czarne glany
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarne glany
-
Ale dowaliłam... miało być silnej, ale mi się z twardością skojarzyło :D I jak tu ma być bez skojarzeń? :D:D:D
-
Może musisz sobie wprowadzić rządy twardej ręki? :D
-
Eeee tam, bez przesadyzmu proszę ja Ciebie :)
-
Nie mówię tu o chorych układach typu: mąż bije żonę, a ona go kocha nad życie. To już nie podlega tej regule, wiadomo. Wyszłam z założenia, że my tutaj jesteśmy zdrowi, Piter :P
-
No tak. Dajmy na to - kupujesz chleb. Piekarz go dla Ciebie robi, a Ty mu płacisz. Tak samo stosunki przyjacielskie, koleżeńskie itd. Coś dajesz i coś dostajesz w zamian. Chociażby tylko rozmowę, bo jej potrzebujesz, lepsze samopoczucie, piwo :D Cokolwiek :) Zdrowy człowiek wycofa się z układu, w który będzie inwestował, nie dostając nic.
-
Wydaje mi się, że wszelkie stosunki społeczne opierają się na pewnego rodzaju symbiozie... ;)
-
No, rewelacyjny pomysł :D Można by mieć stałego dawcę ze skłonnościami do tycia i pełna symbioza :D
-
Powinny być jakieś przekazywacze tkanki tłuszczowej z dawcy na biorcę :D
-
Eee tam, Mariusz, ale pomyśl o ile mój kuzyn jest od Ciebie wyższy, a waży mniej więcej tyle samo :) Kurde, no patrz - nie ma sprawiedliwości. Jeden chciałby przytyć, drugi schudnąć i nie mogą.
-
A, pewnie. Jak jedno wysiądzie to za mało ;) Wiem coś o tym, cholera jasna. Współczuję niemocy (o taką ze skojarzeń Cię nie podejrzewałam :)), ale po niemocy przychodzi moc. Dużo mocy ;) A nieparzysty rok będzie za to podwójnie lepszy. Równowaga musi być zachowana i basta :)
-
Noo witaj Piter! :) Spoko, każdy miewa odmienne stany świadomości. Oby przejściowo ;) Czekamy cierpliwie na pełną WeWo reaktywację :)
-
Spróbuj, bo sam widzisz jak to negatywnie działa. Nie spałeś do 3 przez jakieś 3 kropeczki ;) Noo to trzymam kciuki za Twoje przytycie :) Nie wiem jak działają takie odżywki. Na bazie jakich składników jest to robione? Jesteś wysoki?
-
Wiesz, któregoś dnia po prostu nastąpił u mnie przełom, gdy zrozumiałam to, o czym pisałam wyżej. Za bardzo się przejmowałam wszystkim i innymi, bywałam przez to emocjonalnie wykorzystywana i zaczęłam bacznie obserwować to co się dzieje wokół. Skupiłam się na zachowaniach ludzkich i zrozumiałam, że jestem jakimś ewenementem z tendencją na męczennicę i beatyfikację za życia :D Tudzież w końcu psychiatryk... Nauczyłam się podchodzić do tego wszystkiego z dystansem. Ciężko mi powiedzieć ile czasu trwał ten proces.
-
Nie, no bez przesady :) Ale po prostu traktuję emocje innych zdroworozsądkowo bez szkody dla siebie. Jest niewiele osób, które w ogóle obchodzi co czuje druga osoba. Mnie obchodzi, nie krzywdzę nikogo, pomocy nie odmówię, ale nie daję sobie wejść z butami w swoją sferę uczuciową, bo bym zwariowała. Dźwigam swój "krzyż" i nikt inny mi w tym nie pomoże. Nie pozwolę się też obarczyć "krzyżem" drugiego człowieka, bo tak naprawdę jemu nie pomogę, a obciążę siebie psychicznie dodatkowo ;)
-
No, widzisz Mariusz, już nie mam. A przynajmniej w bardzo ograniczonym stopniu. Lata pracy nad sobą i zrozumienia, że każdy ma swój własny, indywidualny ból. Jestem osobą empatyczną, ale odgraniczam uczucia innych od swoich własnych. Da się tego nauczyć. Teraz jestem z 5 razy zdrowsza psychicznie ;)
-
Przepraszam za poślizg. Już jestem :) Hehehe, no to Ci ułatwiłam...;) Mariusz, nie bierz na siebie emocjonalnego ładunku innych, taka rada prosto z serca :)
-
Jakby co to w przyszłości zapraszam na wakacje na fiordach ;) Cholerka, no ciężko tak z fragmenciku rozmowy. Zasadniczo może to oznaczać wszystko. Że ma doła lub nie ma doła i wszystko jest ok. Albo, że nie ma doła, ale jest dajmy na to skonsternowana, coś jej mogło zepsuć humor, niekoniecznie związanego z Tobą. Lub, że dziwi ją w ogóle Twoje pytanie. Albo tak sobie machnęła bezmyślnie te trzy kropki ;) A czy tu chodzi o Aśkę?
-
Dobry dzień :) Podobno dzisiaj ostatni dzień normalnej pogody i ten skwar wraca. Wywiozą mnie :O Już się boję... No, ale póki co radujmy się chłodem! :)
-
Nic się nie stało :) Przed opodatkowaniem musieliby zdobyć kontrolę nad naszymi umysłami... raczej nam to nie grozi ;) Ok, ja się zbieram powoli :) Dzięki za jak zwykle miłą rozmowę i do jutra :)
-
Wydaje się, że tylko marzenia są bezpłatne, a zatem co nam pozostało... ;)
-
Wszyscy są albo gdzieś daleko, albo zajmują się dziećmi, albo się sprzeniewierzyli muzycznie. Muszę sobie chyba poszukać nowych znajomych :O Ale to by była niespodzianka jakby ceny spadły drastycznie o połowę, a zarobki nie :D
-
Hmmm... powiedzmy... Wiesz, Mariusz, niestety stara wiara się rozjechała po całym świecie, no a ja co? Sama mam iść? Wybieram się na festiwal Ryśka Riedla, a ściślej mówiąc pod... W zeszłym roku przesadzili z cenami biletów :O W tym roku nawet się nie dowiadywałam.
-
Jasne, że tak. Dawno już nie byłam na żadnym koncercie i przyznaję, że mnie nosi trochę ;)
-
Szkoda, ale rozumiem. Głos serca... :( No, nic. Może będzie jeszcze kiedyś okazja i ja też się wybiorę :)
-
Albo obydwoje do 65 ;) Ciekawe jak zawrotna kwota by to wtedy była... Czy wystarczyłaby na bochenek chleba chociaż... ;) Zapomniałam w tym wszystkim zapytać czy byliście na Bemowie? :)