresowany własnym ślubem :-O. A ja pluję sobie trochę w brodę, ze nie zerknęłam na zaproszenie - pewnie zwróciłabym uwagę, że nie ma adresu weselnego :-(.
-
Spędził dzień w K-wie, chyba z wielkim moralnym kacorem. Niedawno powitał brata, który wrócił z W. Kanaryjskich (urodzinowy wypad). I o 0.30 ma pociąg do Gdyni, jeszcze ma jeden egzamin. Oj! kosztowny był ten wypad weselny :-o
-
Poetko :-D, to bym sobie zepsuła sobotę :-p. Ja mam tak, że kazdy pobyt w kuchni, to zepsuty dzień - po prostu tego nie lubię. Robię, wtedy kiedy muszę :-o. A ciast nie piuekłam pewnie już z kilkanaście lat. Nie robię makaronów, nigdy w życiu nie zrobiłam pierogów :-p - choć farsze podobno robię znakomite :-)
-
To my z M dziwaki jesteśmy, bo uwielbiamy bywać :-D. Teraz tak rzadko nam się trafia. Ale obiecaliśmy sobie, że skoro jesteśmy już we dwoje to będziemy starali się nie psuć sobie niedziel siedzeniem w kuchni...tzn. ja nie będę sobie psuła :-p
-
Tak dawno nigdzie nie byłam, że czuję się jakbym była na haju :-D! Nigdy nie byłam ale myślę, że tak to jest! nie jestem całkiem naćpana, bo panuję nad sobą i jeszcze nie krzyczę na całe gardło ze szczęścia :-p
-
Witajcie :-) Poetko Wesołku
-
Witam Spędziłam super fajny dzień! Pojechaliśmy z M i Moną do skansenu w sąsiednim miasteczku. Szukaliśmy miejsca, gdzie można odpocząć z psem. I się udało :-)! Wypoczęłam, pooddychałam normalnym powietrzem i upajałam się ciszą!!! A później pojechalismy na obiad do nowootwartej karczmy na obiad i to było ukoronowanie :-D - nie musiałam wchodzić do kuchni zajmować się idiotyczną czynnością, czyli gotowaniem! Jedynie co ugotowałam, to kilka fotek z wyprawy :-D.
-
Dobrej nocki Bonitko!
-
Ja wcale nie mam suszarki. Zastanawiałam się przed zakupem nowej pralki...ale po co mi takie cóś ;-)
-
Zuuzik, śpij spokojnie!
-
Bonitko! Teraz, gdy jesteśmy sami z mężem to mogę sobie różne wymyślać sposoby. Jak miałam na głowie dom, pracę męża i trójkę synów - no, to było wyzwanie! A dawniej było jakoś zwyczajnie - techniki nie było, dzieci gromada, baba w domu...i szło wpieriod ;-)
-
A pamiętam, że syn po powrocie z USA powiedział, że tam wrzuca się pranie i wyciąga się już suche :p A co z lnianymi obrusami itp!???
-
Zuuziku :-D, jak mówiłam o wieszaniu - to oczywiście myślałam o ręcznikach!!! no i o ściereczkach poscieli, majtasach itp. Bluzeczki - to zależy... :-p
-
Dziewczyny! Moja mama kiedyś powiedziała mi, że mieszkam w bibliotece. Zaczęłam ograniczać knigi w sypialni...z powodu astmy - kurz! Teraz biję się po łapach albo nawet omijam księgarnie z powodu cen!
-
Bonitko, my nie z takich co lubi wesela. I Teo chciał być na ślubie z powodu przyjaźni. Młody nie ma auta, musiał się zdać na komunikację publiczną...tak prawdę mówiąc z powodu sesji był to problem :-(
-
Ja mam natręctwo ;-) - nie pozwalam wieszać prania nikomu!!! Bo moje pranie jest tak powieszone, że nie tzreba prasować.......ale lubię, gdy ręczniki są wyprasowane :-p, takim gorącym, parowym żelazkiem - wariatka!!! prawda?
-
Bonitko - dobrze, że jesteś!!![ Zuuziku! Stosy ksiązek zalegają w firmie M - jakoś trudno się rozstać. W moim domu tylko w łazience nie ma książek :-)
-
Tokino, syn nie spóźnił się 3 godziny. Spóźnił się pół godziny, tylko facet z busa źle ich poinformował, gdzie ten kościół jest...gdy przyszedł, goście już odjechali. Napisałam, że 3 godziny błakał się w nieznanym mieście. W deszczu i burzy...nikt nie zainteresował się tymi, którzy niedotarli...
-
Zuuziku, chyba ma wielkiego GULA! Tym bardziej, że wciąż podkreslał, że bardzo mu zależy, żeby teo był na weselu. Ta nowa żona(5lat starsza)przysyłała sms do Teo, żeby nie zrobił przykrości młodemu...a tu zonk!
-
Zuuziku, masz rację! Nie lubię łazikować po sklepach - najczęściej wysyłam M, po te produkty podstawowe :-). Ale czasem jak wpadnę do takiego czegoś.....wyniosłabym większość...pościel też lubię :-p