bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
A właściwie, to ja nie wiem po co do tego onk. Przecież jesli skorupiak się gdzieś pokaże, to już nie w sferze gin :-o
-
Zuuziku, co z Tokiną? Wiesz, że się wygarnkowała? Pisała, ze jest zmęczona ale....
-
Oczywiście do neurologa z funduszu?
-
Jadę do Rzeszowa, ok 60 km.
-
U mnie nie sypie ale jest lekki mrozik. Boję się, jak będzie jutro rano. Obiecalismy sobie, że jesli będzie slizgawica i zamieć, to nie pojedziemy do onk.
-
Zuuziku Własnie miałam pytać, co zacz??? Gdzie się panie zapadły? Zuuziku, nie jadam żołądków w postaci gulaszu czy cuś takiego. Ale gdy bywał rosół kurski, taki wsiowy z podrobami :-D, to walka była o żołądeczek ;-)
-
Bondi, dzięki za informacje :-). Pewnie musiała bym spróbować u kogoś zaufanego np. u ciebie :-D. Tylko szkoda, że od dzieciństwa wiem co to jest. Nie powinno się zbyt wcześnie zdradzać tajemnic kulinarnych dzieciom :-). A flaków też nie jadam, czasem troszkę chlipnę tej zupki, byle bez flaka. Nie jadam też żadnych nóżek i udek drobiowych brrrrrr. No i jeszcze paru rzeczy :-D
-
Poetko Odpadłam, wisiałam na telefonie. Cały czas miałam goracą linię - syn szaleje w kwestii pracy, coś się koci, Teo jutro ma egzamin, więc zebrało go na pogaduchy :-p :-D Proszę aby Anioły czuwały nad nami Dobrej nocki!
-
Tak, Zuuziku, w piątek jadę :-O. Kosmitko, nigdy nie miałam ciągotek do próbowania czerniny. Jest jeszcze troszkę na liscie jedzonek, których nie jadłam i nie spróbuję.
-
To Kosmitko zrelaksujesz się we fryzjerni :-)
-
To już mi zareklamowałyście czerninę :-p :-D
-
Wiem, Kosmitko, wiem! A z drugiej strony ma pracę.
-
U mnie też mglisko straszliwe i wilgoć :-o
-
Kosmitko, rozumiem, ze się denerwujesz. Ale moze szkoda zdrowia, to tylko 3 dni (wiem, dla ciebie to aż 3 dni!)
-
Zuuziku, to problem jest :-(. A tam mieszkał pies i koty, tak?
-
Oj Kosmitko! Ale się wkurzyłaś!!!!
-
Robiłam jedzonko Monusi, dlatego odpadłam na jakiś czas :-)
-
Oj! ja chyba bym nie wytrzymała:-)
-
Okazało się, ze to były kopytka :-D. Dlaczego nie zaglądnęłaś do dziś?
-
Idę sprawdzać podpisiki :-), choć wcześniej zwróciłam na pewne niuansy np. buciki z guzików :-)
-
Terterku :-D! Urocze, śliczne! Nie podpisywałam w garnku, piszę tutaj. Zastanawiałam się, która jest najfajniejsza. Ale one wszystkie są jedyne w swoim rodzaju. Masz super pamiątkę :-)
-
Roberto, czekamy!
-
Wesołku, może pozapisuj sobie ważne namiary.
-
Przyznam się, że w życiu nie jadłam czarnej polewki. Chyba starsi zrobili błąd. Gdy byłam mała czerninę podała żona mojego chrzestnego ojca. Było bardzo elegancko, zupa miała dziwny, nieznany kolor więc się zapytałam co to? Ktoś był szczery i powiedział, że zupa z krwi...........i to było moje jedyne doświadczenie :-). Więc Bondusiu musisz opowiedzieć jak się ją robi i jak smakuje :-). To szczęśliwy dzień dla nas, Terterku :-D. A ja kilkakrotnie robiłam te kotleciki, teściowa dawno mnie namawiała, później znajoma. A moje chłopaki powiedzieli nie! i koniec :-(
-
Wszystkie dziewczynki pozdrawiam !!!