Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gadzina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gadzina

  1. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ojej! Nikt tu nie zajrzal przez calusienka dobe! Gdzie sie wszyscy podziewacie? Co niektorych chyba snieg juz calkiem przysypal. My dzisiaj podczas spaceru w samym srodku lasu odkrylismy dziesiatki, setki zonkili. Coz to byl za cudny widok. Dzikie zonkile sa tylko o polowe mniejsze od ogrodowych, ale jakie piekne! Przytachalam do domu caly bukiet (mam nadzieje, ze nie sa pod ochrona, tak jak we Wloszech np., a jak sa, to bije sie w piersi i tlumacze tym, ze bylo ich naprawde mnoswto), no wiec przytachalam, ustawilam na honorowym miejscu i teraz mi tu glosno pachna. BAGATELKA, jaka taka ciekawostke ci powiem, ze na razie rakotworcze dzialanie aspartamu nie zostalo stwierdzone. Zadne dotychczasowe badania tego nie stwierdzily. Pogrzebalam w internecie (strony francuskie dotyczace zdrowia), stad te informacje. Pisza tam, ze lepiej zeby kobiety w ciazy go nie jadly, bo ostroznosci nigdy nie za wiele. Co ciekawe, na opakowaniu slodzika zawierajacego 100 procent aspartamu widnieje napis: \"bezpieczny dla kobiet w ciazy\". Coz, jak widac kazdy ma swoje interesy. Prawdopodobnie istnieja podstawy zeby tak mniemac. Ale ta firma od slodzika ma spora odwage, bo za taki napis moglaby zaplacic slone odszkodowanie... juz za sam brak ostrzezenia moglaby... a co dopiero za deklaracje, ze jest bezpieczny... JAY, to fantastycznie, ze poznalas fajne babki, z ktorymi chcesz utrzymywac kontakt. Ja juz nie moge sie doczekac dnia, kiedy i ja stworze sobie wreszcie moja wlasne grono znajomych. Moze wreszcie poznam pare ciekawych osob na tych kursach w przyszlym tygodniu. MARGOT, HANECZKA, i wszyscy inni zaangazowani w pomoc tacie Zosi, jak sie macie? Zmiejszyl sie troszeczke was smutek? To boli, wiem, nagle ktos gasnie jak swieczka, a my zostajemy bolesnie zdziwieni... Cieplutkie pozdrowienia MAYA:) KRYSIA:) Allison:) KOKUS:) i wszyscy inni Milego wieczoru. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  2. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ojej! Nikt tu nie zajrzal przez calusienka dobe! Gdzie sie wszyscy podziewacie? Co niektorych chyba snieg juz calkiem przysypal. My dzisiaj podczas spaceru w samym srodku lasu odkrylismy dziesiatki, setki zonkili. Coz to byl za cudny widok. Dzikie zonkile sa tylko o polowe mniejsze od ogrodowych, ale jakie piekne! Przytachalam do domu caly bukiet (mam nadzieje, ze nie sa pod ochrona, tak jak we Wloszech np., a jak sa, to bije sie w piersi i tlumacze tym, ze bylo ich naprawde mnoswto), no wiec przytachalam, ustawilam na honorowym miejscu i teraz mi tu glosno pachna. BAGATELKA, jaka taka ciekawostke ci powiem, ze na razie rakotworcze dzialanie aspartamu nie zostalo stwierdzone. Zadne dotychczasowe badania tego nie stwierdzily. Pogrzebalam w internecie (strony francuskie dotyczace zdrowia), stad te informacje. Pisza tam, ze lepiej zeby kobiety w ciazy go nie jadly, bo ostroznosci nigdy nie za wiele. Co ciekawe, na opakowaniu slodzika zawierajacego 100 procent aspartamu widnieje napis: \"bezpieczny dla kobiet w ciazy\". Coz, jak widac kazdy ma swoje interesy. Prawdopodobnie istnieja podstawy zeby tak mniemac. Ale ta firma od slodzika ma spora odwage, bo za taki napis moglaby zaplacic slone odszkodowanie... juz za sam brak ostrzezenia moglaby... a co dopiero za deklaracje, ze jest bezpieczny... JAY, to fantastycznie, ze poznalas fajne babki, z ktorymi chcesz utrzymywac kontakt. Ja juz nie moge sie doczekac dnia, kiedy i ja stworze sobie wreszcie moja wlasne grono znajomych. Moze wreszcie poznam pare ciekawych osob na tych kursach w przyszlym tygodniu. MARGOT, HANECZKA, i wszyscy inni zaangazowani w pomoc tacie Zosi, jak sie macie? Zmiejszyl sie troszeczke was smutek? To boli, wiem, nagle ktos gasnie jak swieczka, a my zostajemy bolesnie zdziwieni... Cieplutkie pozdrowienia MAYA:) KRYSIA:) Allison:) KOKUS:) i wszyscy inni Milego wieczoru. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  3. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ojej! Nikt tu nie zajrzal przez calusienka dobe! Gdzie sie wszyscy podziewacie? Co niektorych chyba snieg juz calkiem przysypal. My dzisiaj podczas spaceru w samym srodku lasu odkrylismy dziesiatki, setki zonkili. Coz to byl za cudny widok. Dzikie zonkile sa tylko o polowe mniejsze od ogrodowych, ale jakie piekne! Przytachalam do domu caly bukiet (mam nadzieje, ze nie sa pod ochrona, tak jak we Wloszech np., a jak sa, to bije sie w piersi i tlumacze tym, ze bylo ich naprawde mnoswto), no wiec przytachalam, ustawilam na honorowym miejscu i teraz mi tu glosno pachna. BAGATELKA, jaka taka ciekawostke ci powiem, ze na razie rakotworcze dzialanie aspartamu nie zostalo stwierdzone. Zadne dotychczasowe badania tego nie stwierdzily. Pogrzebalam w internecie (strony francuskie dotyczace zdrowia), stad te informacje. Pisza tam, ze lepiej zeby kobiety w ciazy go nie jadly, bo ostroznosci nigdy nie za wiele. Co ciekawe, na opakowaniu slodzika zawierajacego 100 procent aspartamu widnieje napis: \"bezpieczny dla kobiet w ciazy\". Coz, jak widac kazdy ma swoje interesy. Prawdopodobnie istnieja podstawy zeby tak mniemac. Ale ta firma od slodzika ma spora odwage, bo za taki napis moglaby zaplacic slone odszkodowanie... juz za sam brak ostrzezenia moglaby... a co dopiero za deklaracje, ze jest bezpieczny... JAY, to fantastycznie, ze poznalas fajne babki, z ktorymi chcesz utrzymywac kontakt. Ja juz nie moge sie doczekac dnia, kiedy i ja stworze sobie wreszcie moja wlasne grono znajomych. Moze wreszcie poznam pare ciekawych osob na tych kursach w przyszlym tygodniu. MARGOT, HANECZKA, i wszyscy inni zaangazowani w pomoc tacie Zosi, jak sie macie? Zmiejszyl sie troszeczke was smutek? To boli, wiem, nagle ktos gasnie jak swieczka, a my zostajemy bolesnie zdziwieni... Cieplutkie pozdrowienia MAYA:) KRYSIA:) Allison:) KOKUS:) i wszyscy inni Milego wieczoru. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  4. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ja mysle, ze my kobiety to jednak jestesmy fantastyczne... Jedna rzuca haslo i nagle wszystkie podajemy rozmiary staniczkow, numer buta, wage, i co tam jeszcze. Co ciekawe, zawsze z jakims malym zastrzezeniem, ze mogloby byc lepiej, tu mniej, tam wiecej, tu krocej, tam dluzej... Jakos nigdy nie jest idealnie, idealnie bywa tylko u innych... DaRk Elf, to swietnie, ze znalazlas forum, gdzie sa ludzie z podobnymi problemy. Dzieki historiom innych mozna wiele zrtozumiec. To napewno pomaga. Na razie jestescie jeszcze w normie. Dopiero jak mina dwa lata, to bedzie powazny powod do zmartwien. Trzymam kciuki za rychly sukces. I na twoim miejscu nie zwlekalabym z wizyta u lekarza. Masz ubezpieczenie, prawda? Wiesz, my myslimy od niedawna, ale ja postanowilam isc do lekarki jeszcze zanim zajde w ciaze, po prostu zeby sprawdzic czy wszystko jest w porzadku (mam wizyte za dwa tygodnie). Poza tym popytam jej, co sadzi o kwasie foliowym w tabletkach, czy jej zdaniem powinnam brac zelazo (bo ja prawie wcale nie jem miesa), czy aspartam szkodzi, itp. (nie wiem, czy to sie tak samo nazywa po polsku, aspartam to jest podstwowy skaldnik slodzika, a poniewaz ja jem tony jogurtow slodzonych aspartamem, to zawsze lepiej wiedziec). Co prawda szukalam juz informacji odnosnie tych wszystkich kwestii, ale co innego czytac \"suche\" artykuly, a co innego pytac MOJEGO lekarza o rade w MOIM konkretnym przypadku. Tak jest pewniej. Idz do lekarza. W ten sposob dowiesz sie jaki jest wplyw twojej chorej tarczycy na problemy z zajsciem w ciaze. Ja uwazam, ze jednak zawsze lepiej wiedziec. HANECZKA, rozumiem twoje rozczarowanie. Mam nadzieje, ze tej nocy pospisz troche. SPORTOWA NANECZKA, ale sie wyszalalas! BAGATELKA, ciesze sie ze nowe mieszkanie jest sympatyczne. Wiesz, czasami wystarcza cztery glupotki na krzyz, zeby zrobilo sie przytulnie i domowo, wystarczy, ze to NASZE glupotki. A ja dzisiaj zaszalam i wybralam sie do fryzjera. Teraz ide na spacer, zimno jest, ale spacer to jednak spacer. Odswieza mysli, wietrzy glowe. Milego wieczoru . :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  5. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Na spacerze pogapilam sie na wystawy i ujrzalam bielizniane cudo. Zadnych koronek - czern, braz i szarosc ukladajace sie delikatny, paseczkowy desen, prostota i klasa. DaRk Elf ja tez jestem A :), jednak nigdy nie mialam z tego powodu kompleksow :). Ale poniewaz zaczynamy powaznie myslec o dziecku, to coraz intesywniej zastanawiam sie, jak to bedzie jezeli w ciazy przeskocze na B. Ciekawe czy mi sie spodoba, czy zacznie przeszkadzac? Wszystkim moim kolezankom, ktore ciaze maja juz za soba piersi rosly niewyobrazalnie... GRUSZENKA nie wiem, dlaczego musisz czekac, coz jak trzeba to trzeba, ale jak juz odczekasz, to zrob wszystko zeby sie zapisac na to malarstwo. Strasznie fajnie jest cos sobie tworzyc. Mnie ogromna frajde sprawia nawet robienie na szydelku (swego czasu wydziergalam dziesiatki woreczkow i portmonetek i jeszcze kilka torebek), nie mowie juz o robieniu swetrow na drutach! W sumie to tez jest forma sztuki. Mialo byc krotko i znowu sie rozgadalam. Skad mnie sie to gadulswo bierze? Spijcie smacznie Margot :) Jay :) Sportowa naneczka :) Haneczka :) Bagatelka :) o wlasnie, Bagatelka, cos cie dawno nie bylo. i wszyscy inni. pa
  6. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    To juz tule wpisow mamy? Niesamowite! Jest! Mam! Zrobilam pierwszy krok. Zapisalam sie na ten kurs (garncarstwa, ale i mozaiki), przy okazji stalam sie czlonkinia stowarzyszenia \"Wola Kobiet w Ariege\". Zaczynam w przyszly czwartek. MARGOT, ciesze sie, ze wszystko potoczylo sie jak nalezy :). Zycz Mamie duzo zdrowia. SPORTOWA NANECZKA, Twoj sposob na depreche jest fantastyczny i trudny do wykonania zarazem. Trzeba miec duzo sily, zeby sie wtedy nie schowac. Ja mam tendencje do chowania sie przed swiatem. Wiadomo, tak jest najlatwiej. Jednak warto podjac trud. Zawsze warto, w kazdej dziedzinie zycia. Mowie to sobie szczegolnie teraz, bo tyle rzeczy musze zmienic... Ide na spacer. Trzymajcie sie cieplo.
  7. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Moje serce tez zawsze pozostanie rozdarte pomiedzy Polska a Francja. Zastanawiam sie co wam napisac... hm... wiele z was wpadlo w dolek... Dla wszystkich \"zadepresowanych\" (neologizm mojego meza) cytuje taki oto fragment mojej ulubionej kiedys bajki: Bo kiedy sie tak chodzi na zimnie i wietrze i nagle sie wejdzie do czyjegos domku i tak ktos powie: \"Jak sie masz, Puchatku? Przychodzisz w sama pore, zeby przekasic jakies Male Conieco\" i przekasza sie jakies Male Conieco, to jest cos, co nazywamy Milym Dzionkiem. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) jak widac niektore rzeczy zalegaja w pamieci latami... pa
  8. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jakos pozno wrocilismy ze spaceru dzisiaj. Zmarzlam jak nie wiem co. Wyobrazam sobie jak podle musza sie czuc moje kwitnace zonkile... MARGOT, jutro o osmej pomysle cieplo o twojej mamie. Jak sie martwisz za bardzo, to daj sie wciagnac dobrej ksiazce. To pomaga. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Napisalam to co najwazniejsze, na wiecej nie mam sily. Biegne do lozka, bo po pierwsze zimno mi, a po drugie jestem troche klapnieta: wyszalalm sie dzisiaj na stepie, tak ze koszulke mozna bylo wyrzymac, a potem jeszcze ten spacer. Pozdrowienia dla wszystkich gadul i innych gadow. Wlasne wyroby obiecuje juz teraz, choc dopiero jutro bedzie wiadomo co z tym kursem. jestem dobrej mysli. Dobranoc.
  9. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A Michalki tez lubie !!! Straszecznie!
  10. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    SPORTOWA NANECZKA, ale masz intensywny tryb cwiczen! Tak trzymaj! Wskazowka wagi sie na razie nie drgnela, mowisz? Cierpliwosci. Jak sie wreszcie ruszy, to na dobre, zobaczysz. Ja to doskonale znam. A co do kursu garncarstwa, to znalazlam taki sam, organizowany przez inne stowarzyszenie (ciagle w Pamiers). Jak wam powiem, jak sie nazywa (stowarzyszenie), to pekniecie ze smiechu. W wolnym tlumaczeniu \"Wola kobiet z Ariege\". Wola kobiet, hi, hi. I ja musze sie do tego stowarzyszenia zapisac... ciekawe czy dadza mi jakas legitymacje... Jednak wolalabym nalezec do Centrum Mlodziezy i Kultury... Dzwonilam tam dzisiaj, sa miejsca, w czwartek jade obejrzec wszystko z bliska i jak mi pasuje, to sie zapisze. I zaczne masowa produkcje miseczek i kubeczkow dla Przyjaciol z topika. Topika, ktory przyczynil sie do mojego \"przebudzenia\". Ja tez nie cierpie CWANIACTWA i KOMBINATORSTWA. A cos mi sie zdaje, ze wielu sposrod naszych rodakow przoduje w obu dziedzinach. Nie moge zniesc, jak ludzie z ogromna duma opowiadaja, o tym jak nabili w butelke kasiera, sprzedawce, promotora i tak dalej i tak dalej.... Jak wyludzili jakis artykul, jak targowali sie do upadlego, albo zamienili metki zeby uzyskac nizsza cene. To jest takie niskie... Co ciekawe, to wlasnie ci ludzie najbardziej narzekaja, ze w Polsce jest zle. Ale nie sa w stanie zrozumiec, ze sami sie do tego przyczyniaja (pracujac na czarno, zatrudniajac na czarno, kradnac, kombinujac etc.) Najbardziej boli, kiedy wlasnie taka filozofia legitymuja sie dumnie mezowie moich przyjaciolek. Mezus taki zasiada przy stole i przez trzy godziny chwali sie \"przekretami\", ktore zrobil, a ja i moj maz przez trzy godziny myslimy tylko o tym, ze moze nastepnym razem przyjaciolka przyjedzie sama. Jestemy za grzeczni, zeby pozwolic sobie na komentowanie. Ja wiem, ze czasami jest ciezko, ale wedlug mnie to nie jest usprawiedliwienie nieuczciwosci. TATI, gratuluje polszczyzny! Jezeli z taka sama wprawa piszesz w jezykach wszystkich krajow, w ktorych mieszkalas.... A na powaznie, musisz miec ogromny bagaz przeroznych doswiadczen. Gdzie sie najlepiej czulas? Milego Wieczoru calej Ferajnie! Trzymajcie sie! :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  11. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie Wszystkie Gady, Dziekuje (lepiej pozno niz wcale!) za wszystkie informacje dotyczace kwestii obywatelstwa podwojnego i w ogole (JAY :), SPORTOWA NANECZKA :), HANECZKA :), BAGATELKA :) i inni :). HANECZKA, to niesamowite co piszesz, o tych wszystkich ulatwieniach dla osob z obywatelstwem. Jeden papierek i nagle wszystko zmienia sie o 180 stopni. A kto nie ma obywatelstwa - jest \"obywatelem\" drugiej kategorii. We Francji to jednak wyglada troche inaczej. BAGATELKA, nie mam pojecia jak przezylabym, gdybym musiala sie ciagle przenosic z miejsca na miejsce. Jak w takiej sytuacji zbudowac sobie poczucie stabilizacji? Ja strasznie gromadze, uwiebiam gromadzic, otaczac sie przedmiotami. Z trudem znosze zycie na walizkach. Nawet do akademika przenioslam polowe mojego pokoju, zeby poczuc sie jak w domu, zaznaczyc wlasny teren, wypelnic go soba... nie potrafie zyc w mieszkaniach bezosobowych, nie potrafie zadawalac sie minimum, zaraz wypelniam je po brzegi zdjeciami, obrazami, dzbankami, swiecznikami... GRUSZENKA, cale szczescie, ze Amerykanie jednak importuja czekolade z Europy. A czy ktos zna wloskie czekoladki, ktore nazywaja sie \"Baci\"? (czyli \"pocalunki\") MARGOT, co do Le Pena, to mnie to przeraza jednak, ze on jest tak popularny. Osobiscie wolalabym sie oprzec na metodach Sarcozy\'ego. Jakos nie moge sie skupic dzisiaj, ostatnia strone zobaczylam dopiero teraz. I historie BAGATELKI. 17 lat to bardzo trudny wiek na taka zmiane. Pewnie musialo ci byc bardzo ciezko... To niesamowite, ze jeszcze teraz myslisz o powrocie do Polski. Ja zyje we Francji od trzech lat tylko, a juz czuje jak powoli rozluzniaja sie wiezy, wiele przyjazni umiera, coraz mniej ludzi na mnie czeka (poza rodzina oczywicie, ale i ta sie wykrusza). To mnie przeraza, mam wrazenie ze z roku na rok oddalam sie coraz bardziej. Ale tak chyba musi byc, kiedy sie jest daleko... Wszystkie tesknimy do Polski, ale czy do tej realnej, czy wyidealizowanej, he? BAGATELKA, ja radzilabym ci Anglie. Nie dlatego, ze Polski nie kocham (kocham i dla mnie zawsze pozostanie Krajem Lat Dziecinnych, Kraina Szczescia i Beztroski, Krolestwem Przyjazni, Szczerosci i Spontanicznosci, Rajem na ziemi po prostu), tylko dlatego, ze wedlug mnie po 14 latach powrot moze byc bardziej bolesny i przyniesc wiecej rozczarowan niz przeprowadzka w nowe miejsce. Na koniec powiem Wam, ze pojechalam wreszcie do tego Pamiers i solidnie dowiedzialam sie o ineteresujace mnie kursy. Zwiedzilam nawet pracownie ceramiczna, poznalam prowadzaca i pare babek, ktore lepily swoje dzbanki. I teraz wiem, ze to jest cos co chcialabym robic, mam w glowie tyle pomyslow na kubki, miseczki, dzbanki i wazony na kwiaty... Jest tylko jeden problem: babka ma komplet. Do konca roku (szkolnego) nie ma szans na dolaczenie do nich. A w przyszlym roku M O Z E. Musze czekac do wrzesnia! Cholera! Nabralam takiej ochoty na ten kurs. Zebym chociaz miala pewnosc, ze w przyszlym roku mnie wezmie. Zobaczymy, zostawilam jej moje namiary, a ona obiecala zrobic co sie da. Trzymajcie kciuki. Tylko mocno!!!! Pozdrawiam Was wszystkich, Dziewczyny i Mezczyzne. Zycze milego dnia. Trzymajcie sie cieplo. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  12. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Teraz troche bardziej na powaznie, choc o rozmiarach staniczka ;) tez bedzie... na koniec... MARGOT, nigdy nie mialam problemow z wjazdem do samej Francji, ale... No wlasnie: nie istnieja bezposrednie loty z Warszawy do Tuluzy, wiec latamy sobie z przesiadkami w Amsterdamie, Monachium czy Frankfurcie. Tam tez nigdy nie mialam problemow, pomimo ze w Amsterdamie juz nie raz wylazlam z lotniska na miasto. Za to w Londynie! Moj Boze! Tak sie zlozylo, ze w Londynie musielismy zmienic lotnisko. I to tam bali sie mnie wypuscic z Heathrow - przeciez jest duze ryzyko ze Polka nie dotrze na Gatwick ;) tylko ucieknie po drodze i zostanie w Anglii. Strasznie sie wscieklam, kiedy podczas kontroli paszportowej facet zadawal mi mnostwo pytan i nie akceptowal moich wyjasnien, a puscil mnie dopiero wtedy kiedy moje kochanie krzyknelo ze swojej unijno-europejskiej kolejki: \"she is my girl firend\" i pomachalo czerwonym paszportem. Ale to bylo dawno. Dzisiaj juz mi to nie grozi. O staniczku bedzie krotko, bo musze konczyc. Otoz ja jestem z zupelnie innej bajki: miseczka A. Czyli przebijam nawet BAGATELKE! Kupuje staniki w Polsce bo tam moj ulubiony Triumph kosztuje rozsadnie, dlatego nie wiem czy w tutejszych sklepach (mniej lub bardziej markowych) jest ten rozmiar. Ale jakiez bylo moje zdziwienie kiedy zaczelam sie rozgladac po supermarketach i stwierdzilam kompletny brak rozmiaru A. Pozdrowienia dla wszystkich :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  13. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :) He, hej !!!!! Po przeczytaniu waszych wczorajszych postow, tyle rzeczy mi sie nasunelo.... powaznych i mniej powaznych. Z przyjemnoscia zaczne lekko i przyjemnie czyli od jedzenia. Od chleba. I od deklaracji, ze ja bez chleba jednego dnia nie przezyje (bez czekolady tez, ale o tym bedzie potem). Dlatego jestem szczesliwa, ze udalo mi sie znalezc chleb zytni, razowy, chleb z orzechami, z rodzynkami, z makiem, ze slonecznikiem i tak dalej... Pamietam, ze jak kiedys, jeszcze za czasow studenckich przemierzalam Francje z biletem InterRail w kieszeni, z powodow czysto ekonomicznych bylam skazana na bagietki (bo to jest najtansze pieczywo). Po tej podrozy nigdy juz z wlasnej woli nie siegnelam po klasyczna, biala bagietke! SPORTOWA NANECZKA, chleb niemiecki znam doskonale! I uwielbiam! Kiedy jedziemy do Polski samochodem, przejezdzamy przez Niemcy i specjalnie zjezdzamy z autostrady i wjezdzamy do jakiegos miasteczka na zakupy, po chleb, owoce itp. Zanim dojedziemy do dalekiej Polski, zatrzymujemy sie na jedna nocka we Francji i jedna w Niemczech. Dziewczyny, nigdzie nie ma takich sniadan, jak w niemieckich hotelach. Ani we Francji, ani w Szwajcarii. Chyba tylko Austria moglaby stanac do konkursu i moze Wlochy (ale tylko Sud Titolen, czyli znowu wplywy niemieckie!) Nie tylko przebogaty bufet, ale i jakosc zarcia! Wedliny, sery, jogurty, miod, konfitury, musli, kilka rodzajow chleba, ale prawdziwego-- a nie pakowanego, kawa prawdziwa - a nie rozpuszczalna, etc. Ja normalnie nie jadam sniadan, ale w Niemczech po prostu sie opycham z ogromna przyjemnoscia. BAGATELKA, \"Merci\" znam oczywiscie i bardzo lubie, ale polecam rowniez wszystko to, co podpisane \"Lindt\", zarowno czekoladki jak i czekolady. Lindt nie ma sobie rownych. Ja bardzo lubie slodycze i nie narzekam na brak \"Wedla\", bo we Francji czekolada jest po prostu wysmienita, a dlewanie czekoladek - traktowane jak prawdziwa sztuka. Ilez tu jest sklepikow z czekoladkami wyrabianymi na zapleczu. No i ten jedyny w swoim rodzaju smak \"praline\". A czy w USA jest Lindt? Czy Amerykanie robia dobra czekolade? A zeby i zakonczyc w duchu lekkim i przyjemnym, to jeszcze cos o kwiatkach. JAY, u mnie tez wychodza tulipany i frezje (z tym, ze frezje, cos mi wyraznie zezarlo i nie wiem co z nich bedzie), a zonkile wylazly juz dawno, teraz maja bardzo spuchniete paczki i mysle, ze lada dzien zakwitna! I drzewo migdalowe zaczyna kwitnac! A wczoraj wieczorem zlozyl nam wizyte jez! natura budzi sie do zycia. No, to wysylam, robir sobie duga kawe i kontunuuje. Na razie :)
  14. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot, Ja mysle dokladnie tak jak Ty. Nie potrafie sobie wyobrazic ze moglabym miec tylko francuskie obywatelstwo i mowic o sobie jestem Francuzka (polskiego pochodzenia). Jestem Polka, Polka sie czuje i jestem polska do szpiku kosci. No i poniewaz nigdy nawet do glowy mi nie przyszlo, zeby ubiegac sie o obywatelstwo, to nigdy nie dowiadywalam sie o to. Piszac poprzedniego posta, oparlam sie tylko na \"podobno\" i \"tak slyszalam\". Nie powinnam byla - musze nauczyc sie sprawdzac informacje, zeby potem nie bredzic. Co ciekawe, ja caly czas zyje w przekonaniu, ze mam prawo pracowac w oparciu o karte stalego pobytu. Tym razem jednak sa powazne szanse, ze przekonanie to nie jest mylne. Ale sprawdze to - nigdy nic nie wiadomo. Jezeli mylne nie jest, to i Ty po slubie, wyrobisz ja sobie (3 etapy) i automtycznie uzyskasz prawo do pracy. Nie wiem tylko, czy juz po pierwszym etapie, czy po drugim, czy dopiero po trzecim, bo wiesz, najpierw otrzymujesz karte TYMCZASOWA wazna 3 miesiace, potem jeszcze TYMCZASOWA wazna rok, i dopiero potem karte tzw. STALA czy WIECZNA (he, he), wazna 10 lat , ale ona jest przedluzana czy odnawiana juz automatycznie. Pamietam, ze warunkiem do otrzymania francuskiego prawa jazdy bylo posiadanie trzeciej karty. Moze z praca jest tak samo. Dla mnie to juz nie ma znaczenia. Generalnie wychodzi na to, ze poslubiajac Francuza otrzymujesz prawo do pracy najdalej po roku i trzech miesiacach. A zdarzylo Ci sie miec problemy z wjazdem do Francji? pa, pa.
  15. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot, Ja nie mam obywatelstwa francuskiego. I nie chce miec, nie bede sie o nie ubiegac. Nie chce rezygnowac z obywatelstwa polskiego (a to chyba byloby nieuniknione - nie mozna miec dwoch). Jak najbardziej zamierzam zachowac moj polski paszport! Ale to prawda, ze z moim pozwoleniem na pobyt (\"staly\" juz w tej chwili, a nie \"tymczasowy\") moge wszystko, tzn, mam wszystkie prawa, do pracy, do ubezpiecznia itp. A Ty? W przyszlosci zamierzasz sie ubiegac o obywatelstwo? Dziewczyny! A jak to jest w USA? Czy Mozna miec jednoczesnie obywatelstwo amerykanskie i polskie? (Wydaje mi sie, ze gdzies kiedys slyszalam cos takiego). A w Niemczech? Austrii? Czy ktoras z Was zrezygnowala z obywatelstwa polskiego?
  16. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Czesc dziewczyny Bagatelka, trzymam kciuki i ja za Ciebie. A powiedz, jak to jest kiedy tak sie trzeba przenosic z jednego miejsca na drugie (za praca). Zostawia sie wszystko i na nowym miejscu wynajmuje sie urzadzone mieszkanie? Jak to jest, kiedy trzeba zaczynac wciaz od nowa? Mysle, ze ludzie, ktorym przyszlo sie przeprowadzic z jednego konca Stanow na drugi, nie ciagna za soba lodowki, ani nawet mikrofalowki... A co z ulubionym stolem? Albo z ukochana szafa? A garnki, szklanki, ksiazki? Trudno mi to sobie wyobrazic...
  17. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot, Foix jest stolica departamentu, ale co z tego, skoro wladze wyplaszaja stad skutecznie wszelkie inicjatywy. Oj zle sie dzieje we Foix. Bardzo zle. Wszystko to co ciekawe przenioslo sie do pobliskiego Pamiers (to wlasnie to miasto polozone o 20 kilometrow ode mnie, gdzie sa kursy francuskiego). Swoja droga to jest ono o wiele wieksze od Foix i dalej preznie sie rozwija. Tam sa i kursy i wiele innych rzeczy, ktorych we Foix nie ma. To taki maly paradoks. Przed chwila przeszukalam dokladnie cala siec internetowa w poszukiwaniu czegos dla siebie (mowa w tej chwili o zajeciach dodatkowych, a nie o pracy) i mialam okazje porownac oferte i Foix i Pamiers - otoz nie ma porownania. Znalazlam atelier artystyczne (ceramika) ale w Pamiers. We Foix jest oczywiscie kilka innych rzeczy, ktore jednak w ogole mnie nie interesuja. Chyba jednak zaczne czesciej odwiedzac Pamiers. W koncu moj maz potrzebuje samochodu srednio tylko dwa razy na tydzien (profesorzy to maja latwe zycie, co?), jedyny problem polega na tym ze jego plan zmienia sie z semestru na semestr, wiec trudno zaplanowac od razu caly rok. Sportowa naneczka, wiesz, chyba przez jakis czas probowalam sobie wmowic, ze rola zony mi wystarczy w zupelnosci. Ale nie udalo mi sie samej siebie oszukac. Moja prawdziwa natura, porzadnie stlamszona to fakt, wylazla na wierzch. Ja musze cos robic, tak jak to ujmujesz, dla zdrowia psychicznego. Bo jednak uprawianie ogrodka, przepisywanie wykladow meza na komputer (choc to doskonale cwiczenie) i realizowanie sie w domu nie zaspokaja moich ambicji. Najtrudniej bedzie zrobic ten pierwszy krok... Wybacznie, ze wypelniam soba tyle miejsca, ale tak to juz jest, ze najchetniej zagladam do kafeterii pijac poranna kawe lub w ciagu dnia, bo wieczory najchetniej spedzam z mezem lub z ksiazka, a najchetniej z obojgiem jednoczesnie. Oj, nie tylko gadzina ze mnie, ale i gadula. Pozdrawiam.
  18. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Zajrzalam tak tylko na momencik, miedzy targiem a gimnastyka, nie spodziewalam sie, ze kogos tutaj znajde o tej porze. Nie macie pojecia, jak dobrze mi robi to \"ostre zmycie glowy\", ktore mi urzadzilyscie. Sportowa naneczka, Margot, DZIEKI! Pozniej napisze cos wiecej, teraz jestem juz prawie spozniona, jak sie nie pospiesze, to bede miala miejsce gdzies na szarym koncu sali gimnastycznej. Ide sie powyzywac! Dzisiaj zauwazylam, ze winne grono, ktore zasadzilam w zeszlym roku, umarlo mi zupelnie. Musialam je wyrwac. Smutno. Okolo kwietnia sprobuje jeszcze raz posadzic nowe grono. Do trzech razy sztuka. Nie wiem, czy marna ze mnie ogrodniczka, czy juz kiedy je kupowalam bylo chore. Rany, spoznie sie! Pozdrawiam serdecznie.
  19. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Bagatelka, a jak to jest u Ciebie? Szukasz pracy? Uczysz sie jezyka, czy juz masz opanowany? Wybacz, ze pytam o cos co powinnam juz wiedziec, byc moze, ale wiesz, ja tu jestem ciagle \"nowa\"... ...jeszcze ciagle sie gubie w gaszcza pseudonimow i historii, ktore sa tak podobne i tak rozne zarazem.... W ogole to musze Ci powiedziec, ze to byl swietny pomysl z tym topikiem. Szukalam czegos takiego,a nie mialabym odwagi tego \"zaczac\", a teraz jestem Ci wdzieczna, ze zrobilas to za mnie. Oj! Taraz juz naprawde musze zmykac po moj chleb! Okolo 11.00 zasoby chleba zytniego koncza sie!
  20. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Dyzurna Gadzina zglasza sie. Rano, jak zwykle. Sportowa naneczka, a dlaczego tam u ciebie nie mozna zainstalowac anteny? Czy chodzi o wzgledy estetyczne? Margot, wiesz to uczenie sie wcale mi tak latwo nie przychodzi, tak naprawde to jest ciagla walka ze soba. W jednym z pierwszych postow pisalam wlasnie, ze juz mi sie nie chce. Moglam zdawac w styczniu A5 i A6 i przegapilam ten termin, bo po prostu nic nie zrobilam. Teraz rozpaczliwie poszukuje motywacji, bo bez tego ani rusz. Juz sama nie wiem, gdzie jej szukac. Pewnie, im wiecej gadam z ludzmi, tym wieksza czuje potrzebe poprawnego wyrazania sie. Ale do tego nie trzeba DALFa. DALF potrzebny mi jest do pracy. Ale jakiej? Zglaszam sie do innych Polek (w Tuluzie) o przetmumaczenie prawa jazdy, aktu urodzenia, aktu slubu i tak mi dziwnie, bo w przyszlosci moglabym sie wlasnie tym zajmowac. Moglabym zostac tlumaczem przysieglym. To jedyna mozliwosc jaka przychodzi mi do glowy, bo co innego moze robic czlowiek z wyksztalceniem filologicznym? Moze uczyc, ale ja uczyc niecierpie - to odpada zupenie. EH! Dlatego w pewnym momencie zupelnie stracilam nadzieje na prace i juz zaczelam sie widziec w roli zony, koniec i kropka. Ale nie wiem czy to dobra rola. Tzn. dobra, ale chyba nie jedyna. Tak ja sie tu bije z myslami, tymczasem czas ucieka... Ot, tak mi sie zebralo na marudzenie... Za chwile ide na targ, po pyszny zytni chleb, taki jak w Polsce.
  21. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Bagatelka, widze ze mnie doskonale rozumiesz! Mieszkanie w malej miejscowosci nie ulatwia zycia. Owszem spokoj, cisza, ale gdzie te sklepy z ciuchami, gdzie bylby wybor? Gdzie te sklepy z plytami? Na szczescie jest internet ze swoimi sklepami, ale czasami tak bardzo bym chciala pobuszowac osobiscie wsrod polek, posluchac tej czy innej plyty, powybierac, powybrzydzac... Jest Carrefour, ale tam napewno nie znajde niczego ponad najlepiej sprzedajace sie w danym momencie plyty, a mnie interesuje cos zupelnie innego. Gruszenka, Margot, macie racje! Czas sie wreszcie ruszyc z tym kursem. Wlasciwie nie tyle o sama nauke jezyka mi chodzi (bo naprawde wiele jestem w stanie zrobic sama), co o fakt \"wyjscia do ludzi\". Kurs jezyka to pretekst. Tak naprawde to moglby byc kurs lepienia garnkow, na przyklad. Zdaje sie, ze pisalyscie o tym. Tylko kto to byl? Napiszcie mi o tym cos wiecej, prosze. Jak to wyglada? Ja uwielbiam wszystkie zajecia manualno-artystyczne. A w ogole to bardzo jestem ciekawa, czy tam u was w swiecie zdarzaja sie \"zajecia dodatkowe\", ktore nie sa platne? Czy te kursy lepienia garnkow sa platne? Ja od kilku miesiecy chodze na step, gimnastyke i inne podobne, ale musze przyznac ze place za to slono. Jezeli dolacze do tego jeszcze ze dwa inne kursy rownie drogie, to ... to... to bede musiala zrezygnowac z innych wydatkow. A propos stepu, polecam wszystkim PANIOM PRAGNACYM SCHUDNAC! To jest fantastyczna sprawa! Margot, ja mam wszystkie podreczniki, to znaczy wszystkie do DELFu i na razie jeden pierwszy do DALFu (jak sie nie pospiesze, to niedlugo beda nieaktualne), wiec wlasciwie jestem samowystarczalna, jezeli chodzi o znajomosc ewentualnych pytan czy tematow, ktore moga sie pojawic na egzaminie. Wiesz, to co mnie przeraza najbardziej, to tak zwane wypracowania na temat. A wlasnie kolejny egzamin, ktory mnie czeka (zdaje sie A6), to wypowiedz pisemna wlasnie, brrrrrr. Sto razy wole zdawac egzaminy ustne, zawsze tak bylo. Teraz koncze, ale moze zajrze jeszcze dzisiaj. Pozdrawiam Wszystkich. Jezeli macie chwilke, to napiszcie o Waszych \"zajeciach dodatkowych\", garnkach, butelkach, ect. strasznie jestem ciekawa, co jeszcze mozna robic. Pa, pa.
  22. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A w miedzyczasie..... Powolutku, pomalutku, potroszeczku czytam sobie Wasz \"stare\" wpisy\". Jestem juz na stronie 6! Czasami mam ogromna ochote odpowiedziec na cos, o czym pisalyscie wtedy. Ale przeciez to bylo we wrzesniu! Wiec chyba nie ma co sie wyglupiac. Jednak jeden wpis zrobil na mnie ogromne wrazenie - wpis Dark Elf. Dark Elf, pisalas tam (we wrzesniu), ze wszystko jest dobrze dopoki twoj maz nie wyjdzie do pracy i nie zostaniesz sama ze swoimi myslami. Zanim cokolwiek dopisze, moze lepiej bedzie jak dotyczam kolejne wpisy, zeby wiedziec, czy cos sie zmienilo u ciebie... Powiem tylko, ze i ja przezywam podobne hustawki - czasami przychodza takie momenty, kiedy wyc mi sie chce, bo nie moge zobaczyc przyjaciol, a oni sie tam w Polsce wszyscy spotykaja, (na grillach, kawkach, ogniskach), bo nie moge isc do kogos na kawe, tak po prostu bez tych wszystkich ceregieli bo nie mam z kim wybrac sie na babskie zakupy... Od jakiegos czasu staram sie \"wyjsc\" z domu, czyli robic to, co doradzaly ci dziewczyny (we wrzesniu). A Tobie udalo sie wyjsc z domu?
  23. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej, hej! Specyficznym rytmem zycje ten topik: w ciagu dnia niewiele osob tu zaglada, za to przez cala noc buszuja tutaj dziewczyny na antypodach. Rano wlaczam komputer, a tam tyle sie dzialo! Naneczka pytalas o wiek, wiec odpowiadam - mam 29 lat. Wiesz, Naneczko, ja tez nie mam grupy znajomych, z ktorymi wyjsc, pogadac. Cale moje zycie towarzyskie toczy sie na Tlenie i w Kafeterii. Moj maz nie jest typem czlowieka, ktory mialby przyjaciol za kazdym rogiem. On ma ich niewielu, i w dodatku jeden zyje w Kanadzie, drugi w Niemczech, trzeci w Wietnamie i tak dalej, wiec same rozumiecie, ze trudno w takich warunkach o czeste pogaduchy z ich zonami czy przyjaciolkami. Zreszta o czym ja w ogole mowie! Do tej pory poznalam tylko Kanadyjczyka i jego zone (i to jeszcze w czasach kiedy mowialam po fr bardzo kiepsko, ale ona tez, a i tak sie dogadalysmy! kiedy spotyka sie kogos sympatycznego jezyk przestaje stanowic bariere). Margot, pytasz o departament. Mieszkam w jednym z najpiekniejszych departamentow Francji - Ariege (jak wszystkie wiemy, Francja ma same najpiekniejsze departamenty), w miasteczku, ktore nazywa sie Foix. Miasteczko jest sliczne i spokojne i turystow zachwyca, ale niestety jest tylko dziesieciotysieczne. Malutkie jest, ot co. Nie ma teatru, nie ma sal koncertowych, nie ma uniwerku... Mam do dyspozycji jedno kino, jedno centrum kultury, jedna biblioteke, jedna wypozyczalnie plyt... EH! Tuluza 80 kilometrow stad, to tam zdawalam DELFa, ale uczylam sie sama w domu. Teraz chcialabym sie zapisac na kurs jezyka (niezalezny od DELF czy DALF, po prostu chce sobie na cos pochodzic, zlapac kontakt z ludzmi, a nie uczyc sie tylko sama przed komputerem), ale najblizszy taki kurs jest w miasteczku o 20 kilometrow stad. Nie wiem jak to zrobie, bo samochod mamy jeden. Zobaczymy Margot, a ty gdzie mieszkasz, w jakim miescie? Napewno pisalas juz, ale mnie jeszcze wtedy nie bylo. Napisz, prosze, co to za kursy na uniwerku? Czyzby to byly kursy przygotowawcze do DALFa, bo wiem ze takie istnieja? Dziewczyny kochane, pozdrawiam Was Wszystkie, cieplutko i wiosennie. Ciekawe ile z was mieszka w malych miesteczkach z jednym kinem? Swoja droga, to dziwnie sie zyje, tam gdzie brak dobrze rozbudowanej sieci komunikacyjnej. Bez samochodu wlasciwie ani rusz. Zycze Dobrego dnia
  24. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witam w sloneczny wtorkowy ranek. Polaa, trzymaj sie, wszystkie wiemy co to znaczy. Nie wiem, jak dlugo tam jestes i w jakiej sytuacji. Zreszta to nie ma znaczenia. Mysle ze, wiele z nas to przezylo: Radzilysmy sobie swietnie w kraju, a potem wyjechalysmy i nagle stracimysmy rozeznanie, przestalysmy czuc sie pewnie. Ja np. potrzebowalam troche czasu, zeby \"wgryzc\" sie troche w te kulture, mentalnosc, zeby nauczyc sie poruszac w gaszczu nowych slow, metafor i gestow, zeby przyzwyczaic sie do nowych zapachow (swiatecznych np.) i braku makowca, slowem, zeby poczuc sie jak u siebie. Na poczatku, tak jak ty, Margot, znalam podstawowe zwroty. Moje podejscie do jezyka bylo radykalne - niecierpie go. Wcale nie mialam ochoty mowic po francusku. Ale bardzo szybko zrozumialam, ze w sklepie, w banku i u lekarza nie sposob sie buntowac. Zaczelam sie uczyc, lamac jezyk na slynnym rhhhhh i radzic sobie sama. Za to w kontaktach z rodzina potrzebowalam dwoch lat, zeby przestac sie zaslaniac mezem - jako tlumaczem! Margot, podziwiam cie, ze udalo ci sie przejsc ostatecznie na francuskiw rozmowach z mezem. Ja ciagle wracam do wloskiego, a jak nie ja, to moj maz: oboje przyzwycailismy sie do komunikowania po wlosku. Mysle, ze juz nidgy nie \"pozbedziemy sie\" tego jezyka. Zreszta ja nie chce, ja kocham ten jezyk, nie chce go zapomniec (choc jestem na najlepszej drodze, bo od dwoch lat nie przeczytalam ani jednej ksiazki po wl.) Mysle ze nasz jezyk nigdy juz nie bedzie czysty, zawsze bedzie mieszanka fr wl i pol, bo moj maz mowi po polsku. \"Mowi\" to wielkie slowo, no.... on komunikuje i bardzo duzo rozumie (ja do niego duzogadam po polsku, on sam czyta sobie tytuly z \"Polityki\" czy \"Przekroju\"). Ale sie rozpisalam, ide zrobic sobie kawe i moze jeszcze wroce na dwa slowka.
  25. Gadzina

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jeszcze tylko krociutenko Dziewczyny cos czuje, ze juz sie czuje z Wami dobrze! Wysmienicie! Margot, ja mam dokladnie ta sama sytuacje z jezykiem. Rozumiem prawie wszystko (slucham radia, czytam mnostwo ksiazek po francusku), ale z pisaniem cieniutko. Ostatnio juz nawet nie chce mi sie uczyc. Zdalam wszystkie 4 stopnie DELF (to taki panstwowy egzamin z francuskiego dla cudzoziemcow), ale sa jeszcze 2 stopnie i juz mi sie nie chce. A potem jest jeszcze DALF, ktory powinnam miec, jezeli bym chciala tlumaczyc pl-fr. A z wyksztalcenia jestem italianista. Z mezem - kochana przyczyna mojej przeprowadzki tutaj - nadal rozmawiamy po wlosku , a maz Francuz. Szkoda ze nikt tutaj nie potrzebuje tlumaczen wl-pl.... Margot, a Ty? Jak znalazlas sie we Francji? A to ze u ciebie Alpy a u mnie Pireneje? Wiesz, gdybys kiedys wybierala sie w moje strony, to zapraszam! Nigdy nic nie wiadomo... Teraz juz musze konczyc. Zycze wszystkim milego wieczoru i dobranoc.
×