Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bechemoot

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bechemoot

  1. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Tokinko, diagnoza RZS jest trudna, tzn. nie można jej stawiać po jednej czy dwóch wizytach. Na pewno cały szereg badań należy poczynić i oczywiście skonsultować się z jakimś świetnym specjalistą. Jeśli odpukać taka diagnoza będzie, to koniecznie pilnować bardzo odpowiedniego leczenia, nawet szpitalnego! i sanatoryjnego. Jako przykład powiem ci, ze znajoma lekarka, koleżanka mojej mamy, żyła z RZS wiele lat, była czynna zawodowo do śmierci( w wypadku zresztą) i nigdy bym nie powiedziała, że ma RZS. Dowiedziałam się przypadkiem, gdy zachorowała moja koleżanka, młodsza 10 lat ode mnie. I nic nie robiła, broniła się przed szpitalem, sanatorium, zaprzeczała. Dziś nie chodzi, jest kaleką.
  2. bechemoot

    Drugie spotkanie

    A ja chyba już nie potrafię nic kupować :-(. Byłam z M w K-wie, w galerii. I co? Głowa mnie rozbolała, dostałam uderzeń, duszności - kolorowy zawrót głowy :-O i nic nie kupiłam...
  3. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Zuuzik, napisz coś o torbie!
  4. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Bondi , dzięki :-)
  5. bechemoot

    Drugie spotkanie

    No właściwie to ja powinnam postawić jakiś toaścik :-), więc zapraszam i polewam YYYYY Tokinko, pamiętam!
  6. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Tokinko, dzięki :-D. I Terterkowi za poranne uściski! Zuuziku, dopiero od jutra będę miała więcej luziku. Dziś wykańczałam ostatnie zaległości sądowe, po południu padłam i leżałam. Nawet chyba na 5 min przymknęłam oko, ale dalej jestem rozbita.
  7. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Banderasku, dzięki :-D!
  8. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Witajcie :-D Cieszę się, że Bondi już jesteś! Jeśli chodzi o wyżywienie w sanatorium, miałam tak samo. Pielęgniarkom nawet nie chciało się chodzić po pokojach.
  9. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Rowerzystko! nic straconego:-D! ?Jeszcze nie raz zawitam w twoim mieście i może nie przelotem. Dam znać przed następnym kursem ;-). Ale i tak o tobie myślałam (szczególnie stojąc w korku i marząc o rowerze:-D) A teraz proszę, aby Anioły nad nami czuwały!!!
  10. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Do jutra Słoneczka!
  11. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Dobrej nocki Tokinko, jutro coś ci powiem na temat RZS
  12. bechemoot

    Drugie spotkanie

    A do fotosika, to na pocztę? czy coś innego?
  13. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Tokinko , kto tak powiedział, że RZS???
  14. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Dziewczynki, idźcie spać spokojnie. Ja do 30.05. będę miała luzy w mojej pracy, bo partnerska dr wyjeżdża. Dziś był ostatni dzień pisania. A dziś odtrąbiono 31 lat naszego (mojego i małża) stadła :-D Zapraszam na jutro, na toaścik ;-)
  15. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Zaglądam tak późno, bo dopiero skończyłam pracę. A tyle się jeszcze działo dzisiaj i nie zdążyłam poczytać i pogadać :-o
  16. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Żegnamy się, i witamy pierwszą zmianę :-D
  17. bechemoot

    Drugie spotkanie

    I proszę aby Anioły nad nami czuwały!!!
  18. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Joj, ja też jutro rano do pracy i jeszcze smarowanko! Dobrej nocki dziewczyny
  19. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Smutasku, dobrej nocki! Śpij spokojnie, wypocznij i czekamy na ciebie!
  20. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Zuuzik, pulchne, znaczy milusie :-)!
  21. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Nie, Bonito morświn to właśnie taki bałtycki delfino - foka :-D
  22. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Hihiiihiii, i dlatego mam pewnie problem z męską populacją :-O
  23. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Bonitko, też słyszałam o grilowaniu. Jakoś nie tęsknię :-(
  24. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Morświny są piękne i gibkie, pooglądałam sobie będąc w Trójmieście. Zuuzik :-D
  25. bechemoot

    Drugie spotkanie

    Hihiihiiiihiiii! Podobno, gdy byłam malutka, mój dziadzio przyjechał z gór do Barlinka. Rodzice poszli na pasterkę a dziadzio został ze mną. Miał mnie kołysać w wózku, gdyby coś. Ale mama przeniosła mnie do łóżeczka, bo dziadzio zasnął. I gdy się obudziłam i zaczęłam płakać, to dz trzepał wózkiem i nic. Jakoś po pewnym czasie zorientował się..................
×