qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
6
-
5
-
4
-
3
-
1
-
a co to sie od rana juz korkuje
-
Zolza jakie zapowiedzi???:O to sa SZANSE dla Was! /tzn Ciebie i Idy, bo Wy dzielnie walczycie/:D wiesz nie wiem, ja do konca nie wiem co je bylo? no oby sie nie zaczela jaka choroba... a tu jeszcze siostra z malym dzieckiem ma przyjechac, no i chcialam ja zabrac na te urodziny cioci... ech jak zwykle sie miesza wszystko, no ale moze jest OK - nic juz nie mowie;)
-
Ida piszesz ze szanse rosna - o te wazenie sobotnie chodzi - to ja jeszcze zwieksze Wasze szanse, podobnie jak Marzenka na wage w sob. raczej nie wlezę:P
-
No a u mnie tez dieta 50/50:P przedwczoraj porazka, wczoraj juz OK, hmm -Marzenka? - to nie wiem jaki wirus dietowy to, czy co?;) mam nadzieje ze nie bedzie trwal dlugo, no oby tylko nie zmienil sie w 100/100:P - co jest calkiem mozliwe: no u mnie bardzo = przed-i-po-i-swiateczne obżarstwo:P a wczoraj to takiego dola zlapalam ze nie mialam sil na nic, dopiero po fitnesie jakos sie pozbieralam. W sob. przyjedzie moja siostra, fajnie bo od sierpnia sie z nia nie widzialam - potem jedzemy na te urodziny cioci - aaa prezent juz doszedl /ale powiem Wam ze jakosc tej ramki nie powala:(, ale nie mam juz czasu na zwrot/, zdjecia powsadzalam, jako całość to mi sie nawet podoba:D Dzis planuje upiec karczek - w tej bitej smeitanie, ale juz bez szalenstw z zupami grzybowymi, tylko standard tj sol, pieprz, lisc, ziele, natre czosnkiem. No i oczywiscie moja salatka z czerw. fasoli - sernika juz nie zrobie, raz ze sie nie wyrobie /no na zumbe planuje/ ale glownie to moj sernik /ja robie z sera w kawalku nie mix-a/ to jest dobry dopiero za 2 dni, wiec tzra bylo wczoraj piec, wtedy ten ser tak sie skupia i jest super, a tak to taki luzny jakby czy jakby Wam to opisac - no zreszta kumate jestesta to co bede pisac:P Zolza mam nadzieje ze choroba mija - qurcze a moja laleczka wczoraj tak sie krecila biedna, nei mogla spac, myslalam ze moze bedzie wymiotowac, ze jej niedobrze - juz miske pod lozko wsadzilam - ale nie, no to moze kupa? - 2 x ja na nocniku tzrymalam, ale tez nic, siedziala, na kolanach pusie swoja tzrymala, to glowe na niej kladla i tak kimala, to sie pytam brzuszek boli? tak brzuszek odpowiada, to sie pytam a glowka boli? tak glowka - no i jak doszlam do uszu - czy uszko boli? - no to boli - oczywiscie - wiec... zakropilam kropelkami i ... usnela - to nei wiem co to bylo:O oby nie ucho, dzis rano spoko, tzn wiadomo nie dospana wiec taka nijaka, ale mam nadzieje ze to wrozy jakiej choroby. Dla mnei Nutti to i po chińsko moglaby co skrobnac;) byleby dala znak zycia! Ajenka???
-
o to zdrówka dla syna! przy tej pogodzie to masakra z tymi chorobami:(
-
Idus mamy podobna wage /ja chyba juz wiecej/ i wzrost to czemu Ty musisz sie odchudzac? skoro ja nie musze:P chyba myslimy podobnie jednak:):):) A to pn jedzenie to jak na mnie to nie mało wcale - ja przy takim jedzeniu nie chudne niestety, taki mam metabolizm spowolniony przez to wieczne glodowanie - na wadze caly czas 56,6 - czyli praktycznie tyle co zaczynalam we wrzesniu... no a bylo juz 53,9... Kurteczka - no prosze podeslac :) Marzenka - moja mama mnie jeszcze nie widziala w krotkich wlosach - byla u siostry i to ona ja zabrala do fryzjera i to siostra mi przeslala zdj., ja rodzicow to widze 3, 4 x w roku. Teraz bedzie okazja do spotkania bo w sob. sa urodziny cioci i ciocia robi taka wieksza imprezke w lokalu - to fryz pewnie na te okoliczność:) Wczoraj i ja Mikolaja zaliczylam - dojadlam po laleczce, no bo ona ma problemyz kupą, to co sie dziecko bedzie meczyc... to podjadlam Mikolaja troche:P a i z 6 kawalkow czekolady - tyle ze gorzka, szef kupil - dobra z kawalkami pomaranczy. Pozatym jak zwykle: 2 wafle ryzowe, jablko, 2 manadrynki - to w pracy, w domu omlet z dwu jaj - ech poszalalam bo dodalam troche kielbasy /robilam fasolke po bretonsku dla reszty to mi kielbasa tak pachniala.../ no i bialy ser /oczywiscie w wersji na slodka czyli z jogurtem, z cukrem (wcale nie malo) i rodzynkami/, kromka chleba /co prawda jadlam na dwa razy po pol ale suma sumarum wyszla kroma - tym razem sam chleb, no tak zeby gebą pomielić.../, i chyba tyle, no i ta czekolada - i jak dla mnie to sporo, musialo byc skoro mialam wahania czy wleźć na wagę dzis rano czy nie - oblęd jakiś po prostu - wariactwo - dewiacja no a poztym to fajny dzien wczoraj - usmialam sie z mojej najmlodszej corci, bo tak przezywala tego Mikolaja w zlobku - smieszna jest:D Starsza b zadwolona z tej poduszki z gryki - az zadzwonila od razu z podziekowaniami - a to taki prezent lichy w sumie:) no ale ona to az do bolu potrafi dziękować za wszystko, czasem juz mnie denerwuje to jej ciągle: dziekuje:):):) od meza tez dostalam prezent -zestaw z Ziai, super pachnie to ten: https://apteka-natura.eu/pol_pm_ZIAJA-CUPUACU-ZESTAW-SWIATECZNY-KREM-BALSAM-MYDLO-4973_1.jpg ja nic mu nie dalam... hmmm... Ajenka a jak u Ciebie wczoraj? laptop dziala???? Zolza prezenty Cie przygniotły czy co???;)
-
Idus oczywiscie ze wszystko sie u mnie kreci wokol jedzenia/niejedzenia = no tak naprawde WAGI:( - jak ja bym chciala sie tym nie przejmowac, nie myslec obsesyjnie o tym - jak ja bym chciala... Obie z Marzenka widzę super sie dietowo trzymacie, ja jakos zapaplu i checi nie mam:( no i fajne te menu wasze!, bardzo smaczne!, ja wiem ze jak zaczynam tak kombinowac ze zdrowymi, malymi porcjami, takiego różnorodnego fajnego jedzenia itd itp to konczy sie u mie zawsze jednakowo: jem jem i jem coraz wiecej:( Ja wczoraj tak sobie: byl i jog. nat i ser bialy polany jogurtem z rodzynkami i cukrem /w takiej wersji go jem niestety/ i 2 kromy tego chleba same ziarno z szynką, jablko, twarożek, 2 mandarynki, 3 wafle ryzowe, slonecznik, 2 kawalki gorzkiej czek. - hmmm chyba tyle??? no i wczoraj na fitnesie zaliczylam sztangi:), dzis albo zumba albo bieznia - zalezy jak sie wyrobie z czasem.
-
Marzenka o i dalas rade - no ta 100-ka do czegos zobowiazuje wkoncu:P masz racje zadnych kotletow, czy normalnego obiadu nie jem, no wczoraj u tesciowej rosól, na II-gie schabowe, a ja wylowilam piers z kurczaka z rosolu i ogorek kisz. - no taki to mi sie trafil obiad wkoncu - ale co z tego ze potrafie ograniczyc rodzaj jedzenia, jak potrafie nieraz w ciagu calego dnia i 4 joguty zjesc i z 70dg sera np. i opakowanie wafli ryzowych- ilosci w sumie naprawde wychodzą masakra czasem, oj to nie Szarotkowe porcje... no tak to wyglada... a wysle Wam na @ zdj mojej mamy - w sob byla u fryzj. - moja mama ma 72 lata
-
Zolza super!!! super!!! - ja sie wazylam w sob. 55,7 - wiec 0,6kg na plusie:( caly weekend z pt. wlaczeni spedzilam na silownie, biezni - wiec juz wiadomo: JADLAM - dzis jeszcze wiecej 56,6kg Wiec efekt taki jak przewidywałam, bylo jasne ze jak zaczne cwiczyc /obsesyjnie - bo inaczej nei potrafie/ to zacznie sie zwrost wagi, ja rozumiem o czym pisala Szwotka ze na silke zapisze sie jak juz schudnie - wlasnie o to chodzi. ja wiecej niestety jem niz spalam, a potrafie jakos siebie uspokajac bo przeciez cwicze no zaraz pobiegne, przebiegne i jakos to bedzie No niestety tak nei jest - nigdy nie bylo... Wczoraj juz 15-ka zap. na biezni - robie i interwaly i godzinne biegi = wszystko w jednym, dobrze ze mam zdrowie i prezydyspozycje do tego i to jedyny taki plus tego. A poztym: nie mam planu, nie mam checi i mam metlik w glowie i jestem tak strasznie zla na siebie...
-
a jutro jak myslisz bedzie? - ja licze na spadek, ale zebym sie nie zdziwila - wydaje mi sie ze tydz. temu cos ta waga taka laskawa byla, bylo chyba wiecej niz pokazala, tylko moze w pt. malo jadlam i dlatego woda spadla i waga mniejsza byla... no zobaczymy, teraz w sumie od wt jakos w miare na odchud, ale ubiegly weekend i do pn wlacznie to nie za rewelacyjnie bylo:( Rozejrzę sie za tym duplo - bedzie pod choinke:)
-
9
-
6
-
5
-
4
-
3
-
2
-
1
-
Zolza to ze wazenie na Wigilie to akurat b optymistyczne, bo jakbysmy tak np w poniedzialki sie wazyly, to wypada akurat po /w trakcie/ Świętach podejrzewam żadna na wagę nie wlazlaby:P nie ma takiej opcji:) - no chyba ze sie myle:O, to sorki:) Lego - ja jeszcze musze poczekac z tymi malymi lego, bo moze probowac zjesc, na przyszly rok kupię Idus korki? juz tak wczesnie? wlasnie te korki - to mnie czasem odwodzi od pomyslu wyjechania gdzies dalej, dlatego zazwyczaj siedzimy w domu:(
-
Zolza jakie te klocki zamowilas daj linka:) Ja kupilam takie drewniane, w postaci pociągu z firmy Playme, przyszly, doczytalam na etykiecie ze chinskie lozeczko szczeciem polskie - no okazalo sie solidne, a obawialam sie ze jakas lipa, bo z tanszych wybralam - to lozeczko dla lalek:) ech prezenty na Mikolaja najmlodsza juz dostala - ona i tak nie wie co to Mikolaj, zreszta i tak dostanie od babc, moich siostr wiec rozladowalam ten natlok prezentow wczesniej;) Ja wczoraj dietowo spoko, tzn dieta jak dieta... wiadomo co ja jem /jesli oczywiscie nie wpadnie jakie cos slodkiego/: bialy ser, jog nat., jajka, jablka, wafle ryzowe czy orkiszowe - wiec jakiegos szalu jakosciowego nie ma, ale ilosciowo w miare sie pilnowalam + zajecia fitness wiec zadowolona jestem - wczoraj szalałam na stepie:), a nawet niezle poszalalam bo prowadzaca przybila mi piatke ze szybko zalapalam uklad:D Ida na narty sie wybierasz? fajnie!:D hmm no ale do sobotniego wazenia to tu za wiele nas nie bedzie;) Marzenka 100 zlapalas = no to do czegos zobowiazuje, prosze tu raportowac i czesciej i wiecej:P Ajenka ???
-
ooo a co to babka ziemniaczana?:) a ja wczoraj akurat dietowo bdb, co prawda podgryzlam corce kawalek drożdżowki z serem, ale i tak bilans wyszedl spoko myslę, do tego zajecia Fat Burning wiec z wczorajszego dnia zadowolona jestem:D Marzenka a moze przez to ze wlasnie ze nie jesz slodyczy i organizm silą rzeczy chce dostac weglowodany?