bezimienna5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bezimienna5
-
Witajcie ;) Dawno mnie na forum nie było,gdyż nie miałam dostępu do internetu. Widzę,że pojawiło się tu sporo nowych osób,które potrzebują wsparcia.Każda sytuacja na forum niby jest podobna a jednak całkiem inna. Do nowych osób na forum :) Powinniście dać sobie czas i podejść z całkowitym dystansem do tego wszystkiego.W uczuciach ludzie zazwyczaj kierują się emocjami,a tutaj potrzebny jest zdrowy rozsądek.Czas jest naszym sprzymierzeńcem.Powiem wam jeszcze jedną rzecz nie warto kochać za dwóch,jeśli nasi ex nie wykazują żądnej chęci naprawienia wszystkiego,co było między Wami.Potrzeba wiele czasu,żeby zatęsknili i odnaleźli siebie w tym wszystkim. Każdy z Nas zasługuje na szczęście,ale nie można się o nie prosić.Zachowjcie troszke honoru-na siłę nic nie zdziałamy,a to doprowadzi do odwrotnego skutku. Tam gdzieś jest osoba,która będzie nas kochać równie mocno jak my naszych ex :) Pozdrawiam ;) i życzę wszystkim dużo siły i wytrawłości ;)
-
Jeśli chodzi o spostrzeżenia na temat mężczyzn to Oni od nas bardzo się różnią.Również mocno tak jak My przeżywają swoje porażki i miotają nimi emocje,ale Oni po prostu ukrywają je w sobie.Nie potrafią tak jak My kobiety rozmawiać o tym,co czujemy.Wolą w samotności przecierpieć wszystko.Oni nie potrzebują tak jak My wygadać się i przez to dać upust swoim emocjom.Robią to w zupełnie inny sposób. A zastanawiałyście się nad tym,że może jak Oni mówią np.że"nie wiedzą czy kochaja"to może u nich oznaczać coś na zasadzie-wiem,że nie kocham ale nie chcę Cię dodatkowo ranić.Kończe ten związek,bo zasługujesz tak jak ja na szczęście,którego niestety ja nie mogę Ci dać.Po co mamy się dodatkowo ranić... Dziewczyny nie możemy się łudzić,że Oni może zmienią zdanie zatęsknią itp.Mężczyźni w życiu kierują się rozumem i Oni zazwyczaj zawsze są pewni swojej decyzji.To przecież My kobiety działamy pod wpływem impulsu,emocjii...Prawda jest taka,że Panowie z tego forum mają większe szanse na odzyskanie swojej ex niż my. Myślę,że może niebawem większość z nas stwierdzi,że dobrze,że jednak nasi ex zakończyli ten związek a nie byli by z nami np. z litości!!! Wszyscy zasługujemy na szczeście i dążmy do niego ;) Pozdrawiam.
-
Na tym forum można zauważyć na pierwszy rzut oka 2 grupy ludzi:1 grupa to ludzie,którzy w stounku do swoich exów zachowywali się jak do rany przyłóż i poświęcali im swoje życie i zainteresowanie,po prostu byli w stanie zrobić dla drugiej osoby wszystko...a druga grupa to ludzie,którzy mieli wszystko a tego po prostu nie doceniali i może ciągle chcieli więcej...Nie chcę żadnej z grup osądzać,ale w obydwu grupach życie dało nam pożądną naukę,którą do końca życia zapamiętamy.Dzięki tej lekcji będziemy mogli stać się lepszymi.Teraz cierpimy,ale z perspektywy czasu ją docenimy,bo pomoże nam być naprawdę szczęśliwymi :) Ja w stosunku do mojego ex byłam jak do rany przyłóż i ostatnio zastanawiałam się,czy nawet jeśli robiłby wszystko,to czy wróciłabym do niego i stwierdziłam,że nie,ponieważ cały czas żyłabym w strachu,czy za chwile nie bedzie to samo...nie wiem,czy nawet podświadomie nie dążyłabym do rozpadu związku... Wszyscy cierpimy,ale nie warto patrzeć w tył....przed nami jeszcze wiele szcześliwych chwil... Życzę dużo wytrwałości i cieplutko pozdrawiam :)
-
Listonosz Jeśli ujawnienie naszych wiadomości e-mailowych komuś pomoże,to możemy to zrobić.Tylko kwestia,czy forumowiczom będzie chciało się czytać nasze wywody... :) Odpisałam Ci na maila i powinieneś już go mieć na skrzynce. Pozdrawiam i miłego dnia :) Olciaaaaa Wiesz,nie miałam takiej sytuacji jak Ty,ale jednak zabiorę głos w Twojej sprawie.Dziewczyno,jesteś pewna,że chcesz takiego związku jak wcześniej...? Nigdy nie masz pewności,że jak coś się zmieni to czy to nie jest chwilowe i fikcyjne.Niewiele czasu minęło od waszego rozstania i jeszcze Wami szarpią emocje.Do tego typu kwesti najlepiej podejść racjonalnie,jak opadną największe emocje. Napisałaś:\"Kłócilismy,on byl o mnie strasznie zazdroszy,stawal sie zaborczy , i chcial mnie miec tylko dla siebie\"naprawdę chcesz takiego związku...?nie można zatracać własnej osoby w związku...Masz prawo do własnych znajomych i do spotkań z nimi. Dajcie sobie jeszcze czas,bo pod wpływem emocji niewiele zdziałasz. Powodzenia ;) Pozdrawiam.
-
Kamask Wiesz,to co Ci napiszę nie będzie sielankowe,ale wręcz przeciwnie. Rozumiem,że jest Ci teraz bardzo ciężko i szczerze Ci współczuję,ale z czasem zrozumiesz,że lepiej,że się to zakończyło.Jak każdy człowiek zasługujesz na szczęście a nie żeby ktoś był z Tobą z litości.Pomyśl sobie,że jeśli ten związek zabrnął by za daleko i nagle Twój wybranek,ten co twierdził,że kocha,nie opuści.. itp.nagle np.po 10 latach mówi Ci,że był z Tobą z litości...Praktycznie zniszczył by Ci całe życie,a takto daje Ci szansę na szczęście,które zasługujesz. Naprawdę zasługujesz na coś lepszego,teraz wydaje Ci się,że świat się zawalił ale tam gdzieś niedaleko powoli uśmiecha się do Ciebie szczęście,którego na chwilę obecną możesz nie dostrzegać.Ono się powoli tli i czeka,aż będzie mogło w odpowiednim momencie wybuchnąć promienistym uśmiechem :) Dziewczyno,zasługujesz na kogoś wiele lepszego,bo tak naprawdę osoba,która jest z kimś z litości jest WIELKIM TCHÓRZEM. Trudno jest Ci cokolwiek poradzić,ale uwierz nie warto myśleć o Nim i tym wszystkim.Zasługujesz na kogoś lepszego.Czas jest naszym sprzymierzeńcem. mala26 Może i Ty spróbuj poszukać pomocy u psychologa,skoro sobie INNABAJKA tak chwali.Każdy sposób jest dobry.Może znajdziesz u Niego ukojenie,którego na chwilę obecną jest Ci potrzebne. innabajka W Twoich postach widać już nutkę optymizmu :) BRAWO oby tak dalej :) 3majcie sie dziewczyny :) Pozdrawiam.
-
Kaika3 Trudno jest Ci cokolwiek doradzić,gdzyż nie wiem,jak się układały wasze relacje...Zastanów się,co jest dla Ciebie najważniejsze i czego od życia chcesz.Żadna z nas nie może Ci powidzieć zrób to,czy to...Musisz sama dojść do tego ...my jedynie możemy Cię wspierać i pocieszać,jeśli przyjdzie taka konieczność. Jeśli Twój ex:"boi się"to daj mu jeszcze czas na przemyślenie i sama dobrze się zastanów,czy chcesz wchodzić do tej rzeki po raz kolejny?Czy nie będzie tak jak wcześniej i że zranicie się po raz kolejny.Czasami naprawdę lepiej jest zbudować,coś nowego niż ratować to co było... Miłych przemyśleń Pozdrawiam :) Mala26 Nic się nie mart jeszcze będzie dobrze,dasz radę... :D Nie odbieraj od niego żadnych telefonów,bo dodatkowo siebie ranisz,a one dają Ci złudną nadzieję,a może jednak chce wrócić...może przemyślał wszystko...może... Żyj dziewczyno i patrz do przodu,wiem,że może łatwo się mówi,ale to jest naprawdę możliwe... :) Zapamiętaj sobie jedną rzecz, OSOBA ,KTÓRA BYŁABY WARTA NASZYCH ŁEZ NIGDY BY NAS DO NICH NIE DOPROWADZIŁA!!! Ja również wylałam wiele łez,ale wcale mi lepiej po nich nie było...tylko jeszcze bardziej mnie pogrążały. Nie ma co pogrążać się w smutku skoro dookoła tyle pięknych rzeczy :) "Nigdy nie przestawaj się uśmiechać,ponieważ nie wiesz,kto może się zakochać w Twoim uśmiechu". :) Zapomnieć się nie da,bo zawsze gdzieś na dnie zostanie po tym uczuciu ślad,ale nie będzie już taki wyraźny. Pozdrawiam.
-
Innabajka26, MALA26 Dziewczyny,wszystkie emocje,które na dzień dzisiejszy odczuwamy są najbardziej normalne,ale da się z nimi żyć. Po pierwsze nie analizujmy słów naszych exów,bo nie warto.Tracimy na tym nasz cenny czas,który możemy dużo lepiej wykorzystać.Spędzajcie czas z przyjaciółmi,wyjdźcie do ludzi-zabawcie się...Nie ma co wracać do przeszłości,przed nami jeszcze wiele szczęśliwych chwil w przyszłości ;) Na pierwszy rzut oka obecne życie wydaje się gorsze a wcale takie nie jest-ono jest po prostu inne.Myślę,że jak przestaną całkiem targać nami emocje,które jeszcze są w nas to wówczas zaczniemy dostrzegać pozytywty tego,co się wydarzyło. Pamiętajcie,nie jesteśmy same zawsze jest ktoś komu na nas BARDZO ZALEŻY a skoro nasi ex zrobili co zrobili...to znaczy,że tam gdzieś czeka na nas inna osoba :) 3majmy się naszych postanowień a zapewne maleńkimi kroczkami osiągniemy nasz cel.
-
BackForGood Książke już powinna być na Twojej skrzynce,mam nadzieję,że doszła. Prosiłeś,aby Ci coś doradzić... Hmm...będę z Tobą bardzo szczera.Ja miałam bardzo podobną sytuację tylko z jedną różnicą ja nie potrafiłam tego zakończyć,więc zrobił to mój ex.U mnie to nie była jedyna rzecz. Na początku też starałam się na wiele różnych sposobów,aby go odzyskać,ale jak narazie bez skutku!!! Teraz z perspektywy kilku mc czuję się lepiej i się nie martwie.Mi jedynie został ból zerwania.... W pełni rozumiem Twoją byłą i naprawdę będzie Ci bardzo trudno ją odzyskać...Pokazałeś jej,że kumple są dla Ciebie ważniejsi i mecz z nimi.Nie chcę Cię osądzać,bo Cię nie znam i nie o to w tym chodzi.Szczerze Ci współczuję,ale muszę Ci powiem,że masz niewielkie szanse na odzyskanie Jej. Nie wiem,czy wiesz jak to jest,gdy cały czas żyjesz w stresie,czy najbliższej osobie dla Ciebie nic się nie stało.To jest ciągła nerwówka i zastanawianie się,czy kolejne wyścigi nie doprowadzą do tragedii,czy "śmierć" nie zabierze mi tego,co najbardziej kocham...Ja wiem,co to znaczy i osobiście największemu wrogowi bym tego nie życzyła... Mój niestety miał dokładnie takie same zainteresowania ;( Jeśli Twoja ex jest już z kimś,to teraz zapewne nie żyje w tym stresie i myślę,że teraz stara się nie myśleć o Tobie. Jeśli postanowisz nadal walczyć o wspólne szczęście u Jej boku czeka Cię dużo pracy nad sobą i nad związkiem.Po pierwsze musisz dać jej czas na przemyślenie tego wszystkiego.Nie kontaktuj się z nią i pozwól jej zatęsknić za Tobą...Oboje powinniście ochłonąć,by racjonalnie podejść do sprawy... Zacznij żyć dla siebie :) Osobiście życzę Ci jak najlepiej i chciałabym aby wam się udało... :) Powodzenia. Pozdrawiam :)
-
innabajka26, MALA26 Najgorzej jest zerwać z kimś całkowicie kontakt jak wcześniej ta osoba tak długo była w naszym życiu,ale napewno jest to możliwe! Jedyne czego mogę wam w takiej sytuacji życzyć to powodzenia i wytrwałości... A rozmowy typu:"co u Ciebie itp."są bezsensu. Ja miałam tyle lepiej,że jak widziałam się ponad 2mc temu z moim byłym,to rozmawialiśmy o nas a nie o pier***ach. Dziewczyny skoro Oni nas zostawili,to niech się trzymają swojej decyzji i pozwolą nam normalnie żyć...Spotkania z nimi też nie mają sensu skoro nic nowego nie wnoszą,tylko dają nadzieję a później ją odbierają...Pokażmy im,że bez nich też może być pięknie i dobrze :P:P:P Ruszmy do przodu z tym wszystkim i pokażmy jakie jesteśmy naprawdę silne :) Rozmyślanie typu co by było gdyby też nam nie pomoże...Żyjmy dla siebie i nie myślmy o tych,co tak bardzo nas zranili. Pozdrawiam :)
-
Jeśli chodzi o mnie to ja chwilowo mam tyle lepiej,że mój ex jest w innym mieście niż ja i jak narazie nie natkną się na niego,a może być też tak,że On wróci do ....a mnie już w nim nie będzie!!!Cieszę się,że mój wyjazd zbliża się wielkimi krokami,bo będąc w Polsce wszystko by mi go przypominało a takto będę miała wszystko inne.Cóż będę musiała budować całe moje życie na nowo,ale napewno dam radę ;) INNABAJKA26 Jestem pełna dla Ciebie podziwu,że podjęłaś taką decyzję,ale tak naprawdę dopóki będziemy oglądać się za siebie nie rozpoczniemy nowego życia... Będę trzymała za Ciebie kciuki i życzę Ci dużo wytrwałości :) Napisałaś;\"nie podziwiaj mnie za takie postanowienie\"a właśnie takie postanowienie jest już dużym krokiem do przodu w przyszłość... :) Pozdrawiam ;)
-
EwElInUśKa... Trudno jest Ci cokolwiek doradzić,bo nie znamy Twojej sytuacji...Może napisz po ile macie lat?Jak wasze relacje się układa ły.Ile się znacie? itp. Na początku powinnaś się zastanowić,czy naprawdę chcesz tkwić w tym związku...? Na moje oko wygląda,że On po prostu nie dorusł do poważnego związku,On po prostu woli się zabawić. Może to co napiszę będzie okrutne,ale On chciał sprawdzić,czy uda mu się znowu mieć Ciebie.W tym co piszesz widać,że On lubi sakać z kwiatka na kwiatek. Jeśli naprawdę stwierdzisz,że chcesz go odzyskać,to dajcie sobie czas... Tak jak ktoś kiedyś napisał,że ludzie schodzą się po paru miesiącach,kilku latach albo po kolejnym związku...Nic innego nie pozostaje Ci niż czekanie i życie własnym życiem. Tak jak napisałaś;\"jeśli ktoś szczerze kocha to bedziecie razem ...\"prędzej czy później przekonasz się,czy On kochał tak Ciebie jak Ty jego. Życzę powodzenia ;) 3maj się ;)
-
Listonosz Napisałeś;\"że nadal ma klucze do Twojego mieszkania\"masz kontakt z jej rodzicami to poproś ich aby wzieli od niej te klucze,że są Ci potrzebne i bez żadnych większych tłumaczeń. To zapewne zacznie ją zastanawiać... w sumie,po co jej Twoje klucze? Powinna Ci je oddać wtedy,gdy powiedziała,że to koniec... Ona jednak nie chce abyś naprawdę znikną z jej życia. Mi mój jak zerwał ze mną to dał mi tel.aby mieć zawsze ze mną dobry kontak,to ja mu powiedziałam,że mu go oddam.On mi powiedział,że prezentów nie odbiera itp. a ja mu go i tak wysłałam,bo w ten sposób zawsze będzie ze mną,nawet tym głupim tel.Teraz nie będzie mi on o nim przypominał. Powodzenia i 3maj się cieplutko ;)
-
Listonosz Wydaje mi się,że po prostu podświadomie chciałeś się z nią spotkać,dlatego nie czekałeś aż wyjdzie. Moim zdaniem bardziej odczułaby tą stratę gdyby nikt z jej rodziny nie miał z Tobą kontaktu,ale to jest bardzo trudne zwłaszcza w takiej sytuacji jakiej Ty się znajdujesz. Tak się zastanawiam,czy nie przyszło Ci kiedyś na myśl,że jej rodzice po części boją się stracić Twoją pomoc... Może spróbuje zniknąć całkowicie z życia jej rodziny na początek tak na mc żeby się nie kontaktować... Muszę się zgodzić z tym co napisałeś;\"Może ta świadomość i komfort są tym, co trzyma Ją z dala ode mnie\". Jesteś w bardzo cieżkiej sytuacji,ale szczerze wierzę,że zdołasz się z tego podnieść. W sumie jeśli chodzi o mnie to jest to moje jedyne marzenie,aby wygrzebać się z tego bagna,w którym się znalazłam ;)
-
Listonosz Przepraszam za błędy... Twoje ex myślała,że jak zadzwoni,to że zagadasz o coś więcej i chyba zdaje sobie sprawę,że Cię naprawdę traci.Kiedyś napisałeś,że Twoja ex zalicza się do osób bardzo dumnych,więc samo to,że zadzwoniła a potem poprosiła o spotkanie to o czymś powinno świadczyć.Przeczekaj jeszcze kilka dni i zobaczysz,czy znów wysunie propozycję spotkania...A nie przedstawiła się,bo wiedziała,że rozpoznasz jej głos... Napisz mi może jak się czułeś po tym telefonie i po smsie ... Ostateczny wybór należy do Ciebie jednak bez względu na to co wybierzesz masz wsparcie u nas forumowiczów ;) 3maj się cieplutko. Ps. Może jak będziesz miał chwilkę napiszesz (na moją skrzynkę) mi coś na temat tego co Ci napisałam w e-mailu. Miłego wieczorku ;)
-
Listonosz Przepraszam za błędy... Twoje ex myślała,że jak zadzwoni,to że zagadasz o coś więcej i chyba zdaje sobie sprawę,że Cię naprawdę traci.Kiedyś napisałeś,że Twoja ex zalicza się do osób bardzo dumnych,więc samo to,że zadzwoniła a potem poprosiła o spotkanie to o czymś powinno świadczyć.Przeczekaj jeszcze kilka dni i zobaczysz,czy znów wysunie propozycję spotkania...A nie przedstawiła się,bo wiedziała,że rozpoznasz jej głos... Napisz mi może jak się czułeś po tym telefonie i po smsie ... Ostateczny wybór należy do Ciebie jednak bez względu na to co wybierzesz masz wsparcie u nas forumowiczów ;) 3maj się cieplutko. Ps. Może jak będziesz miał chwilkę napiszesz (na moją skrzynkę) mi coś na temat tego co Ci napisałam w e-mailu. Miłego wieczorku ;)
-
listonosz Mam nadzieję,że uda mi się w jakiś sposób Ci pomóc :) Napisałeś:\"Kiedyś obiecalismy sobie, że bez względu na wszystko zawsze będziemy mieli do siebie komórki i będziemy powiadamiać się o zmianach numeru\",więc nie wydaje mi się,aby ten telefon był pomyłka,wręcz przeciwnie on był celowy.Nie znam Twojej ex,ale wydaje mi się,że ona po prostu tęskni za Tobą i może chce wybadać,czy myślisz o niej itp.Chyba zaczyna odczuwać,że jednak jesteś blisko nie(mam na myśli jej rodzine) a zarazem tak daleko.Po prostu wie,że jak zmieni nr.tel i nie poda Ci go,to naprawdę może oznaczać definitywny konieci raczej tego się boi,bo jakby nie patrzył nadl jesteś blisko.Ona sama nie wie,czego od życie chce-wydaje mi się,że zachowuje się jak rozpieszczona smarkula.Przepraszam za to stwierdzenie,bo jej nie znam i nie powinnam osądzać,ale to co ona robi jest infantylne. Bardzo Cię podziwiam,że masz w sobie na tyle siły,aby spotykać się z jej bliskimi i będąc z nią w 1 pomieszczeniu potrafiłeś na nią nie spojrzeć... Jednak zwróc uwagę na to,że ona zrobiła krok w kierunku do Ciebie:zdobyła tel.i napisała o spotkanie.Przemyśl sobie,czy chcesz tego spotkania...jeśli choć przez chwile nasunie Ci się myśl,że chcesz to po prostu spotkaj się z nią.Jeśli wybrałbyś spotkanie i zapyta co u CIebie i coś w tym stylu to powiedz,że nie masz dużo czasu i niech przejdzie do sedna,bo na wywodu tego typu nie masz ochoty. Wydaje mi się jeszcze,że jej mama specjalnie chciała aby ona była wtedy w domu co naprawiałeś jej kompa,aby jej pokazać co traci....ale to jest tylko takie moje zdanie. Powodzenia i udanych przemyśleń :) Pozdrawiam.
-
Witam ;) Wszystkie osoby zainteresowane książką mają już ja na swojej skrzynce :) Ja miałam wczoraj też taki troszke większy kryzys i za wszelką cene chciała napisać do mojego ex i zadzwonić,ale tego nie zrobiłam i dzisiaj jak się obudziłam jestem z siebie BARDZO DUMNA.U mnie mogło to być spowodowane tym,że wczoraj widziałam jego przyjaciela ale jestem szczęśliwa,że nie zmieniłam z nim ani jednego słowa i nawet nie oglądnełam się za siebie,aby do mnie podjechał :P:P:P Przyznam wam się szczerze,że im bliżej mój wyjazd tym mam większy galimatias,czy dobrze robię wyjeżdżając...ale wiem,że zamknie to pewien etap w moim życiu.Chociaż chciałabym się z nim spotkać przed wyjazdem,aby potem nie żałować,ale jeśli nie wyjdzie to od niego,to ja na siłę nie zamierzam nalegać!!! Jeszcze przez długi czas weekendy będą dla nas najgorsze,ale pamiętajcie,że po każdej burzy wzejdzie słońce :) 3majcie się cieplutko. Pozdrawiam :)
-
WiatrakBytom Może teraz dojdzie,mam taką nadzieję :) pozdrawiam :)
-
WiatrakBytom Próbowałam wysłać Ci książkę,ale nie dochodzi :( Może komuś innemu się uda. pozdrawiam :)
-
Jakieś problemy na forum,bo nie mogę przesłać informacji. Wyskakuje mi,że nastąpił błąd...
-
LISTONOSZ Nie ma za co :) Po prostu Cię ubiegłam ;p Jeśli chodzi o moje serce to z każdym dniem jest ono silniejsze i coraz mniej rozpamiętuje to,co było.Wkońcu jak długo można oglądać się za siebie...Brakuje mi Go i to bardzo,ale wiem,że to rozstanie było konieczne w moim życiu,bo dzięki niemu kiedyś będę mogła zbudować jeszcze lepszy trwalszy i szczęśliwszy związek,a jeśli się zejdziemy to zapewne będziemy darzyć się jeszcze większym uczuciem,bo wtedy oboje będziemy tego chcieli.Jak narazie nie nastawiam się na to.Czasami takie rozstania i powroty jeszcze bardziej zbliżają ludzi do siebie i są jeszcze lepszym cementem na przyszłość. Jeśli mój ex nie odezwie się przed moim wyjazdem to wtedy naprawdę mnie straci...postanowiłam sobie to i będę się tego trzymać.Jak narazie milczy... Ja żyję dla siebie i staram się jeszcze bardziej walczyć ze swoimi słabościami.Zmieniam się wewnętrznie,bo wiem,że tego potrzebuje ja i moje serce.Tak jak to mówią;\"co Cię nie zabije,to Cię wzmocni\".Na chwile obecną nie chce i nawet nie jestem w stanie umawiać się na randki z adoratorami,ale z przyjaciółmi się spotykam.Po prostu żadnym adoratorom nie chcę dawać złudnej nadziei,dopóki nie będę pewna,że w moim sercu jest miejsce dla kogoś innego :) Napisałam Ci troszke więcej na skrzynke :) A jak u Ciebie sprawy sercowe i jak znosisz tą całą sytuację...? Pozdrwiam wszystkich i życzę miłego dnia :)
-
Witam wszystkich. Osoby,które prosiły o książke mają już ją na swojej skrzynce :) Pozdrawiam, 3majcie się cieplutko :)
-
listonosz Napisałeś;\" Kiedys powiedziałem Jej, ze przestanę Ją kochać dopiero wtedy, kiedy pewnego dnia zadzwoni do mnie i powie, że od kilku lat jest w szczęsliwym związku. Że przestanę Ją kochać dopiero wtedy, kiedy ktos pokocha Ją bardziej od mnie z wzajemnością... \" myślisz,że naprawdę wtedy przestaniesz ją kochać...? Twoja ex napewno doceni jaki skarb miała przy sobie,może to być za rok,dwa,pięć...dziesięć i może żałować swojej decyzji.Tylko,czy Ty wtedy będziesz na tyle wyrozumiały dla Niej...Ja nie wiem,kiedy przestanę kochać mojego byłego.Wiem,że będę starała się zabić to uczucie we mnie i może mi się uda,ale tak naprawdę,to chyba do końca tego uczucia nie zabije tylko może je uśpie gdzieś głęboko na dnie,gdzie zawsze będzie po nim ślad... Będę patrzyła w przyszłość,nie oglądając się za siebie w przeszłość... star_dust Mi najbardziej podobają się te piosenki Seweryna Krajewskiego:\"Obudź serca\",\"Nie jesteś sama\",\"Wielka miłość\",\"W taką ciszę\",\"A jeśli\",\"Droga,którą idę\",:Szukaj mnie\"...osobiście polecam pierwsze cztery,ale pozostałe też mają coś w sobie. Nie wiem,czy mój ex zareaguje odrazu,ale napewno da mu to do myślenia...Nie będzie mnie widział,słyszał i nawet nie będzie miał możliwosci dowiedzenia się gdzie jestem,co robie itp.tak naprawdę zniknę z jego życia i wtedy zrozumie,że już mnie w nim nie będzie.Mało znam dziewczyn,które były by w stanie czekać powiedzmy 10 lat na kogoś...nie zostawiłam Go wtedy,kiedy powinęła mu się noga i wspierałam go jak mogłam...byłam w stanie zrobić dla niego naprawdę wszystko...teraz zostaną mu po mnie i tym wszystkim wspomnienia.
-
listonosz :) Jeśli chodzi o słowa piosenki S.Krajewskiego,to one mi również pomagają w tych najgorszych chwilach i nawet wtedy kiedy traciłam ochotę do życia i wiarę w ludzi...Słowa niektórych Jego piosenek dają mi nadzieję na lepsze jutro i pokazuję,że świat jednak nie jest tak bardzo okrutny jak się wydaje...tylko ludzie boją się pokazać,że są dobrzy,bo boją się stacić w poważanie w oczach innych.Myślą,że cwaniarstwem zyskają więcej a tak naprawdę 2 razy tyle tracą. Jeśli chodzi o mnie to,ja również czuję się już lepiej i jeśli mój były nie zadzwoni o spotkanie to w dzień wylotu napiszę mu,że właśnie odlatuje moja miłość do niego i zostawia wszysko co było w Polsce-nie zamierzam oglądać się za siebie,bo to do niczego dobrego nie prowadzi...Ja jestem w stanie poświęcić tą miłość,jeśli On kiedyś zrozumie wszystko i dzięki temu rówież stanie się lepszym człowiekiem.Może kiedyś usłyszę PRZEPRASZAM i dziękuje za to co zrobiłaś.To mi pomoże jeszcze bardziej wierzyć w ludzi... Wszystkim mogę jedynie życzyć,aby wybrali właściwą drogę,którą będą podążać. NIE MOŻEMY SOBIE ZAMYKAĆ DROGI DO PRZYSZŁOŚCI ŻYJĄC PRZESZŁOŚCIĄ!!! WIATRAK BYTOM I WANDA PANDA Rozumiem,że jest wam z tym wszystki źle,bo niektórzy z nas mają już te początki najtrudniejsze za sobą,ale najlepiej zrobicie jak naprawdę nie będziecie się odzywać.W ten sposób postępując oni nie są w stanie nic sobie przemyśleć a jedynie powodujecie w nich złość i agresję.Może i cierpią,ale po tak krótkim czasie nie przyznadzą się do tego.Ja również na początku wydzwaniałam i pisałam do byłego a teraz wiem,że to był wielki błąd.Uczcie się na błędach innych.Naprawdę z czasem będzie lepiej. WIERZĘ W WAS :) WIATRAK BYTOM Napisałeś:\"Co jakiś czas podrzucam jej bukiet pod drzwi \"to nie jest dobre rozwiązanie,ponieważ w ten sposób nie dajesz jej możliwości przemyśleć,odetchnąć itp. W ten sposób możesz spowodować,że jak do Ciebie wróci,to zrobi to z litosci a chyba tego byś nie chciał,bo prędzej czy później znowu może się to rozpaść.Może zrobić cos na zasadzie,że da Ci szansę(żeby nie było,że nie chciała nawet spróbować),bo tak bardzo nalegałeś a w rzeczywistości ona nie będzie chciała tego i będzie czekała na byle pretekst,aby to zakończyć.Przykre by to było,ale prawdziwe!!! 3maj sie jakoś :) Pozdrawiam ;)