Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gadzina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gadzina

  1. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Wesolych Swiat a tym, ktorzy po calym swiecie rozsiani zycze zeby nie zabraklo polskich akcentow! tu pisanka, tam bazka... :) Margot, dziekuje za kartke :). Ciekawa jestem co tam dzisiaj zjecie dobrego na obiedzie u rodziny... przypuszczam ze u rodziny... choc we Francji Wielkanoc tak naprawde nie jest swietem rodzinnym. We Wloszech tez nie. We Wloszech jest nawet takie powiedzenie (nieudolnie przetlumaczone): \"Boze Narodzenie z rodzina, a Wielkonoc gdzie ci sie podoba\" Aha, i zazdroszcze tych zajec w najprawdziwszej pracowni najprawdziwszych mistrzow!!! Sluchaj, a czy Ty masz mozliwosc krecenia naczyn na kole? :) Haneczko, ja mysle, ze wiele sposrod tych chudych polskich kobiet cierpi na anoreksje. Ta choroba nie omija rowniez Francuzek... Ale generalnie wiekszosc kobiet, ktore widuje sie na ulicy jest daleka od idealu! Z tym ze we Francji na ulicy widuje sie nie tylko Francuski, ale i Arabki, Portugalki, (najsilniej reprezentowane) i wiele innych nacji. I jak tu wyciagnac wspolny mianownik? To co mnie zaskoczylo, bardzo pozytywnie zreszta, to fakt, ze w klubie sportowym mozna zobaczyc kobiety nawet 50-letnie, ktore przychodza na gimnastyke czy silownie. A dwie nawet skacza na stepie !!! I czterdziestolatek jest na stepie kilka (srednia wieku to jakies 25, a nie 18 lat). Babki o siebie dbaja! :) Gruszenko, rzeczywiscie zyjemy w erze szczegolnej, czasami ma sie wrazenie ze ludzie zgubili to co najwazniejsze. To sie nazywa kryzys wartosci... Moj Boze, probuje sobie wyobrazic, jak dzialaja ludzie pozbawieni szkieletu moralnego i ciarki przechodza mi po plecach... i nie mowie o kryminalistach tylko o normalnych ludziach, ktorzy po prostu w codziennym zyciu kieruja sie jedynie egoizmem.. O! dzieciaki sasiadow wlasie szukaja jajek w ogrodku! To mnie wyrwalo z ponurych rozmyslan. Ale smiesznie! Wszyscy w kaloszach, bo przeciez nie beda biegac po trawie w normalnych butach! A jajka sa oczywiscie ogromne, jak dla mnie za ogromne. :) Kokus, twoja zona ma fantastyczne poczucie humoru, nawet sie zastanawiam, czy w podobnej sytuacji nie zrobilalbym tak samo :) :) Izza :) :) Jay :) Zmykam pod prysznic! Spedzcie bardzo mile swieta!
  2. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    c.d. wolalam wyslac, zeby mi nie zniknelo :) Nie myslcie jednak ze Francuzki w tych swetrach i dzinsach wyladaja niechlujnie! Odnosi sie raczej wrazenie, ze one sa ubrane z fantazja. To samo dzieje sie z ubraniem do pracy. W Polsce pani w okienku bankowym obowiazkowo musi zalozyc \"mundurek\" (kolor okreslony, dlugosc spodnicy okreslona, wysokosc obcasu okreslona, makijaz okreslony i wielkosc broszki, kolczykow okreslona), we Francji pani w banku zaklada rownie dobrze bawelniana sukienke jak i spodnie do polowy lydki... i pozostaje elegancka... pewnie dlatego, ze typ kobiety pracujacej w banku potrafi zachowac umiar i docenia prostote :) czego oczywiscie nie mozna powiedziec o wszystkich kobietach :) A jak ubieraja sie Amerykanki, Niemki, Austriaczki? Pewnie tam tez trudno generalizowac... Wybaczcie to gadulstwo. Pozdrowienia dla Wszystkich :):):):):):):):):):):):):) Dobrych Swiat pa
  3. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witam wszystkich, tych co maja swieconko i tych co nie maja :) U nas znowu szaro... moje baterie sa rozladowane dokumentnie... Ale koniec tego marudzenia! Strasznie sie ciesze, ze Jay i Bagatelka juz wrocily! Cos pusto bylo tutaj bez niech, prawda? Dziewczyny, opowiedzcie cos wiecej o waszych wakacjach! :) Kokus, czyzbys i ty w glebi duszy nosil malego gadule? hi hi. Rozpisuj sie, rozpisuj, ja z przyjemnoscia cie czytam. Fajnie sie zlozylo, ze kroliki urodzily sie na same swieta ;) Aha, a Poniedzialek jest dniem swiatecznym we Francji... :) Gruszenko, ja tez nie czuje Swiat, jak jestem we Francji, albo raczej powinnam powiedziec, ze czuje je inaczej... We Francji Wielkanoc, to swieto czekolady (Boze Narodzenie zreszta tez!). Glowne danie czy przystawki zmieniaja sie z roku na rok, ale gory czekolady zawsze w programie. W Polsce - u mnie w domu - Wielkanoc to bylo jajko, barszcz, to pozwalalo odnalezc sie co roku posrod tych samych zapachow... tutaj nie mam takich stalych punktow odniesienia (to samo zreszta tyczy sie Bozego Narodzenia). Wczoraj przyszla paczka od mojego taty. Tata, oprocz kilku ksiazek, przyslal mi dwie recznie malowane wydmuszki, strasznie fajne, powiesilam je na galazce oliwnej (poswieconej w Niedziele Palmowa). Smieszne polaczenie, ale bazki juz u nas dawno przekwitly. A tak w ogole to mam dwie polskie palemki, ktore sluza za ozdobe caly rok! Pozwozilam tez z Polski dzbanki-siwaki, z ciemno szarej gliny, typowe z mojego regionu. Przypomnialo mi sie to teraz, bo kupilam je wlasnie na corocznej wielkanocnej aukcji produktow regionalnych odbywajacej sie w skansenie A jak bedziemy miec dzieci, to bede robic Swieta u nas i gotowac barszcz. Juz nawet zrobilam kilka razy barszcz bialy we francuskich warunkach i udalo sie. Oczywiscie zakwas kwasil sie przez tydzien !!! Czy wy tez robicie u was barszcz bialy? Strasznie sie rozgdalam. A jeszcze nic nie napisalam o francuskich kobietach. Na szczescie Margot juz przyblizyla te kwestie. Margot ma racje, ze trudno generalizowac i ze mozna spotkac kobiety zadbane i zaniedbane, szczuple i grube. Dokladnie tak jak w kazdym miejscu na ziemi. Mysle ze podstawowa roznica pomiedzy Francuskami a Polkami - uwaga bede generalizowac - polega na tym, ze Francuski nawet na najwieksze okazje (takie jak wielkanocny obiad np.) potrafia zalozyc dzinsy albo sweter, podczas gdy Polki optuja za biala bluzka ;). Od razu zaznaczam, ze troszeczke przesadzam, zeby oddac istote zjawiska. c.d.n.
  4. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie :) U nas nareszcie wyszedl kawalek slonca! Kokus sie dzisiaj rano nie pojawil... a ja juz sie przyzwyczailam do jego porannych wpisow (zawsze okolo 6.40) :) Haneczko :) :) Naneczko, jak sie trzymasz? Kiedy wyjezdzasz do Polski? Moze juz tam jestes? :) Dark Elf, na kursie garncarstwa sa same Francuski i ja jedna! Nigdzie nie gada mi sie tak dobrze po francusku jak tam. Tam mam kontakt z codziennym, zywym jezykiem. Na kursie francuskiego jest odwronie - tzn jedna Francuska (prof) a reszta to Holendrzy i Anglicy i ja. Sila rzeczy kazdy z nas ma niewiele czasu na wyrazanie wlasnych opinii. Jeszcze na kursie jest profesorka, ktora moderuje nasze chaotyczne dyskusje, ale jak po kursie idziemy na kawe, to czasami nie mozemy sie dogadac! Holendrzy zbyt czesto posilkuja sie holenderskim! Trudno ulec pokusie, kiedy rozmawia sie w obcym jezyku z krajanami. A jest ich szescioro, wiec... Holenderscy i anglielscy emeryci masowo przeprowdzaja sie do Francji, szczegolnie na poludnie... Mam nadzieje, ze Twoj kurs, to bedzie prawdziwy kurs dla zaawansowanych ;) Teraz zmykam. Ide na targ kupic sobie chlebek zytni, taki jak w Polsce. Chce tez obejrzec spodnie do polowy lydki, z kieszeniami - najwyzsza pora, bo niedlugo nic juz nie znajde! Zawsze najlepiej robic zakupy na poczatku sezonu. Szczegolnie w malych miasteczkach. Pozdrowienia
  5. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Ale sie posmialam z waszych opowiesci o dokonaniach czworonogow. Nasz \"weekedowy\" czworonog (Noix de coco - ktozby inny?) co prawda nie skacze przez okno, bo do domu jej nie wpuszczamy, ale biegnie za naszym samochodem za kazdym razem jak gdzies wyjezdzamy. Dlatego pedzimy jak wariaci (sasiedzi juz zaczynaja sie nam dziwnie przygladac, bo normalnie w dzielnicy nikt nie jedzie wiecej niz 30 km\\h) zeby ja zgubic zanim wyjedziemy w normalne miasto, ale i tak wielokrotnie nam sie to nie udaje i jestesmy zmuszeni zawrocic, zeby wrocila z nami, zeby nas nie gonila po ruchliwych ulicach. To zaczyna sie robic niebezpieczne !!! :) S.Naneczko, ja tez uwielbiam tulipany, I w zwiazku z tym mam podwojny rzadek pod oknem (czerwonych!). A anemony wlasnie obejrzalam na obrazku w encyklopedii bo nie znalam ich wczesniej i przyznaje ze sa sliczne (calii w encyklopedii nie znalazlam, ale wydaje mi sie ze to taki kwiat - kielich, jakby z jednego platka, dostojny). Wiesz, ja mam czas na ogrodek bo nie pracuje. A ty pracujesz i to ciezko, wiec czuj sie usprawiedliwiona ;). Ale Twoim roslinkom poswiec troszke czasu, to ci sie pieknie odwdziecza! :) Haneczko, u nas tez szaro-buro i nijako, niby wiosna, wszystko kwitnie wokol, ale slonca ani widu ani slychu. Zapowiadaja na sobote - oby sie nie mylili, bo ja dzialam na baterie sloneczne i jak dlugo nie ma slonca, to caly mechanizm powoli szwankuje ( a pierwsza glowa!). Zycze mieszkanka! szybko! i ladnego! i wygodnego! :) Dark Elf, czekam na pierwsze wrazenia z kursu! To swietnie ze sie zapisalas. I super, ze bedziesz w grupie dla zaawansowanych. Powodzenia. Ale sie rozpisalam... a to miala byc tylko krotka reakcja na opowiesci o psietach-niewiniatkach. Coz, mowcie mi gadula. A propos, dzisiaj na kursie garncarstwa tak sie rozgadalam, ze nie zrobilam nawet polowy tego co zaplanowalam. Ale jakze milo bylo tak rozprawiac, godzine, dwie, trzy... Przy okazji zachwalalam walory polskiej kuchni i dwie dziewczyny chca zrobic barszcz czerwony !!!! Zaciekawilam Francuski barszczem !!!! Dobrej nocy :)
  6. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Kokus ma racje, niewazne czy sie zyje w tym samym kraju... Ja jestem we Francji, ale prawdopodobnie przezywam podobne problemy do Twoich, Pysiu. Kokus mieszka w Polsce, ale chetnie sobie gawedzimy o warzywkach i podrozach i w ogole! Jak masz ochote to napisz, jak ci sie zyje w Austrii i czy bardzo tesknisz za krajem. :) Ja tez bardzo lubie ten topik :) ps. dzisiaj skonczylm lepiec ogromny dzbanek
  7. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie Kochani :) Wyobrazcie sobie ze kilka dni po Swietach przyjezdza do nas zona mojego brata. To tak oficjalnie brzmi \"zona mojego brata\", naprawde rownie dobrze moglabym powiedziec moja przyjaciolka, bo mam to szczescie ze tak wlasnie moge nasza relacje okreslic. Akurat ma jakas wycieczke z pracy do Paryza, wiec sie urwie i przyleci do nas! Spedzimy razem tylko pelne dwa dni (dwa kolejne to bedzie juz odbieranie i odwozenie na lotnisko), ale tymbardziej wydaja mi sie one cenne. Tak strasznie sie ciesze. Tymbardziej ze ani ona ani moj brat jeszcze nigdy u nas nie byli. Juz nawet zaplanowalam menu w najdrobniejszych szczegolach. Wielkich wycieczek nie planuje, bo jak wiadomo Warszawiacy to ludzie tak zapracowani, ze w weekendy marza tylko o lezaczku i pogaduchach pod czeresnia, a nie o calodziennycm zwiedzaniu zabytkow ;). Mam nadzieje, ze pogoda dopisze, bo jak na razie jest strasznie szaro... :) Kokus, jak czytam o Twojej Zonie - nauczycielce, zabieganej i podzielonej pomiedzy wiele obowiazkow, zmagajacej sie z absurdalnymi przepisami, to usmiecham sie cieplo, bo doskonale znam ten klimat... oboje rodzice nauczyiele, zona mojego taty nauczycielka, maz mojej mamy nauczyciel, jedna przyjaciolka juz uczy, druga wlasnie zamierza zaczac! Wszyscy borykaja sie z podobnymi absurdami :) A jak tam twoja druga partia papryki? Udalo ci sie ja uratowac przed szkodnikami? Ja jeszcze nie posialam zadnego zupelnie warzywka. Mam tylko piekna zielona pietruszke, ktora posialam w tamtym roku (dwuletnia) - sluzyla mi cala zime! I posluzy jeszcze rok. Niedlugo musze sie za to wziac. A sadzonki pomidorow posadze oczywiscie dopiero na poczatku maja. Za to jezeli chodzi o kwiaty, ruszylam pelna para, posialam pierwsze sloneczniki - na bukiety - uwielbiam sloneczniki, cala jesien mam taki bukiet na stole! I kupilam cudowna magnolie. Jak ja zobaczylam w sklepie - taki malenki krzaczek, trzy galazki bez lisci i z dwoma bialymi kwiatami - zakochalam sie od razu. Niestety nie potrafilam jej sobie wyobrazic w zadnym miejscu w moim ogrodku, a nie lubie sadzic roslin na sile, tam gdzie nie czulyby sie dobrze. Nie kupilam jej za pierwszym razem! Ale jeszcze tego samego dnia, a byla to sobota, lazilam po ogrodku dotad az znalazlam dla niej odpowiednie miejsce. W poniedzialek pognalam do sklepu: moja magnolia miala juz cztery kwiaty. Jest cudowna! Tylko Noix de coco wykopala ogromny dol 15 cm od niej! Noix de coco znowu jest u nas. Moja Mysza rozmawiala z jej wlascicielem... ale to dluga historia a ja juz powinnam konczyc... Pozdrawiam Was Wszystkich Serdecznie :) Naneczko & :) Haneczko, trzymajcie sie dzielnie w trudnych chwilach. Zycze Wam badzo, zeby udalo sie Wam spotkac. I piszcie, piszcie, piszcie, jezeli macie taka potrzebe. Wesolych Swiat
  8. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Naneczko, co by sie nie dzialo, PORADZISZ SOBIE, nie wolno ci w to watpic !!!
  9. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Naneczko, po prostu trzymaj sie! :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
  10. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Kokus, milej pracy :) Jay, baw sie dobrze na Florydzie :) Gruszenko, a czy ty nie wyslesz mi twojej buzki? :) Izza, mialas sporo szczescia z ta podroza :). Jak Ci tam na tej Florydzie? :) S.naneczka :) :) Haneczka, czy masz juz pieska? :) Bagatelko, odezwij sie jak wrocisz od mamy. Zycze wszystkim dobrego tygodnia. Niedlugo beda Swieta. No wlasnie, jak nastroje przed Wielkanoca? A moze juz powyjezdzaliscie?
  11. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    zaczynam sie powaznie martwic! gdzie sie wszyscy podzialiscie? czy wszyscy sie nagle pochorowali? brakuje mi was!
  12. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Kokus, dziekuje :) Widziales? Wczoraj wieczorem nie bylo nikogo ze slalych gadul. Co to sie stalo? Gdzie oni wszyscy sa? A wiesz, wcale sie nie pomyliles, bo Margot tez lepi :) No wlasnie! :) Margot, jak ci idzie? Czy i Ty cos juz wypalilas? Pozdrawiam wszystkich :)
  13. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Kochani, Spiesze doniesc, ze zdalam. Zdalam oba egzaminy. Mam 2 stopien DELF. :) A skoro juz tu jestem, to pochwale sie jeszcze, ze dzisiaj przynioslam do domu moja pierwsza wypalona miseczke. Jak widac wiele czasu musi uplynac od pierwszego zagniatania gliny do otrzymania gotowego naczynka. A wiecie, ze taka miseczka musi siedziec w piecu ponad 8 godzin! Poza tym jeden dzbanuszek juz czeka na wypalenie (dzisiaj wyrylam na nim taki prosty, prymitywny szlaczek), a drugi, taki duzy dzban wlasnie skonczylam \"wznosic\", ale wymaga jeszcze wygladzenia tu i owdzie. A moze nawet zdecyduje sie na emalie? Pozdrawiam i ide na spacer. Jakos mi wesolo :)
  14. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Czesc Lakomczuchy :) Czesc Zapracowani :) Witajcie Usportowieni :) i Nieusportowieni :) Ja dzisiaj krociusienko, bo mam mase roboty! Slowo daje, ze nie wiem od czego zaczac! Moze od wystawienia pelargonii, bo slonko juz takie zdecydowane i pelargonie zaczynaja sie budzic. Mam jeszcze begonie, ktore tez zime przespaly w garazu, ale chyba na begonie to jeszcze za wszesnie. Ale ja musze oproznic garaz! Bo biedny elektryk jak przyjdzie to nie dobrnie do zadnej instalacji! I w ogole musze zaczac przygotowywac chalupe do remontu. A jeszcze chcialabym wyskoczyc do fryzjera. Nie wiem, czy mi sie to dzisiaj uda... (popoludnie mam zarezerwowane na lepienie, chocby sie walilo, palilo!) Z tymi moimi chlopiecymi wloskami, biegam na podstrzyzyny regularnie co miesiac, bo nie moge zniesc jak zaczynaja sie podkrecac na skroni :p Co do rozstan, to tutaj tez zjawisko przybiera rozmiary zastraszajace. Co ciekawe, ludzie wcale sie nie pobieraja, jakby od razu mysleli o tym jak ulatwic sobie odejscie. We Francji normalnie juz nikt nie pyta o malzonka (bo mozna sie naciac) ale o partnera! Ja i Mysza stanowimy swego rodzajau ciekawostke rodzinna z naszym slubem. Wszystkie inne pary (mowa o naszym pokoleniu mniej wiecej) zyja na kocia lape, ale z dziecmi. Powtarzam: wszystkie! :) Margot, zdjecia sa cudne, Ty sliczna i Sisteron bardzo ladne. Dziekuje pieknie. Sluchaj, w czy Wy jezdzicie na nartach? :) S.Naneczka :) :) Kokus :) :) Haneczka :) :) Bagatelka :) :) Diruone :) :) Gruszenka :) :) Jay :) I wszyscy inni - lysi czy kudlaci - pozdrawiam :)
  15. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Sluchajcie! Maly, to znaczy zrebak, przed chwila zjadl swoj pierwszy kawaleczek chleba! I bynajmniej na jednym sie nie skonczylo! Straszny z niego lakomczuch. U nas wiosna chyba juz zostanie, dzisiaj jest tak pieknie, ze trudno w domu usiedziec! Wlasnie zeszlam \"do miasta\" pod pretekstem kupienia chleba, a tak naprawde mialam ochote na spacer. I tak sobie szlam, podskakujac prawie, niebo nade mna niebieskie, kilka sniezno-bialyc chmurek, widoki przecudne na osniezone jeszcze szczyty, a w uszach muzyka: saksofon i bebny, bebny i saksofon. Przy okazji weszlam w posiadanie chleba z orzechami. :) Zycze Wszystkim rychlej afirmacji wiosny! (czy to aby napewno po polsku?) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
  16. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Salut :) Wczoraj wreszcie udalo mi sie zrobic pare rzeczy w ogrodku. Trzeba bylo mnie widziec jak z wiadereczkiem w jednej rece a widlami w drugiej, gramolilam sie pod elektrycznym ogrodzeniem w celu zaoatrzenia sie w naturalny nawoz, ktorego na sasiednim polu nie brakuje, dzieki moim cztero-kopytnym przyjaciolom. :) Gruszenko, a ja poznalam to sowo dzieki \"Malemu Ksieciu\" - a dokladnie dzieki kasecie z przedstawienia Teatru (bodajze) Studio, ktorej sluchalam namietnie, pomimo ze bylam juz wtedy dorosla... a po ksiazke siegnelam duzo pozniej... Wynikow egzaminow nadal nie mam, mialy byc wczoraj a w koncu beda w czwartek... :) Margot, ja zdaje sie juz sie wpisalam na liste zainteresowanych zdjeciami - czy mozesz wyslac mi je na tlenowa skrzynke? :) Jay, twoje pierwsze tankowanie zakoczylo sie sukcesem. Ja za pierwszym razem wrocilam do domu z pustym bakiem, hi hi, bo nie potrafilam go otworzyc! Oczywiscie z pieknym usmiechem poprosilam o pomoc pana tankujacego obok mnie, ale i on nie dal rady. Oboje krecilismy kluczem na wszystkie strony, krecilismy nakretka i krecilismy glowami z niedowierzaniem. A to wszystko przez Moja Mysze, ktora zapomniala mnie uprzedzic, ze bak nie jest zamkniety na klucz i ze wystarczy mocniej przycisnac zakretke i wtedy odkrecic. :) Kokus, wyobrazam sobie twoja irytacje na widok spustoszen, trzeba miec filozoficzne podejscie do sprawy, zeby sie nie zdenerwowac, co? Oby sie to nie powtorzylo! Wiosenne pozdrowienia dla Wszystkich. Trzymajcie sie, pa pa.
  17. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No i mamy poniedzialek... :) Jay, ciekawe czy pieski z dwoma parami uszu bylyby szczesliwsze ;) ? I wiesz co? Szczesciara z Ciebie! Duzo bym dala za mozliwosc podziwiania pelikanow i delfinow w srodowisku naturalnym. Co do dyskusji na temat zmiany czasu we Francji, to najwazniejsza grupe przeciwna zmianie stanowia rolnicy, ktorzy narzekaja, ze zwierzeta nic sobie z nowej godziny nie robia i zachowuja stare rytmy, daja mleko o starej godzinie i tak dalej... Ale nie tylko oni. Wedlug sondazy troche ponad 50% Francuzow wolaloby zostac przy czasie zimowym. Mnie to zastanowilo, bo w Polsc naprawde nigdy nie slyszalam podobnych pomrukow. :) Margot, to prawda, ze to Francja wymyslila sobie te zmiane czasu. Z powodow praktycznych i ekonomicznych (oszczednosc energii), ale wlasnie wprowadzono ja troche sztucznie i stad do dzisiaj mozna znalezc ludzi niezadowolonych. Nie zapomnij o mnie jak bedziesz wysylala zdjecia z Waszej wczorajszej wyprawy. :) My dzisiaj znowu mamy w planach ambitny filmik ;) w naszym ambitnym domu kultury, hihi. Dzisiaj uczta po wlosku. Trzeba bardzo sledzic program bo te ambitne filmy sa bardzo efemeryczne, pojawiaja sie na chwilke, jeden, dwa wieczory i znikaja bezpowrotnie. Pozdrawiam Wszystkie Misie Kolorowe. :) Kokus, nie rozchorowales sie przypadkiem? Dobrego poczatku tygodnia. pa pa
  18. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    O Moj Boze! Czy ja znowu nie narozrabialam? :) Jay, ja wcale nic nie wiem na temat kopiowania uczu :), ja nawet nie zwrocilam uwagi na ten termin :), choc wlasnie sprawdzilam - on tam faktycznie jest w tym mailu. Nie potrafie wyjasnic skad bierze sie we mnie przekonanie, ze to o obcinanie chodzi. Moze stad, ze Haneczka pisala o cierpieniach zwierzecia i stad ze na zdjeciach sa psiaki z uszami i bez :). Niewykluczone, ze przypadkiem zgadlam, hihi. :) Haneczko, musisz koniecznie wyjasnic te sprawe, bo az sie boje, ze znowu przyczynilam sie do ;) deinformowania i dezorientowania Bogu ducha winnych ludzi! :) Jay, mam nadzieje, ze Haneczka zainterweniuje i ze obie sie dowiemy co to dziwne slowo znaczy ;). Przed chwila przekopalam sie przez dostepne mi slowniki, ale niestety nic nie znalazlam. Ale ci sie trafilo z tymi ksiazkami! Ufff, wyjasnilam, to teraz biegne obejrzec kardynalka. Pozdrowienia dla wszystkich. :) Teli, i powodzenia!
  19. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Czesc Misiaki :) Jak sie macie po zmianie czasu? Nawet nie wiem czy to dotyczy Was wszystkich... Czy w Stanach tez zmieniacie? A w Izraelu? We Francji jak co roku ogromna dyskusja. Jak sie okazuje zmiana czasu na letni ma swoich zagorzalych przeciwnikow. Jestem sklonna myslec ze maja racje. Nowy czas, znaczy czas letni, sprawdza sie duzo lepiej w Polsce, niz na takim dalekim zachodzie, jak tu. U nas wiosny jak nie widac tak nie widac. Coz za dziwaczny rok... Dzisiaj druga tura wyborow regionalnych, ja oczywiscie pojde tylko popatrzec... :) Jay, zajrzalam do ksiazki, zeby na wlasne oczy zobaczyc azalie i wreszcie mam jako takie wyobrazenie na temat tego, co tam u ciebie oszalalo. Alez musi byc pieknie wkolo :) W ksiazce sa rozowe, a twoje? U nas tez ptaki szaleja straszliwie i dra sie w nieboglosy, najfajniejsze jest to, ze tutaj nic ich nie zaglusza. Jest ich cale mnostwo, nawet nie potrafie wszystkich ponazywac. Dominuja kosy i kawki, i cale mnoswto takich malutkich z zoltym, albo z rudym, te malutkie spiewaja najladniej. I dzieciola tez mozna od czasu do czasu zobaczyc (i uslyszec). A wczoraj do ogrodka zaplatal nam sie bazant! Oczywiscie koty zaraz go pogonily wiec odlecial. Ale jak pieknie wystartowal! :) Haneczko, bidulko, wracaj do zdrowia jak najszybciej! A pieski sa sliczne, wiesz, a Twoja sunia to po prostu miodek. I ciesze sie, ze zdecydowalas sie nie obcinac jej uszu. Zaoszczedzisz jej cierpienia, a poza tym taki piesek z uszkami jest o wiele ladniejszy po prostu! :) Margot, zrobione, wyslalam ci sie w krotkich wlosach. Pozdrawiam Was cieplutko. Pa.
  20. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Naneczko, dopiero teraz znalazlam twoje zdjecie! I spiesze z podziekowaniami. Kurcze, super sa te proste wlosy! I wiesz co? Powiem ci ze ty masz przeciez taka szczupla buzie. Jakos nie pasuja mi do ciebie zadne klopoty z figura! Zaraz wysle ci cos w zamian, hihi.
  21. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Kokus, ale sie przyjemnie o jedzeniu rozmawia, co? Niestety nie mam czasu, zeby zareagowac na wszytskie opowiesci, ale musze dodac cos jeszcze odnosnie buraczkow. Otoz u mnie w domu, cwikla to byly gotowane, tarte buraczki z CHRZANEM, serwowane na zimno. A oprocz cwikly moja mama robila jeszcze same buraczki (tylko z sola, cukrem i cytryna i z zasmazka) i serwowala je na goraco z drugim daniem. To wlasnie takie buraczki ja podaje do mies i drobiu. Musze zmykac, ale sie ciesze z takich buraczanych pogaduszech. :)
  22. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) Kokus, ale sie przyjemnie o jedzeniu rozmawia, co? Niestety nie mam czasu, zeby zareagowac na wszytskie opowiesci, ale musze dodac cos jeszcze odnosnie buraczkow. Otoz u mnie w domu, cwikla to byly gotowane, tarte buraczki z CHRZANEM, serwowane na zimno. A oprocz cwikly moja mama robila jeszcze same buraczki (tylko z sola, cukrem i cytryna i z zasmazka) i serwowala je na goraco z drugim daniem. To wlasnie takie buraczki ja podaje do mies i drobiu. Musze zmykac, ale sie ciesze z takich buraczanych pogaduszech. :)
  23. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie Moi Drodzy, :) Bagatelko & :) Gruszenko, Cala wiosna poszla sobie do Was, a o nas tutaj zapomniala. Wyslijcie mi jej troche! Chorobcia, u nas nadal szaro-buro i na dodatek popaduje snieg. A ja juz od dwoch tygodni mam dalie do posadzenia... Niedlugo wchodzi elektryk zmieniac instalacje i nie sadze zebym podczas takiego remontu byla w nastroju do sadzenia kwiatkow. Najchetniej ucieklabym wtedy do Polski albo do Wloch! :) Margot, patrz jak to jest smiesznie, ja - odwrotnie - mam zastrzezenia do owocow :) W sumie to to jest wszystko bardzo wzgledne i zalezy od miejsca, sklepu, dostawcow. Najbardziej zloszcze sie na tutejsze truskawki - dla mnie sa po prostu sztuczne. Na poczatku jeszcze upieralam, zeby je kupowac. Teraz zrozumialam, ze tu nalezy jesc winogrona, bo sa przepyszne! i czeresnie tez! a truskawkami delektowac sie w Polsce. Dziewczyny, generalnie macie racje: nie warto na sile odtwarzac polskich potraw. Od czasu do czasu to co innego, ale normalnie lepiej przygotowywac to co bedzie wysmienite w nowych warunkach. Ja troche zaczelam gotowac po francusku, i tez gotuje sporo po wlosku - uwielbiam wloska kuchnie! :) Bagatelko, wiesz, zajrzalam na francuskie strony Clinique. Ale tam maja cudenka! Odkrylam tez, kto i gdzie sprzedaje je tutaj u mnie. W tym momencie ich ceny mnie troszeczke przerastaja, ale kto wie, moze za jakis czas, albo chociaz od czasu do czasu jakies pojedyncze szalenstwo ;) Bo o wielkie promocje raczej bedzie tutaj trudno. Baw sie dobrze u Mamy :) :) S.Naneczka, a ja naprawde wyobrazilam sobie fryzjerke, jak jezdzi ci zelazkiem po glowie! Ale ze mnie trabka! Sa takie dni, zawsze w tym samym momenie cyklu, kiedy nie mysle zupelnie, jestem rozkojarzona, kompletnie irracjonalna i robie i mowie mnostwo glupstw. Czasami to moze byc niebezpieczne, szczegolnie jak zasiadam za kierownica. :) Szalom, witaj na topiku :) Izza :) :) Haneczka :) Gruszenko, nie latwo byc maksymalistmi, ale warto ;) :) Kokus, wyobraz sobie, ze i we Francji czerwone buraki nie sa doceniane. Ja spotkalam sie tylko z jednym jedynym sposobem ich przyrzadzania a mianowicie na zimno z olejem i octem (Francuzi przyprawiaja w ten sposob wszystkie mozliwe warzywa na zimno i surowe) . Jak opowiadam o barszczu czerwonym, to z niedowierzaniem kreca glowami. Mysle ze tak jak z twoimi znajomymi Bulgarami, po prostu trzeba sprobowac zeby docenic. Moj maz uwielbia barszcz czerwony i bardzo sobie ceni tarte gotowane buraczki z zasmazka jako dodatek do mies, a szczegolnie do drobiu. Dodam ze takie buraczki we Francji maja dokladnie ten sam smak co w Polsce, i to pomimo, ze wielokrotnie zrobilam je burakow juz gotowanych - tak, tak, we francuskich supermarketach sprzedaje sie buraki GOTOWANE. Tylko na targu mozna je znalezc surowe. We Wloszech buraczki byly bleeee. No, to chyba bede konczyc... Pozdrawiam Was serdecznie. Milego Weekendu. Pa.
  24. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    krociutenko... :) :) Margot, ja sporo warzyw kupuje na targu, ale i te w supermarketach bywaja niezle - zalezy od supermarketu. We Francji najwyzsze wymagania co do jakosci warzyw i owocow stawia Casino, potem Intermarche. Mysle ze takie sieci jak L\'eclerc np. sa daleko w tyle, co zreszta widac golym okiem ;) i co ma odzwierciedlenie rowniez w cenach. A we Wloszech, slowo daje, zupa zrobiona z tych samych skladnikow co w Polsce miala zupelnie inny smak, ziemniaki mialy inny smak, salatki, wszystko. We Francji ja odnajduje znane mi smaki. Slowo. Nawet barszcz to JEST barszcz czerwony. Zmykam, bawie sie w skanowanie zdjec, po raz pierwszy w zyciu, ale jakos marne to daje efekty :( DOBREJ NOCY
  25. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No, kawka juz pachnie :) Nie wyobrazam sobie zycia bez porannej kawy, kawa to jest po prostu KONIECZNOSC - sama kawa oczywiscie zmienia sie czesto, ale poranny zwyczaj pozostaje, jest nie do ruszenia. Wczoraj bylismy w kinie na \"The company\" Roberta Altmana. Juz dawno nie widzialam tak dobrego filmu. Opowiada o przygotowaniach widowiska baletowego, graja w nim najprawdziwsi tancerze, kamera zaglada za kulisy. Taniec, piekno ciala, ciezka praca, zmagania ze soba, calkowite opanowanie ruchu, cos niesamowitego! :) Stanikowe Gady, czy w Stanikach slychac cos o tym filmie? Bo we Francji w normalnym kinie go nie uswiadczysz, tylko w takich domach kultury z ambicjami hihi. Wlasnie! Ostatnio jedno z dwoch tutejszych kin zostalo cudownie przemienione w cos takiego! Nie posiadam sie z radosci. W programie koncerty, troche niekomercyjnego kina i sporo teatru :) :) :) :) :) :) S.Naneczka, zelazkiem? Trzeba miec sporo zaufania do osoby, ktora nam te wlosy \"prasuje\" ;) A przyspieszone akcje ratunkowe z wnoszeniem pelargonii do domu tez znam. Na szczescie niewiele mam doniczek! A moze i w Niemczech wyswietlaja Altmana? :) Margot, korzenia pietruszki we Francji nie znajdziesz! No przynajmniej tutaj u mnie nikt o czyms takim nie slyszal. Ale ja i tak uwazam, ze we Francji mamy to co najwazniejsze. Kiedy mieszkalam we Wloszech, nie bylo nawet selera! Tzn byl, ale tylko \"natka\". W ogole pamietam, ze warzywa we Wloszech nie mialy smaku, we Francji to zupelnie co innego! Ja tez znam wiatry swiszczace, a nawet gwizdzace w ramach okiennych. Ale przyznaje, ze nie mam pojecia skad to wietrzysko przychodzi i jak sie zwie :) Wiem tylko ze bywa okrutne, wywraca doniczki, szarpie okiennicami, porywa wszystko to co nie przytwierdzone i wyje, wyje, wyje. :) Izza, GRATULACJE !!! i powodzenia !!! :) Chyba straczy juz tego gadulstwa, pozdrawiam trzymajcie sie jakos, byle do wiosny ;) pa
×