qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
Nutti o to widze ze basen spasował:) a mi wczoraj przyszły te kostiumy co kupiłam na allegro - b b b fajne, nie wiem jak ta marka SLAZENGER sprawdzi sie w basenie...???, oby sie nie rozeszły w chlorze szybko - no ale biorac po uwage ze jeden 9,90, drugi 19,90 to przynajmniej jak z rok wytrzymają to bedzie OKI Nutti a np Twoje II sn jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, truskawki, brzoskwinia - to mieszasz i robisz z tego taki jogurt owocowy? Marzenka i jak wczoraj? zgodnie z planem? biegałas? ciekawe czy kolezanka dalej ma taki zapał do odchudzania? wyrabia ten swoj wagowy plan? Ja wczoraj niby z planem, ale nie tak do konca bo obiad OK micha zupy warzywnej z makaronem /zupe na szybko w ciagu 20 min zrobilam: troche brokuła, troche kalafiora, marchewka, pietruszka, sol. I całą miche /nadal nie kupiłam tych baterii do wagi ale mysle ze z poł litra/ - zjadłam i ... jeszcze bardziej zglodnialam, mialam do 18:30 wytrzymac ale wpadło: garsc slonecznika, kromka razowca, wafel ryzowy, troche bułki i chyba tyle /???/, potem znow ta zupa - tym razem bez makaronu - i juz nic nie wrzuciłam na ruszt;) Ja chyba zrezygnuje z tych zup, po nich glodna jestem jeszcze bardziej - chyba musze na cos bardziej stałego sie przerzucić - omlet, ryba itp Ida i co wczoraj wymyśliłaś? - nadrabiasz ten garczek;)? a może jaki nowy zakup;)? Szarotka - ???????
-
nie wiem czy pomoże - ale napisałam do administratora /i nie tylko/ w związku z tą blokadą
-
to chyba przy przejsciu na kolejna stronę
-
no i sie zblokowało
-
Z lidla to czasem potrafia dobre rzeczy zrobic - ja raczej zadowolona jestem z rzeczy ktore tam kupilma /zwlaszcza gacie do biegania:)/ fakt gara nie kupowałam, ale wage kuchenną - w niej teraz baterie siadly, ale tak to spoko, a i reczniki - tez OK thermomixa moja mama kupila lat temu dziesiąt - ten org. oj kupe kasy dała, wszyscy sie w glowe pukali.. no i jest do dzis, nie popsuty zreszta i bez niego nie wyobraza sobie zycia. a ja z takich rewelacji to se odkurzac kupilam roboclean http://www.roboclean.pl/oprodukcie?id=1 no tani tez nie byl... ale sie sprawdza
-
czytam i ... no i od razu inaczej:) - widze ze za nastojami jestesmy wszystkie identyczne, jak dól to dół, jak wyjscie z doła to wyjscie:D no ja dzis tez lepiej, a i wczoraj tez sie udało z dietą, a i waga mniejsza = wiec jest OK Wczoraj po pracy dotarlam dopiero po 18ej, musiałam odebrac te buty /akurat te co Wam mniej podobały/ a potem jeszcze Kastorama i tak zeszło Wiec jak juz wrociłam to po pierwsze zatkałam uszy /coby nie sluszec krzyków laleczki - była przeszło godzine ze starsza siostra/, po drugie przymknęlam oczy /bo sie wymazała szminką na całej bluzce i getrach/, po trzecie trzymając obrany kierunek starałam sie nie zbaczać z drogi do lodówki, dokładnie to do pólki z z zupą - OK udało się!!!, i z tym przymkniętym okiem - jednym - bo drugim namierzałam mikrofalę - zaczynam jedzenie i cos mi nie pasi, mysle cholera znow z selerem przesadziłam bo strasznie go czuc, ale jem drugą łychę i juz wiem ze ... skisła!!!! normalnie nie wiem czemu, od soboty i skisła i to w lodówce była non stop - ech jak nie zjedzą to skiśnie i wez tu nie podjadaj... Ale byłam twarda i na szybko zrobilam omleta, fakt ze ze 3 jaj, ale musiałam zjesc cos konkretnego wkońcu, dodałam do niego brokuła /zostało pare różyczek/ i był bdb!:) No ale moje jedzenie skonczyłam o 19ej... tzn nei skonczylam bo wieczorem skusiłam sie na... uwaga... budyń!!! he he Ida???? Ja to robie taki ze mleko do tego slodzik i łyżka mąki ziemniaczanej - wyszedł taki pitny;) bo plaską łyzke dałam:) Marzenka i jak syn jakiego gola strzelił? no ale widzę super wczoraj Ci poszło! a ta zupa co Ci skisła to tez czasem nei była brokułowa??? Co do tego prania - ja tylko proszek - zauwazylam ze po plynach itp robi sie grzyb na gumie? nie wiem czy akurat taka pralka u mnie była, ale chyba to mialo zwiazek bo jak uzywalam to wyszedł... Ida to jesz tylko do 16ej? ja nie dam rady, jak skoncze na 19ej to bedzie sukces
-
Ida - dobrze ze ja nie mam takiej bransoletki, bo bym sie załamała:O- jak na obecną chwilę nie ruszyłam tyłkiem zeby kupic karnet - trza mnie chyba kopnąc w niego zebym sie ruszyła - ciagle sie tłumacze brakiem czasu, teraz to ide spac o 20ej i ani mysle gdzie brykac po silowniach... Masz racje, ten kg to dla mnie sporo, powinnam sie cieszyc i zmobilizowac jak Marzenka - nie, nie swetrami sie nie bede zakrywac:) Zolza alez mialas doła! chyba większego niz ja - no ja to mam takie doly wyimaginowane - zaczynam myslec o starości, smierci, no nie bede nawet Wam pisac, a takie sytuacje z zycia, ze stresy, ze w pracy cos nie teges, czy w domu maz mnie wk. to szczęściem jakos na zwyklych nerwach sie konczy i tyle. Ale rozumiem ze swetry tez nie dla Ciebie:P masz nowy plan? czy dalej te glodowki?
-
o matko myślałam ze ja tylko mam problem z jesiennymi chandrami , a jak jeszcze odchud /jak mi sie to Idy powiedzonko spodobało/ nie idzie to juz wogole u mnie depresja... tez, tez mnie dopadło - niestety weekend - masakra - i dietowo i ogólnie - niespodziewany remont, wiec po prostu jakieś szaleństwo, na basen nie mialam czasu, na jedzenie - owszem bo to wrzuciłam to tamto... w sobotę waga 55,2 (no dzis juz 55,8) wiec u mnie od 1 wrzesnia w sumie 1,7kg - no ale biorąc pod uwagę ze pod koniec sierpnia ważyłam 56,1 to wychodzi niecały kg ... Marzenka to widze idziemy łeb w łeb!:P Ida kochana jak to tylko ten sport? a omlety:P a tak poważnie to starałam się wychwycić tylko takie najbardziej charakterystyczne rzeczy. Właśnie jak Ci idzie to jedzonko za 10zl? Szarotka i jak torcik?:) no przynajmniej dziś odpoczniesz Nutti i jak zaliczyłas basen? Zołza ja mam nadzieje ze dzis juz lepiej - choc biorąc pod uwage pogode /u mnie kropi i szro-buro/ to najlepiej nie nastraja Marzenka oooo i u mnie brokułowa - robilam na wariata w sobote, wrzuciłam calego brokuła, 2 marchwie i pietruchy, kawalek selera, 2 ziemniaki podprawiłam - wyszło OK, dobre, ale co z tego ze jak zjadłam miche tego to jeszcze bardziej glodna byłam:(
-
ja to prosto robie 4 szkl maki, do tego 3 zółtka, niepelna szkl cukru, 2 łyzczki proszku i kostka masła /lub margaryny/ - na poczatku nie daje calej tylko 3/4 kostki takiej 250g, jak nie moge zagniesc to wtedy dodaje te reszte ja pol ciasta wkladam do zamrazalnika, robie takie małe kulki i do zamrazalnika - w miedzyczasie podpiekam spod, bo jak dajesz owoce to one puszczaja soki wiec ja podpiekam ze 20min zeby tak sie delikatnie podrumienilo /ponacinam widelcem przed wlozeniem do piekarnika/ w miedzyczasie ubijam piane z bialek co mi zostały, potem jak wyjmuje z peikarnika to od razu wkladam owoce a na nie te pianę, wiec jak sa kwasne to przez te piane /bo ja z ukrem ubijam/ sa slodkawe, a na to wyjmuje z zamrazalnika te kulki i na grubej tarce zcieram na te owoce - powstaje wtedy taki a'la kruszony wierzch. Pieke ok godziny, na spod oczywiscie papier do pieczenia to nie ma szans zeby spod sie przypalił. Do ciasta mozna dodac cukier waniliowy ale ja nie daje, owoce dają taki zapach i aromat ze nie trza
-
no na to liczę - bo wiesz niby postanowienie, ze cele, ze to, ze tamto ale placek plackiem:P zakupy - no ostatnio szaleje - dzis dwa kostiumy na basen kupiłam - znalazłam b tanie, z przesylka za oba wyszlo mnie 39zeta, ze z outletu to taniej i ze powystawowe. Moj z ub roku juz sie wykrusza - jak to po chlorze, niby odporny a jednak - w ub roku to i 4 razy w tyg łaziłam wiec miał prawo
-
Nutti wiesz jak czytam Twoje menu to pełny podziw, ze tak potrafisz różności wykombinować - hmmm ta makrela juz mi siedzi w glowie - niczym omlety Idy:P Mam nadzieje ze wydobrzejesz szybko i uda Ci sie wyjsc na ten basen - ja w sobotę i nd tez planuję, choc sob. po znakiem zapytania - bo będę sama z laleczką... no ale moze... Te drugie buty udalo mi sie kupic - one nie są ocieplane, kożuszek jest tylko na wykonczeniu góry Zołza - mnie tez denerwuje ten dźwięk - nie wiedziec czemu dla dzieci jest własnie tak glośno - kiedys myslalam ze zwariuje w tym kinie - moi dzis tez z racji dnia chlopaka mają klasowe wyjscia do kina - ale nie wiem na co... Ja wczoraj na obiad ugotowałam wątróbkę /bdb taka z wody, nawet nie soliłam/ + pomidor - oczywiscie nie obeszlo sie bez podjadania: bo i pół kajzerki i pół kromki chleba /z nowej piekarni mąż wyczaił/, a to wafel ryzowy, sliwki, winogrona, ser zółty, piana z białek /bo córce placek piekłam/, no i oczywiscie sam placek - no bo jak to? nie spróbować jaki wyszedł? -ooo wyszedł super!!! - to kruche z śliwkami i kruszonką - cholernie kaloryczny - ale ze taki dobry to mam nadzieje ze ta czesc co dla domowników została /resztę zabiera corcia do szkoły/ to ze jej /tej częsci;)/ juz nie bedzie, ze syn zje /znaczy sie/:P Nie nie ruszę, wkoncu jutro wazenie to zeby lipy jakiej nie było:P Gdzie jest Marzenka Ida i Szarotka???
-
o przepraszam ja cicho nie siedze:P no powiem tak: te -2kg na mc to wypadaloby wyrobić:P Nawet w takim tempie to za pol roku to byłoby nas -12kg mniej:D no ale w sumie jak sie nie przyfutruje to tez nie jest źle - nie?:P buty to chciałam te ale nigdzie juz ich nie ma:( https://opiniomania.pl/Upload/products/310x220/1428935338.jpg
-
raportuje z wczoraj:) śniadanie to wiadomo, a w domu: o 17ej zupa z dyni /przegryzła sie chyba bo naprawde smaczna, a moze taka glodna byłam?/, pare sliwek, o 18ej - omlet tym razem wersja z szynką i żółtym serem, pare sliwek, poł kajzerki - i na tym miałam zakonczyc ale o 20ej skusilam sie na kiść winogron /z działki/, pare sliwek i piętkę od razowca:P na dzis zupy juz nie mam - corka sie pomyliła i miast swoją /im doprawiłam boczusiem wędzonym wytopionym na patelni/ to zjadła moją. Więc nie wiem czy uda sie /czy zdążę/ dziś ugotowac jakiegos miksa?
-
Marzenka ja wiem ze Ty bys chciała nie -20dek a -2kg:), no ale tak sie nie da - oj w takim tempie chudnięcia to na zmarszczki nie musiałabyś długo czekać;) - piszę tak ale sama chciałabym tak na szybko, he he i wizja wcześniejszych zmarszczek mnie nie zniechęca:P Szkoda ze płaszcza nie wyczaiłaś, ale jak chciałaś w godzinę taki zakup zrobić - ja to jak za czyms konkretnym chodzę to 3 godziny po jednej galerii, potem kolejne podejscie i kolejne w innych i ... nie kupuję, bo nie ma tego co chcę Zazwyczaj to po prostu jak wejde tak sobie, albo dzieciom cos szukam - to od razu jakies okazje wyczaję i fajne rzeczy uda sie w dobrych cenach, np w pt. byłam z małą po buty dla niej jesienne - z CCC po 40min wyszłam mokra po prostu od biegania za nią, tak szalała, w wózku sie darła, wiec ja z tymi butami do mierzenia, z patykiem za nią, to buty jej zgubiłam, to sie pudełka rozwaliły jak tak biegałysmy no ale ... kupiłam!!!! i taka mokra ale weszłam z nia jeszcze do jednego sklepu i wyczesałam super bluzkę dla siebie za niecałe 30 zeta! - fakt ze w międzyczasie wymazała serem z bułki lustro, nakruszyła tą samą bułką w przymierzalni, a ja prawie nie urwałam paska od swojej torebki - ale bluzka super! Zołza oooo to i tak lepiej Ci idzie niż mi, no widzisz powinnam wziąć przykład i szlaban na jedzenie tak od 18 przynajmniej Nutti no to ciężkie wyzwanie przed Tobą w weekend:) tak sobie pomyslalam ze moze przy sobotnim wazeniu zrobimy podsumowanie miesiąca - zaczynałysmy od 1 wrzesnia i ciekawe jakie sa wyniki - kazda z nas ma inną dietę: Szarotka liczy skrupulatnie kcal, Marzenka - swoje miksy zupek, Zołza - glodówki i niejedzenie po 17ej, Nutti - zdrowe, zaplanowane posiłki, Ida - silownia, ruch, fitness - ciekawa która z tych diet - sposobów na schudniecie - najbardziej działa???
-
Idus z odchudem to pedzi ale Szarotka:D - ja od konca sierpnia to tylko 1kg w sumie na minusie - u mnie to takie spore wahania z dnia na dzien raz jest 55,7 a kolejnego juz ponizej 55 - no ale suma sumarum to tylko 1 kg... Zołza no to ja Cię podziwiam z tym jedzeniem a raczej niejedzeniem po 17ej! - to ile w sumie schudłaś od początku września?
-
a ja wczoraj po pracy zaliczyłam warzywniak i kupiłam dynię na zupę, zaczełam szybko pichcić - dokroiłam marchewki, pietruszki, selera, papryki - w miedzyczasie stwierdziłam ze nie zdaze do 19ej z tą zupą, wiec na szybko: omlet z pomidorem i papryką - ech ale to dobre:) - potem spacerek z laleczką, a potem jogurt (nawet dwa) nat. ze slodzikiem i kawą - no taki kawowy wlasnej roboty - tez pycha:), a w międzyczasie (bo dalej nie liczyłam ze znajde chwile na zmiksowanie tej zupy - przy corci to jedynie podjadanie w biegu) a to kawałek bułki, a to kawałek rogala drożdżowego, to śliwki, to słonecznik, to wafel ryżowy, ser zółty - Marzenka pytałaś co przegryzamy, wiec ja TO - no dokładnie to samo co dzien wczesniej, no prawie;) Zupe ostatecznie udalo sie zrobic, wiec przed samą godziną W (czyt. 19-sta) zjadłam całą michę. Zupa powiem tak - średnia:) w smaku, ale jak gorąca to wchodzi:). "średnia" to została jak dodałam trochę pokrojonych kawałków szynki wędzonej i koncentratem doprawiłam - ale już wiem jedno: zupek dyniowych czy z kabaczka to ja juz nie będę robić... Jesli juz to pozostanę przy sprawdzonej z buraka i z kapusty kiszonej - w wersji light oczywiscie, bo takie dla domowników na mięsie z dodatkami to nawet mi wychodzą - no rodzina zjada wiec chyba są dobre:D
-
Nutti a widzisz ja zapomniałam Ci napisac - bo wlasnie jak plywałam to pomyslałam o Tobie tzn o tym kregoslupie, pare razy wziełam deske i tak wyciagniety kregoslup na max i nogi do kraula - zrobiłam pare dlugosci - no glownie mi to o nogi chodzilo bo to super cwiczenie - ale wlasnie poczulam jak odpoczywa kregoslup i rozluzniaja sie kregi - po basenie mialam wlasnie napisac ze to byloby super jakbys tak na basen pochodzila...
-
Marzenka fajna ta kolezanka, no to teraz nie masz wyjścia, plan wagowy trza wyrabiac;) szkoda ze ja nie mam takiej kolezanki do odchudzania, moje tez duzo mlodsze, ale nie mysla o odchudzaniu... wiec Wam będę przytruwać zycie:P Marzenka ja to wiesz zazwyczaj to se lody przegryzam wieczorami, ale podobnie jak Ty często tez żółty ser i słonecznik - czesto tez krazki orkiszowe czy flipsy - to tak w nadziei ze w sumie lekkie i przez to malo kcal a geba sie troche przy nich porusza - no ale tak realnie patrząc to bez sensu bo w 100g kcal maja sporo a wartosci żadnych i tylko same wegle po ktorych jeszcze bardziej sie chce jesc... no ale nie przetłumaczę sobie tego... Idus no a ja w nadziei włażę na topik czytam i czytam i szukam odp. od Ciebie w temacie - wiadomo - a tu lipa... szkoda... Szarotka i Nutti = ???
-
Zołza ooooo no to super wiadomosci piszesz!!!!:):):) ze im wiecej tym szybciej - no popatrz to ja wg tej teorii wczoraj po pracy tak: - uwaga nie przysnać bo lista dluuuga:) - nie, nie moze jeszcze przed wyliczanka krotki wstep - bo miala byc na obiad ta niezjadliwa zupa i ten omlet wg wlasnego pomyslu z kalafiorem - dobra: - zupa jest!, - niedobra,ale nie skisla - ale patrze a tu ani jednego jajka wiec wysłałam core do sklepu i tak: najpierw ta zupa /wyjadlam, wylizalam miche/, czekam na jaja a juz 18:30 wiec: kawalek placka tesciowej, kawalek sera zółtego, gryz bułki z czosnekiem, pol paczki krążków orkiszowych, biały ser z miodem /dalej czekam/, 3 garsci slonecznika, łyżeczka nutelli, 2 gryzy rogala drożdżowego, papryka... no patrze 18:40 /a jem do 19ej wiec juz nogami przebieram i gęba zresztą cały czas tez:P - i są!!! jajka sa!!!! - dobra to ten omlet /nawet wyrosl z tym kalafiorem/ Grunt ze sie wyrobiłam do 19ej:):):) Matkoooo, kto to pisał ze ja malo jem??? hmmm... No ale wiecej juz nic nie ruszyłam!!!
-
No dzis rowne 55:D - wiec to jednak wodą z basenu napęczniałam;)
-
nie no myślałam ze ja padłam - ze na te głowę sie znaczy - ale czytam ze jakiś błonnik jajko ma:) no to dobrze, bo strasznie mi te omlety smakują - tyle ze bez tłuszczu nie rosną - niby tych jajek nei powinno sie za duzo jesc, ale wyczytałam ze teraz szkoła n.t. sie zmienia...:) - jak wiekszosc teorii - w różnych tematach... dobra zmykam bo zaczynam bredzic:P
-
ooo a jak juz o omletach - co to łażą za mną do tego dietkowego super dnia Idy - to ja dzis wymyśliłam omleta z kalafiorem - ciekawe co z tego wyjdzie: rozbeltam jajka z rozgniecionym kalafiorem i na patelnie, potem zawinę jak tortillę z pomidorem i papryką drobno skrojonymi... a jajka to blonnika chyba nie mają:O poszukam info w necie, bo i tak sie nie dowiem przez te bokady
-
no i blokada w takim momencie - jak tu może Idus pierwsze literę zdradza:)
-
zolza to żeś se w tej stopce wpisała, ze przez cenzurę kafeterii nie przeszło?:P
-
ales narobiła - niczym tymi omletami:) - to pytanie pomocnicze: 1 - czy to jest jedzenie 2 -czy to ubranie/buty/torebka 3-zabieg kosmetyczny odpowiem: NIE bo to nie oznacza padnięcia:) to co to jest???????? - dobra to na jaką literę sie zaczyna:)