

bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Terapię mam cały czas, dzięki Wam :-). Całe szczęście, że trafiłam na topik
-
No oczywiście nie wobec pacjenta. agresja na chorobę, ale pacjenci nie mają prawa tego odczuć....
-
Wiesz, Terterku, nie poradziłam sobie z moim zawodem i z kontaktem z pacjentem. Czasem obawiam się, że mogę komuś coś zrobić nie miłego. Chyba to jest problem z agresją.
-
A mój M powiedział, że w lipcu jest ślub jego bratanicy - i moja myśl, " no i znów operacja........"
-
Poślij, jeśli nie dziś to jutro obejrzę.
-
No i znów masz rację, cały dzień na wdechu. Dziś M przypomniał, że w lipcu byliśmy na ślubie jego bratanka - ja na to " to przed moją chorobą".
-
Jutro też pracuję, ale i tak nie mogę jeszcze spać. Nic nie wiem o koniku, ale zawsze te sprawy mnie przerażają :-(
-
Terterku :-D!!! Jestem!
-
Przesyłam całuski wszystkim. Smutasku , Beti, cieszę się, że pozbyłaś się zębola i zdrówka życzę. Małgorzatko, też zdróweczka, może nie będzie źle i leki pomogą :-). Personalna! zdrowiej nam szybciutko :-).
-
Miałam zwariowany dzień, praca, jakieś zakupy, później wizytacja koleżeńska :-). I jeszcze na dodatek 2x40min rozmowy terapeutyczno - telefoniczne :-P
-
Dziewczynki, pewnie już wszystkie śpicie. Ale dopiero wyszli od nas znajomi :-(
-
Smutasku !!! Wpadłam na chwilunię, aby dać każdej buziaczka na dobranoc Anioły niech nad nami czuwają!!! Nad potrzebującymi tym bardziej :-)
-
Papa dziewczynki karaluchy pod poduchy :-D itd
-
Smutasku, wygól się, ogól się - tak będzie lepiej ,
-
Dziewczynki kochane , zbieram sie powolutku. Śpijcie spokojnie, dziś zawaliłam namaszczanie problematycznej skóry - tak się ucieszyłam, że jestem z wami :-) Niech Anioły czuwają nad nami!!!
-
Też nie miałam drenu, Mama powiedziała, że nie powinnam mieć drenu, bo u mnie jest całościowa kasacja. Dreny są przy cząstkówkach lub komplikacjach.
-
Zgłosiłam się do szpitala po 8 dniach i dopiero tu dowiedziałam się, że nic nie muszę mieć wyciągane :-p
-
Terterku, wspaniale się zagoiło. Ja nie wiedziałam, że takie będą. Prawdę powiedziawszy, zagoiło się jak na psie :-)
-
Smutasku, tak się bałam wyciągania szwów, że M myślał, że mu zejdę. A tu taka niespodziewajka:-)
-
No to pod ten szew YYYYYYYYYYYYYYYYYYY, polewam jeszcze winka :-)
-
Tam, gdzie ja byłam operowana, to też ruch jak na taśmie produkcyjnej. Trochę było to przerażające ale wspaniałe były p. pielęgniarki. Ja nie miałam lekarza prowadzącego, bo do prof trafiłam pierwszy raz w życiu w czwartek, w poniedziałek byłam na oddziale.\, i w czwartek byłam ścięta:-p
-
I andodatek pozszywał mnie nićmi rozpuszczalnymi. Ja przyszłam na ściągnięcie w naszym szpitalu, a tu niespodzianka :-), miła całkiem.
-
Ja miałam operację w szpitalu wojewódzkim, ale na oddziale klinicznym. Prof absolutnie kostyczny i bez kontaktu (prawie), ale artysta. Cięcie zrobił, jakbym miała startować w konkursie super bikini :-D
-
No to spokojnej nocki Zuuziku i Bonitko
-
Terterku, nie przejmuj się grami słówek itp. :-D Bardziej się przejmuję, że nie za bardzo mogę chodzić na basen - chlorowana woda i ludzie patrzą się na trędowatego :-p