

qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
Zolza no ciekawe co ta Ajenka miala na mysli: tobil... hmmm... Idus pewnie zabiegana bidulka:( no ale Marzenka to co???
-
1100kcal BWT: 52/144/27 i lista do tego: 3 wafle ryzowe, poł jabłka, jog. naturalny, na obiad: gotowany indyk 100g (z rosołu), warzywa na patelnie (300g), kromka razowca 40g, sałatka (seler,jajko i jablko), muesli 15g, miód 10g Edzia pytanie co lepsze tluszcze czy weglowodany... he he jak dla mnie to najtlusciejsza to ta kawka Zolzy, reszta to czy ja wiem czy tak tlusto:O no zalezy jaka kielbasa:P Ajenka a ja wczoraj modlilam sie o Twoje zdrowie - a jak wizyta księdza? co on mial z Toba wyprawiac;) bo tez podobnie jak Marzenka nie doczytałam...
-
Marzenka szalejesz z zakupami:D Super pastelowe kolory, ten nowy zakiecik ladniejszy:) - ale kochana najbardziej zachwycily mnie torby! suuuuper sa:) a te na koturnie to corci zakup, nie? ja nowa koszule pewnie przesle po Świetach - bo sie w niej wybieram:) to jakie zdj moze mi zrobią:O
-
a czemu nie chcesz pisac z nami? - nie bedziemy zmuszac do systematycznosci:P wiesz, ja wlasnie nawet wczoraj myslalam o tym co napisalas i zaczelam szukac plusow w tym co robie /nie pisze o sobie bo to zupelnie co innego, tylko o dzieciach/ -no i troche ich znalazlam: od lat owsianka na sniadanie, na obiady /w weekendy bo na tygodniu w szkole czy zlobku jedza/ staram sie jak najczesciej przemycic kasze- jeczmienna czy gryczaną, to co dzieci podlapaly ode mnie to bialy ser /dla nich kupuje z lokalnej mleczarni w kostce/ i jogurt naturalny /starsi juz dosladzaja cukrem - ale mysle ze i taki lepszy niz te smakowe, ale najmlodsza jeszcze nie slodzi:)/, no i sezonowe owoce tez b lubia - np. jagody kupujemy jak w obledzie itd itp Niestety slodycze lubią, staram sie kupowac jak najmniej, ale niestety te drożdzowki to codziennie. Dzieci mam bardzo, bardzo szczuple - najmlodsza jest jedynie normalna wagowo, starszaki ponizej normy, ale to sportowcy, b duzo zajec sportowych wiec jest OK, wyniki z morfologii sa w normach wiec jest dobrze. Moze dlatego nie przykladam az tak duzej uwagi na slodkie = jak tylko jest cos takiego w domu to niech sobie wezmą... owszem zawsze powiem ze miast jakiego herbatnika czy ciasta /syn uwielbia moje wypieki/ moze jablko, banan czy marchewka? - to obok jog. nat i sera bialego w domu zawsze jest - w efekcie wybierają i slodkie i owoc - tak zebym sie juz nie czepiala;) Teraz jak czytam dokladnie sklady wszystkiego to nie powinnam podawac nic z gotowych slodkich rzeczy - wszystko chemia i chemia, ale co mam zrobic? nie da sie wyeliminować wszystkiego i zostawic ze slodyczy jedynie gorzka czekolade 90% /kupilam wlasnie w promocji w Tesco/ i mieszanke studencką /orzechy, bakalie zaliczam do slodyczy/ A u nas i lizaki i guma rozpuszczalna, delicje, jezyki, batoniki, cukierki mietowe i ... A moi rodzice we mnie nie wpychali jedzenia, wprost przeciwnie z racji tuszy ja nigdy nie dostawalam slodyczy - jesli juz takowe udalo sie w tamych czasch dostac - i zawsze slyszalam ze jestem gruba, ze nie wolno mi chleba, ciasta - nei jedz tego, zjedz tylko obiad - no??? no i efekt jest po latach dziestu: to ze tak pilnuje wagi - a zeby ja upilnowac to jem jak jem - nie potrafie jesc racjonalnie, zjesc normalny obiad w malej ilosci itd itp niestety mam apetyt spory, moze wiekszy niz wiekszosc osob zmagajacych sie z b duza wagą i musze jakos go poskromic. Ten wafel ryzowy - ale on ma b dobry sklad 99% ryz brązowy + 0,1% sol lub inny dodatek jak dynia slonecznik - zastepuje mi chleb, ja jem tylko razowy ale to i tak duzo wiecej kcal niz ten wafel. Jog naturalny - sklad bdb i tez malo kcal, ten ktory ja kupuje to tylko 67kcal - wiekszosc kefirow ma wiecej. Bialy ser chudy czy jak nie ma to ten poltlusty ktory kupuje dzieciom - sklad wiadomy I moje przegryzki: zazwyczaj miód /tylko z pasieki kupuje wiec jest prawdziwy/, rodzynki i slonecznik - to tez raczej bardziej zdrowe jedzenie. No i jablko /z owocow glownie tylko to, no jeszcze w sezonie jagody i truskawki, a potem sliwki/, warzywa: marchew /czesto zagryzam nia glod/, w sezonie: kalarepka, kalafior, brokul noooo i papryka i pomidory: /te jem tonami - ale tez tylko sezonowe od "baby" + mrozone warzywa poza sezonem - to tez raczej zdrowe jedzenie Widzisz cala moja zmorą jest podjadanie slodyczy, a to capne herbatnika, to gryza drozdzowki, a to sa akurat delicje otwarte, a to nie daj zrobie placek, a juz nei daj sernik!;) Wiec uwazam ze ja jem dziwnie, ale to co jest w takim moim standardzie to jest raczej wzorowe:) Dlatego nie mam problemow ze zdrowiem, dlatego potrafie zmusic sie do tak sporego wysilku fizycznego, dlatego zaszlam w ciaze /i nie musialam tym razem faszerowac sie zelazem/, urodzilam bez problemow zdrowe, duze dziecko w wieku 42 lat, dlatego moglam je karmic przez 2 lata!!! Wyniszczony organizm nie pozwoliłby na to... Ale ciezko jest utrzymac niską wage, jak ma sie przyzwyczajenie mielic gęba non stop, dlatego jak tylko mi sie udaje to jem jak najmniej, jak najmniej kaloryczne rzeczy, bo nigdy nie wiem kiedy nadejdzie chwila ze nie bede w stanie sie opanowac, a nie daj jeszcze jaki kompuls sie pojawi o to wtedy jem co po reke wpadnie, nie patrzac na nic. Skąd ten moj problem? dlaczego ja taka jestem??? myslisz ze tak chce? chcialabym byc normalna, nie przejmowac sie wagą, wygladem, niczym - myslam ze z wiekiem to minie, no po 40-ste kto by sie przejmowal jedna faldka wiecej, uwazalam ze to niemozliwe - a tu sie okazlo ze jednak... Dobra podam wczoraj 1050 kcal BWT:47/136/32 na obiad: omlet z dwu jaj + 2 plastry szynki z piersi indyka reszta to glupoty;)
-
Ida wiem co czujesz, sama przechodzilam to samo z babcią w grudniu. Szpital to masakra, tak z perspektywy czasu jestem na ten szpital tak zla!!! to przez ten pobyt babcia teraz nie moze chodzic, dla tak starego czlowieka te 2 tyg. wystarczyly aby juz nie byc w stanie ustac na wlasnych nogach, wiem ze zrobilam blad, ze moglismy z wujkiem jakos babcie podnosic, prowadzac choc przez chwile, nikt z nas nie sadzil ze taki bedzie efekt lezenia - Ida pamietaj o tym, jak tylko sie da to niech dziadek sie rusza. Ajenko ja wiem o czym mowisz, najgorsza rzecz to byc uzaleznionym od innych, dlatego musisz stanac i byc juz u siebie w domu - tak mocno Ci tego zycze!!! Ja wczoraj 1500kcal BWT: 51/250/30 Zupa krem z dyni bardzo smaczna wyszla - Marzenka tez polecam w skladzie sama dynia i marchewka, w sumie tez nie za wiele bo 38kcal w 100g, calos zmiksowalam i zjadlam na 3 talerze - mialo byc na dzis, ale takie dobre ze nie ostalo sie nic
-
3
-
2
-
1
-
Ajenka nie spalas bo ...? z emocji ze sie tyle udalo, czy po prostu ze zmeczenia? Ida ograniczyłaś kawkę i widzę nie możesz sie dobudzić;)
-
a co tu komentowac... ja jem jak jem, a dziecko tak na marginesie zjadlo troche wiecej niz ta slodka bulka i lizak... nigdy na forum nie pisalam o tym co jedza moje dzieci, wiec nie rozumiem komentarza? uwazam ze nie sposob nie podac dziecku od czasu do czasu czegos slodkiego, czy to doprowadzi w przyszlosci do problemow z odzywianiem?, hmmm to raczej odwrotna sytuacja w taki stan doprowadzi
-
wczoraj: 1600kcal BWT: 85/180/46 plus taki ze o 16:30 zakonczylam jedzenie - jak nigdy i z tego plus taki ze pierwszy raz w pn waga mniejsza niz sobotnia 54,4kg:) Marzenka tak niewiele Ci braklo do tej 6-ki!!! Musisz sie postarac w tym tygodniu!!! i juz!!!:) A mi na wyjsciu zadne jedzenie nie przejdzie przez gardlo:) nigdy nic nie jem na miescie czy w podczas zakupów - no moze wyjatek to lody z budki;) Nie wiem czemu? ale dobrze:) ja nigdy w zyciu nie jadlam hamburgera czy kebaba itd itp, nie wiem jak to smakuje i nie chce wiedziec W podrozy jak czasem dzieci chcą McDonalda to owszem te zestawy im sie kupuje - glownie o te zabawki chodzi i frytki - to ja tylko kawa - no bdb kawe tam mają:) Brawa do synka!!! oj jak mu to super idzie!!! Z dumy pewnie pękasz:) A ja wczoraj od rana na dworku z mała - do południa to w sumie po galerii biegałyśmy za butami dla niej, bo zostala mi tylko w kozakach wiec nie bylo wyjscia - buty kupione w CCC z kartą spora obnizka to 55zeta zaplacilam wiec naprawde spoko a buty fajne, takie czółenka - różowe oczywiscie - bo moja mlodsza corka w przeciwienstwie do strarszej co to od malenkiego tylko czarny, szary, granat, bialy - to uwielbia róż - a mi w to graj, no bo jednak brakowało mi tego dziecięcego różu:) to odbijam to sobie teraz:) Ja oczywiscie uważam tylko te kolory co moja najstarsza corka:D ... to czemu mnie to u niej tak dziwi...? No a przy okazji i Mohito zaliczylam i Reserved - naprzymierzalam kupe ciuchów - szczesciem mialam lizaka i slodką bulkę dla laluni, a ona o dziwo taka grzeczna była:) - no efektem moglam wszystko kupic, we wszystkim sie sobie podobałam - ale ceny masakryczne, wiec tylko popatrzylam na siebie;), nie no kupilam te białą koszule z naszywkami co to chorowałam na nią od pol roku, ale w mohito kosztowała majątek a podobna w reser. z promocji za 49 zeta wyczesałam. Ajenka tak sie cieszę ze udalo Ci sie tyle przejsc - a jak nastawiasz sie do zmiany diety tak jak Ida pisala? Myslisz cos w tym kierunku czy raczej nie? Ja postanowilam jesc jakies normalne-zdrowe obiady, co prawda w sob i nd nic takiego konkretnego nie zjadlam, ale dzis planuje zupę krem z dyni - z mrozonki, nie wiem na ile uda mi sie zrezygnowac ze slodyczy i tych bezsensownych wegli ale bede sie starac. Bedzie ciezko zrzucic jeszcze cos, bedzie ciezko utrzymac te wage z teraz - bardzo ciezko, dlatego jakos musze sie pilnowac. Marzenka Świeta? - no to juz bedzie mistrzostwo jak mi sie uda - nie wiem jak to zrobie... Ida mnie od ogrodka, wogole ziemi - odrzuca, nidy nie sadzilam, nie plewilam i chyba tak to zostanie - wiec nie pomoge w temacie sadzonek czy tam czegos... Marzenka epopeje powiadasz... no to weź i nazwij moje pisanie:P i prosze tu pokazac zakupiony plaszczyk:)
-
a ja na obecną chwile i mam nadzieje ze nic juz nie dodam do tego 1000kcal BWC: 38/132/26 nic normalnego nie zjadlam: same slodkie w sumie, nie liczac 2 jogurtow i gryzow kotleta - sprawdzalam czy usmażyły sie:), indyka z rosolu - tak przy okazji nakladania dzieciom to: 4 wafle ryzowe, kroma chleba, 3 herbatniki, pol pączka, rodzynki i miód co Marzenka jeszcze na zakupach? - kochana tos sie chyba obkupiła;)
-
ja 750 kcal BWT: 27/121/13 + zumba wytanczona:) i lista do tego: 1 wafel ryzowy, jablko, jogurt nat, 20g rodzynek, łyzeczka syropu klonowego do herbaty, gryz bulki wroclawskiej tj 6g, pol pierniczka, jedyne normalne jedzenie to obiad ugotowalam zupe z mrozonek hortexu i zmiksowalam, jadlam ja na 3 razy bo 3 wielkie talerze z niej wyszly - ale wszystko mialo tylko 121kcal + 70 kcal z makaronu (50g) ktory dodalam coby zupe przypominalo:) Marzenka polecam, to jedna z mrozonek ktora kupuje bo malo kcal tylko 27 - a jest w miare smaczna http://www.hortex.pl/dania-gotowe/warzywa-na-patelnie/z-bazylia-i-tymiankiem/ i w skladzie bez tego czego nie lubisz tj marchew, cukinia, fasola i papryka Takie malo kaloryczne sa jeszcze bukiet warzyw kwiatowy 28kcal i ta chyba bardziej mi jednak smakuje http://www.hortex.pl/mrozone-warzywa/mieszanki/bukiet-warzyw-kwiatowy/ kalafior, marchewka i brokul Malo kaloryczne sa jeszcze chinskie ale nie znosze ich- brrr jeszcze mieszanka wegierska 22kcal ale jest cebula to nie lubisz http://www.hortex.pl/mrozone-warzywa/mieszanki/leczo/ Glodna jestem, ale dam rade - wkoncu weekend to nadrobie i tak i tak, to przynajmniej cos deficytu z dzis zostanie:P Marzenka??? a jak Twoje pomiary??? Zolza mnie na szczescie tylko 1 okno brudne czeka;)
-
Ajenka oooo to masz zapasu tys kalorii:) no ciekawe jak te ziola...
-
Ida no wlasnie u mnie tak samo - bardzo wolno sie to odchudzanie rozpedza jesli chodzi o spdek wagi, ja nie wiem jak czasem ogladam w TV te programy o odchudzaniu i normalnie -1kg to tak srednio na tydz., no u mnie to byloby super jakby tak spadalo, a tu jak patrze na te 2 tyg co to staram sie nie wiecej niz 1500jesc, do tego codziennie cwicze to tak srednio na tydz wychodzi -0,3kg... no... ale i tak waga to ciut w gore to w dol - wiec sie tak rozpedza jakby nie mogla! plan? - hmmm bez planu, dzis piatek to po pracy moze szybkie zakupy /a jak nie to cos ograne w kuchni/, potem zumba o 18ej to nie bede miala czasu jesc /moze omlet tylko?/ - pewnie wieczorem podziobę jak to ja... i co sie dziwic ze waga sobotnia taka laskawa dla mnie, jak te piatki takie glodowe u mnie;) - i co sie dziwic ze w poniedz. taka wysrubowana i ma sie nijak do tej sobotniej:P
-
zolza ech Ty zawsze odpokutujesz @ takim zlym humorem - no to pierwsze koty za ploty - teraz juz tylko bedzie lepiej:) he he i u Ciebie lista w 2 linikach sie zamknela:) - no ciekawe co to te nasze wagi jutro pokazą - moja w soboty zawsze laskawa to tez czekam z niecierpliwoscią;)
-
raportuje:) 1200kcal, BWT: 64/128/43 + fitness zaliczony i lista do tego, ale zsumuje bo jakbym chciala tak wyliczyc po kolei to oj nie wiem ile by linijek zajęło:O, Ida brawo ze Twoja wyliczanka taka króciutka:), Marzenka powiem tak, my mamy b podobnie z jedzeniem i zaspokajaniem glodu, jak czytam Ciebie to zrozumialam ze nie ma sensu ograniczyc calkowicie slodyczy, czy tego co sie lubi /a jesc raczej na odchudzie nie powinno/, dla nas sposób to jest taki zeby zjesc a nie pojesc, czyli wlasnie to 1, 2 ciasteczka, czy kawalek czekolady, gryz drozdżwkii itd itp no coż zjemy - ale podliczymy - i na czym innym moze zaoszczedzimy, czy cos pominiemy - a jednak te ochote na slodkie itp zaspokoimy - no chcby w b malym procencie;) Bo jak tak, ze tego nie, tamtego absolutnie, to raz: ze ciezko, a dwa: to wcześniej czy pozniej machniemy reka na diete i dawaj heja z jedzeniem - u mnie to wtedy b latwo i o kompuls jaki masakryczny - wiec male dziobastwo to jest chyba sposob na diete /u mnie jakos sie sprawdza od 2 tyg/ Zeby tylko nie podziobac za wiele, to bedzie OKI:D no dobra lista: 3 wafle ryzowe, twarożek, 2 jogurty naturalne, jablko, na obiad: salatka (z selera konserwowego+2 jaja+kukurydza+pekinska dosolone tylko - calosc miala 320kcal), mleko do kawy, 1 cukierek, lyzka rodzynek, lyzeczka miodu, lyzeczka slonecznika Marzenka jak licze te gryzy czy lyzeczki? - wazę:):):) po prostu ukroje ten gryz i na wage, tak samo wczoraj z lyzeczka miodu - tez zwazylam 6g wyszlo, bo lyzeczka a lyzeczka to na oko to roznie. Choc jak np garsc rodzynek biore to juz na oko wiem ze ok 10g - potem jak sprawdze ile wazy to juz mam wyczucie z tymi rodzynkami:) Ja zapisuje co jem na kartce - podliczam wszystko rano, inaczej bym nie spamietala tego co zjadlam w domu;) Ida a u mnie waga tak jakos ciezko spada, ze praktycznie w miejscu stoi, juz przestalam sie nia przejmowac - tj tymi wskazaniami - po sobie widze ze chyba trochę mnie ubylo, ale jednak jak na te kalorie i te codzienne cwiczenia to malo... i dobrze wiem ze sama sie do tego doprowadzilam:( teraz dopiero zobaczylam ze licze kalorie równy miesiąc:) o to jutro bedzie fajne podsumowanie:) A ja tylko w koturnach posysam, w innych - mowimy o wysokich butach - bola mnei lydki, bolą stopy, nie dam rady szybko chodzic Koturny mam i kozaki i botki i sandaly - jedyne bez koturny to buty sportowe:) W koturnach wazne zeby podeszwa tez byla na platformie wtedy sa stabilne, taka min 2 cm. wtedy tez i stopy od podeszwy nie bolą. A te czy bedą wygodne? oby:) bo mam tylko botki i sandaly - takich przejsciowek nie mam. Marzenka jak Ty masz dobrze ze corcie chca z Toba na zkupy jechac, oooo u mnie to nikt ze mna nie chce chodzi - musze sama, ja lubie towarzystwo wiec nie laze sama - jedynie z wozkiem no lalunie wyjscia nie miala;) Dlatego kupuje chyba sporo w necie... No daje tez to do myslenia jaka ja jestem jak corka woli sama isc niz ze mną, no wiem ze ciezko ze mną, ale ze az tak:(
-
no ziola nieraz maja b mocne dzialanie - masz racje trzeba wszystkiego spróbowac. A ja buty sobie kupilam:) https://e.allegroimg.com/s400/01f640/664a85af410fbc1c2969165d5cbe
-
Ida to podpowiedz jaki fajny przepis na potrawę świąteczna - dietetyczną. Ja zrobie napewno salatke z czerwonej fasoli z tunczykiem +jajko, ogorasy kiszone i czosnek /wycisniety/ Szybkie, dobre, reszcie bedzie smakowac jak se majonezu do tego walnie:) Placek jesli juz zrobie to moze biszkopt z galaretkami (jedna zwykla, jedna na soku kubus) - taki nie jest bombą kaloryczną, a slodki wiec dobry-zjadliwy:) wiecej pomyslow nie mam
-
a ja w ub roku teraz sobie przypomnialam:) - tez do rodzicow jechalam, no i w ramach takiego wlasnie jak Twoje - podejscia - a udalo mi sie po karmieniu małej wkoncu schudnac do 54kg wiec wogole bylam na etapie malo i zdrowo - no ale wracajac do tego co to ja chcialam;) - miast sernika co to swoj popisowy robie (taki z sera w kostce nie jakis miks-świks w wiaderku, na ciemnym spodzie i z ciemną-czekoladową kruszonką) - zrobilam zdrowego pieknego jaglaczka tj placek z kasyz jaglanej i jablek tylko bez cukru i innych dodatkow - wyszedl nawet:), no ale nikt nie chcial go jesc, normalnie tylko pytali co to i niekt nei tknąl - jedynie mama zjadla /w sumie to obie go jakos spedzlowalysmy/ ale tylko dlatego zeby mi przykro nie bylo, no i zachwala ze dobry ze oki, ale... wiadomo... w tym roku im nie zrobie;) Najwyzej dla siebie jaka salatke czy co, zobacze bo czasu i tak nie bedzie, bo praca to kiedy mam co gotowac i szykowac - wole na fitness pojsc:D
-
nie ja tak nie mysle, bo sama mam takie podejscie do tematu:) ja na dodatek na komentarze ze ja to co innego a ktos to nie moze bo to i tamto - to sie jeszcze chwale wiekiem... wariatka:P hehe z tym podjadaniem duzo zdrowego i niezdrowego mneij to tak jak wyzszosc Swiat Bozego Narodzenia nad Wielkanocnymi:) Ja na te chwile duzo kcal nie mam, no ale ja jeszcze nie zaczelam - wszytsko przede mną;)
-
Ida o to juz widze jak malolaty dyszac spogladaja na Ciebie z zazdrością:) albo po prostu /i raczej na to ja stawiam/ nie przypuszczaja ze nie jestes rownolatka, lub cos kole tego:) Ida ale dodatkowe kcal z awokado, orzechow czy nawet banana to jak sie mają do g. typu kruche kupne ciastka, czy suchary /co mi do lba strzelilo zeby je wczoraj kupic... no wiem: myslalam ze syn wpadnie po rowerze i wchlonie wszytsko - bo jak tylko wraca to szpera za slodkim, za ciastkami i nie sposob mu nie dac;) Ida to ile ten bilans wczorajszy wyszedl w sumie? a Marzenka tez nie podala... hmmm a co to za luzik w temacie liczenia - tylko Ajenka wytrwala no i ja - ale ja sobie potem sprawdze wszystko co i jak jadlam, jak tylam, jak chudlam - bede wkoncu wiedziec z czego:P W aptece tez swego czasu wpadlam na takie pomiary - przed 10 dniowa glodówka i potem znow sprawdzilam, schudlam chyba ok 10kg wtedy, no tak trwale to ok 7kg, kilka % tluszczu tez poszlo.
-
nie dzis maz siedzi:) - dzwonil ze wyszli na dwor ale zaraz wrocili bo wieje jak... eeee to mi energii nie brakuje, choc jak pojem to wtedy wlasnie to na nic nie mam sil, najchetniej to bym wtedy spala
-
Marzenka ja tylko przypomne ze do swiat juz mneij niz 21 dni:O jak juz wpadla ta galeretka to za to powinnas obciac cos z planu - ja tak robie, a wpadlo mi tez wczoraj troche, tzn jak zwykle wiecej niz tego zalozonego jedzenia:( no wiec wczoraj 1400kcal BWT: 65/184/37 + zumba Idus powiadasz ze podawac te moje jedzenie? - tzn dziobastwo:) sama chciałas bo to jakas masakra dietowa - no moze z wyjatkiem obiadu:), no to od niego zaczne wyliczanie: warzywa na patelnie + dodatkowo pieczarki dodałam - ale b malo kcal bo calosc tylko 150kcal, 4 wafle ryzowe, 3 jogurty nat,, pol kajzerki, 1 pierog z miesem, 1 pierog z jagodami, 3 sucharki, pol kromki chleba, pol szkl mleka, 2 lyzki pl kukurydz,, łyzka rodzynek, łyzeczka masla orzechowego, lyzeczka miodu i lyzeczka cukru - wszystko to dziobane na kilka razy, ale w calosci tak to wyglada... Wiesz i chyba faktycznie masz racje, chyba gdy dobilam do 59kg 2 lata temu to bylo mi b ciezko ograniczac jedzenie. A jak Tobie wczorajszy bilans wyszedl? a skad te lody mialas? przypaletaly sie w domu, czy na wyjsciu gdzie bylas? oj jak ja sie boje tego sezonu lodowego - pamietacie ze jak tu zaczynalam w sierpniu to jadlam glownie lody... No nic, do lata jeszcze troche to sie bede bac pozniej:P A jak trening? bo obstawiam ze dalas rade:D Ja wczoraj na zumbie tak srednio, jakos tak sie czulam nie bardzo, moze przez te chorobę corci? ze nie moglam sie wczuc w rytm i szalec na calego? Ale powiem Wam ze spacer zaliczylam, jednak wyszlysmy - troche na placu troche na rowerku ja powozilam - sloneczko super, ale wialo tez niestety, ale bylusmy 1,5 godziny prawie. Ajenka ja tez uwielbiam ptasie - zreszta co ja slodkeigo nie lubie? hmm moze pierniki? - ale jak sa to nie pogardze - wiec to takie nielubienie;) Zolza ale ja dalej nei wiem na co ta kawa, ze mniejszy apetyt, ze cos spali czy co??? - a ile tego oleju?
-
o matko kawa z maslem i olejem - a cos Ty znowy wymysliła:O na co tak? ze co to da? odruch wymiotny? - no to masz Marzenka patent bo chyba niedawno pytalas o taki:P Ida na 1700 to i ja glodna jestem - ja chyba nie mam srodka sytosci, bo jak mam kompulsy to widac ile potrafie w siebie wrzucic, a wcale nie powiem zem najedzona;) Nie wiem jak ja sie ograniam, ze daje rade, chyba wizja ciepla, wyjsc do ludzi... wiesz ja do piachu - he he w sensie placu zabaw - to musze jakos wygladac, wszystkie mlodsze odemnie o 10, 20 lat to dla mnie moze taki impuls do idealnej sylwetki, nie ze tam moze byc - musi byc taka zebym byla zadowolona - no to cala ja - ze wszystkim tak bylo i jest: w szkole, w pracy, w wygladzie, w tym i tamtym, co za podly charakter mam - dla mnie to niestety wada, no ale nie da sie zmienic tego... taka jestem i juz A ze spaceru nici - niby juz wyszykowane bylysmy, a tu mala zaczela marudzic, plakac, to musialam odczekac zeby sie uspokooila bo sie zgrzala, to nie wyjde z nia - no to z tego usela, jak ja zaczelam przenosic na lozko to zwymiotowala - i sie zakonczyl spacer:( Teraz spi a ja okno umylam - co tam gardlo, ze wieje - bo u mnie masakra z tym - okno umyte Zostalo mi jeszcze tylko jedno. Dobra to moze za piergi sie wezme, mam jeszcze mrozone jagody:) Ajenka jeszcze swietuje:D