czarne glany

Jakiś tam dzień :) Mam odruch wymiotny na samą myśl o spędzeniu kolejnych kilku godzin w tym ustrojstwie zwanym przez szaleńców "pracą". Mając świadomość wylotu na 99%, przychodzenie tutaj urosło do rangi traumy. Moja wczorajsza wizyta u lekarza uświadomiła mi, że powinnam się udać do specjalisty od głowy :D W celu leczenia nerwicy, oczywiście. A jesień lubię :)

Nic, Piter. Fajnie się gada, ale muszę ruszyć dupę. Jeszcze kilka spraw mnie czeka dzisiaj :( Wpadnę wieczorkiem :) Miłego wszystkim. Pa.

Ale i tak najbardziej lubię jak dzwonią telemarketerzy i dokonują badania potrzeb klienta. Dajmy na to - telefon komórkowy. Mówię, że interesuje mnie wytrzymała bateria, jakieś darmowe sms - y, minuty czy coś w tym stylu. A laska mi zaczyna nawijać o muzycznym telefonie, na który mogę sobie zrzucić niesamowitą ilość mp3 :D Żenada.

Wiesz, wszystko jest fajne, dopóki nie staje się jedyną alternatywą ;) Wiesz co mam na myśli... Fajnie jak jesteście, ale gdy zostaję sama to nie pytaj :O

Nadrabiać można do czasu. No i powiem Ci, że jeśli ja idę coś załatwić, kupić etc., a obsługuje mnie niekompetentna osoba to naprawdę nie interesuje mnie rozmiar jej biustonosza czy też urok osobisty nażelowanego gogusia, bo na takie coś jestem w 100% odporna. Ale to ja.

To się tyczyło "pomaluśku", a nie Twoich opłat itd. Tu współczuję.

Dlatego mówię, że wolę starcia niż siedzenie w pieprzonej pracy dla debila ;)

Cześć Piotrze :) Wczoraj miałam zwariowany dzień i byłam tylko z doskoku. Historia w sklepie - nie ma to jak zatrudnianie kompetentnych osób :O Żenada. Chociaż starcie z służbą zdrowia i tak jest lepsze niż siedzenie w mojej pracy. Pracy, której nienawidzę ze wszystkich sił.

Dobry. Taaa, ja mam wolne to cisza panuje :O Ja tylko na chwilę, bo mam starcie z służbą zdrowia ;)

No chyba na brzuchu się leży pokutując? :D

Za swoje grzechy gotowa jestem leżeć krzyżem

Cześć Wam :) Też wszystkim miłej niedzieli życzę :) Szkoda, że ksiądz Krzysztof dał ciała, bo dzięki tym kazaniom nawracam się powoli :O Chciałam też się wyspowiadać, ale nie wiem czy ksiądz Mariusz wysłucha takiej grzesznicy jak ja...;)

Pochwalony księże Mariuszu :D

Witam wieczorem współparafian :) Już jutro kolejne kazanie księdza Mariusza :D Temat o WeWo jest poniżej krytyki. Co to za kretynka? :O

A ja też jeszcze nie śpię

Gdybym wiedziała, że wygonię Pitera to bym siedziała cicho :(

Gorzej jak po dobranocce zaniechasz :O

Za to dzisiaj pilnowałam latorośli brata. Czy to się liczy? :D Czego Piter zaniechasz?

Jestem, a jakoby mnie nie było :D Nie wtrANcam się do rozmów o latoroślach, bo nie dane jest mi posiadać ;)

Bo?

Mam tylko jeden problem w związku z tym imieniem. Nie wiem jak można je zdrabniać, żeby nie brzmiało groteskowo.... typu "Kostka";) A jeśli idzie o te Dody i inne Gagi to chyba możemy być spokojni. Takie pseudonimy nie pasowałyby do ich lansu. Przykładem niech będzie Marta Wiśniewska, znana jako Mandaryna ;)

E, lubienie nie leży w gestii imienia :D Już 10 lat temu wybrałam to imię dla potencjalnej córki, więc sorry;)Ale w razie czego powiem Ci, że ma na imię dajmy na to... Hildegarda :D

Mariusz, zapewne oczekujesz ode mnie argumentu popartego naukowym dowodem i od razu uprzedzam, że Cię rozczaruję. Chociaż może nie. Możesz mi wierzyć lub nie, ale każda cyfra itd. są czymś więcej niż nam się wydaje. W związku z tym każde imię posiada w sobie pewien ładunek cech, które prawdopodobnie zostały nadane mu kiedyś przez noszące osoby. Jakby zapisane na stałe w tym imieniu. Pewnie i tak nie wierzysz, ale ja widzę trochę świat bardziej wielowymiarowo ;) Także nie podam Ci danych, które wprowadzisz do komputera i przeanalizujesz :D Oczywiście nie można twierdzić, że imię to jedyna rzecz mająca wpływ na charakter, sposób myślenia i rodzaj osobowości człowieka. Są też inne czynniki - wiadomo. Jest ich mnóstwo. Jednakże sama kiedyś zdziwiłam się czytając o Aleksandrze - tak jakby ktoś pisał o mnie. Zresztą wszystkie Aleksandry jakie znam są do mnie w wielu sprawach podobne. Nawet psychologowie to potwierdzają - wystarczy poszukać i poczytać.

Ee... to jeszcze sporo odpoczynku przed Tobą :) Skłamałabym mówiąc, że nie zazdroszczę ;) No, mnie też się czasami zacina, ale nie ma co się poddawać :)