

qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
56,9 - niestety +0,4kg
-
no to teraz wyzwanie przede mną - wracam do domu, a jeszcze sklepy musze zaliczyc, pewnie wroce poźno i bede glodna jak wilk!:( obym szalenstwa zakupowego nie zrobila na tym glodzie;)
-
uwielbiam te stronę - przy okazji Twoja chałeczka:D http://www.ilewazy.pl/chalka sie zgadza z Twoimi wyliczeniami? wiesz ja mam wage, to jak sprawdzam ile wazy to wtedy wiem dokładnie, a jak nie to zawsze na tej stronce sie zobacze
-
no ja to bym najchetniej sie nie wazyła...
-
Tinkk obowiązkowe:)... dla chetnych:P
-
Ajenka to nie tłusty czwartek:P o jak bym se taką chalczkę zjadla, mniaaaammm, z gorącym mleczkiem:) ech zycie...
-
no a Zolza gdzie?
-
dlatego mnie zawsze przeraza to co na oko policzę:)
-
wlasnie, chyba bedzie pasował do pieczonego jabłka - moze zrobie:) sari... no wlasnie poogladalam jak to wyglada:) - piekny:) skomplikowany do zalozenia fakt;) Ida idealnie brzuch maskuje ta bluzka co kupilam - he he wczoraj przyszła, a i w sumie to ten motyw zwierzecy to jak liscie wyglada:)
-
Ida spokojnego mimo wszytsko dnia zycze:) u mnie tez w pracy nawał - nie mialam czasu czegos skrobnac nawet:) wiesz ja chyba tez na owsianke rano sie przerzucę - lubie gorącą, ale w pracy mam mikrofale to sie podgrzeje i bedzie OK, dzis zakupie cos zdrowego do niej + te szia czy jak to było:O i to kokosowe mleczko na deser - o jak mi chodzi po glowie:) Ajenka super wynik kaloryczny!!! wiesz u mnie chyba tak ok 1800kcal wyszlo - jedzenie bardzo podobnie do poprzedniego dnia, praktycznie to samo. Moze róznica taka ze sporo piłam, po treningu takie maialam pragnienie ze 4 szklanki ze smakiem wyżłopałam:) Dzis niestety odwolana jest Zumba, nie wiem moze dzis odpuszcze, odpocznę, jak nie to leciutko wieczorkiem pobiegam na biezni. Jutrzejsze waznie czarno widze:(
-
ten syrop klonowy z herbatką mi bardziej smakuje niz miód, ale tak sam - ze to lyzeczką /hmm no ja lyzka/ - to wole zdecydowanie miod:) jakos konkretniejszy jest:D
-
qurcze widzisz Ida, cos w tym musi byc, ze po tym np bieganiu itp az tyle sie chce jesc...
-
co dzis planujecie na obiad? Ida ostał sie jeszcze ten deser? jak mi on chodzi po glowie... ale dzis nie uda mi sie nic kupic bo odbieram mała ze zloba - reszta se jezdzi na nartach
-
Ida moze i masz racje, ale spacerki nie to nie dla mnie, jeszcze nie:) wiesz ja jeszcze w 4 mcu ciazy biegalam na biezni, (potem przestałam bo ... cyccki urosly i mi ciazyły;) Ale codziennie /nawet w dniu porodu/ robilam wlasnei marsze 6-8km /z zazdroscią patrzac na przebiegające obok osoby/ Potem przez te 1,5 roku nie mialam jak wyrwac sie na silkę /a moze to pretekst byl?, moze sie bałam ze znow sie zacznie szalenstwo? nie wiem pewnie i to i to:)/ ale w okresie letnim biegałam o 5ej rano, pozatym codziennie spacery z wozkiem, ta sama trasa co w ciazy zresztą:) /czasem mi to bokiem wychodzilo, zwlaszcza w zimę czy jesienią, no ale dziecko musialo byc dotlenione/, a w domu cwiczenia na miesnie brzucha - ale generalnie ten ruch "przy dziecku" to zaden ruch jak dla mnie... biorąc pod uwage ze przez 10 lat b. intensywnie cwiczyłam. No i odczulam przeciez te przerwe: na poczatku tych zajec Fat Burning - pamietasz jak pisałam ze masakra, ze kondycji brak... to samo bieznia - na 8km/h ledwo dawalam radę... Po m-cu juz zaczelam wracac "do siebie" Teraz po 3 m-cach moge powiedziec ze wrocilam:D Chyba dla mnie jeszcze nie czas oszczedzania sie, poki moge to daje:D 4 lata temu, jak bralam udzial w konkursie 100 dni do idelanej sylwetki w klubie Pure, to tam były rozne pomiary, wagi, itp i np biologiczny wiek wyszedł mi 21 lat:D nie chwaląc sie:P Nie wiem na ile w latach sie posunęłam od tamtego okresu ale te wyliczenia BMR uwzgledniaja wiek, to moze az tak sie nie różni, choc jak patrze na siebie i swoj metabolizm spowolniony tym moim jedzeniem... to napewno przyznam Ci racje ze to do d. liczenie:) Nalezałoby dokladnie wyliczac ile sie je i kontrolowac wage i zapisywac i po jakims czasie wiedzialabym jakie to moje zapotzrebowanie faktycznie jest Regulacje brwi nicią - o to niewiele osób potrafi, ja znam tylko te jedną kosmetyczkę - ona bierze nic w palce jednej i drugiej reki i smyk, myk i ... wyregulowane:) Mi najbardziej podoba sie to, ze jak reguluje nicią to tez reguluje obszar nad - co to normalnie kosmetyczki nie tykają niczego nad tylko pod brwią - ten obszar nad ale przy samej nasadzie wiec po takiej regulacji kształt brwi jest rewelacyjny:)
-
policzylam - wyszlo ok. 1700kcal - ale to tak na oko liczone, no to wielkiego odchudu po tym nie bedzie... wsrod tych wszystkich kalulatorow i gotowcow ta strona chyba najlepiej to oopisuje https://www.facebook.com/AkopSzostakPersonalTrainer/videos/785298208158885/ wg niej wyliczylam dla siebie: BMR=ok 1300 +TEF 130 + Obciążenie pracą wykonywaną w ciągu dnia 390 = 1820 Czyli ok 1800kcal nie moge przekroczyc w ciagu dnia, w dni kiedy biegam czy cwicze to tak dodam dodatkowe srednio ok 300kcal /bo raczej te 620kcal ktore pokazuje mi bieznia czy orbi to nie spalam, napewno nie/
-
Ida masz racje, co jak co, ale odejscia Marzenki chyba byśmy nie dzwigneły:( , strasznie lubie czytac jak pisze, faktycznie Marzenka masz niezly sajgon, wiem jak to jest, z moją dwojką kiedy byli na pocztaku podstawówki przechodziłam to samo, z treningu na trening: akrobatyka, judo, tance, do tego angielski a sami wymyslali jak tylko mogli jakies zuchy /noclegi w inych szkolach/, jakies konkursy plastyczne /trza bylo wozic po calym miescie/, kolka teatralne, ekologiczne i cala masa innych - wiadomo najgorsze bylo to ze byli za mali aby wszedzie dojechac, wiec z mezem na dwa samochody staralismy sie wszystsko obskoczyc, z jednego odebrac zeby na kolejne zdazyc - teraz juz wiekasza stabilizacja w temacie wiec mam spokojniej:) Marzenka te napady obzarstwa to skad ja znam:P po prostu jeste taki okres, taki czas, nie ma reguly, czasem wystarczy wlasnie jeden chrupek, pare frytek czy upiec ciasto zeby sie lawina sypnela...:( Ja wczoraj - no sie staralam i prawie, prawie sie udalo - z wyjatkami ale nie bylo juz masakry. No to /jak pisze Marzenka/ sie spowiadam: w pracy: 2 wafle ryzowe, jablko, serek waniliowy, 2 mandarynki, na obiad: po pracy szybko wypilam te 2 szkl. - coby nie zapomniec, i zaczelam dusic pól opakowania warzyw na patelnie + 2 ziemniaki dokroilam - sie doczekac nie moglam to wpadla kroma chleba z kabanosem. Po fitnesie mialam ambitny plan juz tylko bialy ser: no zwazylam nawet coby za duzo nie zjesc, wyszlo 160g i zjadlam polany syropem klonowym /2 lyzeczki/ No ale ambitnie sie nie skonczylo: dojadlam: 2 wafle ryzowe, kroma z kabanosem, kawalek czek. z orzechami i 2 garscie rodzynek... ech:( i po co:( Ajenka tez musialabym policzyc ile to wyszlo w sumie, nie wiem czy sie uda policzyc, zwlaszcza te kromki krojone nozem /od serca/, kabanosy /2 to chyba pol op? albo 1/3?/ nie nie bede liczyc... Ida kiedy wazylam te 49, 50kg to najgorzej przezywali to rodzice i ciocia:) reszta swiata jakos nic nie mowila, moze maz jak kupowalam i przymierzylam kostium kapielowy to stw. ze chuda jestem:) Rozmiar to roznie i 36 i 34 i 38 /jeansy 24/ kupowalam, rozmiarowka w zaleznosci od firmy i fasonu to wiesz jaka jest;) Ale taka wage mialam moze przez 2 lata - dopóki nie zaczęłam cwiczyc + jazda konna. Tak teraz pamietam to bylo 10 lat temu, bo mialam fajną kreacje na wesele siostry, a ona miala 10-lecie w ub roku:D Tinkk alez ja bym zjadla takie placki na parze!!! oj musza byc przepyszne, no a jedzenie to faktycznie masz super! Podziwiam Twoją odwage zamieszkania w tak innym kraju:)
-
Tinkk o to kolejny twardziel na topiku:) zazdroszcze Ci tego targu, tych warzyw i owocow - tak pozytywnie rzecz jasna - o to ja chyba warzywka sobie zrobie, mrozone co prawda, ale warzywa... A brwi na nici robią?
-
z tymi dresami to faktycznie, kiedys ogladalam w TV Sablewskiej sposob na... i ona wlasnie przestrzegala przed dresami, bo latwo wtedy przybrac - zawsze pasują:) ja jak siedzialam na macierzynskim to w dresach wlasnie siedzialam i przytylam prawie 5 kg!!! No a w szafie mam jeszcze kilka spodni z przed 10 lat? moze mniej? z wagi ponizej 50kg, i se tak leza i czekaja na dobre czasy - juz co zeszlam do 53 to sie podopinalam i mysle spoko, bedą jak znalazl /bo jeszcze niewygodne troche byly/, no ale teraz to nawet nie mierzę, nie bede sie stresowac
-
to nie wrocilas do siebie? myslalam ze po tej rehab. to juz u siebie jestes
-
a to tak sam chleb jesz i popijasz mlekiem, czy jak?:O i co policzylas ile wyszlo Ci kcal wczoraj?
-
o to tak jak u mnie, sie przygladalam dzis sobie podczas mycia zebow i tak stwierdziłam ze jakbym zakryla brzuch /w sensie wycieła/ to byloby calkiem dobrze, najlepiej to chyba biodra sie prezentują: i kostkę i żylkę widac, a tu troche wyzej kawal tluszczu, boczki tez obtluszczone - tez taki w wygladzie ciazowy ale nie po ciazy go zdobylam, to przez te slodycze - raz jeszcze pytam po grzyba je wynaleźli! a Ajenka to co? nie dołączy do żalów dnia dzisiejszego?;)
-
a ja bym miala moze lepszy humor jakbym wazyla 53kg
-
no poczytalam nt tego deseru, zdrowy - te nasiona sporo kcal, lyzka 50kcal a do przepisu chyba kilka tych lyzek - no ale sporo z tego wychodzi chyba to moze nie takie kaloryczne - czytalam ze w rossmanie maja i ml. kok. i te nasiona dobre gatunkowo, to jak bede to zkupie, mam jeszcze zamrozone jagody to beda w sam raz:) Zreszta dzieckom zrobie, i truskawki swoje w sloiku mam, niech co zjedza zdrowego wkoncu, bo ostatnio to wolna amerykanka, robia, jedza co chcą, ja juz nie mam sily i do nich, skupiam sie na najmlodszej jedynie. W ramach: sposóbu na podratowanie zdrowia psychicznego - zastanawiam sie nad mezoter. mikroiglową - jest akurat w promocji u mojej kosmetyczki - jedyne co mnie powstrzymuje to fakt ze wykonywac to bedzie inna, nie ona - wiec nie wierze w jej umiejetnosci - to tak racji pesymistycznego podejscia do zycia i zakladania zawsze najgorszego... ech zreszta po tamtym zabiegu co Wam pisalam to ostrzykiwanie krwia to efektow nie widzialam poza siniakami przez 2 tyg. - ech jak ja dzis marudze...
-
Marzenka no ales Ty dobra - prosze i soczek i nadskakuje;) Tinkk a mozesz zdradzic czemu Indie? Moja kosmetyczka do ktorej chodze /no kilka razy w roku ale:)/ ona byla kilka lat w Indiach i tam sie nauczyla fachu, podobno tam sa rewelacyjne gabinety i wogole - chodzisz??? Ida a nic nie wypilam!!!! 2 herbaty w domu, o tej wodzie zapomnialam, wogole cos mi pod gorke ostatnio, do 18ej spoko, potem pomyslalam ze dam rade tak jak Zolza - no ale nie dalam...:( nie wiem co sie dzieje ze mną, wogole jakos motywacji brak, jakas taka nijaka jestem, nic mnie nie cieszy, nic mi sie nie chce, robie co musze i tyle, jakos bez entuzjazmu, chyba sie starzeje...
-
no ja tez malo pije - w sumie to sama kawa praktycznie w ciagu dnia, na treningu mala butelka, czasem po mam straszne pragnienie, to wtedy pije, ale to tylko czasem, generalnie nie lubie pic wody i wiem to b źle! teraz moze przed posilkami - jak wytzrymam te pol godz - to bede 2 szkl pic, czy mniej zjem czy nie, ale zawsze cos nawodnie sie:P Ajenka ale malo zjadlas, to masz prawo byc glodna - oj ja tez cos zaczynam nabierac ochoty na cos;) oby nie na slodkie!