bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Chyba przewaga chomika we mnie jest. Ale gdy dojrzeję do decyzji, to nie ma przeproś. Dziś byłam u mamy - chomika :-D i pomogłam jej w podjęciu decyzji ;-), było trochę lamentu
-
To cebulki hiacyntów też dawaj teściowej :-), ona będzie wiedziała, co z nimi zrobić.
-
Oj, mi często sie zdarza, że suszę, układam, przechowuję. A potem zapominam i znajduję za 2 - 3 lata. Albo wkurzę się, ze mam bajzel i wyrzucam :-p
-
Zuuzik, ja obcinam pęd kwiatowy. Liście jakiś czas jeszcze są ozdobą. Gdy zaczynają żółknąć, to obcinam i zasuszam cebulkę. Jesienią trzeba ją wsadzić do ogródka, najlepiej w specjalnym koszyczku (są w sklepach ogrodniczych). A do takiej hodowli w domu, w doniczce to się nie nadaję, bo to jest bardziej skomplikowane :-o
-
Beti, wyśpij się należy ci się, dobrej nocki
-
Beti, żaden kłopot. Zadzwonię do koleżanki, jest sędzią w sądzie rodzinnym.
-
Po przekwitnięciu i zasuszeniu liści, trzeba wykopać cebulki, dobrze wysuszyć i jesienią zasadzić. Na wiosnę powinny kwitnąć. Ale mamy chyba bardziej doświadczone ogrodniczki, może się odezwą. Moja mama zawsze te, które dostaje w doniczce przesadza do ogródka i one na wiosnę kwitną.
-
Zuuziku, hiacynty są wieloletnie, tylko trzeba dbać o cebulki. No może kilkuletnie.
-
Beti, przeczytałam i napisałam. Jutro lub najpóźniej pojutrze dopytam się i napiszę ci.
-
No to już wszystko wiem, Beti. Jesteś wspaniałą, dzielną kobietą!
-
Zaraz lecę na nk, Beti!
-
Mariijko! Wyskakuj z dołka, nie załamuj się!!!
-
Maaluutkka, na wszelki wypadek wszystkiego dobrego, imieninowo! Zuuzik, wiem, że to nie dzisiaj, ale i tak wszystkiego dobrego, żeby smutno ci nie było :-D
-
Beti, a co się podziało z twoim M?
-
Małgorzatko, ty to masz full - wypas z tymi choróbskami, współczuję!
-
Witajcie! Tokinko :-), dobrze, ze się pokazałaś! Pszczółko, trzymaj się dzielnie!
-
Dobrej i spokojnej nocki życzę! I proszę Anioły, aby nad nami czuwały!
-
ale masz fajnie, marzy mi się urlop!!!
-
Zuuziku, troszkę jeszcze minie, zanim sfinalizują zakup i wyremontują swoje 4 kąty:-D
-
Pamiętam o zdjęciu, oni wrócili z Austrii, muszą złapać pion normalności. A ja muszę iść do fryzjera, bo to co sama wyczyniam na czerepie, woła o pomstę. Wiedziałam, że nie poradzę sobie sama z czesaniem się.
-
Ale już nie długo. Właśnie teraz finalizuje z żoną i synkiem kupno mieszkania. A ten, który się wyprowadza, to kawaler i nie ma ciągotek do fotografii.
-
Syn fotograf mieszka ze mną
-
Zuuziku, chyba będę się powoli ewakuować. Jutro raniutko z wysokim sądem jadę na sprawę w terenie. Muszę być świeża ;-)!
-
Nie mama, tylko mam !!!
-
Drukarka jest moja!!!