lost highway
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Zupełnie przypadkiem (przez Google!!!!) trafilam na swój stary topik. Az mi się łezka w oku zakręcila. Jak przeczytałam kilka stron to zrozumiałam jak bardzo zmieniła się kafeteria. Ciekawa jestem co u moich interlokutorek - Baby Sitter Kwiatek, szkiełko... Pozdrawiam :)))
-
Wiem o co chodzi katalenice... To prawda, my pośrednio walczymy też z dziećmi...tu nie chodzi personalnie o dziecko, tylko o czas, który jest mi zabrany a dany komuś innemu..zresztą tak samo wściekam się, jak musi zostać dłuzej w pracy :P Ale szczerze mówiąc, każda z nas trochę walczy z dziećmi... Mi np. teraz jest wyjątkowo trudno...mam ostatnio dosyć marny czas zdrowotnie (9 tydzień ciąży) - mdłości, rzyganko itd....i bardzo nie lubię być sama, a siłą rzeczy, niekiedy sama zostaję, jak On jedzie odwiedzić córki. Ostatnio jest to powodem kłótni między nami, mam taki \"okres egoizmu\" i nic nie jest w stanie mnie przekonać, że nie mam racji :( Jesteśmy zazdrosne o dzieci, o czas im poświęcany a nam zabierany...byleby tylko proporcje tego czasu były jednak na naszą korzyść...w końcu to my jesteśmy teraz Jego rodziną prawda? Nie chcemy być tylko ciągłymi przegranymi w dokonywanych przez Niego wyborach (ja czy dzieci). A tak się niekiedy czuję (czujemy??)
-
A moja ex kiedyś zadzwoniła do właściciela mieszkania które wynajmowaliśmy i powiedziała że jej były mąż wynajmuje takie mieszkanie luksusowe ( :D ) a nie płaci alimentów. Właściciel okazał się idiotą i bardzo się przejął jej losem. Chciał nas nawet wyrzucić.. Wysyłała też do mnie do pracy na ogólny fax różne \"wyliczenia\" czyli ile on jej wisi (rzekomo) pieniędzy...ale mi było głupio..
-
Dokładnie....jak można...i jaki kretyński argument, że matka nie może dać więcej a mają dawać po połowie.. Gosiu, współczuję Ci męża.
-
gosiu, no to już naprawdę nie masz czym chwalić. Facet zarabia ponad 10 tys a daje na dziecko 300 zł Żałosne i tyle
-
Czy to są stałe dochody? Czy o dzieło/ zlecenie?
-
Borutko, podziwiam Cię... Muszę się przyznać, że chyba bym nie zniosła takiego układu.
-
Musimy też uświadomić sobie, że matka daje dziecku opiekę...czyli coś, co nie da się w żaden sposób skalkulować. Np. teraz, jak są chore....ona siedzi z nimi, nie może wyjść, cały czas podaje lekarstwa i picie.. Naprawdę - matce jest o tyle ciężko, że własciwie cała opieka spada na nią...ojciec wpada okazjonalnie, jak może. A jak nie może to nie...a matka musi zawsze móc... Prawda?
-
Wkurzona, nie zrozum mnie źle...mi tylko chodziło o to, że nie chciałam nigdy mówić sobie, że komuś jest gorzej i ja mam się cieszyć że mnie jest lepiej... Wiem, że jej jest trudno i nam jest trudno i co jest ważniejsze? Trudne pytania swoją drogą :) Pozdrawiam Cię wkurzona :D
-
jasne, macie rację. Ale dla mnie nie jest i nie będzie nigdy argumentem, że \"niektóre rodziny 4 osobowe muszą przeżyć za 1800 zł\" Śmieszna sprawa, w sumie jesteśmy po jednej stronie więc nie musimy się do niczego przekonywać... Pani pomarańczowa...nie wiesz, jak złośliwość ex odbija się na dziecku? Poczytaj topic
-
Problem polega na tym, że zawsze złośliwość byłej odbije się na dzieciach..które tak naprawdę nie są winne niczemu...nie miałabym żadnych oporów, żby odmówić pani ex, gdybym nie wiedziała, że jeżeli odmówimy, to dziecko nie będzie miało... I tak to jest...
-
zapomniałam literki :D
-
Witam wszystkich...niesamowita historia mi się przydarzyła...chyba za bardzo się cieszyłam, że wszystko jest dobrze... Moja była się zreaktywowała...ciagle telefony i na nowo...prośba o kasę...hm, alimenty dopiero do 10 marca....w zeszłym miesiącu poszedł dodatkowy 1000 na ferie... a teraz jesteśmy w ciemnej dupie bo przeprowadzki, kredyt...na razie mój miś wykazała si super asertywnością. Ale co dalej?
-
Wkurzona: warto! Naprawdę...wiem że Ci ciężko, ale jeżeli tylko masz oparcie w nim to wszystko dobrze...
-
A jakie to są życzenia (tak z ciekawości)?