Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarne glany

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez czarne glany

  1. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Mariusz... ja nie lubię kapitulowac :O
  2. czarne glany

    szukam przyjaciela

    U mnie już jest. Walczę sama ze sobą. Woja między koniecznością, a niechęcią siedzenia w pracy w dniu dzisiejszym. Wynik wydaje się być z góry przesądzony.....
  3. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Coś w powietrzu wisi :O
  4. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Kasiu Na stare lata już się nigdzie nie chodzi :D Raz - posępna północ była - gdym, znużony i bez siły, Nad dziwnością obyczajów dumał, tych sprzed lat tysięcy, Kiedym drzemał ( spać się chciało ), nagle coś w drzwi zastukało, Jakby pukał ktoś nieśmiało, delikatne czyjeś ręce. "To gość jakiś snadź - mruknąłem - puka, czyż mu czas poświęcę? Tylko tyle i nic więcej." Pamięć mnie nie myli złudnie, było to w noc głuchą grudnia; Po podłodze pełgał odblask węgli tlących w konań męce. Patrząć, kiedy świt rozgorze, myślę: w księgach znajdę może Ulgę w smutku po Lenorze, promienistej i dziewczęcej, Którą tak zwą aniołowie - moje już nie dotkną ręce bezimiennej mgły dziewczęcej. Szmer niepewny z mej alkowy, szelest kotar purpurowych Dziwnej groźy dreszcz nieznany budził we mnie, drżały ręce. Chcąc więc stłumić serca bicie, powtarzałem sobie skrycie: "Gość pomyślał o wizycie, czeka, kiedy klucz przekręcę; Oto wszystko i nic więcej." Aż, wysiłek robiąc duży, nie wahając się już dłużej, "Panie - rzekłem - czy też Pani, wybacz, proszę cię w udręce, Bo, by prawdę rzec, drzemałem, a tak lekko zastukały, A tak słabo kołatały delikatne twoje ręce, Że wątpiłem, czy cię słyszę." Drzwi otwieram: w sieni wnęce Ciemność była i nic więcej. Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku, Sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić;drżąc w zwątpień męce. Cisza była niezmącona, nie szedł żaden dźwięk z jej łona. Rzecz jedyną wymówiono: imię zjawy mej dziewczęcej; Jam to szeptał je i echa szept: "Lenoro!" brzmiał we wnęce - To jedyne - i nic więcej. Do pokoju się cofnąłem, ogień płonął mi pod czołem. Wkrótce znów pukanie słyszę, lecz głośniejsze niż we wnęce. "Pewnie - rzekłem, z bladym licem - to coś u tej okiennicy, Trzeba zbadać tajemnicę, serce ścichnie." Wzniosłem ręce. "Trzeba zbadać tajemnicę..." dziwny skurcz uczułem w szczęce. "To wiatr wieje pewnie - coż by więcej?" Okiennice-m pchnął; wnet z trzepotaniem i furkotem, kruk majestatyczny wkroczył, święty ptak sprzed lat tysięcy. Nie ukłonił mi się mile, nie zatrzymał się choć chwilę, Z miny - lord ( powagi tyle ), jeno wprost w wejściowej wnęce Wczepił szpony w biust Pallady, co nad drzwiami stał we wnęce; Uczepiony stał - nic więcej. Ptak z hebanu bałamutny precz odegnał nastrój smutny, Przez powaśne swe decorum zbudził myśli wręcz chłopięce. "Choć czub zdarto waszej mości- rzekłem - obcyś trwożliwości. Z brzegów nocy straszny gościu, powiedz, gwoli mej podzięce, swe rodowe miano, które tam, w Hadesu mrokach świecą." Kruk odrzecze: "Nigdy więcej." Zadziwiło mnie ptaszysko, że przemawia tu, tak blisko - Choć z niewielkim sensem wprawdzie odrzekł mi ten dziw zwierzęcy. Chyba przyznać mi możecie, że z żyjących nikt na świecie Tak wybranym nie był przecie: ptaka mieć w wejściowej wnęce Czy też zwierza, na popiersiu, w górze, tuż w wejściowej wnęce Który zwie się "Nigdy więcej". Lecz Kruk nad rzeźbioną głową wyrzekł tylko jedno słowo, Jakby duszę w nim wylewał, jakby mi ją oddał w ręce. Więcej nie miał rzec ochoty, nawet skrzydłem nie trzepotał - Ażem ledwo wymamrotał: "Opuścili mnie odmieńcy - Druhy - jutro on opuści, jak nadziei rój chłopięcych.." Na to ptak rzekł: "Nigdy więcej." Zaskoczony że w tej ciszy takie trafne słowa słyszę: "Bez wątpienia - rzekłem - tyle jeno przejął on, nic więcej, Od nieszczęśliwego pana, co, przez mściwy los ścigany, (Los dogoni - rzecz to znana ), poniósł brzemię swe w udręce, Swoim snom Requiescat śpiewał, refren - w melancholii męce - O tym "Nigdy więcej". Zmuszał smutne me oblicze zdobić w uśmiech ptak zwodniczy. Pchnąłem fotel wyścielany tam, gdzie biust i ptak we wnęce, Potem, tonąc w aksamicie, nanizywać jąłem skrycie Was, me sny, co w duszy lśnicie, myśląc, co ten sprzed tysięcy Lat złowieszczy ptak pokraczny, zmora, zwid sprzed lat tysięcy, Myślał kracząc: " Nigdy więcej." Myśląc o tym się urzekłem, ani słowa doń nie rzekłem, Zaś ptaszyska wzrok płonący pierś mi piekł coraz goręcej. Zgadywałem to i owo, błogo zanurzony głową W poduszeczkę welwetową, którą lampy blask najwięcej Pieścił, w miękkie te fiolety, gdzie nie złoży, ach, już więcej Ona głowy swej dziewczęcej! Pokój się napełnił wonią, co szła z kołysanej dłonią Serafina kadzielnicy - jegoż kroki tam, we wnęce? "Nędzny! - krzyknę. - Przecz Bóg ciebie zesłał? na aniołów niebie! woda z lety niech pogrzebie pamięć o niej, którą święce! Pij! Zapomnij o Lenorze i mnie daj nepenthes w ręce!" Kruk odrzecze: "Nigdy więcej." "O, proroku, zło uparte! - mówię - ptakiem-żeś czy czartem! Piekła gońcem czy sztorm ciebie na brzeg cisnął, potępieńcze. Opuszczony, lecz zawzięty, na brzeg pusty i zaklęty, Gdzie ten grozą dom objęty - szczerze mów, ja błagam w męce!" Zali jest w Gilead balsam? - powiedz, powiedz, błagam w męce!" Kruk odrzecze: "Nigdy więcej." "O, proroku! zło uparte! - -rzekłem - ptakiem - żeś czy czartem! Na to niebo tam i Boga, co go wespół z tobą święce! Duszy w jarzmie smutku powiedz: w raju, co się eden zowie, Czy te, którą aniołowie zwą Lenora, moje ręce Dotkną, czy obejmą święta, ten promienny cud dziewczęcy?" Kruk odrzecze: "Nigdy więcej." "To, coś rzekł, rozstania znakiem będzie - diaskiem żeś, czy ptakiem! - Wrzasnę. - Wracaj w jądro burzy, w mrok Hadesu, potępieńcze! Nie roń piór, nie zostaw śladu po twym kłamstwie, pełnym jadu! Nie mąć ciszy tej swą zdrada! Porzuć biust, gdzie tkwisz we wnęce! A Kruk odrzekł: "Nigdy więcej". I Kruk nie drgnie nawet wcale: siedzi stale, siedzi stale Na Pallady bladym biuście, ponad drzwiami w izby wnęce. Jego wzrok nieporuszony snem lśni, jaki śnią demony. Lampa rzuca blask przyćmiony i w dół spływa cień zwierzęcy. Z tego cienia na podłodze duszy mej już żadne ręce Nie podniosą - NIGDY WIĘCEJ.
  5. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Pierdzielona klika, kuźwa :O Myślą sobie, że mogą pogardzać drugim człowiekiem. Szkoda, że w Polsce nie jest łatwo o pracę, bo byś im się kazał w dupę pocałować, a nie przepraszał :O
  6. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Co za chuj jebany. Wierzę Ci, że jesteś wściekły - każdy byłby. Spoko, napisz na spokojnie później. Ale lipa. Ci pracodawcy... :O
  7. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Co Ty mówisz, Mariusz? ;O Żartujesz chyba? Napisz na maila co się stało konkretnie? :(
  8. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Do później Basiu :)
  9. czarne glany

    szukam przyjaciela

    No, biedny nasz Mariusz. Zalatany jak to Latawiec ;) A, kij im w oko. Nie przyjadą po mnie to trudno. Wystawię przybory na Allegro :D
  10. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Hahaha! Ale dziś jedyna szansa, żeby się nauczyć mu przeciwstawiać. A oni takie świństwo robią :D
  11. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Cześć Basiu. Robią człowieka w balona. Przygotowałam się: tornister, piórnik, kajecik, kredki, linijki, cyrkiel, mazaki... I co teraz? Jestem zdruzgotana :D
  12. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Kutasy jedne. Przesunęli . Ale co się odwlecze to nie uciecze :D
  13. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Dzień dobry :) Dziś zostałam wydelegowana na szkolenie antymobbingowe . Jaka mądra będę później to... ;) Pitera niet? :( Ja się tak nie bawię :O Miłego wszystkim i pomyślcie o tej komunie :D
  14. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Spoko. To wszystko mi pasuje :D
  15. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Dobra. Wystarczy, że mi ugotuje, posprząta, wypierze i zrobi zakupy, a później będzie do twojej dyspozycji :D
  16. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Kasia Mariusz: podział prosty - ja ją mam każdego dnia, a Ty każdej nocy :D Fajnie Basiu, że udało Ci się tutaj zajrzeć. Mam nadzieję, że wieczorem się spotkamy. Oczywiście, Piotr też będzie mógł korzystać z mojej żony :D
  17. czarne glany

    szukam przyjaciela

    W zasadzie mogę harem założyć :D Mariusz, współczuję :O Moze znajdziemy sobie wspólną żonę? :D
  18. czarne glany

    szukam przyjaciela

    No, zobaczymy ;) Póki co to tylko luźne poszukiwania, więc nic na chama :D
  19. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Hahahaha! To spoko, ja takich kryteriów nie mam :D
  20. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Kurde. Jeśli taki dostojny nie znalazł to czy ja znajdę? :( :D
  21. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Rozważam założenie tematu na tym zacnym forum ;)
  22. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Niestety nie. Rozglądam się powoli, ale trudno w dzisiejszych czasach o porządną kobietę ;)
  23. czarne glany

    szukam przyjaciela

    No proszę! Przyda mi się porada w związku z poszukiwaniem żony :D
  24. czarne glany

    szukam przyjaciela

    Wydaje mi się, że ten drink musiałby zawierać jakiś niecodzienny składnik... typu arszenik :D
×