qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
tylko mleko czy dotyczy to też jogurtów/serków itp?
-
Zojka no to masz dobre zrodlo:) swoja droga myslalam ze na /prawdziwym/ adim ciezko cokolwiek tykac, o slodyczach nei wspomne, ze odrzuca na pol mili:):):) to nie dziala tak na Ciebie? ja dawno temu tez zrobilam tatuaz, z tyłu w okolicach kosc ogonowa-pas, jakis taki zawijas, znak sama nie wiem czego... ech... - no bez sensu zupelnie!, dobrze ze go nie widze bo jest z tylu to ani poprawiam ani usuwam - jest bo jest, glupio tylko jak zakladam kostium kapielowy bo wyglada z gaci i straszy ludzi dookola;)
-
Mama2ki raczej zlapie ospe - w sumie to moze i lepiej... a nie szczepilas ich? ja swoja mlodsza szczepilam i w zlobku i w przedszkolu ospa byla ale nie zlapala, wiec chyba juz nie zlapie, choc dla swietego spokoju wolalabym aby jendak zlapala, przeszla bezbolesnie /no bo szczepiona/ i byloby z glowy, ospa to chyba jednak taka wyczekiwana przez rodzicow choroba... kiedys przynajmniej tak bylo. Starszaki przeszly b spokojnie, doslownie max 4 krostki gdzies na glowie byly, a nie szczepilam ich wtedy.
-
Mama2ki no udalo Ci sie wczoraj - ja sie wkrecilam, ale nie, nie mialam zamiaru Cie za to ... no okrzyczec;) ja np systematycznie zaliczam weekendowe wpadki, potem oczywiscie pilnuje sie sie mocno = wiec generalnie ja to przyzwyczajona do czegos takiego jestem:):):) Martyna ja do biegania dojrzewalam dobre kilka lat, moglo byc wszystko tylko nie bieganie, a z czasem, sama nie wiem jak, ale najpierw rower, tak tak i to sporo i to b b b intensywnie, potem juz mi rower nie wystarczal wiec tak troche tego, troche tego - az wkoncu bieganie stalo sie moja obsesją, po prostu uwielbiam:) a im bardziej sie zajade tym lepiej - czekam na troche cieplejsze dni i zaczynam bieganie w terenie, wstaje wtedy b wczesnie ok 5ej rano, biegam ok 75 do 1,5 godziny, potem na spokojnie prysznic, ogarniecie sie i nic na tym nie trace - tzn czasu dla rodziny, bo np. teraz jak biegam na biezni to przeszlo 2 godziny mam w ciagu dnia w soboty i niedzieli wyjechane, a tak to moge na spokojnie przygotowac obiad, bez pospiechu, nerwow i wogole. Mam po prostu CZAS, bo aktualnie nie mam go wcale i musze robic nieraz 3 rzeczy naraz, wiec nerwowo nieraz bywa;) Zojka a skad adi kupujesz? aktualnie org jest nie zdobycia, jestes pewna ze to jest to to? dlugo juz bierzesz czy dopiero zaczelas?
-
a u mnie juz organizm przyzwyczail sie chyba do takiego wysilku:(, nieraz slysze ze ooo skoro tyle cwicze to moge jesc ile chce, ze nie musze sie przejmowac itd itp no a w rzeczywistosci licze kazda kalorie, no pilnuje sie baaardzo. w lidlu sa znow w promocji za 9.9 za kg te pomidory czekoladowe. Smakuja jak slodycze:)
-
dmd1us@icloud.com chyba na ten... ja na ten wyslalam
-
ja wlasnie wyslalam @ przed chwila, wiec mozesz potwierdzic ze to ja:) i chyba tak tzreba zrobic, wyslac i napisac tu ze sie wyslalo @, to jak sie zgra w czasie tzn ze to ta osoba
-
Fatsecret qurcze nie wiem co Ci tu doradzic - madrego - bo glupiego to bez problemu;) - wiesz jaka ja jestem w tym temacie... Dla siebie nie mam taryfy ulgowej: porcje glodowe i wykańczające treningi. Ale to nie jest sposob, bo spowalniasz metabolizm itd itd itd Wiesz ja tez zaczynalam w listopadzie, z 58kg schudlam te 8kg - ale do tej pory musze sie tak samo pilnowac. Z efektow jestem b zadowolona, wole męczyć sie z glodem i wygladac tak jak teraz. Wczoraj trenerka powiedziała ze można na mnie anatomii uczyć: widać każdy mięsień i ścięgno:) Czekam na wakacje i wyjazd nad morze, mogłabym już teraz paradować w bikini:) A w ub roku w wakacje wazyłam tylko 6kg więcej niż teraz, ale mimo wszystko gdzies zdołowana bylam swoim wyglądem. Teraz żałuje bo mogłam tez docisnac, zmniejszyć kalorie, przeciez dalabym rade... Fatsecret a liczysz kcal? ile srednio Ci wychodzi? jakie masz proporcje BWT? Wiesz ze dieta to podstawa
-
az i ja spojrzalam ile mnie bylo 7.02 - 52,5kg, dzis 50,2kg, calkiem nieźle:) jak na to ostatnie dociskanie:), nie sadzilam ze wogole mi sie uda ponizej 53kg zejsc, zreszta bardzo to po mnie widac, niby 2, 3kg w ta czy tamtą nie powinny miec jakiegos wiekszego znaczenia, ale jednak mają:) Fatsecret nie wiem jak z Apple... a co do syropku - tak to to ten!, zreszta i moja corcia tez go swego czasu brala, potem po odstawieniu wszystko sie reguluje, ale on jest slaby w dzialaniu, wiec zeby dal rade w takim ciezkim przypadku, no ale moze wlasnie on da?
-
eeee tam, ja nie marudze:) widze ze sporo piszecie o aktywnosci ogólnie, Mama dwojki ja mam opaske na reke juz od 2 czy 3 lat, tak sie do niej przyzwyczaiłam ze moge zyc bez tego, czy tego, ale nie bez opaski, a uzywam jej tzn wykorzystuje glownie jako... hmmm... no zegarek:):):) Na poczatku apki, sratki, nic tylko przegladalam wykresy, ile krokow, ile aktywnosci, ile snu glebokiego, jakie zakresy tetna (to glownie o pomiar tetna podczas biegów mi chodzilo i dlatego kupilam te opaske), jak tygodniowo, jak miesiecznie, no bez szczegolowych info nie poszlam spac:) Teraz to tak jak pisze: glownie zegarek, no i mam powiadomienia z tel i innych aplikacji Reszty calej juz nie patrze, juz nei sprawdzam. A tez porownywalam ile wyszlo z tej czy innej apki, ile pokazala np bieznia a ile opaska, ile bieglam z gps, a ile z samej opaski bez gps tylko dystans liczony srednia krokow, no itd itd itd szalenstwo:) Teraz po prostu robie swoje i nie sprawdzam i nie porownuje. Ja bez ruchu nie potrafie zyc i czaem chcialabym po prostu odpuscic, czy zwolnic, jestem niewolnikiem biegania i ćwiczeń i tak jak ciezko jest komus zaczac, tak mi ciezko jest przestac. Cwicze 6 x w tygodniu po 1,5-2 godzin, w weekendy biegam ale to dystanse po 12-14km, 2 x w tygodniu chodze na zumbe, do tego treningi obwodowe, wzmacniające i step, czasem cwicze na silowni. No i moze dlatego nie marudze za duzo, choc czasem mi sie zdaza:), bardzo mi to poprawia humor, zupełnie inaczej sie czuje, zwłaszcza po intensywnym treningu. Ajenkaaaaa no juz starczy tej ciszy chyba? co? prosze sie tu zameldowac
-
Nalka a skad pewnosc ze ten świeży zdrowszy od mrozonego...hmmm???...??? raczej nie:) mrozony - tez jest dobry, tylko nie wolno za bardzo go rozgotowac czy udusic, wtedy to fakt robi sie kluch i dla niektorych moze być nie do przelkniecia - ale ja generalnie to wszystko lubie, jak sie oszczędza na kazdej kalorii to wszystko smakuje:) Fatsecret wlasnie myslalam czemu sie nie odzywasz - ooojjjj nie kus, nie kus tymi pysznosciami, wiesz jak ostatnio skonczylam po Twoim serniczku;) pierozki - ale dla rodzuny to bym zrobila - jak je robisz? chodzi o ciasto, masz jakiegos gotowca? czy sama cos zagniatasz? zapodawaj:)
-
Marysia mysle kwestia czasu, przywykniesz, zrobi sie wiosna, slonce - zobaczysz bedzie lepiej! praca, nie praca - mysle ze wymowki kazda by jakies znalazla... - ale nie znajduj!!!:):):)
-
Fatsecret ja kupuje otreby z Młyny Stoisław i tu pszenne maja 269kcal, a owsiane z tego samego producenta 335 kcal - wiec roznica jest, ale nie jakas 2krotna czy cos... Ale uwaga pszenne maja az 42g blonnika, owsiane juz tylko 18g. A te granulowane pszenne maja ponad 330/350kcal - ze wzgl na sklad: tu moze byc dodatkowo kupa siajstwa olej bawełniany i/lub olej słonecznikowy i/lub olej rzepakowy, żurawiny słodzone suszone 6%, cukier trzcinowy, nierafinowany cukier trzcinowy itp w zaleznosci od smaku czy jablko czy sliwka czy zurawina
-
mama... wierz mi z piekarnika zdecydowanie lepiej smakuje, niz z patelni grillowej czy grilla elektr. Patelnia grillowa to wedlug mnie porazka jakas, nie wiem moze na takie g. trafialam, ale jak nie posmarujesz olejem itp to na samej mieso itd przywze tak ze nie do oderwania, w piekarniku klade rybe mieso na folii czy w folii i nic nie potzreba oleju, masla itd itd Na grillu el. tez da rade bez tego, ale potem mycie z kolei takiego grilla przesrane... Jakbym wziela przepis z netu to moze i by wyszlo, ale juz z kaloriami, a tak z malymi kaloriami tj sama dynia i woda i przyprawy, no ale = bez smaku, obrzydliwe... a u mnie waga po poniedzialkowym obzarstwie tzn 1700kcal /matko tez sie najadlam;).../ troche skoczyla i nic nie spada, no a @ sie skonczyla... wiec zalamana jestem bo malo jem, duzo cwicze a wszystsko stoi, widac juz nie wycisne nic wiecej:(, nie bede sciemniac ze gruba jestem czy cos takiego, bo tak nie jest - ja w biodrach mam 83cm - ale mimo wszystko chciałabym jeszcze cos na wadze ustukac, tak w razie jakbym przybrała z kilogram lub dwa, nie bede wiecznie na 800kcal, chcialabym juz zwiekszac pomalu, ale majac juz stabilna wage a nie 51-53kg w zaleznosci czy zjem mniej czy wiecej jak 1000kcal. Wlasnie dostalam w pracy (w ramach akcji dokarmiania) wafelka w czekoladzie... no obym go doniosla do domu calego:)
-
mama 2ki wyczytalam ze: Spożywanie pokrzywy w okresie karmienia piersią jest wskazane dla mam, które borykają się z problemami laktacyjnymi. Badania wskazują, że pokrzywa może mieć właściwości zwiększające ilość produkowanego pokarmu. Co więcej wzmacnia organizm, co tuż po porodzie jest bardzo ważne. ale tez doczytalam gdzie indziej: Herbatę z pokrzywy należy pić na czczo, najlepiej bez cukru i maksymalnie trzy razy tygodniowo. a moze po prostu przetrwaj to i juz - wiecznie ta woda nie bedzie...:) Nalka a ile kcal ma taka kawa? z checia bym sprobowala ale jak z kaloriami? Super Wam idzie, potraficie nawet odmowic paczkow czy innych slodkosci - co do chipsow i slonych przekasek to nigdy nie mialam z nimi problemu, juz tu pisalam nawet kilka razy ze nie znam smaku cheeseburgera czy hamburgera, nigdy nie jadlam, chipsy calkiem zakazane u nas w domu, maz jak kupi juz czasem do piwa to ma tak schowac zeby dzieci nie widzialy, jak zobacza to wtedy robie masakryczna awanture, bo wiadomo wysepia wczesniej czy pozniej, a one niestety lubia to, dla mnie moga chipsy itd itp nie istniec. Szkoda ze taka twarda do slodyczy nie jestem, zazwyczaj to gorzka prawdziwa czekolada 80%, ale czasem i bulki slodkie (z serem, dzemem), drozdzowki, sernik, makowiec - kupuje, wtedy maja pod reka cos slodkiego, bo zawsze szukaja po szafkach, a juz rzadziej: lizak, krowki, delicje itp No a jak juz w domu cos takiego jest to wiadomo ze i ja sie skusze wczesniej czy pozniej, roznie to bywa... ja wczoraj zrobilam zupe-krem z dyni. Wyszla fatalna w smaku, nie wiem czy dam rade przelknac - dalam tylko kawalek dyni, kawalek kabaczka, sol, papryke czerwona i ziola z bazylia. Teraz mam nauczke ze nie potarfie tej zupy zrobic, a to moje drugie nieudane podejscie, szkoda bo z checia bym zjadla taka surowa, a wszystko do zupy poszlo.