czarne glany
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarne glany
-
Łehehe, Mariusz - myślę, że mój bratanek nie kocha wszystkich ludzi ze swojej listy :D
-
Takie okazywanie uczuć na gadu jest zabawne :D Męscy członkowie mojej rodziny (młodziki) się w tym specjalizują :D Mój bratanek - tegoroczny maturzysta, od ponad pół roku ma nieustannie opis: "kocham Cię :***" :D Jemu można wybaczyć, ale 25 letni kuzyn... ostatnio permanentnie opisy, typu : zawody bla, bla ||KCM:* :D
-
Cześć Mariusz :) Zazdroszczę snu, bo ja miałam jakiś powalony koszmar, z którego obudziłam się z największą przyjemnościa...
-
Nie ma nic gorszego, zwłaszcza jak budzik ma zadzwonić o 4:20 Rozwiąże się, ale potrwa to około 3 miesiące. Nie wiem czy znajdę tyle sił w sobie.
-
Basiu, ja sobie to tłumaczę tak - mam bardzo silną wolę, która robi ze mną co chce :D Ostatnio notorycznie budzę się mniej więcej na 30 minut przed budzikiem - zgroza :O Basiu, ja bezwyznaniowa jestem ;)
-
cześć Basiu :) Zaszalałaś dzisiaj z tym wstawaniem! :D Jestem w szoku normalnie :)
-
Kontaktując się z zaświatami za pomocą lustrzanych portali :D
-
Metafizycznie :P :D
-
Z moją potencją wszystko ok, a nasienie badam raz na tydzień :D:P
-
Yhyy... pomarzyć dobra rzecz :D Strasznie mi się dzisiaj palić chce. Mogłabym odpalać fajkę od fajki ;/
-
Żal w sensie - żałosne co robią ;) Pewnie, że potrzebni - dzięki nim świat jest taki różnorodny :D
-
Ja bym najchętniej gdzieś wyjechała i zmieniła otoczenie w celu zdystansowania się do wszystkiego. Jeżdżę codziennie do pracy :( A jaką radość mają z "dowalenia" nam :D:D Żal.
-
Zabrzmiało groźnie... Mnie na urlop zawsze chce się iść ;)
-
Ale urlop czy jakaś grubsza sprawa?
-
Tzn. nie cieszę się z tego, że wybywasz tylko z mojej ewentualnej wizyty :)
-
A w listopadzie wybywasz? :) No to się cieszę wery macz :) Piter, owulacja na szczęście powtarza się co miesiąc, więc nie ma co panikować :D
-
Dzieblony :D (Tak witała się najmłodsza latorośl mojego brata) Kurde, w nocy kumpelę z pracy wywiozło pogotowie :( Nie wiem jeszcze dokładnie co to oznacza dla mnie, lecz na pewno nic dobrego. Dowiem się w każdej chwili czy stracę weekendy czy nie :O Piter Wiem, że nie uciekłeś :) Takie tam moje gadanie z przekory :) Teraz mówię śmiertelnie poważnie. Naprawdę bardzo chętnie wpadnę do Breslau i spotkam się z Tobą i Basią (o ile Wy również będziecie chcieli zobaczyć się z moją skromną osobą)... Ale bardziej we wrześniu. Teraz jest sezon urlopowy, jeszcze nagrabiłam sobie pójściem na L4 i nie ma opcji dostania wolnego w sierpniu. Dodatkowo - ta laska w szpitalu ...to już w ogóle Poruszę tę kwestię pod koniec sierpnia i jak coś - zgadamy się konkret :) Basiu, gratuluję naprawionego zamrażalnika :) Z nocy na noc miewam coraz dziwniejsze sny :O Sama nie wiem co o tym myśleć... Wylałam już dzisiaj hektolitry potu...
-
Jestem piekielnie zmęczona i nie wiem czy skleciłabym jakieś logiczne zdanie. Strategia obalania mury wysysa ze mnie całą energię, działam trochę wbrew sobie, ale... w imię wyższej konieczności. Piter, jutro się ustosunkuję, przepraszam :) Na dobranoc... najbardziej dla Basi w odpowiedzi na wczorajszą kołysankę :) http://www.youtube.com/watch?v=d2t68W5_UCs P.s. Tego posta pisałam nosem, podpierając się na rzęsach ;)
-
No, nic - zbieram się :) Dzięki za wszystko wszystkim :) Piterowi nie dziękuję za nieobecność :P Mariusz, ciąg dalszy moich wywodów masz na mailu :) Pa, zajrzę jakoś później najprawdopodobniej.
-
Cholera, Mariusz - najlepiej sobie znaleźć jakieś konstruktywne i ciekawe zajęcie ;) Jakiś zagłuszacz myśli. Albo pochodzić, pobiegać, cokolwiek. Już wczoraj pisałam, że stosuję wobec siebie terror psychiczny - to prawda. Trzymam się za mordę aż do przesady. Staram się nie dać panować nad sobą złym myślom, ale to skubańce przebiegłe i czasami bywa taki dzień jak wczoraj. Takie swoiste dno ;) Nienawidzę tego.
-
Pewnych rzeczy pewnie nie da się do końca oswoić, ale można próbować panować nad złymi myślami. Przez ostatni okres chyba zdobywam mistrzostwo w tej kategorii ;) Miłego popołudnia Basiu :)
-
Niestety - leki pomagają na jedno, a na inne szkodzą. Wiem, że wolałabyś je odstawić, jasne. Grunt, że skutkują :) A żale możesz tutaj wylewać kiedy tylko zechcesz - każdy z nas to przecież robi ;)
-
pewnie, nawet nie można myśleć o tym, że to cholerstwo, cokolwiek to było (ja nie wiem) może wrócić :) Absolutnie, koniec i kropka :)
-
Najważniejsze, że wracasz do zdrowia Basiu :)
-
A co się będą spieszyć - przecież nie działają na własną szkodę ;) Biurokracja w Polsce jest przekleństwem... A długo już Basiu, siedzisz na tych "wakacjach"?