

qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
Ajenka no do nog to nie trza było sokolego oka - sie od razu super wyróżniały:) no ale z Ciebie to harpagan:D nic Cie nie powstrzyma przed cwiczeniami, nawet choroba no i masz nagrode - zauwazylas ze zawsze jak piszesz ze nie ma efektow, a tu nagle ni z tego ni z owego nowy postęp:):) No i dieta tez tak Ci super idzie!!! Gratki Ci sie należa jak nic:D
-
Ida masy racje!!! dziekuje:) wiesz mi to rodzina z kazdej strony podpowiada ze wujek moglby to czy tamto, no i ja juz silą rzeczy nastawiona na te dorady i widze nieraz wiecej niz to faktycznie jest - rozumiesz o co kaman;), no i dobrze robie ze sie nie wp. bo wujek na tyle na ile moze to daje rade, ja wiem ile z babcia jest zachodu, przewijanie, karmienie to jedno, a gdzie opatrunki - bo co chwila jakies nowe rany na nogach, rekach itd itp itd Wiesz ja nawet z wukiem rozmawialam nt, zapytałam czy jak ja bylabym w takim stanie, to kto by się mna zająl??? no masz dieci odpwoiedzial, ale wiecie jak tak pomysle to nie wiem jakby to wygladalo... teraz sa inne czasy, inne wychowanie i srodowisko i wszystko inne.. nie \, nei nie nie bede tego tu rozkminiac i sie zastanawiac i meczyc sie z myslami czy moje dzieci gotowe byłby do takich poswiecen Ida ja nie wiem co sie dzieje z tym naszym dietowaniem??? Mi tez b ciezko, jakos glodna tez caly czas laze, docisnac z kcal tez mi sie nie udaje, no topornie tak to idzie ze szok!:( A tu juz wiosna, a kiedy sie ograniemy?
-
1350kcal BWT: 75/167/39 byl i losos wedzony, ale tez sporo chleba do niego - sie tym bialkiem najesc nie moge:(, a i wafle ryzowe bo i tak glod doskwieral, + sałatka z selera, ananasa, jajka i kap piekinskiej - to do 18ej, potem fitness, a po juz tylko mango:) Marzenka a co to sie z Tobą dzieje? zes zobaczyla te 6-ke to juz odpuscilas;)? prosze sie tu ogarnac po tych baletach i chorobach! no:D juz tak super Ci szło! Co do kasy dla 100latkow to podobno 3tys dodatkowo do emerytury, wiesz nie wiem, babcia jest u wujka, glupio mi sie dopytywac ile, bo jeszcze pomysli ze moze mi o kase chodzi albo co - choc z drugiej strony, to czasem wydaje mi sie ze na te pieniadze moglby babci cos extra sprezentowac - wiem ze sporo pieniedzy idzie na pampersy i podklady, - choc tez szlag mnie trafia jak przychodze po poludniu a babcia w pelnym pampersie siedzi, pytam kiedy zmieniane miala i sie okazuje ze rano jak wstala tj o 10ej... zawsze przynosze jej i obiad i ciasteczka - babcia je chetnie, wujek gotuje na tyle na ile moze, czasem cos dokupi z gotowcow, ale przeciez moglby obiady z restauracji /jest obok/ kupowac - byloby napewno urozmaicenie, bo on praktycznie jedno i to samo, to samo slodycze - babcia tak je lubi, przeciez tez miedzy posilkami moglaby pochrupac to i tamto, a widze ze nie ma tego w domu. Banany, jogurty tak nie powiem, sa, ale czemu jak babcia lubi to jej slodyczy nie dawac - ano bo sie po pierwsze kruszy, na babcia nakruszy sporo, bo juz nie panuje calkiem nad ******** a moze chodzi ze bedzie po tym kupa, i tak codziennie jest z tym zamieszanie, a nawet kilka razy, a wujek sam daje z tym rade - mowie mu ze mozna przeciez pielegniarke czy pomoc wziac, no wiadomo ze kasa - ale wujek twierdzi ze nie bedzie mu obca baba po domu lazic... no nie wiem, a moze po prostu nie chce wiedziec o co tak naprawde chodzi - wiem, wiem powiecie od razu czemu tego wszystkiego nie powiem wprost, czasem mowie, czemu nie kupisz ciastek - to jest 1000 odpowiedzi: ze za twarde, ze nie chce, ze potem obiady nie zje, ze zatwardzenie, ze to ze tamto... wiec ja robie swoje, przynosze obiad, przynosze slodycze, w nd - kapiel. I za kazdym razem tak sobie mysle, ze to najgorsze jak czlowiek jest zdany na inna osobe, ze sam juz nic przy sobie nie zrobi...
-
a co tu takie pustki po weekendzie?:(
-
widac nic nie bedzie...:( - tj Ida ja ok 1000kcal, BWT: 47/101/45 orbi 5km 20min, bieznia 8km 45min - tętno po : przeszlo 150, niby 660kcal spalone... no ciekawe:) jedzenie w sumie bez sensu, rano pietka od chleba, 2 wafle ryzowe z jogurtem i cukrem, potem podejdzone kolejne 2, potem 3 ciasteczka kruche, kawalek czekolady - ogarnelam sie po silce - wedzony losos, ale dalam rade ciut ponad 100g zjesc tylko, stawalo mi w gebie, chyba za tluste jak dla mnie, odwyklam od tlustego calkowicie przez tyle lat i teraz takie skutki... no mam nadzieje ze to juz koniec jedzenia na dzis...??? ja wrocilam od babci, nie poznaje mnie wcale... no a teraz kapiel najmlodszej, ech sie mi nie chce juz nic dzisiaj - wyzeta po tych biegach jestem
-
Idus wybaczone;) ale jak tylko znajdziesz chwilke to pisz:) pisz:) pusto tu bedzie bez Ciebie:( no tos Marzenka wybalowała - ale to nie wirus wiec pewnie szybko dojdziesz do siebie, najgorsze ze taka choroba potrafi poprzestawiac diete, no ale od czego są poniedziałki:P jak sie ogarniesz dzis to w sobote myślę wpiszesz jednak te fajną wagę:D Ja sie tez ograniam - coby swoja fajną tez wpisac - dla mnie wszystko ponad 55 to juz... no niefajne, ale zdaje sobie sprawe ze moje sobotnie wagi to sa zanizone sporo, glownie przez wodę, bo po weekendzie /nawet nie takim z kompulsami tylko na zwyklym jedzeniu/ w poniedzialek waga juz jest zupelnie inna:( moze zmienimy na wazenie poniedzialkowe? czy nie? wkoncu jak tradycja to tradycja:) a i stopka lepiej wyglada;)
-
a u mnie 1100kcal BTW: 72/120/34 fitness zaliczony co z reszta??? halooo Marzenka??? Idus???
-
nie bylo tak źle widzę:D
-
tak tak daje rade:D ... ale tylko po dniu kiedy w niecale 5 min zjadam cale opakowanie jezykow i pol kostki czekolady i 6 cukierków czekoladowych i 2 michy platków sniadaniowych z rodzynkami... tak tak to wtedy daje rade:)
-
Ajenka wczoraj moze i tak, bylo w miare zdrowo bo na sn jablko, jog. naturalny i 2 wafle ryzowe, na obiad kostka bialego sera, 3 odtluszczone kabanosy drobiowe, łyzka slonecznika, z badziestwa wpadla ta czekolada i kawalek samego ciasta od pizzy - no ale to takie ilosci ze niewiele zlego Ale takie dni nie czesto mi sie zdarzaja... nie licze wiec na zaden spadek w sobote:( poki co kupilam kolejną bluzke-kamuflaż, luźna zakryje wszystko -masakra jakas:( pogoda nie nastraja to fakt
-
Ajenka ja wczoraj podobnie do Ciebie: 990kcal BWT: 75/108/27
-
5
-
4
-
ooooooooooo Marzenka!!!!!!!!!!!!!!!! super - no lepszego prezentu nie trza:D u mnie niestety dalej lipa - wczoraj poleglam, wieczorem wpierniczyłam jerzyki i cukierki czekoladowe bilans 2200kcal BWT 70/335/59 no masakra u mnie dalej... az mi sie pisac nie chce:(
-
tylko problem w tym ze ja nie rozbije na caly dzien - bo i tak jak przyjdzie wieczor to ja swoje zjem, czy zjem do wieczora 500kcal czy 2000 kcal to i tak swoje zjesc - zjem i juz:) a myslalam, myslalam nad tym i nawet probowalam - ale nic to nie dalo, w sumie to nic innego nie slysze: bo jakbys jadla normalnie to nie najadalabys sie na noc... moze ciezko w to uwierzyc, ale jedzac sniadania czy obiady tak jak powinnam, to tylko podkrecam jeszcze apetyt na noc - wtedy to juz obzarstwo na max-a
-
no tak... po prostu jakies zarty z tym jedzeniem:) ja tez nic konkretnego tylko dojadanie-podjadanie:P Ja wczoraj ok 1400kcal BWT:86/179/32 No do 18ej bylo 500kcal, juz po 15 min zrobilo sie te 1400 - kromka, 3 wafle ryzowe, kostka bialego sera,rodzynki, slonecznik, 3,5 cisteczka kruche, pieczarkowa, miod i cukierek... no nic dodac, nic ująć:P ale juz czułam ze tak moze byc, cos podejrzanie glodna byłam przez caly dzien, jakas taka zdolowana, zla i wogole - wiec ze to wszytsko nie przerodzilo sie w jakis kompuls to uwazam ze i tak dalam rade wczoraj, ze w pore po prostu poszlam spac! Aaaaa i mierzylam tetno spoczynkowe - wyszlo 52:) mierzylam metoda tradycyjna, na nadgarstku, ale nie 15 sek i to x 4 tylko przez cala minutę, 3 razy w sumie i wyszlo tyle samo wiec stawiam ze to b wiarygodny wynik. Wlasnie Ida - wez Ty zmierz tradycyjnie, a potem sprawdz czy ta Twoja stresująca opaska czasem Cie nie oklamuje:) Dzis juz czuje sie w miare normalnie, moze to zasluga sloneczka? Wiec juz dzis mam zaplanowany dzien - jesli chodzi o diete:) sn. to wiadomo, niezmienne od lat - a na obiad pieczarkowa - ostał mi sie ostatni talerz (to tylko 70kcal), i salatka z jajek, selera i kap. pekinskiej Kolacja (po zumbie)- bialy ser. Plan taki, a u Was???
-
Ida spoko - moja kolacja napewno nikogo nie zdoluje, wprost przeciwnie - moze dlatego staje w miejscu...
-
dac dałam - nie mam wyjscia, siedze w pracy i juz zjadlam wszystko co mialam: twarozek, jogurt, jablko, 2 wafle ryzowe, mleko do kawy - co dało 500kcal, w domu bede pozno 18-19 - bo jeszcze stomatolog dzis. Plan mam coby na pieczarkowej i bilalym serze zakonczyc dzisiejszy dzien. No ja tez w niektorych ciuchach zle sie juz czuje... ale jakos miast na mnie to wplywac mobilizujaco to wrecz jeszcze mnie doluje...
-
Ida mowisz ze walczymy z obcym:) - no walczmy, walczmy - u mnie jakos dzis zapal duzo mniejszy niz tydz temu:( Troche sie zawiodlam tym spadkiem, a raczej bez spadku - tak sie piłowałam w ub tyg. a tu - lipa... faktycznie chyba dobiłam do tych 58kg, wiec chyba spadek mimo wszystko jest, no, ale ja bym chciala... wiadomo:D Ida przy takim treningu jak Twoj to ja bym mimo wszystko sie nie dziwila:) sprawdze jutro po przebudzeniu:) ech i glodna jestem...
-
no te blokady coraz ciezsze - juz 5 trzeba Ajenka no to naprawde sie super tzrymalas - goscie a jednak dalas rade nie przekroczyc limitu:)
-
4
-
3
-
1
-
Idus no troche wiecej niz stawiałas bo ok 1500kcal BWT:101/177/37 hmmm no chyba wszystko powpisywalam, bo powiem szczerze to nie mialam jakiegos konkretnego posiłku, jedynie to capnelam ciasteczko, to znow jogurt, to jablko, to twarozek, to kromeczka, to kawalek ciasta francuskeigo z brzoskwinią, to gryz kabanosa, to znow kromeczka, to ciasteczko, to plaster sera, to jabłko- no i tak: gryz - niby gryz;) - niby nic - ale jakos to powpisywalam i tak wyszlo... wiec cos tam gryzlam bez nawet tych japonskich przerw:) dzis na wadze 57,2kg wiec waga sobotnia ewidentnie zanizona wodą była:( No coż, dzialam dalej, zobaczymy jak to wyjdzie za tydzien? babcia moja slaba okropnie, jakos udalo sie w miare bezproblemowo ją wykapac, choc ona b sie denerwuje tą kapielą - najgorsze ze mnie nie poznaje... Marzenka masz racje weekendy pod wzgledem dietowym sa okropne, ale najwazniejsze ze zaczynamy z poniedziałkiem od nowa - moze wkoncu jakies efekty bedą?:D Idus no to faktycznie zastanawiajace to Twoje tetno... ja czytalam ze jak niskie to lepiej:) ale u Ciebie to naprawde niskie - co lek. na to??? ja dzis mialam zmierzyc swoje spoczynkowe, ale jak zwykle jak tylko otworze oczy /tzn maz mnie obudzi/ to sie dziwie ze to JUZ /a poszlam spac o 20:20/ i jak zwykle wszystko na wariata, o pomiarach mowy nie ma:P
-
Ida dla mnie potrzebnych, potrzebnych!!! nie raz mi cos dobrego do lba wbilas:D No tak Ty serniczek, ja kruche ciasteczka, Marzenak nalesniki - wiec odosobniona nie jestes w tym wzgledzie;)... ech te weekendy;) Ja wrocilam z silki wlasnie - dzis zmienilam troche trening nie 20min a 30 na orbi, i nie 45 a 30 min na biezni. Na biezni zrobilam rowne 5km w te 30min, dzis, nie wiem moze po tych weglach - dalam rade na dyszce przebiec caly dystans:) Tetno po ok 150 - ale jakos nei czuje po sobie ze to az tyle, tak na samopoczucie to nie dalabym wiecej jak 120:) Ale masz racje, wyczerpujacy ten trening, mimo ze czuje sie dobrze, zadyszki brak, oddech wyrownany przez caly trenig, to wygladam na wyzetą na max-a Mokre wszytsko na mnie, zreszta bez recznika to chyba na bieznie nie wlazlabym, musze co jakis czas wycierac pot z twarzy bo wrecz kapie ze mnie, wczesniej jak mialam dluzsze wlosy to potrafilo kapac nawet z kucyka:) Na obecna chwile mam 500kcal, po treningu bialy ser, niestety musialam poslodzic 2 lyzeczkami, nie bylo sil aby posolic tylko:) moze ten cukier byl wrecz konieczny...???:O Ja dzis tez do babci ide - dzis kapiel