

qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
no widzisz tu jest problem - wazenie:) sztuki - jedno jablko wazy 140, inne 230g - wiem bo dzis mam takie 140g, a wczoraj bylo 220g - niby tylko jablko, a co dopiero z bulkami itd, ja jak sprawdzam kalorycznosc na tabele-kalorii - tak na przyklad - to tez podane ze bulka, czy kromka wazy tyle srednio - ale wierz mi zważę i wychodzi inaczej niż te uśrednienie Waga nie pamietam bo kupilam 2 lata temu - bo tez wkurzalo mnie to zastanawianie sie nad wagą, ja tez czesto sprawdzalam na ilewazy.pl - ale co waga kuchenna to waga, nie oszukasz sie;) W udzie nigdy nie mierzylam sie - ja biodra, uda mam szczuple, bardziej w pasie mnie wiecej - teraz mam 74 co uwazam za sporo, bo w biodrach mam niewiele wiecej 86cm ---zmierze w domu te udo to napisze znalazlam te co mam wage, z promocji to chyba nawet mniej niz 30zeta dalam http://fanlidla.pl/gazetka/2016.11.14.dekoracje/32093,Waga,kuchenna Ogladalam na TVN style w ub tyg. zycie bez wstydu - jest taki program i byla wlasnie dziewczyna, instruktorka fitness ktora miala problem podobny do Twojego, stosowala diety, cwiczenia i nic nie pomoglo aby uda byly mniejsze, no b szczupla, sylwetka extra, brzuch, ramiona wyrzeźbione na max-a, a nogi jakby nie jej - okazalo sie ze po prostu taki typ budowy, dalsze odchudzanie nic by nie dalo i tak byla az za chuda, dla niej zaproponowali odsysanie tłuszczu z ud ze to jedyny sposob, wiec czasem to po prostu taki typ budowy i nic sie nie poradzi i szkoda wyniszczac organizm dietami - Edzia przeciez Ty wazysz malo - zreszta a ktora z nas zadowolona ze swojej figury jest? kazdy ma "cos", ja np jak ten kolek, bez talii, a takie idealne to po Photoshopie jedynie;)
-
ok:), a wagi tego co jesz skad bierzesz? wazysz? masz wagę??? i ile srednio wychodzi Ci na dzien kcal? ja czasem mam problem w podliczeniu - wage znam bo mam wage kuchenną/fajna z Lidla/ ale jak kupie jakiego gotowca i nei jest napisane ile kcal to licze jak sobie wybiore i tak np. wczoraj ta bulka slodka, odkroilam doslownie pasek 2 cm, dobra 33g, niech bedzie - ale spr ile kcal no i tak przedzial bulek drozdzowych od 107 kcal do 636, moja nie wyglada na te "najgorsza" - taka zwykła cynamonowa bez wkladki, ale i te jak przegladam to kalorycznosc w caly swiat:( i co tu wybrac? no to bylo 30g a jakbym tak zjadla całą??? to juz różnica w kcal bylaby znaczna... tak jest z wieloma rzeczami ktore czasem jem, dobrze ze nie jem poza domem, wtedy i wagi bym nie znala - jak Ty sobie z tym radzisz? w KFC itp to chyba sa podane wagi i kalorycznosc - ???
-
kcal nie podam bo mi sie kartka z tym co jadlam zawieruszyla - bede szukac w domu moze jeszcze znajde, a wczoraj normalny to ten omlet z warzywami - w sumie to jak bez oleju go robię, to mi przywarlo i to raczej jajecznica wyszla jak probowalam oderwac od patelni tego omleta i sie rozwalilo wszystko. No i wegle wegle wegle mnie nekają: bylo: pol bulki, 2 kromki, pol palucha maslanego, 4 wafle ryzowe i muesli z rodzynkami - jakie wagi nie pamietam wiec nie podlicze. No i kielbasa swojska - co wogole jej nie jem, tylko sprobowalam czy nie mdla a tu kawaleczek 70g!!! to zapamietalam bo w szoku bylam ze az tyle!!! Edzia ja Ci powiem - na diecie to ja tez bylam - ale jaka to dieta to sie przekonalam jak zaczelam wazyc wszystko!!! Wiesz ze np ten kawaleczek kielbasy to normalnie nie zanotowalabym w glowie ze jakies to wielkie jedzenie a tu sie okazuje ze prawie 300kcal!!! nie odnotowałabym w glowie wiekszosci tego co jem czy podjadam - a to daje w sumie tyle kalorii - wiesz tez zawsze myslalam spoko bylam na silowni 2 godz to kromka w te czy w te nie robi roznicy, tyle spalilam ze musze schudnąć, czemu tak nie jest? sie dziwiłam tak samo:O ale teraz wiem czemu -wiec licz kochana, licz a jak sobie podliczysz wszystko dokladnie, niestety bez wagi nie dasz rady to wtedy - ze spokojnym sumieniem mozesz napisac - tak dieta byla:) --- inaczej to tylko nasze wyobrażenia o diecie... niestety:( i biadolenia: a to na metabolizm, to na wode, tona wiek, to na @, to na co tam sie da;) sorki ze tak pisze, ale tak przynajmniej ze mną jest/było i podejrzewam ze z większością tez:P Marzenka ja podobnie robie pulpety dla dzieci, miast smazyc to takie kulki i na osoloną wodę wrzucam - czasem dodaje do nich bulke, albo kasze manne /malo bo beda twarde/ albo po prostu same doprawione mieso - ja bym w tym zlotku nie wrzucala - po co? A do srodka jak najbardziej sliwke suszoną itp mozna dodac, bedzie takie fifa rafa:)
-
tak tak - chcialam te 53 to praktycznie je juz mam - teraz tylko pilnowac tego co mam i juz:D no i z tym pewnie bedzie ciezko... a wracajac do tematu lalek - he he zagnebie Was nimi:) to siostrzenicy wkoncu kupilam taką: http://izabawka.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_f2cc02889314a8a3ecb294ceae83e5fc.jpg chcialam te czerwoną, ale akurat braklo - wzielam gruszke - no a one nawet spore sa bo 37cm a i nie drogie 32,50 juz z wysylką
-
6
-
4
-
2
-
1
-
tak tak takie były - no wtedy mialysmy te przyprawy rozgrzewajace dodawac coby apetyt na slodycze zmniejszyc:) to ja dzis dodam:) - do omleta:), bo takowy mam w planie, zostalo jeszcze ciut warzyw na patelnie to bedzie do omleta jak znalazł:) wczoraj paluszki i wafelki mnie załatwiły kalorycznie, niby tylko skubnęłam raz czy osiem;) - no ale suma sumarum troche to wazylo:( ale niech sie juz skoncza te slodycze co kupilam i teraz nie bede kupowac - zobaczymy jak sie to u mnie sprawdzi, poki co zapasy praktycznie wykonczone, jeszcze chyba delicje tylko są, no i zapasy gorzkiej czekolady, bo tylko to ewentualnie zostawiam:) Mam nadzieje ze dziadek na Świeta bedzie w domu - czego gorąco zycze:)
-
1300kcal BWT: 54/187/32 + zumba i tez niestety wiekszosc to same badziestwa: 4 wafle ryzowe, jablko, twarozek, pol jogurtu nat., szklanka mleka /do kawy/, 4 wafelki kakaowe, słone paluszki (50g), poł bułki wieloziarnistej, 2 kromki chleba, lyzeczka miodu i cukru, na obiad bylo narmalnie: warzywa na patelnie z gotowanymi ziemniakami (100g) Ja to myslę ze chyba przez te pogodę, ze tak cieplo, cieplo nagle zimno to zesmy sie chyciły za slodycze i inne slodyczowe energetyki:P, dodając do tego @ - przez co zawsze sie wytlumaczyc mozna - no to taka moja teoria Zolza co do tych ubran czekających to ja fakt kilka par spodni czekalo sobie, ale nie, nie nowki, ale kiedys b je lubialam i tylko dlatego zostawilam - liczac ze kiedys dopnę:) Tylko te jedne nie smigane, co zamowilam na allegro lat temu... i nigdy ich na sobie nie mialam - planuje w Świeta je zalozyc - to tez bedzie taka dodatkowa blokada jedzenia - no bo luzu tam raczej nie mam;) A dzis zalozylam bezrekawnik corki... Ida o fajnie ze wpadlas:) a co to za kroliczki??? czekoladowe? a ja najmlodszej baranka cukrowego kupilam - ale tylko do potrzymania daje:)- dzis zabrala go do zlobka, z trudem ją przekonalam zeby sobie w szafce zostawila. Ma tez obiecane kurczatko - moze kupimy gdzie w kiosku?
-
Idus sama nie wiem co by mnie zadowolilo... ech, ale nie , nie bede narzekac bo jest dobrze - tak naprawde to zakupy sa dla mnie taką normą - jak spokojnie patrze w lustro mierząc to i owo to jest dobrze - wiec jest dobrze, skoro tydz. temu chcialam kupic wszystko co przymierzyłam:) - oby teraz tylko sie pilnowac i chyba tego sie boje i dlatego tak panikuje - ale juz wiem /nie ma co sie czarowac/ ze nie moge byc spokojna w tym temacie, az strach pomyslec co bedzie w Świeta i pozniej w efekcie... roznie to moze byc i tyle! No a na dzis mam jeszcze tę sałatke z selerem i ananasem, moze dodam makaronu do tego? Plusem od jakiegos czasu jest wlasnie fakt ze robie sobie obiady, a nie lykam w locie to wafla to kromke to jeszcze cos;)
-
Ajenka??? no i ciekawe jak Marzence dzis idzie
-
łał - no to masz wspaniale dzieci!!! no w szoku jestem, bo myslalam ze byly starsze... wiesz ja takiej cierpliwosci co mam do babci i co przy niej robie to chyba nie liczac dzieci do nikogo bym nie miala, nawet do swoich rodzicow - to tylko mozna sobie wyobrazic jak mnie babcia kochala, bo tak mogę za te milosc i oddanie teraz podziekowac.
-
tak pomarudzic trza, nie ma to tamto:P ale jak w sob robilam przeglad szafy - w ramach ukochanego minimalizmu to: okazalo sie, ze zapinam sie we wszystkich spodniach, nawet kiedys lat tem, hmmm iles:) kupialm na allegro i nie lazilam w nich bo za ciasne, teraz /no w ramach tego minimalizmu/ stw. ze albo dobre albo oddaje siostrze, no i mierze a tu calkiem calkiem:D no jeszcze -1kg i bedzie luz:)
-
Zolza ale co sie dziwisz wagą - w ub sobote te -2kg i Ciebie b zdzwily, wiec to bylo tak na wyrost, wiec ja mysle ze ogolnie u Ciebie jest spadkowo, tylko no waga pokazuje jak pokazuje - jak zanizy raz to potem wyrowna... taki spadek -2kg w tydzien bez wiekszych wyrzeczen to raczej mozliwy nie jest. Ale ja piszę Tobie a sama tak sie wk. ta wagą sobotnią /Edzia nie tylko Tobie sie wydaje ze tak to wolno idzie:(/, ze tak sie staralam a tu praktycznie bez zmian - no i zajadlam stres, jak to zwykle u mnie bywa - slodyczami /ciasteczka i czekolada/ - no efektem: sob: 2300kcal BWT: 59/362/60 a i tak do konca nie wiem czy wszystko podliczylam, bo jak poszlam do babci to obie zajadalysmy ciasteczka az sie kurzylo;) nd: 450kcal BWT: 13/67/8 - sie opamietalam, bo szkoda tych moich staran, zeby kompulsami glownie slodyczowymi wszystko popsuc! Zjadlam zupe - zblendowalam warzywa na patelnie, i salatke: pekinska,jajko, seler naciowy, ananas, jablko. Bieznie tak jak planowalam zaliczylam - 65 min i 11km 650kcal. Marzenka dla Ciebie gratki i to duuuuze, prosze weekendzik a Ty sie tak tzrymalas, no to jeszcze w tyg. tak trzymaj a w sobote - bedziesz nr 1:D:):):) Czyli jednak liczenie - widzisz sama mowilam ze przez to tak sie czlowiek pilnuje... Ida oj sie nabiegasz - ale dziadkowie mają super wnuczkę! pewnie sa tak z Ciebie dumni i zadowoleni, ze znajac zycie opowiadaja o Tobie na prawo i lewo - moja babcia taka byla:) - ech a teraz co ja bym dala, zeby miala swiadomosc jak kiedys - w sobote siedzialam z nia i tylko jadlysmy, nic juz nie pogadamy, babcia w innym swiecie, a wczoraj jak zwykle nakrzyczala na mnie, nabiadolila co ja z nia wyprawiam - no o kapiel chodzi, tak ciezko to znosi, a ja chyba jeszcze gorzej...
-
54,3 - czyli od ubieglej soboty minus 0,4kg - d. nie urywa jakby to trafnie okreslic:( Marzenka glodna moze nie, ale apetyt masakryczny - wiec ciezko mi, no i na takich ograniczeniach widzisz jak mi to idzie opornie:( ech:( no ale ciagne dalej - choc dzis juz 1200kcal na obecna chwile z tego wiecej jak polowa z chleba - taki dobry:P plus taki ze 180kcal na orbi spalone (5km w 20min) i 480kcal na biezni (8km w 47min) - czyli moj weekendowy standardzik, jutro daruje sobie orbi i sama bueznia mi zostanie to tak 10km lekko mysle zrobie
-
900 kcal BWT: 32/126/23
-
nie to nie przez to - to pewnie dlatego ze to brat, a nie siostra - tak mi sie wydaje No powiem Ci ze b sie ciesze ze mam dwie siostry:) a kiedys tak nie bylo, jako dziecko to bardzo przezylam jak sie urodzily, ale to chyba kazde /swiadome juz/ dziecko tak przezywa pojawienie sie rodzenstwa;) to jak juz temat o dzieciach to wlasnie jak zaczelam szukac prezentu dla chrzesniakkow to trafilam na takie lalki - no zobaczcie jakie cudne http://lalki-berenguer.pl/pl/18-lalki-36-38-cm-bobasy juz upatrzylam dla najmlodszej taka z promocji nawet, ale maz stw ze zwariowalam za tyle kasy...
-
Marzenka to i ja Cie pociesze - choc nie wiem jaka to pociecha, no moze fakt ze tak czasem bywa po prostu - ja moich rodzicow nie widze czesciej jak 2, 3 x w roku - jak pojade na Swieta itp, oni raczej nie rwia sie do odwiedzin mnie czy wnuków, tak przy okazji zazwyczaj niesety pogrzebow w rodzinie... Tez mnie troche boli ze tak nie pzrejmują sie mną, moimi dziecmi - jak ja nie zadzwonie to nie ma leszcza - nie zadzwonią... ech, pewnie i sporo w tym mojej winy ale jest jak jest i juz. Zawsze tak bylo - to ja jestem niestety najstarsza z rodzenstwa - powiem Wam ze juz wiekszy kontakt mam z siostrami, o nie ma to tamto zeby codziennie nie zadzwonic napisac jakiego @ itp Marzenka ja sie tak ciesze ze moja najmlodsza zdrowa, ze nie musze z nia siedziec w domu - bo pewnie nic tylko bym co jadla co chwile i mielila gebą - a i robota przy tym zadna... he he skad ja to znam:P
-
taka sama:( - czekam tylko wieczornej Zumby moze mi humor poprawi, bo na pogode to liczyc co nie mam... Zolza a jak obstawiasz jutrzejsze wazenie? no tam jutrzejsze i za tydz. to se mozemy obstawiac;) - gorzej to poswiateczne:P
-
no ja tez pelna podziwu jestem dla Idy za takie podejscie do tematu. U mnie podobnie jak u Marzenki nie to ze codziennie slodycze sa - np wczoraj dzieci nic nie zjadly, a otworzona i gorzka czek. byla 90% kakao /wiec nie byle co;)/, delicje... hmmm no ja tam nie pogardzilam:P Ale i tak pilnuje sie z dieta a moze bardziej kaloriami - wychodzi na to ze te male wpadki slodyczowe, czy podjedzenie miod, muesli, rodzynki, slonecznik czy maslo orzechowe nie maja zlego wplywu jak sie ogrania w sumie te kalorie To liczenie naprwde pomaga zapanowac nad ich liczbą - zazwyczaj to bym lizla jedna, druga lyzeczke miodu, to garsc jedna, kolejna, nastepna rodzynek ... a tak to wezme, na wage, zanotuje, jest łał matko to az 10g, czy 20g - przelicze w pamieci na kcal i... i efektem odmierze jakąs ilosc ktorą moge w sumie zjesc i juz nie sięgam po raz kolejny i kolejny... Moj sukces taki ze jakos liczę, a nie ze machne reka i dzis: nie policze. Nie wiem jak to bedzie na dlusza mete - czy tylko teraz taka dyscyplina u mnie? ze przed Świetami sie tak staram... Ja robie salatke z selara konserwowego z ananasem /z Rolnika jest taka gotowa w sloiku jak nei chcesz kupowac osobno i tego i tego/, do tego jajko, jablko, do tego kukurydza czy ser zółty /niekoniecznie/, moze byc tez np szynka drobiowa, + dodac cos co zrobi objetosc: tj mozna dodac ryz albo pekinską /dla wersji malokalorycznej/ Kroisz wszystko i gotowe Ja jem tylko posolone i popieprzone, ale z majonezem moze bardziej smakowac
-
wczoraj 1100kcal BWT: 89/118/28 noooo wyszlo bialka - ale co sie dziwic serowy dzien wczoraj: twarozek, 3 wafle ryzowe, kasza kuskus 25g, kostka bialego sera, jogurt nat., z glupot: cukier 11g /dosladzałam ser/, 1 delicja, 2 kawalki gorzkiej czekolady, lyzeczka miodu, muesli 20g Ajenka no to jedziemy tylki grzac:D mi sie ta wizja b podoba:):):) Marzenka co robisz? - pasemka? czy samo obciecie? ja niestety nie zalapie sie do fryzjera - ciachne sama grzywke bo juz za oczy wlazi, cos mi te wlosy topornie odrastaja... kolor - masakra po tym moim "genialnym" pomysle na Sylwestra - szamponetka czerwien granatu - jak mi ten odcien burgunda zdrowie i nerwę psuje to ... ech:( - glupia ja:(
-
Marzenka sprzatanie, gary - odlogiem, ale fryzjer musi byc:D i tak trzymaj:) jeszcze tylko dieta - a zobaczysz humorek sie od razu poprawi... zyskasz sil do sprzatania, gotowania - hmmm jak zdazysz;) ja tak jak pisalam w tym roku mam gdzies sprzatania na sile, ze okno mi sie ostalo - to po Świtach umyje - czemu nie? no ja mam ten komfort ze jade to nie musze gotowac 3 dni, te salatki w godzine zrobie, palcek moze w dwie - sie wyrobie ze wszystkim w sobote, najwyzej odpuszcze bieznie - musze - bo jeszcze kapiel babci... No z czegos trzeba zrezygnować.
-
Ajenka a kto by sie tu przejmowal jakimi bledami, nas tylko zaintrygowalo co ten ksiadz... tobil:)
-
Jestes Idus:) fajnie:) a ja w tym roku nie szaleje z zakupami ani sprzataniem, nie bedzie kiedy, pracuje normalnie, nie biore urlopu a w Wielkim Tygodniu zawsze zaliczam koscielne uroczystosci, wiec no nie da rady... W nd i tak jedziemy do rodzicow, juz wymyslilam co zrobie: salatke z seler konserw.,ananas,kuskus, jajko, kukurydza - wiec nie pracochlonna bedzie, i salatke z czerwonej fasoli, z czosnkiem i wedzonym lososiem, ogorkiem kisz. - dzis sprawdze jak sie w niej zachowa ten losos bo zazwyczaj to dodawalam tunczyka z puszki... Placek - musowo - bedzie biszkopt z galaretką, wiec nie jakas bomba koloryczna;) no to sie powinno mi udac w sobote wszystko zrobic Ida ze slodycze sa zle to nie podlega dyskusji, gdyby tylko tak sie dalo nie podawac je dziecku, zeby nie poznalo, nie polubilo tego smaku to bylaby bajka:) ja pierwsza nie wcisnelam tego lizaka;), no w zlobku slodkie jedzą - II sn czy podwieczorek pierogi, makaron na slodko, kisiel, budyn, drozdowka, kasza na slodko itp są w jadłospisie - nie da sie uniknac slodkiego smaku w zaden sposob:( Zreszta na podworku zobaczy jak inne dzieci jedzą, dostanie od kogos w szkole itd itd Teraz tylko sie ciesze ze nie zna cukru w jog. naturalnym i je bez tego dodatku:) No tak prawde mowiac to moje dzieci /starsze/ jeszcze nigdy kasy na slodycze - wogole jedzenie - nie wydaly:) choc maja swoja kaskę, ale predzej z glodu padną niz sobie co kupią, nie wydadzą ani grosika na jedzenie, no moze czasem lody kupią, tak bylo podczas obozów, dluzszych wyjazdów wakacyjnych itp kiedy faktycznie slodycze nie były pod reką - hmmm po kim to mają;) No ale za to poprzywozili do domu kupę pamiątek, zabawek i czego tam jeszcze:) Oooo to super ze tak sie trzymasz diety, widze zresztą ze wszystkie zdyscyplinowane:), dobrze bedziemy na tym samym poziomie wagowym:D No to byle do Świat, znajac zycie PO - zaczniemy od nowa:P