Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

domimami

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez domimami

  1. Witajcie dziewuszki po weekendzie, u mnie dzisiaj połówkowe wieczorem. Już nie mogę się doczekać...żeby z tych 80 proc chłopca zrobiło się 100 proc.;) anncel - u mnie jest niestety tak, że przespana noc to sukces...od początku ciąży było takich nocy dosłownie kilka...strasznie mnie to denerwuje, bo nic nie mogę zaplanować - albo nie śpię po kilka godzin w nocy i usypiam dopiero nad ranem (a potem jestem nieprzytomna), albo wstaję bladym świtem i potem muszę w ciągu dnia odespać, a co do ruchów - u mnie b. różnie - na ogół maleństwo szaleje wieczorem, jak już się położę...w weekendy jak więcej wypoczywam to potrafi brykać niezależnie od pory dnia, na tygodniu raczej chyba śpi..czasem w pracy uaktywni się jak długo nie wstaję od komputera. Wczoraj wieczorem brykało jak nigdy:) madziulina - to ja zasłabłam w Empiku...ehhh to widać przeklęte miejsce;)
  2. No własnie - to b. dziwne. Ja nie miałam pewności co do grupy krwi (miałam badania zaraz po urodzeniu i moja mamuśka gdzieś ten wynik zapodziała) i kazał jeszcze raz zrobić badania. Wiedziałam jedynie, że mam Rh ujemny. Jesli jedno z rodziców ma plusa to b. rzadko zdarza się, że dziecko dziedziczy minusa, bo brak Rh jest recesywny i nie ma go tylko ok. 15 proc ludzi (więc jesteśmy minusówki wyjątkowe;) ) U moich rodziców tak własnie było no i teraz przyszły tatuś ma plus, ja minus, ale przeciwciał nie ma:) Dziewczyny ponawiam pytanko o te fosforany. Wie któraś z Was z czym to się je? Też wyczytałam, że trzeba więcej pić. Ale, cholera, jeszcze więcej? Mi strasznie chce się pić i dziennie samej wspokojnie 2-3 litry wypijam:/
  3. No własnie z tymi brzuszkami to różnie bywa. Ile masz Kropka wzrostu? Je jestem dość wysoka - mam 175 cm i jak w pewnym momencie mój Sławek podkablował mnie u lekarza (jakoś chyba pod koniec trzeciego miesiąca), że boję się, że coś jest nie tak, bo brzuszek nie rośnie, to lekarz powiedział, że nie powinnam się niczego obawiać, bo u osób wysokich często tak bywa... ot małe ma więcej miejsca na starcie. Teraz chyba wreszcie ma go mniej, bo w ciągu kilku dni wreszcie sobie utorował sobie trochę drogę:)
  4. No właśnie Madziulina - to jest problem..i tak cholera nie wiem, co wybrać - mniejszy szpital, gdze jest jakaś indywidualizacja i mam ”swojego„ lekarza czy moloch z lepszym sprzetem... Tak zmieniając nieco temat - dziwczyny własnie zciągęłam sobie wyniki badań. (Prawie) wszystko super - bałam się o anemię - a tu proszę żelazo w okolicach górnej granicy - 150, hemoglobina 13...no i tarczyca (lekarz zalecił mi ponowne badanie poziomu TSH ze względu na szaleńczo wypadające włosy) - 1,03 więc też super...we krwi jedynie proc. limfocyty lekko poniżej normy, ale to podobno w ciąży nic nadzwyczajnego.. Gorzej z moczem - mam poziom fosforanów 15 razy ponad normę... Czy któraś z Was coś takiego miała? Inne wyniki b.dobre i cholera nie wiem skąd te fosforany w takich ilościach???? Czyżby nerki nie wyrabiały?
  5. Ehh zjadło mi posta Widzę, że fornt lubelski przybrał nieoczekiwanie na sile, heheh:) ja w samym Lublinie mieszkam od kilku miesięcy, wczesniej, bliziutko, bo w Świdniku no i tam miałam spradzonego lekarza...więc naturalaną konsekwencją tego było to, że zaczął prowadzić moją ciążę. Jestem bardzo zadowolona z opieki, a jednocześnie jestem w kropce (sorki Kropka;) - nie zdecydowałam się jeszcze co z porodem. Podobno w Świdniku jest całkiem oki, ale ciągle nie wiem... Madziulina - co do Jaczewskiego...to, że to jest najlepsze miejsce dla kobiet i maleństw z powikłaniami, zwłaszcza dla wcześniaków, nie ulega wątpliwości. Ale opieka okołoporodowa podobno ost. pozostawia wiele do życzenia - od afery z chowaniem dzwonków, po - przy boomie - przepełnienie, leżenie na korytarzu, odsyłanie z kwitkiem i taśmę na porodówce... Szkoda, bo tu mają najlepszy sprzęt w województwie... a jeśli chodzi o Lubartowską - wiem tylko tyle, że dwukrotnie rodziła tam siostra mojej kolezanki i jest b. zadowolona, ale to było po „znajomosci” więc who knows....
  6. Kleta- to jest usg, jak sama nazwa wskazuje, wykonywane w połowie ciąży. Jest b. dokładne i trwa dłużej, niż zwykłe. Lekarz na jego podstawie ocenia czy dziecko rozwija się prawidłowo, ocenia i mierzy narządy, rozpoznaje płeć, itd.
  7. Hej dziewczyny! Witam poweekendowo! Ale popisałyście.... Mamokubusiowa i annacel - witamy:) Mamękubusiową ja witam szczególnie, bo wreszcie jest ktoś z mojego województwa:D Pisz szybko, gdzie chcesz rodzić, bo może się spotkamy:) Maja - super fotki. Ja pracuję z kilkoma fotografami i, jak już zakomunikujemy w pracy tym oficjalnie niedoinformowanym (chyba już koniecznie trzeba - przez ostatnie wolne dni mój brzuszek bardzo urósł i już - wreszcie widać...może jutro jakoś:), chyba też poproszę któregoś o sesyjkę. Nawet dzisiaj jak robilam badania krwi (będę wiedziała wieczorem, jak tam moja hemoglobina:) pielęgniarka nachyliła się nade mną i powiedziała: ooo pani z brzuszkiem, tak na czarno się pani ubrała, że dopiero zauważyłam..heheh Gallardo - u mnie też brzuszek rozchodzi się trochę na boki...denerwuje mnie to trochę, ale w sumie mam tak budowę, że się tego spodziewałam. Może dzisiaj Sławek porobi mi jakieś fajne fotki to Wam jutro wkleję. Co do piersi - u mnie wciąż na tym froncie spokój...a z mleczną wydzieliną to bardzo różnie bywa, ale też raczej oki. Nie lubię wkładek i - na szczęście do tej pory - tylko kilka razy tego żałowałam:) Mandziaa - gratuluję synka! Potwierdzenie naszego domniemanego susiaka już w poniedziałek. Nie mogę się już doczekać!!! Olgo - współczuję. Trzymaj się ciepło. Jesteśmy z Tobą!
  8. Dzięki Maja! ...łaaaa...jak tego dużo
  9. Gratuluję dziewczynki!!!! Rozumiem Cię kropka...ja pewnie tez bym się wkurzyła, gdyby po poświęceniu takiej ilości czasu (i nie tylko czasu) moje małe upodobało sobie tatusia... A propos Waszych nerwów - mój Sławek naczytał się na forach dla przyszłych tatusiów o humorach w ciąży i o różnych sytuacjach. Wczoraj przyznał się, że strasznie się tego bał - że zrobię się nieznośna i, że sam zacznie na mnie krzyczeć... ale nie daję mu tej satysfakcji:) Normalnie jestem strasznie nerwową osobą, ekstawertykiem i powiem Wam, że strasznie się dziwię, bo ciąża bardzo mnie wyciszyła. Czasami się uniosę, ale z rzadka. Tak to taki ciepły kluch, który płacze, że nie ma twarożku w sklepie (miałam straaaszną ochotę:) ), że nie umie ładnie rysować (mój Slawek świetnie rysuje) i ciągle by się przytulał... Ja czekam na potwierdzenie naszych jajeczek:D hehe 17 listopada. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Dziewczyny - może któraś z Was przesłać i mi tę listę? Będę bardzo wdzięczna - dkarp1@go2.pl Buziaki!
  10. Hehehe - Maja - ja też chętnie bym wypila:))) ...tylko ja grzane...mmmmm dziś jak poszliśmy na obiad jakieś dziewychy w restauracji piły takie korzenne, pachnące....aż mi się żal zrobiło...., ale szybko przeszło...nie dojadłam normalnej obiadowej porcji, a i tak wychodziłam zgięta w pół i już mi się wszystkiego odechciało...nic mi się nie mieści, a po obiedzie to już nie moge do końca dnia patrzeć na jedzenie... Też macie już taki ucisk na żołądek?
  11. Hej dziewczyny! Co do wózków i tego typu rzeczy - to nasze pierwsze maleństwo i też jestem zupełnie zielona. Ratuję się tym, że mój ojciec ma znajomego - własciciela hurtowni typu ”wszystko dla dzieci”. Mi podobają się te trójkołowce, ale właśnie ten facet je odradza - mówi, że to nie na nasze chodniki, itd. i, że lepiej kupić tradycyjny... tak samo jest z hustami na które strasznie chorujemy i nie wiem co myśleć:/ - gość mówi, że w sklepach nie schodzą, kobiety narzekają - zwłaszcza w lecie, że dziecko się poci, że potem nie chce usnąć normalnie, tylko trzeba je wciąż nosić, itd. A Wy co myślicie? Poza tym dzięki za gratulacje:) Wreszcie mogę trochę odetchnąć:) Cud-miód
  12. Strasznie Ci Kropka współczuję... ja najbardziej właśnie boję się takiej sytuacji, że coś się - tfu tfu tfu - wydarzy i będę musiała leżeć tak wcześnie w szpitalu...a, cholera, wszystko się moze zdarzyć , tym bardziej, że mam prawdopodobnie krótką szyjkę:/ Jestem pełna podziwu dla Waszych przygotowań...ja staram się jeszcze o rzeczach okołoporodowych nawet nie myśleć, żeby się nie stresować...no, ale już wkrótce bedzie trzeba... ale dziś co innego zaprząta mi głowę - OBRONIŁAM SIĘ:) Piąteczka na cełej linii i wreszcie będę mogła trochę odetchnąć...może w weekend pokupujemy jakieś nowe rzeczy dla maleństwa...:)
  13. Hej dziewczynki! Ja juz po cudownym, trzydniowym weekendzie - mieliśmy oboje wolne (pracujemy razem, sześć dni w tygodniu) i mnóstwo czasu dla siebie:) Ehhh a za tydzień kolejne trzy dni wolne... no ale należy się po zapierdzielaniu przez ost. 2 miesiące.. Boję się, że się rozbestwię... Jeszcze dziś żyję w stresie, bo jakoś uczyć mi się nie chciało, a jutro mam obronę o 14. Maluszek jakiś taki spokojny jest ostatnio...dopiero teraz, jak usiadłam przed komuputerem się „odzywa„ chyba wie, że lepiej nie przeszkadzać:D Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie kciuki!!!! Buziaki!
  14. Zebra...nie wiem na jakiej podstwie wyciągnęłas swoje wnioski. Rozumiem, że Twoje uwagi ad personam to ma być łyżka dziegciu w ten ”przesłodzony” topik? Oki. Każdy ma jakieś swoje hobby. A tak na marginesie to zupełnie naturalne, że się tutaj porównujemy. Mamy termin na ten sam miesiąc i to chyba normalne, że interesujemy się jak ciąża przebiega u innych dziewczyn, nie sądzisz? Poza tym jestem przekonana, że to, że się tutaj znalazłaś (mniejsza o Twoje wypowiedzi) ma, a na pewno miało, wiele wspólnego z tym, co właśnie skrytykowałaś. Pozdrawiam
  15. Hej dziewczyny! Witaj nowa Marcóweczko! MamiK koniecznie zabieraj. Mój Sławek chodzi ze mnąna każdą wizytę. Tylko przez pierwsze, dowcipne usg w 5-6 tyg., przesiedział na korytarzu. Miałam Go zawołać, ale jakoś nie bylam do tego przekonana, a że miałam ciążę zagrożoną, miałam usg na każdej wizycie i sam lekarz zaczął mnie przekonywać, że warto, że tatuś też ma prawo zobaczyć rozwijające się maleństwo. Poza tym to taki mały trening przed porodem. Czasem bywa to krępujące, ale Sławek uparty jest:) Neta - mnie, jak już bolą plecy, to po całości. Może u Ciebie dzidzia po prostu uciska na jakiś nerw i stąd ten ból? (poza tym współczuję tak wczesnego wstawania, nie wiem czy dałabym radę - ja pracuję od godz. 10-11) Krlnk - mnie J&J też uczula, te oliwki są chyba za mocno perfumowane i też używam oliwki Nivea. Rewelacja! Smarowałam się nią już przed ciążą ze względu na predyspozycje do skoków wagi, więc tak już zostało. Mam też jakiś kremy Pharmaceris i Gerbera, ale stawiam na oliwkę. Świetnie nawilża i uelastycznia i jestem zdania, że nie ma co przepłacać, bo jak rozstępy mają się pojawić to i tak się pojawią. Kitkax- ja też się strasznie męczę... Przed ciążą i na poczatku jeździłam codziennie po 20-30km rowerem, a teraz mam trudności z oddychaniem, jak wchodzę po schodach... Strasznie to wkurzające:/
  16. Hej dziewczyny! Co do tych kąpieli to na portalu dziecko gazety.pl wypowiadał się swego czasu gin i o kąpielach mówił jedną ciekawą rzecz- nie ma przeciwskazań (oczywiście nie mówimy tu o wrzątku;), ale radzi, żeby nie dolewać cieplejszej wody w trakcie. Pewnie chodzi o niebezpieczne skoki temperatury... Neta - jeśli chodzi o bóle pleców - u mnie też się uaktywniły (w części lędźwiowej). Wczoraj byliśmy w kinie (na najnowszych braciach C. - polecam:) i ledwo wysiedziałam. Po raz pierwszy myślałam, że zwariuję z bólu - robiłam jakieś wygibasy i kombinacje alpejskie, ale ulga i tak była krótkotrwała:/ Mam siedzącą pracę i od dawna czasem pobolewają mnie plecy, ale aż tak źle jeszcze nigdy nie było...
  17. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20081022/NEWS01/770709386 Dziewczyny - u mnie w Lublinie urodziły się trojaczki jednojajowe:)))) Taka ciąża zdarza się raz na 2 mln!!! Pod tym linkiem macie tekst i fotke. Same dziewczynki. Rodzice pewnie nie żyją w stresie:D A tak w ogóle - któraś z Was, Marcówki, spodziewa się bliźniaków????
  18. Gratulacje Madziulina i Oneta! Też strasznie Wam zazdroszczę, u mnie już na USG genetycznym lekarz bardzo wstępnie stwierdził, że być może będzie chłopiec, ale tak bardzo chciałabym już wiedzieć na pewno....
  19. Alien - ja też miałam taką sytuację - na początku, w pierwszym tygodniu ciąży, brałam przez 3 dni antybiotyk. Lekarz pro forma zapytał się co to było (sprawdź sobie do jakiej grupy ryzyka należał ten lek, który Ty brałaś, info znajdziesz niemal na każdym portalu medycznym), powiedział, że w poczatkowym okresie ciąża jest bardzo dobrze chroniona i prawdopodobieństwo wpływu jest nikłe. Co do tycia - ja z kolei czytałam, że szybciej przybierają na wadze dziwczyny, które już przed ciążą ważyły więcej:))) Najwyraźniej każda z nas wyłapuje z tego gąszcza informacji to, co nas najbardziej dotyczy:)) Ja miałam pokaźne zaburzenia hormonalne z 56-8 kg przy wzroście 175 w ciągu dwóch miesięcy dobiłam niemal do 70-tki, walczyłam z tym dość długo, ale przy podwyższonej prolaktynie i innych cudach niezbyt wiele udało mi się zdziałać, więc taka była moja waga ”startowa” w ciąży. I jak na razie nie jest źle - przytyłam tylko 2-3 kg, więc to ”szybciej” jak na razie mnie nie dotyczy, no ale chyba już wystarczy...mam nadzieję, że tak będzie dalej
  20. Czasnakropeczke, a to dobre:) :) :) Mój Sławek też straszliwie się angazuje i chciałby poczuć. Ja ruchy czuję jeszcze sporadycznie, a w zasadzie to ciągle nie jestem pewna, czy to nasze maleństwo... za kazdym razem jak wieczorem wcześniej się położę, spokojnie leżę i zaczynam coś czuć, Sławek przybiega, przykłada rękę, ale niestety też nic ne czuje. Jest wyraźnie rozczarowany..no ale jak On ma poczuć skoro ja sama nie jestem pewna, chociaż wszystko dzieje się we mnie:/ Kontunuując wątek biustowy - ja miałam b/c i zastanawiam się na jakiej miseczce mój biust poprzestanie...
  21. Tak tak, niektórzy lekarze, tak właśnie liczą Anjado. Ja mam tak jak Ty termin na 23 marca i zaczynam w tym tygodniu 19. tydzień. A co do wózka - my chyba kupimy używany. Dzidzie szybko wyrastają, nie ma co przepłacać. Poza tym nam jakoś bardzo przypadła do gustu chusta i, jeśli oczywiście nasze małe to zaakceptuje, będziemy pewnie częściej z niej korzystać, niż z wózka. A do kołysania będzie kołyska. Co do tycia - jak na razie do przodu stosunkowo niewiele - 2-3 kg. ”Ciekawy” progres w biuście - aż 6 cm, już powoli zacznę się rozglądać za 75d chyba). A jak tam Wasze biusty?:) pozdrawiam,
  22. No właśnie Neta...racja.. ja właśnie do dzisiaj nie wiedziałam, czy uda mi się obronić rzutem na taśmę jeszcze w październiku - wszystko miało być ok, ale pani dziekan ds. studenckich nie chciała wyznaczyć jeszcze jednego terminu. Wkurzyłabym się strasznie, bo brakuje mi już tylko jednego rozdziału :/ (no i tam wstępu zakończenia;) Ale właśnie skończyła się rada wydziału i mojej promotorce udało się wywalczyć jeszcze 30 października. Więc teraz ostro kończę pracę:)))))) Faktycznie strasznie ciężko się pisze w ciąży...poprzednią pracę pisałam non stop przez tydzień do 2-3 w nocy (nie miałam innej możliwości, bo już wtedy dużo pracowałam), a teraz nie mogę rano zwlec się z łóżka, a o siedzeniu do późna w ogóle mogę zapomnieć....więc jak wszystko się uda będę potwornie szczęśliwa.. a po obronie kolejne wyzwanie...prawko... Wszystko zwaliło się na mnie na raz, ale czasem myślę, że to nawet lepiej, bo człowiek się mobilizuje..tak bardzo brakuje tylko słodkiego lenistwa...
  23. Witamy, witamy! Uuuu to sporo - u mnie kosztuje 180 zł.
×