bechemoot
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bechemoot
-
Pa!
-
Personalna też była na ciachu i pewnie łyknęła naleweczki :-D
-
No, wiedziałam ;-) :-D! Dobranoc Tokinko
-
Tokina przegryzła pijany placek i popiła naleweczką ;-) - bardzo ładnie prezentowała się obok ciasta :-D
-
:-) to juz jestem spokojna Bondi! Moi sa jacyś roztrzepani... i mam przykre doswiadczenie. Po pobycie (krótkim), nie było już Szuśka - a oni nawet nie zorientowali się :-( - a byli wszyscy i kot był własciwie syna, synowej i wnuka :-o
-
No tak, Bondi! Twój koterczek to pełną gębą rex, czyli król!!! Więc ma obyczaje z górnej półki. Moja, mimo że Coco Chanel elegancko tylko się porusza ;-) :-D. Musi mieć towarzystwo i wolność.
-
Bondi, jak to co drugi dzień??? To ja nie mogę jechać na urlop, bo mam zwierzaki...i jakos nikomu nie wierzę :-p
-
Bondi zaraz lecę do gara, ciasteczka w takiej postaci bardzo lubię ;-) Banderasowa Też rapki z szelestem opadły ale też myślę, że Terterek musi byc spokojny, bo jak mówia brak wiadomości, to dobre wiadomosci!
-
Hellooooou!!!! Witam wieczórkiem :-) Zuuziku, podaj łapkę ;-) - ja się wygrzebuję spod zwału akt :-O.... Kosmi :-) ćwicz, ćwicz i jazda :-). A przysłałaś sms do mnie "po fryzjerze" ale oprócz tekstu nie ma nic :-(
-
Oj! Nie uciekajcie! nalewam mioduli!!! Przyjechały dzieci po Krzycha (wnuka) i Al - Berta, odpadłam na chwilkę...
-
Miodula to podobno jakaś nalewka na miodzie, długo leżakowana :-). Pieruńsko droga, w ślicznej butelce :-D
-
Bondi :-) Tokinko :-D, jeszcze nie wiem co to Miodula, ale kupiłam w centrum Wisły!
-
Tokino, mam urlop od połowy wrzesnia ale jeszcze nic nie wiemy :-(. Jesli chodzi o tesciową, to nie ma opcji, żeby nie wiedziała :-D! Przecież to matka szwgierki i babcia włascicielki chatki :-D - wie wszystko!!!! Więc wznoszę YYY :-) A może malutki kieliszek "Mioduli Prezydenckiej"??? :-D
-
Dziś mija 3 lata od mojej operacji.......cicho! nie budzić licha!!!
-
:-)), no tak. jesli tam się wybrać to tylko na dłuzej. Ten wypad był męczący :-o. Póki nie będzie ogrodzenia, nie mozemy wziąć psa. Poza tym, myslę, że teściowa byłaby zachwycona naszym przyjazdem i chętnie spędziłaby z nami urlop :-o :-p
-
Tokino, nad chatką Holendrów ma pieczę mama Oli czyli siostra M. Ona ma 40 min - godzinkę z Sosnowca. My jedziemy tam 4 godz, więc to już wyprawa :-p. Poza tym oni teraz się cieszą nowością i terminy mają napięte. Ale jeśli kiedyś się tak ułoży, to pewnie skorzystamy z gosciny i może uda nam się jakoś zebrać :-D
-
Chatka zaraz na początku Wisły od strony Ustronia (pierwsza dolinka w prawo). Podoba mi się bardzo, mądrze rozplanowana. Wyglada na mała z zewnątrz a w środku dużo miejsca, szczególnie do spania. Teraz we wrzesniu przyjeżdża chrześnica M z mężem i bliźniaczkami, z Holandii. To ich królestwo! Będą wiercić studnię głębinowa. Chatka jest w absolutnej ciszy, w górze. Powietrze cudne. Posesja jeszcze nie ogrodzona. Mamy umowę, że gdy będziemy chcieli mozemy przyjeżdżać - ale jak wiadomo, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu :-) ;-)
-
Miało być pod placuszek a myślałam o chacie :-p - mając na świeżo w oczach chatkę w Wisle :-)
-
No to siup po chatkę :-D! Chili jak sama nazwa mówi to chili :-D, ale ja robiłam pod mojego M, wiec ostrosć była bardzo wyważona, wręcz gdzieś w tle nutka ostrości :-)
-
Winka przywiozła na życzenie moja siostra z festiwalu win w Jaśle. Tam promuje się rodzime winnice ale też wina słowackie, morawskie, mołdawskie. Są też zachodnie winka z małych, prywatnych winnic :-)
-
Pierwsze z brzegu, półwytrawne czerwone, proszę bardzo YYYYYYY A przekąska była dziś na obiad, wczoraj zrobiłam, żeby nie psuć sobie niedzieli głupią robotą :-p. Okazało się, że było szybko i co dziwne -nic mi nie jest!!!!!!!!!!!! A ostatnio, o czym nie pisałam, chodziła mi po głowie jakaś mysl o skorupiaku żołądka :-o. Chili jest syte, prawie bez tłuszczu i wystarczy mała miseczka :-D
-
Ugotowałam w garnku przekąskę i zapraszam. Także na lampkę wina do jedzonka ;-)
-
Tokinko Tony akt to upały, ciągle mówiaca teściowa:-p i pogrzeb...trochę się pozbierało. Ale dziś jeszcze daję sobie wolne :-)
-
Tertrku! Wyobrazam sobie, co przeżyłaś po upadku kotereczka ! Wyobraź sobie, że Al - Bert 2 x wypadł moim z 4 piętra!!!!!!!!!!!! Nic mu nie jest, no może jeszcze bardziej "postrzelony" i stuknięty;-). Bo to kot z ADHD :-D. Ale swoje tez przeżyliśmy... A'propos wypadu do Wisły. Cały czas myślałam o Tobie, szczególne, że przejeżdżaliśmy przez T. Tyle, że wyjazd był niezaplanowany tzn. mój wypad. M miał odwieźć teściową do Sosnowca, ale ona uskutecziła sprytny plan i w ostatnim momencie kazała zawieźć się do Wisły. Tam jej wnuczka i chrześnica M wybudowała z mężem domek letniskowy. I babcia podstępem nas tam zwabiła. Ale do W.przyjechalośmy wieczorem w sobotę a w niedzielę w południe już wyjechaliśmy.
-
Opisałam się i wszystko poszło w "kibiny ciortu" Witam nareszcie chłodek, mam tony akt i opinii do pisania ale jeszcze muszę odpocząć. Bardzo "sieknęła" mnie sprawa Beti - kto jak kto, ale matka w takiej roli.....szkoda słów. Trzymam kciuki za Beti, dobrze, ze córka jest za nią! Bondi! Pytałaś się kiedyś, czy ścięłam włosy na krótko. Nie, skróciłam jakieś 5 cm, tak aby móc je spinać w moje koczki i zrobiłam balejaż :-) - wreszcie trafiłam z kolorkiem!!!!