Dziękuję wszystkim za rady. Faktycznie, coś trzeba pomyśleć z tymi ćwiczeniami... Troszke mi się ciężko przełamać, ale może się uda, bo nie mogę tyle tyć:/
Piszecie o szkołach rodzenia...ojejku, to już czas? Mi być może uda się zapisać do bezpłatnej szkoły. Najbardziej nie mogę się doczekać tych zajęć, na których uczy się przyszłych tatusiów odpowiednio masować przyszłą mamusię, żeby dać ulgę obciążonemu kręgosłupowi:) Prawda, że przyjemne?Niech chociaż na tych zajęciach nas troszkę poklepią, bo pewnie w domu te rady pójda w las, jak to z facetami bywa, haha :)
Fasolkowa, z tym Pilatesem spróbuję.Wiem, że basen fajny, ale po pierwsze się wstydzę taka gruba łazić na półnago w miejscu publicznym, a po drugie- nie zmieszczę się w swoje stroje kąpielowe, a nowego specjalnie na 3 miesiące szkoda mi kupować.
Tuncia, nie, to nie są bliźniaki, haha:)
Pimach, też chodziłam na fitness dwa razy w tygodniu i to po dwie-trzy godziny.Dlatego może tez mój organizm nagle zaczął tak świrować, a ja-tyć, jak ćwiczyć przestałam. A z tymi zaparciami- 2tyg.to strasznie dużo, ja miałam rekord 4 dni i już chodziłam jak bomba zegarowa!
Lusia, a propos kaszlu- bierzesz jakiś syrop? Bo mi lekarz powiedział, że spokojnie na męczący kaszel można brać jakiś syrop- ale skonsultuj przynajmniej z zaufanym farmaceutą który, bo nie wszystkie można. Bo picie syropu jest lepsze, niż ciągłe szarpanie brzuszka kaszlem.