bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Tokinko, diagnoza RZS jest trudna, tzn. nie można jej stawiać po jednej czy dwóch wizytach. Na pewno cały szereg badań należy poczynić i oczywiście skonsultować się z jakimś świetnym specjalistą. Jeśli odpukać taka diagnoza będzie, to koniecznie pilnować bardzo odpowiedniego leczenia, nawet szpitalnego! i sanatoryjnego. Jako przykład powiem ci, ze znajoma lekarka, koleżanka mojej mamy, żyła z RZS wiele lat, była czynna zawodowo do śmierci( w wypadku zresztą) i nigdy bym nie powiedziała, że ma RZS. Dowiedziałam się przypadkiem, gdy zachorowała moja koleżanka, młodsza 10 lat ode mnie. I nic nie robiła, broniła się przed szpitalem, sanatorium, zaprzeczała. Dziś nie chodzi, jest kaleką.
-
A ja chyba już nie potrafię nic kupować :-(. Byłam z M w K-wie, w galerii. I co? Głowa mnie rozbolała, dostałam uderzeń, duszności - kolorowy zawrót głowy :-O i nic nie kupiłam...
-
Zuuzik, napisz coś o torbie!
-
No właściwie to ja powinnam postawić jakiś toaścik :-), więc zapraszam i polewam YYYYY Tokinko, pamiętam!
-
Tokinko, dzięki :-D. I Terterkowi za poranne uściski! Zuuziku, dopiero od jutra będę miała więcej luziku. Dziś wykańczałam ostatnie zaległości sądowe, po południu padłam i leżałam. Nawet chyba na 5 min przymknęłam oko, ale dalej jestem rozbita.
-
Banderasku, dzięki :-D!
-
Witajcie :-D Cieszę się, że Bondi już jesteś! Jeśli chodzi o wyżywienie w sanatorium, miałam tak samo. Pielęgniarkom nawet nie chciało się chodzić po pokojach.
-
Rowerzystko! nic straconego:-D! ?Jeszcze nie raz zawitam w twoim mieście i może nie przelotem. Dam znać przed następnym kursem ;-). Ale i tak o tobie myślałam (szczególnie stojąc w korku i marząc o rowerze:-D) A teraz proszę, aby Anioły nad nami czuwały!!!
-
Dobrej nocki Tokinko, jutro coś ci powiem na temat RZS
-
A do fotosika, to na pocztę? czy coś innego?
-
Tokinko , kto tak powiedział, że RZS???
-
Dziewczynki, idźcie spać spokojnie. Ja do 30.05. będę miała luzy w mojej pracy, bo partnerska dr wyjeżdża. Dziś był ostatni dzień pisania. A dziś odtrąbiono 31 lat naszego (mojego i małża) stadła :-D Zapraszam na jutro, na toaścik ;-)
-
Zaglądam tak późno, bo dopiero skończyłam pracę. A tyle się jeszcze działo dzisiaj i nie zdążyłam poczytać i pogadać :-o
-
Żegnamy się, i witamy pierwszą zmianę :-D
-
I proszę aby Anioły nad nami czuwały!!!
-
Joj, ja też jutro rano do pracy i jeszcze smarowanko! Dobrej nocki dziewczyny
-
Smutasku, dobrej nocki! Śpij spokojnie, wypocznij i czekamy na ciebie!
-
Zuuzik, pulchne, znaczy milusie :-)!
-
Nie, Bonito morświn to właśnie taki bałtycki delfino - foka :-D
-
Hihiiihiii, i dlatego mam pewnie problem z męską populacją :-O
-
Bonitko, też słyszałam o grilowaniu. Jakoś nie tęsknię :-(
-
Morświny są piękne i gibkie, pooglądałam sobie będąc w Trójmieście. Zuuzik :-D
-
Hihiihiiiihiiii! Podobno, gdy byłam malutka, mój dziadzio przyjechał z gór do Barlinka. Rodzice poszli na pasterkę a dziadzio został ze mną. Miał mnie kołysać w wózku, gdyby coś. Ale mama przeniosła mnie do łóżeczka, bo dziadzio zasnął. I gdy się obudziłam i zaczęłam płakać, to dz trzepał wózkiem i nic. Jakoś po pewnym czasie zorientował się..................