czarne glany
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarne glany
-
Basia, czy to oznacza, że NIC nie jesz?
-
Basia, to dla Ciebie. Specjalnie dla Ciebie :) http://www.youtube.com/watch?v=w2XL2rz04pU
-
Wystarczy szerzej otworzyć oczy, lub spojrzeć pod innym kątem... albo otrzeć się o śmierć i zrozumieć jak kruche jest nasze życie i jak bardzo go nie doceniamy... a przecież w mgnieniu oka można je stracić.
-
To nie jest kwestia wiary, to uniwersalna prawda.
-
Co też się stało, że blokada przepuściła ten obrazek? :) Noo właśnie :D
-
Nie wiem czy Tolek chciałby jeździć na bananie... :D
-
Tak, tak. Dzieci mogą to czytać, więc... :D
-
Hehehe... powstrzymam się lepiej od napisania tego, co mi przyszło do głowy :D
-
Ale ja nie chcę przejażdżki na Tolku :D
-
O jaaaaa! Ale Wy o mnie dbacie :D A mogę liczyć na przejażdżkę na bananie? :D Tak w ogóle o mało raz się nie utopiłam w Bałtyku jakieś 8 lat temu. Tylko dzięki temu, że naprawdę świetnie pływam i jeszcze wtedy miałam kondycję, wyszłam z tego cało :( Wpadłam w jakieś prądy zwrotne, masakra.
-
Hahahahaha! Na ochotnika mogę siedzieć w wodzie i prawie wcale się nie wtrącać w budowanie arcydzieła na piasku :D:D:D
-
Doooobra! Już nie mogę się doczekać! Ale będzie ubaw :D
-
A, to już mam nadzieję, że Mariusz posiada :D
-
nie pociesza mnie to Piotrze, współczuję. To co mam, też już będzie mi raczej do końca życia towarzyszyć, mogę tylko podleczać. Nie, no ja nie panikuję, Inni mają gorzej i zawsze o tym wiedziałam, wiem i wiedzieć będę. Tylko mnie to wnerwia, że efektów póki co brak. Mariusz, zgłoszę się do Ciebie, będąc nad morzem z foremkami, grabkami, wiaderkami, sitkiem, łopatką itd :D
-
No, niestety ze zdrowiem. Czas do piachu :D
-
A firma jest oczywiście kiepska i słowo daję, że dzień, w którym stąd odejdę, będzie najszczęśliwszym w moim życiu. Tak w ogóle powinnam na L4 siedzieć, ale chodzę do pracy.
-
Nie, no jest poważny kwas. A problem polega na tym, że właśnie wygasa mi umowa o pracę, więc mogą z byle powodu mi nie przedłużyć. Czyli generalnie mogę im naskoczyć w razie czego. Nie jest w dobrym tonie branie dnia wolnego, bo brakuje ciągle ludzi. No, ale co mi tam. Jutro piszę podanie o przedłużenie umowy i jeszcze o podwyżkę :D Poważnie. Jestem dobrym pracownikiem, a że ostatnio mam problemy zdrowotne i przesiaduję co 2 tygodnie u lekarza to nie moja wina.
-
szcześciarz :) Ja nie wiem czy przez wczorajszy urlop pracy nie stracę :O Tak, pozałatwiałam wszystko. Ale niekoniecznie były to miłe sprawy i wiele złych wiadomości.
-
Ja też lubię ciszę, ale dzisiaj mi nie służy, bo wpadam w stany melancholijno - kontemplacyjne, a dziś nie jest to wskazane. Kiedy na urlop, Mariusz?
-
Może to moje subiektywne odczucie, ale czyżby bez WeWo topik upadał...?
-
No, nie może i ja też nie mogę opitolić góry. Niestety racja Piter.
-
Cześć Mariusz :) Hehe, chodzi o osobę pełniącą moje obowiązki, podczas mojej nieobecności. Na tej zasadzie. Tak dobrze to nie ma. No, ale wczoraj góra zawaliła, bo nikt go nie powiadomił. I na kogo spadła wina? No, właśnie :O
-
Też nieźle...
-
Witam wszystkich. Poniedziałkowy smród ciągnie się za mną, a nawet zwiększył intensywność :( Mój zastępca wczoraj nie przyszedł do pracy i wszyscy mają pretensje do mnie. To już paranoja jest :O :(
-
Hehehe, podłapałam fuchę ;)