Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Animonda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Animonda

  1. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Folik, coś dla Ciebie :) To namiary na tę lekarkę, o której Ci kiedyś pisalam: dr Joanna Pabich-Worożbit Prywatna Poliklinika KAAR-MED Warszawa, ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r., nr 10 022 823 04 52, 022 822 94 27 www.kaarmed.com Polecam Ci ją z czystym sumieniem. Faktycznie, to że Twój lekarz nie wiedział czy owulka była czy nie jest trochę dziwne. To po co proponuje Ci monitoring skoro z niego i tak nic nie wynika! Wiesz i zrób sobie badanie krzywej cukrowej.
  2. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Cześć, uprzedzam Wasze pytania i odpowiadam : NIE RODZĘ! :D Bes, fajny ten gryzak :) Ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest! Kurcze, ale cudeńka! Ogarnęłam już chałupę, odkurzyłam, pomyłam podłogi, wyszorowałam łazienki i oprócz zajeb..... bólu bleców, nie czuję nic :( Może zrobie sałatkę z avokado i surimi bo za mną chodzi, tylko muszę ruszyć tyłek do sklepu po czosnek. Laryska, pytałaś czy mam daleko do szpitala? No więc samochodem - około 10 miut, także rzut beretem.
  3. mfigielek, to jeżdżenie dom-szpital-dom jest najgorsze! I to czekanie jest jeszcze gorsze! Ja mam nadzieję, że jednak urodzę tego 10 listopada i zrobię mężowi prezent urodzinowy :)
  4. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Bes, wiesz że ja też nie? Dzisiaj to już nawet myślałam o ty, żeby tam zostać ale dzisiaj to oni nie chcieli ;)
  5. Przecież Wam pisałamże tak łatwo się mnie nie pozbędziecie :) Jestem w domu, wczorajszy alarm to jednak blef pani doktor, która narobiła paniki i tyle! No ale po tych badankach-macankach ;) czop zaczął mi odchodzić. A dzisiaj powiedziałam w szpitalu, że przyjadę dopiero w poniedziałek :) Gratuluję Mamusi :) Życzę dużo zdrówka i szczęścia dla Dzidziulka :)
  6. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    A i przepraszam, że Was rozczarowałam :)
  7. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Jestem lachony :D No nie chcą mnie w tym szpitalu i już! I bardzo dobrze :) Dzisiaj trafiłam na normalną, konkretną lekarkę która mi powiedziała, żebym nie słuchała jej rozhisteryzowanych koleżanek ;) Pełna profeska :) KTG wyszło dobre, tzn. brak reakcji skurczowych, tętno 140 więc też dobrze. Powiedziała, że skoro pojawił się brunatny czop to znaczy że coś się dzieje. Nie ma sensu mnie zostawiać w szpitalu, bo adrenalina hamuje oksytocynę i nic z tego nie będzie. A poród jak się zacznie to poczuję. I kocham tą kobietę :) I powiedziała, że widzimy się w poniedziałek, no chyba że coś się zacznie.A póki co nic się nie dzieje. Aaaa....i mam męża wykorzystać póki się da i plemniczki zostawić tam gdzie trzeba jak najdłużej. Nie mogłam odpisać Sinioricie, bo mi się jeszcze telefon popsuł :( Może jak M wróci to coś mi poradzi, bo działają tylko dwa przyciski. Idę coś zjeść, bo jakoś mi tak głodno od rana :)
  8. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Nawrzeszczały na ie baby jedne, no! A po jakiego gwinta miałam tam zostać jak nic się nie dzieje? ;) A tak wyśpie się w moim łóżeczku :) Z moim mężem i moim psem ;) Z mężem i ile dojedzie z tego Poznania do rana :) Siniorita, nie martw się . mój m pisał o tej wadzie pracę i własnie mi wszystko wyjaśnił przez telefon, że podstawa to rehabilitacja, ćwiczenia a przede wszsytkim basen. Z resztą u dziecka znika to natychmiast po podjęciu działań.
  9. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Jestem :D Nie zatrzymali mnie :) Na KTG nic nie wyszło :) A rozwarcie się nie powiększyło :) I nie przyznałam się do twarniejącego brzucha :) - bałam się ;) Jutro do kontroli :( A po tych ich macankach to mi czop zaczął odchodzić :(
  10. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Dobra, jadę do szpitala. Mam nadzieję że wkrótce wrócę. Wkrótce znaczy za godzinkę :) Jak coś to mam telefon do Siniority, Lady i Koteczka. Dam znać. Ale wolę osobiście ;)
  11. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe nie zaglądaj. A ja mam skurcze od godziny co 10 minut :) Ale nie jestem pewna czy to skurcze. Robi mi się twardy i wystający brzuch i boli tak jakby kula ognia. Jak myślicie to to? i trwa średnio 2 minuty. Jejku, ja chcę żeby już bylo wiadomo co i jak. A boje się, że nawet jak mnie tam zostawią to tylko na obserwacji, a ja tak nie chcę! Mogę się nie zgodzić?
  12. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Ale faktycznie, ktoś kto wrzucił takie zdjęcie to jakiś kompletny debil! Ja rozumiem żałobę, smutek, żal, ale żeby coś takiego robić? Uważam że to bardzo osobiste i nie powinno się! Zbulwersowałam się. Przepraszam jeśli myślicie inaczej niź ja.
  13. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Klepma! Na co Ty do cholery patrzysz??? Nakopać Ci do duuupppyyy???!!! Kurcze, no po co ja patrzyłam :( Bojowa coś się zrobiłam.
  14. O nie, nie! Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie! Namawiam moje dziecko żeby jednak zmieniło zdanie :) Ciekawe czy mnie posłucha? Jak myślicie? A moje krwawienie ustało :)
  15. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    W ranach sprostowania! Ja nie zamierzam rodzić w tym tygodniu :) Zmieniłam zdanie, moje dziecie urodzi się we wtorek zgodnie z terminem. Koniec i kropka. A ta pani doktor to jakaś panikara, do tego potrafi człowieka zestresować! Bo mi jeszcze powiedziała, że zrobiła się jakaś torbielka. Jaka cholera torbielka? Ja nie mam nic takiego! A tak prawdę mówiąc, to wydaje mi się, że ona badała kogoś innego a do mnie mówiła! Tylko, że to ja leżałam wtedy na fotelu. Boże ale ja bredzę. Gadam od rzeczy nie? Ja chyba rozum straciłam. A mój mąż ma dzisiaj jakąś konferencję i jest w Poznaniu! Więc tym bardziej dzisiaj nie rodzę. Nie i już!
  16. Cześć, melduję że byłam na KTG rano. Skurcze się nie zapisują, tętno dziecka w normie. Najpierw badały mnie dwie stażystki, kłóciły się czy rozwarcie jest na dwa czy na trzy palce. W końcu orzekły że jednak na dwa :) I kontrolne KTG w sobotę. Wyszłam z gabinetu, ubrałam się, zadzwoniłam po mamę żeby po mnie przyjechała i lecą za mną z oddziału z Panią doktor, bo przekazały jej co tam "wybadały" i lekarz chce mnie zbadać. No to na fotel, pani doktor oczy jak 5 zł i pyta czy ja oby napewno nie czuję skurczy??? A ja:NIE! Bo główka jest już bardzo, bardzo nisko, worek owodniowy naprężony do granic wytrzymałości! Rozwarcie na 3 palce! A na rękawiczce śluz z krwią (przepraszam za dokładność). No i teraz debata, czy zostaję w szpitalu czy mam iść spacerkiem do domu i wrócić na godz.17 na kontrolę (z torbą). W końcu mnie puściły, ale powiedziały że przyjadę raczej przed 17 bo mogą mi wody odejść. Kurcze, tak mnie zestresowały, że ręce mi się trzęsą :) Dojechałam do domu, ogarnę trochę dom, ugotuję obiad i chyba pójdę z psem na spacer. Może coś się samo ruszy, bo boje się jak cholera. No koniec moich wypocin. Więc gdybym się jutro nie odezwała to znaczy że mnie zostawili. A jak napiszę to znaczy że pani doktor blefowała ;)
  17. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Cześć, melduję że byłam na KTG rano. Skurcze się nie zapisują, tętno dziecka w normie. Najpierw badały mnie dwie stażystki, kłóciły się czy rozwarcie jest na dwa czy na trzy palce. W końcu orzekły że jednak na dwa :) I kontrolne KTG w sobotę. Wyszłam z gabinetu, ubrałam się, zadzwoniłam po mamę żeby po mnie przyjechała i lecą za mną z oddziału z Panią doktor, bo przekazały jej co tam "wybadały" i lekarz chce mnie zbadać. No to na fotel, pani doktor oczy jak 5 zł i pyta czy ja oby napewno nie czuję skurczy??? A ja:NIE! Bo główka jest już bardzo, bardzo nisko, worek owodniowy naprężony do granic wytrzymałości! Rozwarcie na 3 palce! A na rękawiczce śluz z krwią (przepraszam za dokładność). No i teraz debata, czy zostaję w szpitalu czy mam iść spacerkiem do domu i wrócić na godz.17 na kontrolę (z torbą). W końcu mnie puściły, ale powiedziały że przyjadę raczej przed 17 bo mogą mi wody odejść. Kurcze, tak mnie zestresowały, że ręce mi się trzęsą :) Dojechałam do domu, ogarnę trochę dom, ugotuję obiad i chyba pójdę z psem na spacer. Może coś się samo ruszy, bo boje się jak cholera. No koniec moich wypocin. Więc gdybym się jutro nie odezwała to znaczy że mnie zostawili. A jak napiszę to znaczy że pani doktor blefowała ;)
  18. Klaudia, 8 dni po terminie to i tak krótko, bo w wiekszosci szpitali czekają do 14 dni :(
  19. Cześć lachony :) Ale naprodukowałyście! Szok! Normalnie oczy mnie bolą od czytania zaległości! Baby wstrętne jedne, no.......! Tak ciężarną denerwować! Brać się do roboty i pisać! Szybko! Mfigielek, u nas do szpitala przyjmują w 8-ej dobie po terminie. Czyli mnie ostatecznie wezmą 18 listopada. Chociaż ja mam nadzieję, że jednak wcześniej cos się zacznie. Latam na to KTG jak głupia, chciałam już sobie w tym tygodniu odpuścić, ale wczoraj bardzo skakało tętno dziecka i muszę je jednak robić co drugi dzień, dla bezpieczeństwa. Od wczoraj wreszcie zaczynam czuć jakieś mini-skurczyki. Ale są bardzo lekkie i króciutkie.Przypominają trochę ból jak na @. Ja tam się cieszę, bo do tej pory czułam tylko napieranie na szyjkę. Wiem, że u nas po przyjęciu wykonują test okstocynowy. Ale jak to dokładnie wygląda - nie mam pojęcia. Muszę jutro dopytać lekarza.
  20. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Baderka, to chociaż talerze wypakuję ze zmywarki ;)
  21. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Przepraszam jedyne co ona robi, to latem ogródek pieli! A ma tylko jeden malutki skalniaczek i dużo roboty to tam nie ma.... no i lato nie trwa cały rok. Niedługo wrócę..
  22. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Tak Urq właśnie to to :) Ja spadam ogarnąć kuchnię, bo dzisiaj mama ma przyjechać a ja mam burdel w kuchni :)
  23. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Koteczek jest pod pantoflem jak mało kto. Jeszcze Wam coś o nich napiszę. Ona nie pracuje, on prowadzi swoją kancelarię adwokacką, często wraca bardzo późno albo bardzo wcześnie wstaje. I wiecie, że przed wyjściem z domu musi jej naszykować śniadanie (kupić świeże pieczywo!), w drodze z pracy robi zakupy a po powrocie gotuje obiad i robi kolację! A dama chodzi przez cały dzeń po domu i nie robi kompletnie nic! Życie jak w Madrycie!
  24. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Właśnie chciałam napisać, żę podoba mi się teoria Urq! Jest taka.... z życia wzięta! I prawdziwa! Mój sąsiad to lata koło tej swojej głupiej żonki jak osa koło kwiatka. I w ich przypadku to jest kwestia omotania. Jak patrzę na niego, to jest mi serdecznie żal. Facet pozbawiony swojego rozumu! Latem mąż zaproponował żeby napili się piwa wieczorem w ogrodzie, a on bidaczek odmówił, bo jego żona jest u mamusi i nie wie czy by się zgodziła! Dżizes.... Ogólnie to fajny facet, wykształcony, kumaty a jednak jak bardzo...ograniczony przez żonę.
  25. Animonda

    rozpoczynamy starania!

    Cześć laski :) Bes, nie daj się! Wygarnij mężowi co Ci leży na wątrobie, strzel focha i będzie Ci łatwiej! Moja ciocia mi kiedyś powiedziała tak: "pamiętaj,że chociaż dwa razy w tygodniu ma Cię boleć głowa i masz mieć oparzoną rękę od gotowania!" :) Dodam, że ona i jej mąż to wzór idealnego małżeństwa z 30-letnim stażem :) No, mnie głowa tak często nie boli ;) ale raz na jakiś czas owszem :) Klempa, nie martw się tym łożyskiem. Ja też tak miałam i w okolicach 20 tygodnia cofnęło się na przednią ścianę macicy. U Ciebie też będzie dobrze. Baderka, a Ty to dla mnie wzór jesteś :) Jak sobie pomyślę, że ogarniasz dwóję dzieci, dom i pracę to z podziwu wyjśc nie mogę! I nie słodzę Ci ;) - żeby nie było. Urq...a sikać Ci się nie chce? ;) Co ja jeszcze chciałam? Aaaa..... co wiecie o teście oksytocynowym? Która miała? Jak dobrze pamiętam to chyba Urq? Bo mnie to raczej czeka i chcę wiedzieć o co chodzi. Iiiii..... miłego dnia.
×