Śmiało mogę wstąpić do Klubu Nieśmiałych :-P
Jest tyle sytuacji w życiu,które mnie onieśmielają.W czasie studiów jakos to mi niespecjalnie przeszkadzało,uczyłam się,zdawałam egzaminy ,nikt nie wymagał ode mnie przebojowości i asertywności...
Teraz jest znacznie trudniej...mam pracę na bardzo odpowiedzialnym stanowisku...dostałam ją dzięki swojej sumienności i pilności,ale stanowisko , na którym aktualnie pracuję oprócz tego wymaga ode mnie przebojowości, tupciarstwa, niekiedy brawurowej odwagi w dyskusjach, ogromnej inicjatywy....to mnie strasznie paraliżuje...zaczynam sie męczyć i gubić.....
Nie wiem , jak sobie z tym poradzić..ktoś mnie pocieszy?:-)