Gadzina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gadzina
-
Ja znowu o swicie niemalze :) Tym razem to z powodu wizyty u lekarza. Dzisiaj znowu zobaczymy Groszka :) Kiedys nasze mamy nie mogly nas sobie ogladac... Spotkanie udalo sie znakomicie :) Kokus, do Tuluzy mam jakies 80 kilometrow (1godz i 15 min autostrada - najwiecej czasu zajmuje jednak przejazd od zjazdu z tejze do dojazdu na interesujace cie miejsce, w Tuluzie jest okropnie duzy ruch i nie sposob zupelnie uniknac korkow) :) JoAska, masz bardzo ciekawy miedzynarodowy sklad na tych zajeciach. To cudnie, mozna sie wiele o ludziach z roznych zakatkow dowiedziec... Ile razy w tygodniu bedziesz jezdzic do Nicei? :) Margot, duza jest ta twoja grupa ? Czy ci egoisci, to Francuzi czy przedstawiciele innych nacji? Pytam, bo jestem pewna ze i u ciebie na uniwerku jest az kolorowo od wszystkich ras tak jak w Tuluzie... wokol slychac glownie jezyki obce... :) Jay, u nas tez wczoraj termometr wyciagnal spokojnie 25 stopni C. Tylko tego oceanu na ostatnie szalenstwa mi brakuje... :) Mayenka, czekam na zdjecia z Montrealu, ktory "znam" odrobinke z opowiesci mojej Myszy. Kurcze, marzy mi sie podroz do Quebecu... :) Kokus, kurcze! szkoda kwiatkow! mam nadzieje, ze nie wszystko stracone. Pozdrawiam
-
:) Marzenusia, ale wszystko wskazuje na to, ze Ciapka czuje sie u was jak najbardziej zadomowiona juz! Czy nadal szukacie wlasciciela dla niej ? Jestem tutaj dzisiaj wyjatkowo wczesnie, wczesna pobudka wiaze z moim wyjazdem do Tuluzy. Jade na spotkanie z polska kolezanka. :) :) :) :) :) Przekladalysmy je juz wielokrotnie... dzis jak na razie wszystko wskazuje na to, ze tym razem sie uda ;) pozdrawiam was serdecznie, pa
-
:) Kokus, grzybki generalnie takie same jak w Polsce. Ale! Ale podgrzybkow sie w ogole nie zbiera i nie jada. Ponoc chlona one o wiele bardziej niz prawdziwki wszelkie zanieczyszczenia i promieniowanie radioaktywne, wiec traktuje sie je tutaj na rowni z trujacymi prawie... Natomiast z grzybow znanych mi z Polski zbiera sie glownie prawdziwki, i oczywiscie kurki, aha i rowniez kozaki, aczkolwiek niechetnie. Z grzybow mnie nieznanych jada sie jeszcze smardze i \"pleurote\" (niestety nie mam w slowniku - jest to cos w rodzaju naszego opienka, bo tez rosnie na pniach, ale nie wyglada tak samo) ja ladnie napisales o przyjazni piekna metafora :)
-
A u nas piekne sloneczko swieci !!! Szkoda tylko, ze musimy do cioci na obiad... bo zejdzie z tym caly dzien, a ja bym tak na grzybki wyskoczyla.... :) Margot, no wlasnie nie! to spotkanie to nie jest zasluga Groszka :) - z N znamy sie juz od roku prawie !!! wiesz, ciaza trwa tak krotko (a \"grupowe zajecia\" z nia zwiazane jeszcze krocej, bo co to znaczy kilka tygodni?) ze ja po prostu nie zdaze sie z kims zblizyc. To swietnie ze masz okazje uczyc polskiego, ja sama bardzo chetnie sprobowalabym czegos podobnego :) To daje okazje do przypomnienia sobie wielu rzeczy... Na jakim poziomie jest ta kobieta? Zaczyna od zera? Czy juz zna troche jezyk? :) Marzenusia, dzieki :) wiesz, mnie do calego grona znajomych baaardzo daleko, ale to pewnie dlatego ze jestem \"typem dosc specjalnym\", zawsze tak bylo, nigdy nie mialam znajomych w gronach tylko pojedynczo ;). :) Funkia :) kasztany maja jakis magiczny dar przyciagania :) JoAska, film to \"Le terminal\", nie wiem jak go zwa po polsku, w kazdym razie chodzi o najnowszy film Spielberga. Typowy amerykanski film, ale bardzo dobrze zrobiony. Polecam z czystym sumieniem. My bawilismy sie swietnie i wyszlismy zadowoleni, jak juz dawno nam sie nie zdazylo :) a moze by tak zjesc goracego rogalika? milej niedzieli zycze, pa :)
-
Hej, hej! Witajcie Chorowitki :) Witajcie O(d)porni :) wlasciwie to nawet nie wiem, jak to napisac... w grudniu mina cztery lata od mojego przyjazdu tutaj... zatem potrzebowalam az czterech lat prawie, zeby znalezc? zyskac? francuska (tutejsza, miejscowa) kolezanke... czekalam cztery lata, zeby spedzic popoludnie na najprawdziwszych babskich pogaduchach kawarniano-spacerowych w towarzystwie osoby sympatycznej, lubianej, wybranej i... tutejszej... (rozumiecie o co chodzi, prawda?) Niby co w tym takiego specjalnego ? Naneczka ma cala grupe miejscowych znajomych i Jay ma ich chyba kilka, i Piwonia z pewnoscia i zapewne jeszcze wiele z was... a ja ledwie znalazlam? zyskalam? jedna... pierwsza... od razu czuje sie w obowiazku oglosic to na topiku... wiem, jestem bardzo wolna w tej materii... a jednak dzisiaj czuje, ze nastapil jakis przelom :) ta znajomosc ma spore szanse na przeobrazenie sie w przyjazn... to moze potrwa kilka kolejnych lat ;) najwazniejsze, ze ziarenko zostalo zasiane jezu! koncze! idziemy do kina, a ja jestem zupelnie w proszku! milego wieczoru :)
-
:) JoAska !!!!!! To wspaniala nowina !!!!!! :) GRATULACJE :)
-
Naneczko !!! Jak tylko przeczytalam ze masz zamiar wysylac zdjecia, zaraz otworzylam skrzynke... a tam nic nie ma... :( czekam z niecierpliwoscia .................................................................................... u nas 28°C troche mi goraco
-
Naneczko !!! Jak tylko przeczytalam ze masz zamiar wysylac zdjecia, zaraz otworzylam skrzynke... a tam nic nie ma... :( czekam z niecierpliwoscia .................................................................................... u nas 28°C troche mi goraco
-
Tu jestesmy z Groszkiem! Tutaj ! Pierzemy i prasujemy ubranka :) i becik :) i w ogole :) :) Marzenusia, ale ten kotek jest cudny! Ja nie wiem, jak ty przezyjesz rozstanie :( tymczasem moj kocur-sasiad, po tym jak wysypalam taki paskudnie smiedzacy proszek zeby go zniechecic do zalatwiania sie w moje tulipany, zmienil tylko grzadke. musze dokupic proszku i posypac juz naprawde caly ogrodek
-
Czesc Dyskutanci :) :) Kokus, ponownie parzona kaka? O co tu chodzi? Nikt nie robilby tego dla smaku! Ja mysle ze jest mnostwo ludzi na swiecie, ktorzy po prostu sa \"ograniczeni\" smakowo. Nie mieli okazji wyksztalcic wrazliwosci smakowej, kiedy byl na to czas (jak te dzisiejsze dzieci zabierane przez rozdzicow do McDonaldsa) i oto sa skutki. Znalam takich, co to parzyli kilkakrotnie herbate (np. jednak torebka przechodzila przez 3 szklanki) - to musi byc chyba pozostalosc czasow komunizmu... i z ta kawa tez... :) Bagatelka, wloska maszynka to wlasnie dokladnie TO. :) JoAska, a ja ostatnio (od jakichs trzech lat) ponad wszystko przedkladam wloska kawe \"Emozioni\" od Zegafredo Zanetti. :) Margot, moja tesciowa tez sama kreci majonez. U niej w domu nigdy nie widzialam majonezu z supermarketu. I frytki tez robi, pyszne, miesiste, gdzie tego ziemniaka czuc :). Rzeczywiscie nie wszyscy Francuzi odrzucili amerykanskie fast foody pojawiajace sie stopniowo na francuskim rynku, niektorzy je zaadoptowali. Ale znam i takich, dla ktorych kwestia wyboru dobrej restauracji jest tak samo wazna jak delikatna kwestia doboru odpowiedniego wina do salatki, potem innego do dania glownego i jeszcze innego do deserow czyli serow i ciast. W zaleznosci od skladnikow salatki jedno wino bedzie dobre a drugie juz nie... ktos moglby powiedziec: \"przesada\" a ja wam mowie, ze smakowanie danego sera z danym winem moze dawac niebianskie uczucia... ktore nawiasem mowiac tez biora sie z reakcji chemicznych zachodzacych w ustach, ale reakcji spowodowanych nieco innym sposobem niz w przypadku frytek McDonaldsa. :)
-
:) Margot, ja tez nie moge zrozumiec rozdzicow zabierajacych swe pociechy do McDonaldsa. Nie wyobrazam sobie karmic moje dzieci czyms takim !!!! Jaka zgoda ogolna zapanowala w kwestii fast foodow !!! Ja tez nie cierpie fast foodowego jedzenia, powiem wiecej, czesto wole nie jesc niz jesc w czyms takim jak McDonalds, bo bardzo nie lubie uczucia rozczarowania jedzeniem. McDonalds - to bylo dobre podczas podrorzy po miastach Europy, bo mialo darmowe ubikacje, ale i tak zdobywalam sie co najwyzej na przelkniecie jakiegos milkshake\'a. Do dzis nie mam pojecia jak smakuje hamburger... Zawsze ze wspolczuciem patrzylam na zmotoryzowanych cierpliwie czekajacych w kolejce do McDrive... brrrr Jedzenie po prostu musi byc dobre. Sama nie wiem skad mi sie to wzielo: jak czekolada, to nie jakakolwiek, brazowa, ale ta ulubiona, konkretna od..., jak lody, to nie jakiekolwiek byle zimne, ale te ulubione, konkretne od...., i tak dalej i tak dalej Z kawa jest tak samo, tu tez jestem strasznie wybredna bestia. :) JoAska, kawa kawie nie rowna, prawda? Ja tez mam swoje preferencje i juz nie raz, przy eksperymentowaniu z nowa kawa, zdarzylo mi sie nie wykonczyc opakowania, bo smak mi po prostu nie odpowiadal. A kawe parze we wloskiej, lub precyzyjniej, w neapolitanskiej maszynce - znacie??? - I tylko taka pijam. Po roku we Wloszech trudno takiej nie pokochac :) Duzo kawy, malo wody i ja do tego dolewam sporo mleka. I to jest pyszne, szczegolnie na sniadanie, a ja kawe pijam raczej tylko rano. A najlepsza na swiecie kawa to po prostu wloskie expresso - cos takiego znajdziecie tylko we Wloszech. Jak tylko los rzuca mnie do pachnacej kawa Italii, pedze do pierwszego baru za rogiem i zamawiam takie exspresso. Zawsze z odrobina zimnego mleka i zawsze w malej szklanej szklaneczce a nie w filizance. To takie moje dziwactwo. W zadnym innym kraju bary nie pachna tak pieknie kawa jak we Wloszech, od Sycylii po Alpy...
-
:) Solare, a nie myslalas o radykalnym scieciu wlosow? Kiedys, przed samym wyjazdem do Francji, zafarbowalam wlosy na kolor oberzyny. Przez kilka miesiecy mi sie podobalo, ale potem w koncu zatesknilam do mojego mysiego ciemno-blad. I obcielam wlosy na krociutko. Tylko przez jeden miesiac byly jeszcze dwukolorowe :) :) Margot, nie martw sie, na pewno probujac codziennie przed lustrem w koncu znajdziesz jakis sposob na te wlosy :) Temat wlosow jest mi w tej chwili szczegolnie bliski, bo wlasnie zapuszaczam moje. Z krociusienkich po raz kolejny chce przejsc do dluzszych, takich chociaz na kucyka na karku :) W tej chwili przechodze dluuugi etap przejsciowy, Eksperymentalny Etap Przejsciowy, bo zapuszczam inaczej niz zwykle. Jak na razie efekt jest taki ze codziennie mam inna fryzure w zaleznosci od humoru moich wlosow i od tego jak mi poleci suszara :) I stad sa dni kiedy ze zdziwieniem obserwuje wspanialy efekt porannych pieciu minut przed lustrem, a sa i takie ze patrzec na siebie nie moge. Ciekawe jak bedzie dzisiaj? Pora wziac prysznic :) :) Kokus, duzo zdrowia :) Gruszenka, witaj ponownie !!!!!!!!!
-
To jest jednak wynalazek, ten internet. Slucham sobie Radia Canada (wersji francofonskiej, bo jestem anglo- nierozumiejaca). Jest tam taka stacja, od ktorej sie oderwac nie moge, nazywa sie \"Espace Musique\", jest doskonala. Juz kilkakrotnie uslyszalam tam polskie kawalki (miedzy innymi Kayah np.) Poza muzyka ze wszelkich mozliwych zakamarkow swiata (im bardziej folkrorystyczna tym lepiej), mozna tam tez uslyszec duzo jazzu, duzo piosenki francuskiej i piosenki w ogole, nie brakuje tez oczywiscie wykonawcow z Quebecu, do tego jest troche muzyki klasycznej (ale wydaje sie, ze duzo mniej niz na francuskim France Musique). Ostatnio mam problemy z \"Trojka\", wiec wiecej czasu poswiecam na inne stacje. I ta kanadyjska od razu zwyciezyla wszystkie wloskie (pomimo ze ja uwielbiam jezyk wloski) Jezu, czy to nie brzmi jak reklama? od razu mowie, ze nikt mi za to nie placi ;)
-
Witajcie Niedzielna Pora :) u nas wreszcie pogoda jak przystalo na jesien - nareszcie nastal czas swetrow uwielbiam swetry :) :) Kokus, wiesz ze ty masz racje... robie to nieswiadomie (chodzi mi o taki sposob nazywania Rzeczy i pisania ich Duza Litera), ale teraz jak ty to powiedziales to nagle w pelni zdalam sobie sprawe, ze to wplyw Kubusia !!! jak to jednak dlugo czlowiekowi zostaje... :) Dark Elf, ja na twoim miejscu poszlabym do dermatologa (i to ze wszystkimi mazidlami, jakie w tej chwili stosujesz - ja tak robie). Nigdy nie wiadomo... moze byc tak ze twoja skora nie znosi pewnych specyfikow... a rozprawic sie z kwestia hormonow powinnas swoja droga :) (i oby to tez byla droga prowadzaca do gabinetu specjalisty) niebawem wysle wam kilka zdjec :)
-
Witajcie Niedzielna Pora :) u nas wreszcie pogoda jak przystalo na jesien - nareszcie nastal czas swetrow uwielbiam swetry :) :) Kokus, wiesz ze ty masz racje... robie to nieswiadomie (chodzi mi o taki sposob nazywania Rzeczy i pisania ich Duza Litera), ale teraz jak ty to powiedziales to nagle w pelni zdalam sobie sprawe, ze to wplyw Kubusia !!! jak to jednak dlugo czlowiekowi zostaje... :) Dark Elf, ja na twoim miejscu poszlabym do dermatologa (i to ze wszystkimi mazidlami, jakie w tej chwili stosujesz - ja tak robie). Nigdy nie wiadomo... moze byc tak ze twoja skora nie znosi pewnych specyfikow... a rozprawic sie z kwestia hormonow powinnas swoja droga :) (i oby to tez byla droga prowadzaca do gabinetu specjalisty) niebawem wysle wam kilka zdjec :)
-
Witajcie ponownie :) :) Margot, wrazenia z basenu jak najbardziej pozytywne :) To jest wspaniala sprawa takie cwiczenia i w ogole plywanie w ciazy. Bardzo polecam wszystkim tym, ktore kiedys tam pojda w moje slady i beda mialy taka mozliwosc - przeciez wy wszystkie jestescie w tak zwanym wieku rozrodczym !!!! i do tego prawie wszystkie bezdzietne !!! - chodzcie na zajecia z polozna na basenie! Molka, slyszysz? Oczywiscie to nie zastepuje szkoly rodzenia, a tylko ja kompletuje, najwazniejsze jednak to sie ruszac. :) Kokus, dzieki za wyjasnienie siatek. Chyba i nam by sie takie przydaly, bo uwielbiamy spac latem przy otwartych oknach i komary nas troche podgryzaja. A skad to pytanie o Kubusia Puchatka? Czyzbyc czytal nasze stare strony i trafiles na cytat, ktory kiedys umiescilam na tym topiku??? Rzeczywiscie lubie Kubusia Puchatka, choc teraz to juz troszke z tego wyroslam :) i Kubusia zastapili nowi idole (choc cytaty w glowie zostaly jak widac), ale na pewno nie zapomne o nim CZYTAJAC bajki moim dzieciom (z naciskiem na CZYTANIE, bo tu o Kubusiu od Milne mowa, a nie od Disney\'a !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!). Apogeum mojej namietnosci do tego glupiutkiego Misia i jego przyjaciol przypadlo tak jakos na czasy liceum. To byla cala filozofia !!! :) Solare, nie wiem, jak to jest w Japonii, ale wiem na pewno ze w Chinach publiczne wycieranie nosa (czyt. smarkanie w chusteczke) jest uwazane za gruby nietakt, za okropne grubianstwo. Byc moze w Japonii jest podobnie. Mysle, ze nie ma sie co oburzac, to element ich kultury. Wyobraz sobie teraz Japonczyka czy Chinczyka, ktory przyjezdza do Europy i oburza sie za kazdym razem jak widzi kogos smarkajacego.... :) :) Molka, ja na twoim miejscu nie jechalabym rodzic do Polski... Moim zdaniem to nie jest moment na takie podroze, zmiany, na takie \"pomiedzy\"... Sluchaj, czy jestes pewna, ze nikt z twoich bliskich nie moze przyjechac do ciebie w momencie, kiedy najbardziej bedziesz tego potrzebowala ? Ja mysle, ze to byloby lepsze rozwiazanie. Ja jestem w podobnej sytuacji (tyle ze blizej, bo fr), ale mama daleko... bo to mame chcialoby sie miec pod reka prawda? Ale wole rodzic tutaj, gdzie chodze do lekarza. Bo juz go znam, bo znam szpital, bo znam polozne, jakos trudno mi sobie wyobrazic, ze nagle laduje w Polsce i pierwszy raz widze na oczy szpital, lekarza i ze lekarz widzi pierwszy raz na oczy mnie ! :) Piwonia, ale ci dobrze z tym wyjazdem do Polski. Baw sie dobrze !!! :) Funkia, Groszek musi miec juz jakies 1200 / 1300 gramow :) Normalnie czuje, ze jest codziennie wiekszy :) Bardzo chcialabym cie zobaczyc w nowej fryzurze ! Wlasnie dostalam paczke od mamy - wyobrazcie sobie, ze moja mama w te wakacje wygrzebala u dziadka na strychu moj osobisty becik! Wlasnie podziwiam go po raz pierwszy w zyciu. I oczywiscie po wizycie w pralni chemicznej zamierzam zapakowac w niego Groszka :) to takie nienowoczesne - ja lubie byc nienowoczesna nienowoczesne rzeczy maja tyle uroku... pozdrawiam
-
Ojej, cos mi sie zdaje, ze tej nocy wykazaliscie sie wyjatkowa aktywnoscia ;) Przeczytalam wszystko dokladnie, ale dokladnie odpisze po poludniu, bo za pare chwil wybieram sie na basen :) - specjalne zajecia dla ciezarowek :) - i juz czas zaczac pakowac recznik, suszare i wszystkie niezbedne kremy na po :) no chyba ze zostanie mi pare chwil po prysznicu :) Ja ostatnio prawie nie zagladalam do Kafeterii, bo wpadlam w Szal Skanowania i zapomnialam o bozym swiecie. Kran moze kapac, pranie moknac, dom sie walic, a ja siedze i skanuje. Od kiedy Fafik daje mi ogromne mozliwosci przechowaniowe, zaczelam skanowac wszystkie nasze zdjecia (i moze sprzed naszej historii). Chyba jestem w trakcie tworzenia jakiegos ogromnego archiwum. Poza tym to strasznie wciaga, bo nagle pojawiaja sie mozliwosci nowego kadrowania zdjec, polepszania, upiekszania, zmian kolorystycznych... Mozna spedzic godzine nad jednym zdjeciem. Zaintrygowaly mnie te siatki w amerykanskich i kanadyjskich oknach... Co to za siatki? Czemu sluza? Przed czym chronia? :) Molka, witaj (czesc], mam nadzieje, ze zostaniesz z nami :) oj, teraz to juz naprawde musze leciec! pozdrawiam ps. jak widac, czasami najlepiej sie rozpisuje w pospiechu ;)
-
:) Bagatelko, na wszelki wypadek zapytalam Myszonia czy nie wie co zrobic z tym ekranem, ale niestety nie poradzil niczego ponad to co juz ci to Szanowne Grono radzilo, albo trzeba zajrzec do ustwien albo to wirus po prostu... Kurcze, jak slucham waszych opowiesci o tych wszystkich wirusach... mnie sie to jeszcze nigdy nie zdarzylo i za zadne skarby nie chcialabym miec z czyms takim do czynienia. Przeraza mnie juz sama mysl o tym, ze jakis wirus moglby mi poszarpac Fafika i zrobic balagan w jego Moich Osobistych Zasobach. a wydaje sie to takie powszechne... :) Margot, ale masz rozklad zajec! Zabojczy Poniedzialek! Cale szczescie ze potem bedzie troche lzej. Napisz, jak nazywa sie twoj kierunek... musze zmykac pa
-
O Matko! Margot, toz to bedzie trzeba caly hotel wynajac, zeby nasze topikowe towarzystwo sie zmiescilo. :) gratuluje bardzo :) A potem Szanownych Weselnych Gosci oraz Pare Mloda zapraszam na male tourne w Pireneje :) A co do polonii... to przykre, ze Polacy za granica bywaja tacy obrzydliwie snobistyczni. W moich okolicach polonia jako silna grupa nie istnieje po prostu, moze to jednak lepiej... Natomiast udalo mi sie \"zakolegowac\" z dwoma dziewczynami poznanymi na egzaminach. Obie mieszkaja jakies 60 km ode mnie, ale wiadomo, na obczyznie takie odleglosci kurcza sie znacznie, wiec uwazam ze to bardzo blisko. Pewnie, nie da sie wyskoczyc do nich na chwilke na kawe.... Z jedna spotykamy sie od czasu do czasu (umowilysmy sie wlasnie na przyszly tygodzien :) na pogaduchy, zakupy i jest tak... normalnie... Druga jest w ciazy dokladnie tak jak ja (z roznica jednego tygodnia zaledwie) i bardzo chcialabym sie z nia spotkac, bo wiadomo, wspolnych tematow by nam teraz nie zabraklo! ale niestety zapracowana straszliwie i spotkanie jest w tej chwili niemozliwe. Szkoda bo... Piszemy do siebie, czekajac na bardziej odpowiedni czas.. Oto cale moje kontakty A nie, nie cale. Wczoraj od asystentki mojego dentysty dowiedzialam sie ze w miasteczku obok od niedawna jest polski ksiadz. Czemu by go nie odwiedzic ? :) Kokus, trzesienie ziemi w Polsce? Wyobrazam sobie jakie to musialo wywolac poruszenie! Ja przezylam jedno lekkie w Rzymie kilka lat temu i moje wrazenia z tamtych kilku minut pamietam bardzo silnie do dzis (strach zmieszany z ogromna ciekawoscia). Trudno opisac to uczucie, kiedy ziemia drzy pod stopami... czy wiecie ze moj Groszek wazy juz ponad kilogram :) pozdrawiam
-
Witajcie w deszczowy poranek. Za oknem szaro do potegi. Ale na stole, tuz obok mnie, stoi wazon ze slonecznikami - ich widok nastraja mnie bardzo pozytywnie. :) JoAska, zycze powodzenia w zmaganiach z francuskim. Na pewno sobie poradzisz! Czy zamierzasz chodzic na jakis kurs? Czy jestes zupelnie poczatkujaca? Dziekuje za piekne zdjecia ! Narbonne? Toz to prawie kolo mnie !!!!!!!! No, moze za daleko na niedzielny wypad, ale zatrzymalismy sie tam juz kilkakrotnie, przejazdem w dalsze strony. Piekne miasto, prawda? Sluchaj, a gdzie ty dokladnie mieszkasz? Jak tylko skoncze pisac tego posta, zabieram sie za wysylanie ci moich podobizn :) :) Margot, wracaj do zdrowia, biedaku !!! :) Mayenka, milej nauki :) Marzenusia, czekam na zdjecia :) Kokus, nie pisales jak sie skonczyla na historia z huraganem? Czy Twoi bliscy (siostra chyba, prawda?) mieli do czego wracac? pozdrawiam
-
kilka slow przy porannej kawie ... Ja tez wlasnie umawiam sie na polskie spotkanie :):):):):):):):) z jedna jedyna kolezanka co prawda, ale 100% polska i bardzo sympatyczna. W tym celu bede musiala pokonac kilkadziesiat kilometrow :) :) JoAska, normalnie jestem tlumaczem polsko-wloskim, ale od kiedy przenioslam sie do Francji, tlumaczenia z wloskiego czy na wloski w jakis dziwny (?), naturalny (?) sposob zostaly zastapione przez tlumaczenia z francuskiego i na francuski - i to jeszcze zanim mialam w reku wszelkie potrzebne dyplomy. (bo nauka francuskiego to byla zmudna droga i ciezka walka i chyba nadal jest :) ) W tej chwili zmagam sie z aktem notarialnym na francuski. No wlasnie, wracam do korekty !!! Pozdrawiam Wszystkich
-
A ja siedze po uszy w tlumaczeniach. Nie jest tego duzo, ale czasu malo, wiec nie trace ani chwilki. pozdrawiam i do uslyszenia pozniej :) JoAska, ja tez chce cie zobaczyc !!! Odwdziecze sie, jak tylko uporam sie z tlumaczeniami. :) MADZIOR, ty wyslij mi zdjecia, zrewanzuje sie na pewno.
-
Jak sie okazuje sporo ludzi z tego topiku ma wlasny ogrodek. Kokus (nasz ogrodkowy fachowiec), Marzenusia (zazdroszcze urodzaju na pomidory - moje w tym roku cieniutkooooooooo), Margot (do zagospodarowania), Jay (mam doniesienia glownie o kwiatach i kalarepce), Piwonia (o czym nie wiedzialam), K11 (ktora sadzi warzywka wbrew naturze, ale z sukcesem), kto jeszcze... aha... Dark Elf (tez do oswojenia jeszcze ;) ) i Funkia (cos w rodzaju lesnego parku z ambicjami na wykarczowanie kawaleczka pod pomidorki ;) ). Niezly bilans, co? Czy o kims zapomnialam? No, jest jeszcze sportowa naneczka po przeprowadzce... Naneczko, jak tam nowa sytuacja ogrodowa? Tudziez balkonowa? Nasz ogrod nie jest ogrodzony i co za tym idzie jest czesto odwiedzany przez romaite zwierzatka, od psow po jeze... W tych dniach musze posadzic od nowa cebulki tulipanow i frezji (co by wyszly na wiosne), bo jakis kocur wykopal mi juz polowe tego zasadzilam w zeszlym roku. porzadnis! cholera! upatrzyl sobie moj ogrodek jako romantyczna dekoracje swych fizjologicznych wysilkow. a ze ma kocur fantazje, zeby sie prezyc nad dolkiem, namietnie kopie te dolki, a wtedy cebulki tulipanow i frezji fruwaja na wszystkie strony az furczy Dark Elf, ty to masz cierpliwosc do twoich psow !!!
-
Witajcie Kochani po tym kilkudniowym milczeniu :) po prostu starzy znajomi postanowili sie unowoczesnic, pozakladali internety i tak jakos mi zeszlo na kompletowaniu starych kontaktow korespondencja mailowa tudziez pogaduchami tlenowymi. :):):) Wisze, ze mamy sporo nowosci. Juz sama nie wiem czy mam zaczac od witania francuskich emigrantek, od rzucania sie na szyje i wycalowania sportowej naneczki czy od podziekowania Kokusiowi za zdjecia ... to moze po kolei ... :) JoAska i :) MADZIOR, strasznie sie ciesze ze postanowilyscie do nas dolaczyc. Bardzo jestem ciekawa jak wam sie zyje we Francji, co Was tu sprowadzilo i czy na zawsze ;) raczej ??? Ja mieszkam z mezem w Midi Pyrenee i ogladam Pireneje z okna. Za trzy miesiace bedzie nas troje :) :) :) :) :) :) sportowa naneczko, nie wierze wlasnym oczom :) WROCILAS ! WITAJ. Ile to czasu minelo !!! cos sie konczy, cos zaczyna... POWODZENIA :) Kokus, dziekuje baaaaardzo za przepiekne zdjecia, za wyczerpujace, fachowe opisy (ty masz jakas \"zylke przewodnicka\"). Wobraz sobie, ze jak otwieralo mi sie zdjecie mostu Golden Gate, akurat nalewalam sobie wody do szklanki i przelalam conajmniej polowe na stol !!!!! na drewniany, woskowany stol (dobrze ze klawiatura sie uchowala) :) :) Mayenka, nowy mail? czy mam nim zastapic stary, gdybym wysylala zdjecia ??? :) Funkia, wykarczuj, wykarczuj, jakis kwadracik, naprawde wspaniale jest miec wlasne pomidory czy inna marchewke - zadne kupione warzywko nie pachnie tak uroczo jak to wlasne :) Pozdrawiam WSZYSTKICH i uciekam, pa.
-
:) Margot, trzykrotnie wykrecilam twoj numer i trzykrotnie sie zdziwilam ze \"nie istnieje\"... potem sobie przypomnialam ze przeciez zmienilas mieszkanie... a potem przypomnialam sobie ze normalnie przeciez numer telefonu \"lazi\" za abonentem od mieszkania do mieszkania... teraz to juz zupelnie nie wiem co myslec... jedyne rozsadne rozwiazanie tej zagadki to to, ze byc moze czekacie na podlaczenie lini !!! kobiety sa czasami takie niemyslace w kazdym razie to naprawde nic pilnego nagle zapragnelam zadzwonic, bo to po prostu swietny pomysl, zadzwonic zeby pogadac, ale nie o konfiguracjach bynajmniej... to co piszesz o zapamietywaniu hasla dziala wspaniale w przypadku innych stron i serwisow, natomiast na tej konkretnej (www.o2.pl) moj komputer juz setki razy zapytal mnie, czy zycze sobie aby zapamietal haslo, ja setki razy odpowiedzialam ze zycze, a on nadal sie go ode mnie domaga - dwoja z konsekwecji dla Fafika. Natomiast ja sie upieram zeby tego co mam w tlenowej skrzynce nie mieszac z Outlook Expressem - to taki moj swirek :) jakies rozwiazanie znajde