czarne glany
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarne glany
-
Piotr wyjechał w sprawach służbowych i nie wiem kiedy będzie, a Mariusz wróci :) Co u Ciebie?
-
Do później Mariusz :) Cześć Basiu :) Jestem, ale mogę mieć poślizgi, więc się nie przejmuj w razie czego :)
-
Ale uwierz mi, że jak go słyszę to nigdy niczego dobrego to nie wróży :O
-
Hehehe, z szefem mam kontakt telefoniczny, bo centrala znajduje się w innym mieście :D
-
To nie jest Mariusz niewykorzystana szansa, lecz ratunek resztkami sił przed samobójstwem, którym bez wątpienia byłoby pójście na zwolnienie przed końcem umowy ;) Doprawdy nie wiem czemu i jakoś w tej chwili nie mam głowy do tego, żeby się nad tym zastanawiać, ale fakt - ułatwia sprzątanie bardzo :)
-
Idź Iftar. Ja siedzę w mojej ukochanej pracy, ale ma ochotę mnie roznieść od środka, serio. NIENAWIDZĘ TEJ PRACY!!!!!!!!!!!! Wytatuuję sobie to na czole :O
-
Zapomniałam wspomnieć o tym, że powinnam być na L4 od 3 tygodni, ale nie poszłam :O Naprawdę kijowo się czuję i akurat teraz? :(
-
O kurwa, Iftar, współczuję :( Mariusz, no zajebiście jest po prostu :O Kierownik powiedział, że mi tego nie zapomni. Ja myślę, będzie miał okazję się wykazać za 2 tygodnie. Jak nie zrobi tego to pójdę sobie na zasiłek w zawrotnej kwocie około 400 zł :D :( i podpalę tę firmę :D
-
To świetnie :) Jakby ktoś cierpiał na bezsenność to zapraszam na pogaduszki do białego rana, a nawet do wieczora :D ;( Jak ja to wytrzymam fizycznie? Nie ma mowy, żebym nie zasnęła, chociaż na godzinę... Nie mam zielonego pojęcia, pewnie dowiem się 31.05 za pięć trzecia ;)
-
No na 24. Jutro na 17:30 do niedzieli do 17:30. Później jakieś 13h wolne i znowu do pracy. Że tak powiem, ja pierdolę, kurwa mać! Nie wierzę w to. Koledze z nocki coś wypadło no i MUSZĘ. Przecież kończy mi się umowa, nie?
-
Cześć Mariusz :) Właśnie się dowiedziałam, że w weekend idę do pracy na 24h!!! Czyż to nie wspaniałe? :) :O :(
-
Nic, muszę coś zrobić. Jak wrócę to Ciebie już nie będzie. Do miłego wobec tego :)
-
Taka monotematyczność na pewno :)
-
Ja raczej nie będę tego robić, bo może być monotematycznie :D ;) Tak, tak.. ja już czczę żarówkę :D
-
Tak w zasadzie ja się też nie znam, ale wszystkiemu można przypisać podwójne dno :D
-
Mnie samą moja radosna twórczość powala :D Należałoby się zastanowić czy istnieją wobec tego bolce obyczajne... :D Ale, raczej tak :D
-
Hmm... no, cóż... ostatnio nie ma żadnych bodźców, czy też bolców nieobyczajnych w moim życiu, więc nakręcam się emocjami :D Tak, też to widziałam i padłam :D
-
Tak myślisz? Na prostej chyba bym zaczęła szukać jakichś dodatkowych bodźców ;)
-
Też tak myślę :) Stoicki spokój to podstawa na krętej drodze życia.
-
Będzie jak będzie. Staram się o tym nigdy nie myśleć :)
-
No, ja tam nie czekam ;) Ale trzeba obrać sobie jakiś mały cel i dążyć do niego, czekać na jakieś wydarzenie. Ja czekam na przyszły piątek - będę miała normalny weekend o ile tatuś kochany mi go nie spierdzieli, co ma w zwyczaju czynić...
-
Wiem o tym. Ech, no wygadałam się przynajmniej. Dzięki :)
-
Nie poukłada się, niestety. To starszy, trudny człowiek, zamknięty w ramach swojego "jedynego słusznego" światopoglądu.
-
Ależ tak :) Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że deprymuje mnie toksyczna relacja z ojcem, który po śmierci mamy stał się nieznośny. No i dźwigam to sama na swoich barkach, bo moi bracia mają to gdzieś. Ja już czasami nie daję rady - wczoraj znowu skoczyliśmy sobie do gardeł. Jeden z tego pożytek, bo przez tydzień nie będziemy ze sobą rozmawiać ;)
-
Dzień dobry Wszystkim :) Ja też chcę na wycieczkę :O Przeraża mnie moje wypalenie zawodowe, poważnie... :( W niedzielę pełnię zastępstwo dwunastogodzinne. Muszę wstać o 3 w nocy. Na samą myśl mam nerwowe skurcze całego ciała z żołądkiem na czele :(