qkartka
Zarejestrowani-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez qkartka
-
Marzenka pewnie po co gdybać:P ja postanowiłam w tym tyg odpuścić lody i udało się! no w sumie to wiem ze sie uda - bo do konca jeszcze 3 dni, ale spoko dam rade - ale tak mysle ze wlasnie te wieczorne jedzenie najgorzej dla mnie wychodzi, a jem przed samym snem 21-22! W przyszłym tyg. postanawiam max do 19ej, do 16ej to nie, nie u mnie bo wogole nie zdazyłabym nic zjesc;) Szarlotka he he faktycznie, no ale co nikt inny nie zauważył prócz Ciebie:) ale slodko brzmi:) Idus jak to Marzenka pisze +15??? ze jak zaczynałas tu to z taką wagą? ooo kochana to faktycznie dalaś radę!!!! to teraz te dwa kilosy to pikus - he he pikus... wiem ze do coraz mniejszej wagi jest coraz ciężej, dużo więcej ograniczeń niestety, ale damy rade!!! no ja mam puki co zapał, to tak wierze ze sie uda... oby jak najdluzej!!! slodzik - niestety nie ksylitol ja ten najgorszy z mozliwych, dla mnie ksylitol - no ja tak stwierdzilam - ze zbyt kaloryczny, pozatym nie smakował mi -??? ma cos w sobie takiego, nie? ja mam to g. w tabletkach... Jedziemy dzis po południu jak dziecka ze szkoly wrócą - dla mnie akurat takie wyjazdy to b dietkowe zawsze, bo sie boje innego obcego jedzenia, nei wiem ile to kcal, jak to przygotowano, wiec raczej o weekend tym razem sie nie boje, ze przyfutruje i znow 56 zobacze z hakiem mneijszym badz wiekszym. napewno szykuje sie na pstraga, jest tam taka knajpka i robia go w piecu, sam se lowisz, wkladaja do srodka ziola i cytryne, no moze skrapiaja jakim maslem czy oliwa - a niech kropią nie umre od tego:) no to w planach pstragi są:) Marzenka a myslisz ze ja w cukierni to co, taki luzik pełen?, oooo nie gdybym miala wejsc i cos tam kupic to... juz poproszę o kaftan:P o matko sernik z wisniami - no to mnie zalatwiłaś, teraz juz na niczym innym sie nie skupie:P szkoda ze mikrofali nie masz w pracy
-
zaczynam dzis ja? czy jakie blokady znowu? to zaczynam:D - 55,4:D - podaje dzis bo przez weekend nie bede miec dostepu do netu, no biarac pod uwage @ to jest super, no ale ile to spadek trwaly a ile woda (przez to niejedznie) to sie okaze z czasem... hmmm... wczoraj na obiad - leczo /zostało sporo z poprzedniego dnia/, na spacerku - maliny, sliwka, dojedzone po laleczce: drożdżówka i ufo, na kolacje jog. nat + maliny + slodzik (ech...), a potem wpadło prawie cale op. krazkow orkiszowych (no glodna byłam:P)
-
Nutti LC - ze skladki bedą później - he he oby to czego gorszego (kwotowo) nie wróżyło;) Szarlotka oj sie oczytałaś:D ja moim starszakom tak do IIIkl to zazwyczaj w bajkolandach cos organizowałam - a my rodzice gdzies z boczku przy kawce plociory:) potem juz wymyslanie było to jakis laser game, to to to tamto, a od kilku lat daje kase i ida na pizze na miasto + lody czy cos, no wiadomo jak takie maluchy to dziadki takie impry rodzinne były ja dodatkowo 3 krówki wszamałam - kolezanka częstowała to co miałam sie migac czy jak:P
-
he he he Idus ja pewnie tez bym obgryzła - eee gdzie obgryzła? ja to bym i tego toffi załowała - no tak było, gdyby było - nie, nie, nie u mnie nie ma opcji ze slodycze zle czy kcal, no co Ty :):):) tez kupuje sporadycznie /na gorzką tylko nie żałuje kasy;)/ wiec moi to i pudelka mogliby zjesc... ale drożdżówki to kupuję, jakoś tak nie mam wyrzutów ze chemia /bo i składu na nich nie ma/ o kcal się nie martwie bo to chude towarzystwo - dzis juz zakupione, będą jak znalazł po szkole Na silownie - pewnie koło połowy paźd. - jak juz spacerowanie odpadnie, albo sie ograniczy - bo teraz to wpadam po pracy, zabieram wózek i do wieczora łazimy - to dlatego te obiady takie marne bo to tak na szybko: sie skroi co pod reką, dołozę tylko jogurtu posolę albo juz nie - i jem - jednoczesnie szykujac picie, jedzenie, chusteczki, zabawki i inne na wyjscie, sadzajac małą na nocnik, wiec jeszcze jedna reka jem a drugą zapinam pampersa - tak to u mnei wygląda Potem jak wracam jest jeszcze wieksze zamieszanie, bo np wrociłyśmy z kupą, wiec kąpiel, szykowanie spania, mleka, a tu jeszcze tzra jakei pranie wstawic, rozwiesić, a to to to tamto, usypianie i ufff 21 - mam czas na ... jedzenie. Siłownia, wyjscie gdzies odpada w tym momencie, nie dam rady, nawet b chcąc - a po 21ej to ja najchetniej do łóżka pędzę (no skręcam na chwile do kuchni) A gdzie gotowanie obiadu na następny dzień dla reszty? a gdzie co ogarnąć w mieszkaniu? Mąż pomaga ale na jego glowie starszaki, syn niestety len i lekcje trza pilnowac i pytac i sprawdzac i i i ... wieksze zakupy tez na jego glowie, wczoraj np mycie samochodu wypadło, a to załatwienei czegos, to działka, to to to tamto sie znajdzie. Tez nie chodzi na silownie, ale cwiczy - mamy drązek w pokoju - ja sie nie podciągam, chyba jako jedyna, aaaaa i moja laleczka /z racji wieku/ tez nie - reszta maniakalnie na tym sie podciąga I tak to wygląda u mnie - pewnie przez rok jeszcze tak bedzie , potem juz z górki:D
-
Nutti LC opcje miałam tzn meczu nie ogladałam - choc na bieżąco wiedziałam wyn. - maz na kompie ogladał - no pod tym wzgledem to mam dobrze, bo ja meczow i generalnie sportu w TV nie znosze, sport to w sensie ze ja sama:), na co ogladac jak inni skacza czy biegają:P he he a dzis z kolei sniły mi sie lody - ze sie jakos z pudełka wylały w zamrazalce i ja coby wyczyścić zamrazalnik to je tak skrobałam i jadłam ... no masz racje chyba ten moj głod... no bo wlasnie ja to wieczorami tak najbardziej spragniona jedzenia, rano i tak do 15ej to mi wcale nie przeszkadza, spokojnie moge nie jesc - dzis np mam do 17ej: marchewki /brakło wafli ryzowych w chałupie/ i twarożek wiejski i jabłko Oj jak czytam to faktycznie to moje jedzenie to biedniusieńkie w porówn. do Waszego - hmmm szpinaki, jarmuże, zupki dyniowe... - no brzmi jak najwyśmienitsze menu z restauracji gwiazdek 6:D szarotka76 super ze zdrowiejecie, dla mnie największy problem jak dziecka chore to te lekcje - no ale Ty masz juz problem z bani na szczęście @ i mi sie wczoraj przypałętała! Marzenka a co takiego wpada? jak mięsko - to wybaczone!!! :)
-
hej dziewczynki! Iduś tak tak tak wiem o czym piszesz:) - jesli chodzi o te moja diete i jej wplyw - to jestem w szoku, bo o ile kilka lat temu bad. - te zwykle morofologia - wychodziły kiepskie, wszystko bylo zdolowane, - czerwone i hemogl. do bani - wszystko wskazywało na anemie - no biorąc po uwage te jogurty i ser biały - to fakt mogla sie pojawic - ale o dziwo zelazo wyszło w górnej granicy!!!! wiec lek. stwierdził ze widac taka moja uroda - no generalnie wykluczyl anemie:), /bad powtarzałam kilka razy/, zreszta co dziwne i biale krwinki duzo ponizej normy, praktycznie odpornosc zero - a ja od lat szkolnych wogole nei choruję, tez przebadali, dodatkowe inne bad., itd i wszystko bylo OK, wiec znow stw. ze taka moja uroda i jesli nie spadą ponizej tam jakiegos poziomu juz krytycznego to jest OK - no nie spadly:) A teraz, w i po ciąży wszystko sie obróciło o 360 st. - teraz to ja jestem wzorcem wyników morfologii!!!! a teraz co bylam na bad. prac. to czerwone nawet ponad normę - ??? he he he zagadką jestem medyczną chyba - grunt ze ja sie czuje dobrze, nic mnei nie rusza, nic nie dolega, - rewelacja:D - pod tym wzgledem:P
-
up
-
aaaaa i miksa z octem nie dałam rady
-
sniło mi sie ze ... sie potwornie obiadlam! - dobrze ze to sen:P wczoraj - na obiad kalafior z papryką z jogurtem, tak na zimno - bdb to!!! potem spacery szmery rowery - wiec wpadlo pare pałek kukurydzianych (he he he te palki wczoraj miały branie:)), kawałek bułki zwykłej (po laleczce oczywiscie dojedzenie), i nie wiem co jeszcze, ale cos napewno, no ale nie, nie slodkie!!!! obiecalam!!!! wieczorem miałam w planach te zupe, a sie okazało ze mi zjedli!!!!:O tzn maz zjadl - nie przypuszczal ze to moja, bo zazwyczaj nic takiego nei jem - ech zem sie narobiła, nawazyła i ... zjadłam kromkę razowca z serem żółtym - ech taki plaścior se ukroiłam ze jak kromka gruby był:) no a żem glodna wiec jeszcze 2 jogurty wciągłam /o to glodna byłam nieźle bo to wszystko za jednym zamachem:)/ ale cukrów nie było!:D co nie oznacza wcale ze sie najadlam, chetnie jeszcze bym cos w siebie wpychala, bez problemu - no ale sie opamietalam, wkoncu zbijam wagę! Marzenka a Tobie sie udało? Iduś mnie to jakos od miesa odpycha - no nie przepadam, ale nie to ze weget. czy coś... tak jakoś mi ... smierdzi - hmmm...
-
szarotka76 - zdrowiej! pewnie organizm osłabiony dietą + jeszcze @ to sie choróbsko przypałętało:( Nutti LC jak tak czytam to b smaczne to menu Twoje, a ciekawa jestem jak jajecznica to z ilu jajek robisz? a jak razowiec to jedna kromka, dwie? jak to kalorycznie wychodzi na takie I, II i III sniadanko? i wogole ile tak dziennie - liczysz sobie? Marzenka glodna? ja troche tak - tzn chudniemy:D oby tylko w domu nie przyfutrowac, tak sobie obiecałam ze ten tydzien sie tak zawezmę na dobre... Moj syn ma dwu kolegow ze starej klasy - ech od pocztaku planowali byc razem i sie udało - ja sie cieszcze bo ich rodzicow lubie, tak razniej i wogole sie wczoraj nie zgubilam w szkole i jeszcze towarzystwo do spaceru było - bo sie wybralismy na piechtę, wiec ruch wczoraj zaliczony był moge powiedziec:)
-
albo sie zablokowalo albo bede pierwsza dzis:) wczoraj strasznie zabiegany dzien, zreszta zawsze jak wracam z pracy to jest zamieszanie do samego wieczora, a ze wczoraj to zebranie to juz masakra, po pracy szybkie zakupy w warzywniaku, potem na szybko - zupka, papa pomidorowa wyszła bez miksowania papowata, bo ryzu sypło mi na bogato:) do tego 4 pomidorki, pietr***** seler, marchewka i koperek Wszystko wazyłam wiec zaraz sprawdze ile to kcal mi wyszło z tego. Zupę konczylam na biegu, a ze wczoraj przeczytałam ze ten ocet jablkowy powinno sie pic przed glownymi posilkami na pol godziny przed - to siorbnelam - o matko jak to wypic, zatkalam nos, dolewałam co troche wody bo jednak 2 łyzki w tej mieszance to dla mnie nie do wypicia, aaaa a przy okazji doczytałam - jednak sklad jest tzn był - qurcze pirosiarczan jest... nie wiem czy w tej sytuacji to pic? czy poszukac dobrego? no w kazdym badz razie mowy jakimkolwiek jedzeniu nie bylo mowy, umylam zeby i polazlam - wrociłam kole 20ej - ech i jeszcze czulam posmak tego octu - ale ciekawa bylam jak tam moja zupka wiec zjadlam - no po tym to juz rewelacja - smak octu znikł:P i i i i juz mnie ciąglo do loda - bo jednak głodna bylam co to serek i taka zupka na cały dzień dla mnie;) - ale pomyslalam o tych celach, motywacji - Marzenka o Tobie ze pewnie tez jest Ci ciężko i nie zjadłam:D no to tak w skrócie wczorajszy dzień
-
zołza40 no to mialas przejscia w piatek, matko! mam nadzieje ze z dziecmi juz wszystko OK, wiesz moi to tez albo nalesniki albo kopytka, albo pierogi na słodko - ooo w to im graj, no nie ma tak dobrze, takie menu - sporadycznie, jeszcze do niedawna jedli takie kopytka tylko z wody /no cukrowali/, a tu kiedys tesciowa dogodziła, no bo jak bez bulki na maśle i od tej pory tak teraz chcą!!! i tak samo nigdy nie smarowałam im kanapek masłem czy czyms - sama wedlina czy ser + pomidor czy ogorek itp - a maz no jak tak mozna?, posmarował raz czy dwa i juz smarowanie musi byc, i tez picie - praktycznie sama woda, zero soków /psuja zęby juz to wiem po sobie!/ herbaty - i przez tyle lat do tej wody dzieci byly ograniczone - dla nich to była norma, a tu jak to po obiedzie nie wypic herbaty cieplej? /no cukrowanej jak najbardziej/, a to sok /mąż dla siebie tylko kupil - no ale.../ i juz na samej wodzie nie są ... - szczesciem szczupli są! i oby tak im zostało! no i mnie dzis wywiadowka tj zebranie czeka
-
Idus a co Ty tu o meno piszesz! ja tam sie na zadne takie nie piszę:P poki co karmie jeszcze wieczorami (a i czasem raz w nocy) moją laleczkę, wierzac ze taki plus tego dla mnie /bo dla niej to wiadomo same plusy;)/ ze jeszcze pocieszę sie @ dlugi czas:P jogurt-masz racje, poszukam moze bedzie co lepszego - tym bardziej ze dzieci lubią /tak sie nauczyły ode mnie ze tylko naturalny, tych smakowych nie lubia/, no bo ja to nie przywiązuje az takiej wagi do zdrowej zywnosci - dla mnie to ilośc kcal, ewentualnie węgli - najważniejsza i to decyduje o zakupie:O Oj widzę dzis u Ciebie jakis dołek - ??? - ja wyjatkowo po tym wazeniu dzis jakos czuje sie OK:D ale wiem o czym piszesz - oj jak ja to doskonale znam!!! przy poprzednim takim wiekszym odchudzie, kiedy juz zebralam sily, checi, zapał i co tam jeszcze - doszłam do 54 - to bylo przed Wielkanocą - po czym po Świętach z dnia na dzien praktycznie powrociłam do prawie 59kg!!!!! Latem tj wakacjami sie zmotywowalam do 57kg - no i tak to wyglada...
-
no i motylem nie jestem:( tak jak przypuszczałam moja sobotnia waga to jednak tylko woda, wczoraj tez bylo te 55,6kg, ale dzis juz 56,1kg - no i w to uwierze, bo i tak sie czuje, wiec w stopke wpisuje te wage, no szkoda... bo juz byłoby blizej celu, no ale nie jest najgorzej... Ja wczoraj na obiad - got. kalafior /ech jaki dobry kupilam/, na kolacje poprawilam tez kalafiorem (tym razem dodalam parykę, tak na zimno + jogurt) - no i oczywiscie zakonczylam dzien - lodami:( Marzenko a wymyslaj, wymyslaj!!! moze co z Twojego myslenia i nam sie przyda - no mi napewno;) bo ja tak przemyślałam tez i zciągam do Ciebie te miksowanki - ja maniak programow o dietach, chudnieciu, grubasach, skorach, bariatrykach itditd przypominam sobie teraz program w ktorym poddano grupe osob eksperymentowi /tzn nie jednemu/ no ale byla wlasnei tam ta sama zupa zmiksowana i nie - i jaki efekt? ano taki ze Co co jedli ten mix później sięgneli po jedzenie, niz Ci co zjedli te samą zupę nie miksowaną - no ja swego czasu gotowalam takie miksy, ale bez miesa /coby grama tłuszczu nie bylo/, byly same warzywa, no prawde mowiąc to byla praktycznie jedna taka zupa:o - z burakow, z tym ze ja dokladałam troche ziemniaków /malo/, na koniec doprawilam te papę natką, koperkiem i byla super No ta zupa /nie no byla jeszcze jedna: krupnik tzn same warzywa+kasza jecz./ czyli zupy to razczej dla mnie, dzieci, maz to takich smaków nie, raczej nie... no ale dla mnei bylo dobre Taki minus tych zup byl ale jeszcze i jeden: i ostaecznie zaprzestałam gotowania bo: ja straszne porcje tego zjadałam, i nie wiem czy sie żołądek rozciagal czy co /???/ ale bylam tak potwornie glodna że futrowałam za dwie ale teraz w miare sie pilnuję, od 3 tygodni nie mam tego uczucia wiecznego glodu, takiego sie znaczy apetytu ze mysle ze takie mix-y mogą zastąpic te moje kochane lody - ??? Marzenka 300? na tydzien??? matko!!!!!!!! a co to za naciagacze? z czego te posiłki ze tyle kosztują!!! - kochana damy rade na zupkach!!! Idus wlasnie masz racje - checi i zapał i tylko to!!!! na ja na tym zapale to zamiaruje nie tknac zadnego cukry w tym tygodniu ja to mysle ze wiek to wlasnei o ten zapał i te motywacje chodzi - no bo mlode to wiadomo: facety, imprezki, srodowisko - trza wygladac i to super, a z wiekiem jak sie ma juz ulozone wszystko i dzieci - o ktorych wiecej sie mysli niz o sobie, ich problemy i potrzeby sa wazniejsze --- no przynajmniej ja tak mam, to juz ta motywacja spada i te checi tez juz nie takie - no nie wiem moze macie inne podejscie? w kazdym badz razie teraz to ja wymyslam:P co nie oznacza ze uogólniam!!!! jak reszta po weekendach?
-
to jak wazymy sie w soboty - czy kiedy? dzis to chyba juz nie dam rady popisac, kupa do zrobienia, moze ogarne chałupę coby w sob. wiecej pospacerowac:) to trzymajcie sie dzielnie diet - oj dla mnie właśnie weekendy sa najbardziej trudne do kontroli, bo to to, to tamto wpadnie, a moze jeszcze to - i tak ziarnko do ziarnka i ... pa
-
acha - ten pieprz normalnie sie kupi czy gdzie go szukac? no to spróbuje to pic - ale co na czczo najlepiej czy ogolnie zeby taka szklonę siorbnąć? ja dzis na obiad to nie wiem co planowac - został ten kalafior jeszcze to /o ile sie nie zepsul/ beda jakies warjacje warzywne z pomidrem , papryka cebulka No i mam jeszcze kupiony bialy ser to moze z miodem - i sie załatwi sprawe ciągotek do slodyczy ...?:)
-
tzn se teraz dośpiewałam to jest nie szalona szalona:O tylko - jestes szalona :D
-
.... przywraca skórze młodośc - no to teraz o tym piszecie, a ja sie tu nakłuwam cuduję cierpię...:P a tak poważnie to ciekawe czemu, ze ocet jabłkowy to co takiego ma do skóry? ja efekty powinnam juz zacząc widziec... hmm no raz widze, raz nie - to chyba jednak nie ma... no ale po 2 tyg. to podobno dopiero sie zaczyna - czekam
-
dobra to ja sie spowiadam z wczoraj - sniadanie to chyba juz nie bede pisac bo jak nei zapomne z chałupy to jest ciagle to samo:P obiad: gotowany kalafior+ziemniaki - oba takie z wody tylko:), kawałek placka mojego /mały, b mały, tak na smak, ale nie wazylam to mzoe jednak taki mały nie był...?/ na spacerze wpadlo: jablko, sliwki - pare, winogrona - hmmm te działkowe moze mniej kaloryczne co sklepowe? no w kazdym badz razie mniejsze - 1 gałązka /do kisci to raczej nei podobne było;)/ cwiartka zwykłej bulki pszennej /dokladnie to z palucha, ale taka ilosc jak na bulkę przeliczona/ Kolacja - lody :( - w ilosci 2 gałki /na oko/ No jakby to slodkie zamienic na cos zdrowego to bylaby rewelacja - a tak to taka mniejsza rewelka;)
-
Idus o urlopie to juz dawno zapomnialam;) bylam w lipcu jak to zlob byl zamkniony - ech taki urlop, w domu, nie, no tydz u siostry bylam, ale to nie to jakzesmy kiedys nad morze nasze jechali... cukier - ze ostatnio? to powiem bez ogródek - NIE WYTRZYMAŁAM! sie nie udaje wcale - kwestia tylko: czy więcej czy mniej tego cukru... a niech szlag trafi te lody:P
-
Idus tak masz racje, czasy sa jakie sa - tak!, zupelnie inne jak ja pamietam... szczesciem moje wypieki na moje dziecka nie działają jakoś - one po tacie takie szczuple, pozatym corcia to ma swoja kontolke najedzenia, zje i jesli zostanie malunki kesek, a ona juz wie ze ma dosc to.. nie zje:P - oj z tym to ma super! ja tak nie mam:(:(:(, nawet jak mnie mdli to i tak dziwnym zbiegiem okolicznosci mam apetyt i zjem:P No ja w dzieci nic nie wmuszam, nawet tego zostawionego gryzka - wywale lub czesciej... sama dojem:P
-
Nutti LC a ja dalej nie czaje co to za mikstura - to ta z tym octem - a po co???? ech dyskoteki, dyskoteki... dla mnie to musiałaby byc muzyka z tych dyskotek co ja łaziłam, ja jak stara dewota - drazni mnie obecna muzyka okropnie, ja nawet w pracy wymusiłam radio ZetGold:):):) a sporo mlodszych ode mnie
-
wlazlam dzis na wage - to juz znak ze najgorzej nie jest, skoro sie odwazylam wogole na nią wleźć - 56,6kg - od ub. czwartku niby mniej bo -0.3kg --- ale zawsze mneij:), no ale biorac po uwage ze w sierpniu bylo juz 56,1kg to wychodzi ze +0,5kg wiecej ... wczoraj trzymałam sie planu - na obiad co prawda sam kalafior ale w ilosci polowa całego (700g ugotowanego! bo zwazyłam z ciekawosci, no ale nie zwazylam ile mial przed gotowaniem, zapomniałam...) Na spacerze wpadła drożdżówka co to moja laleczka nie dojadła, ale w ilosci szarlotkowej czyli gdzies 1/4:), jabłko, kilka krązków kukurydzianych /cholera orkiszowe chyba wykupilam juz w naszym sklepie/ A na kolacje którą niestety jadłam o 21 - kalafior z papryką, doprawiłam sola pieprzem ziołami prowansalskimi i jog. nat. - wiec bylo OK i jestem zadowolona, co nie oznacza ze tak lekko poszło - nie bede ukrywac chec na lody mialam i nie tylko:) a te krazki to spoko bo sklad tylko 2 skladniki - ryz/lub/orkisz/lub/kukurydza i sol (0,2%) ja kupuje te: http://uno-natura.pl/
-
ooooooo tak jest co czytać :D Marzenko to zes zaszalała i kreacja i fryz i pazurki - no no no co to sie bedzie działo - ze rozmowy mówisz...;) a moje starszaki w podstawówce miały dodatkowy niemiecki /sama wywalczyłam bo byłam w radzie rodzicow szkoły - przez 2 lata ale sie udało/ i on byl na swiadectwie. Od 3 lat oboje zapisuje na dodatkowy ang. ale jeszcze nie byłam zadowolona z zadnej szkoly - nie to ze slabe oceny, bo 5 mieli, ale moim zd. powinni byc ponad swoj program. Teraz zobaczymy - szkola ktora sie nie reklamuje, bylismy na dniach otwartych i po rozmowie z p. dyr. mam nadzieje ze bedzie tak jak ja to sobie wyobrazam Nutti szalejesz, szalejesz z tymi dyskotekami:):):) no i ile to kalorii można spalić!!! Ida ja ostatni posiłek to jem zazwyczaj właśnie przed snem - jak tylko mam chwile wolna jak mała zaśnie to od razu wciąga mnie w lodówkę, a wiem doskonale ze wtedy to co zjem to w boczki tylko idzie!!! no a zaraz potem biegiem do spania, ooo ja to 8 godz. - to dla mnie takie minimum, wiec 22 to ja spie na dobre Co do umięśnionych pan - ja bym tam wolała być szczupła bez mięsni - wiec gusta mamy podobne, choc akurat umięśniony brzuszek mi sie b podoba, moja corcia taka szczupla a miesnie na brzuchu sie jej pokazały (tańczy od 6 lat + akrobatyka) i wyglada to swietnie, no ale ona przy moim wzroscie to wazy 40kg - wiec o czym mowa.... Ja po silowni (dokładnie to zajecia ze sztangami) mialam ladne ręce, na poczatku przesadzalm z obciązeniem, brałam po 2,5kg i nagle zobaczyłam wielkie plecy i wogole jakas masakra ze mnie byla, ja wogole wygladam na taka wysportowaną, (zreszta w podstawowce miałam nadwage ale to mnie wf-sta wystawiał do zawodów na 60-ke i do skoku w dal...) - no ale wracając do silowni: potem poczytałam i ćwiczyłam przy najmniejszym obciążeniu po 1kg (+ chodziłam na takie zajęcia na linach) i rece były juz takie fajne ale inne - na ramionach widoczne scięgna - no ale teraz sa zwyczajne - przeszło 2,5 roku nie cwiczyłam - planuje wrocic do swojego klubu ale jesienia, gdy odpadna spacery z moją laleczką - choc np wczoraj zafundowała mi mały trening - nie chciała w wózku, nei chciala chodzic tylko na rece - no i się niosło 15kg:) Nie, nie nioslabym - bo po co uczyc takiego dziadostwa - ale jak sie tak przytuliła to ... sama przyjemność:D
-
Ida 7 a no widzisz masełko, smietane, smazone, sosiki, frytki odstawilam jakos szybko, w ciagu moze 2 lat calkowicie z tego zrezygnowałam - to było jak zaczelam swoje odchudzanie, czyli dawno, dawno temu na studiach jeszcze (pod koniec tak praktycznie). Oczywiscie o odstawieniu slodyczy eeee to nawet nie myslalam, ze słodyczy to mnie gubią nie batony, czy jakies wafelki, ciasteczka bo takich staram sie nie kupowac, jesli juz wpadną to tak okazyjnie /a to dzieciaki dostana od rodziny itp/, ale lody, czekolada /ta jest pod reką w domu, no przez swoja dietę nie bede katowac innych - choc wiadomo slodycze to nie najwieksza rewelacja zywieniowa dzieci, bo co tu ukrywac dziecka lubia slodkie i jesli nie przesadzają to czemu nie?/ ciasta /a wypiekam rózne - bo rodzinka lubi, swoje lepsze niz kupne bo zawsze wiesz co dajesz/ no i chlebek najlepiej z dżemem:) - no to te slodkosci sa dla mnie nie do odstawienia, a najgorsze ze wlasnie u mnie na malej porcji sie nie konczy, wiem jak to dziala, jesz cukier rosnie , jesz dalej - nagle spada wiec jesz dalej i tak to jest. Z tego powiem Ci nie udalo mi sie zrezygnowac, ani ograniczyc. Dlatego moja waga taka latająca 54-59kg, a ja chciałabym aby byla taka w miare stala 53-54kg, zeby sie tak nie bujala to w te to w tamtę strone. No ale wystarczy kilka dni ze sie nie pilnuje, podjem wiecej slodyczy, no i nie daj zdazy sie dzien potwornego objadania sie to od razu +3kg, normalnie szok - a potem znowu w miare sie pilnuje i po 2 tyg wracam do 55kg I tak juz od lat nastu... ooo przepraszam moja laleczka ma 2 lata to w okresie ciazy była pelna dyscyplina - ale nawet nie musiałam, nawet jesc mi sie nie chciało, byly zdrowe sniadanka - owsianki, obiadek warzywka gotowane /od miesa mnie odpychalo/ + wlasnie kasze lub brazowy makaron, ok 18ej sałatka warzywna no i 3 posiłki wystarczaly, czulam sie super, nie bylam glodna, nie ciągło do slodyczy - no powiedzcie czemu? przy takiej diecie to ja teraz nawet grama bym nie przybierala..