bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Ojoj! Nie znałam takich zwyczajów! no, ale ja nie miałam wesela. Mój syn też nie. I raczej rzadko bywamy na takich imprezach :-)
-
Maariijkko :-) A po co tyle woreczków na cukierki ???????????
-
Bonitko, mnie też leń złapał :-p, nie muszę nic robić i też jakoś puchnę :-o - a tak już ładnie schudłam - wszystko zawaliłam...
-
Bonitka pewnie już wspaniale się bawi :-D!
-
Młodzi szczęśliwi w swoim mieszkanku, u nas cisza i święty spokój. Cały dół jeszcze w olbrzymim bałaganie, ale niech pierwsze poukładają się na nowym a później powoli doprowadzimy ich byłe mieszkanko do porządku.
-
Witajcie !!! Okropniaście pusto !!! :-o Dobrze, że kukacie czasem. Tokinko, przykro mi, że cierpisz z powodu rwy . Zmagam się z tą cholerą od kilku lat :-o. Nie chcę nawet opowiadać na forum, bo jest mi głupio, że wciąż coś dokucza. Ja jestem na ketonalu właściwie non stop :-(. mam jedną radę dla ciebie. Jest jedna zasada w leczeniu bólu. Nie dopuścić do rozpanoszenia się dolegliwości bólowych!!! Gdy zaczyna boleć, natychmiast należy przerwać lekiem. Niechciałam stosować się do tego, ale uwierzyłam :-).
-
Dobrej nocy! I proszę, żeby Anioły czuwały nad nami!!!
-
Dobrej nocki życzę wszystkim !!! I proszę, aby Anioły czuwały nad nami!!!
-
Internet się zawiesił :-O Bonitko, poszukajmy gwiazdek i lulu :-D Do jutra, spokojnej nocki!!! I proszę, aby Anioły nad nami czuwały!!!
-
ale dzięki obecnym czasom poznałyśmy się i jesteśmy razem :-D
-
Niby tak było, ale to też było chore. Każdemu się należało, czy zasłuzył czy nie. Wpadliśmy z jednej skrajności w drugą :-o
-
I mają rację, Bonitko! Takie małżeństwa na odległość, zwłaszcza młode, to nieporozumienie. młodzi muszą być razem.
-
Mam nadzieję, że wreszcie coś mu się trafi.
-
Piotr bywał w pracy w Stanach, jeszcze jako student i bardzo się wyleczył z Ameryki. Chce być tutaj, ale w duzym mieście :-)
-
Tylko Qba z rodzinką dobrze się tutaj czują, tym bardziej, że mają już własne gniazdko :-D Ciekawa jestem, jak minie im pierwsza noc!
-
A Piotr wciąz wysyła kolejne cv :-o
-
Nie chce mieszkać, wbrew pozorom w małym miescie jest gorzej niż w dużym. Wbijam do głowy Teo, żeby nie ważył się wracać tutaj po studiach ;-).
-
Bonitko, ja bardzo się cieszę, że dzieci wreszcie będą u siebie. I jestem raczej samotnikiem, nie cierpię zbyt z tego powodu :-D. A Piotr ma strasznego pecha. I nie ma mu jak pomóc. Powiększenie firmy też nic nie da, on uciekł z naszego miasta i nie chce tu wracać.
-
To troszkę pojeździcie i też odpoczniecie, napasiecie oczy widokami, nawdychacie się zapachów poza miejskich :-). My na razie siedzimy na dupencjach. Chcemy, żeby młodzi zakończyli przenosiny, tak za "zicher". Jeszcze muszę dopilnować Teo, no i niestety Piotr nie ma pracy, jego firma pada i nie wie co ma robić (nasz sredni syn).
-
Zupełnie jest pusto. Jesteśmy sami z M i chyba będziemy bawić się w chowanego :-p. I po co nam taki duzy dom?
-
Wiem, wiem :-D! Cieszę się, że jesteś zadowolona z niebieskiego "misia" i już planujesz wypady!
-
Myślałam, że już poszłaś lulać, Bonitko. Wiem, Bonitko, że nie ma powodu do niepokoju, w związku z wizytą, ale sama nazwa - centum onkologii - przyprawia o dreszcze :-o
-
Moja wizyta ok, za 3 miesiące kolejna (może być później), jeśli będzie dobrze :-D Moje dzieci dzisiaj śpią pierwszą noc w nowym mieszkanku :-D!!!
-
witajcie wieczorkiem!!! Łasiczko, super zdjecia, ale jesteś dzielna :-D!!! Chyba to frajda, takie wspinanie! Bonitko :-D, ale masz teraz radochę ze swojego "misia" :-D, podeślij parę fotek! Mariijko!!! To teraz miesiąc pełen napiecia i dopinania na ostatni guziczek :-D!