Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Małgorzata...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Małgorzata...

  1. Green, jak Twój maluch opróżnia oba cycki, to jest spora szansa, że będą one produkowały więcej mleka. Najważniejsze, żeby maluch przybierał prawidłowo na wadze i był zdrowy Może on taki obżartuch jest? ;) Jeśli zaczniesz dokarmiać butelką, to jest bardzo prawdopodobne, że maluch nie będzie chciał już cycka, bo z butelki łatwiej leci i nie musi się tyle napracować, żeby zapełnić brzuszek... Moja mama do tej pory opowiada, jaki to mój brat obżartuch był... w ciągu 6 tyg. podwoił swoją wagę karmiony wyłącznie piersią... i nigdy nie wytrzymywał 3-ch godzin bez jedzenia :D Jak miał 6 tyg. to dostał butelkę, bo mama miała świnkę i kazali jej odstawić od piersi dziecko. Potem już nie chciał cysia, a z butelki żarł podwójne porcje na raz :D
  2. 13-go jest pełnia, a przy pełni porody są hurtowe... Z jednej strony to fajnie, bo akurat koło mojego terminu, więc chyba przy pełni się rozpakuję, ale z drugiej strony, to może być ciasno na porodówkach... Się zobaczy, jak to będzie ;) Daff, pierwszy raz w życiu słyszałam, że przy porodzie "fajnie było" :D
  3. Andzia, nie zwróciłaś na niego uwagi, bo gamonie nie podali żadnych konkretnych danych, ani wymiarów, ani wagi... opis normalnie zerowy... Czegoś Ty się tu wcześniej nie pojawiła z takimi informacjami... ;)
  4. Beatko, ja bym się przeprowadziła tam, gdzie mi byłoby lepiej. A jakieś wytłumaczenie dla teściów się znajdzie, żeby ich nie urazić za mocno.
  5. Andzia, a co to był za wózek? Szukałam lekkiego, ale aż tak lekkiego nie znalazłam.
  6. Trzymam kciuki za Agnieszę, żeby to wywoływanie nastąpiło ekspresowo i bezboleśnie Marta, biedna ta Twoja bratanica. Oby szybko wyzdrowiała Jakby akcja się rozwinęła, to potem podziękuj babci za przyspieszenie ;) Daff, strasznie mi przykro, że Olafek tak bardzo przeżywa, że już nie jest jedyny i najukochańszy i musi dzielić się mamusią z młodszą siostrzyczką... Co do super niani, to przydała by się natychmiast, żeby skrócić ten trudny okres do minimum. Wierzę, że dasz radę Szkoda rezygnować z karmienia piersią... to przecież najlepszy pokarm z możliwych, bo z Twoimi przeciwciałami. Może faktycznie spróbuj go zachęcić do pomocy przy siostrzyczce i zwracaj na niego uwagę, gdy jest grzeczny, a lekceważ jego wybuchy histerii. Angażuj w co się da, żeby był pomocny i czuł się niezbędny, dużo mów do niego, co robisz i co będziecie robić... Rozumiem, że on się domaga całej Twojej uwagi, ale to niemożliwe przecież i musi zrozumieć, że histeria i wymuszanie nie są skuteczną metodą na to... no nie wiem za bardzo, jak sobie z tym poradzić... przydałaby się jednak super niania. Dunia, ja się chyba skuszę na podobne gatki od kolan, aż po cycki ;) Agnesa1983, to bardzo romantyczna gra wstępna :D:D:D ...może i mi się uda zmolestować mojego? ;) Beatko, jeżeli wyjdzie taka kasa za wyjazdy, to dobrze, bo przynajmniej to będzie dla Was pocieszeniem. Agatko, fajna bryka! Wygląda jak nówka i od razu ze spacerówką :) A te duże koła, to Ci powinny bardzo ułatwić życie, bo na pewno nie masz tylko gładziutkiego asfaltu koło siebie. Ja musiałam zrezygnować z dużych kół na rzecz mniejszej wagi... Gratuluję udanego zakupu :) MajkaMB, ja też mam to szczęście, że wszystko dostałam. Tylko wózek kupiłam, ale za to taki wypasiony :) Wszystkie dostane ciuszki są w idealnym stanie, no, może ze 3 sztuki wywaliłam, bo były poplamione troszkę. Wanienkę mam, przewijak i łóżeczko dostanę, no i pewnie jeszcze masę innych rzeczy :) Umówiłam się z kumpelą, że jak pojadę do szpitala, to mój mąż przyjeżdża do niej robić porządki w piwnicy ;) Wózek też bym dostała, gdybym choć słowo pisnęła do kumpeli, że chcę... no ale chciałam coś kupić nowego :) Nie ma to jak mieć dzieci na stare lata ;) :D Kasienka_86, sprawdź w tabelce powyżej.
  7. Mam jeszcze jedną wątpliwość... Skoro maluch ważył 2900g 14.10., to wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby przybierał na wadze 300g na tydzień... któryś z lekarzy chyba się troszkę machnął i mam nadzieję, że to ta wczorajsza lekarka...
  8. Hej lasencje! :) Byłam wczoraj u innej ginki i obadała mnie, pomierzyła i jest tak, jak się obawiałam... Maluch waży już 3800g i jak, nie daj Boże, przenoszę o 2 tyg., to będzie 4,5 kilo! :( Szykuje się więc mały wielkolud, bo na szybszy poród to się nie zapowiada :( Brzuch mam wysoko, szyjka miękka, ale zamknięta, czop na swoim miejscu. Mam do tego dość dużo wód płodowych (dlatego taki spory brzusio), więc mały ma jeszcze sporo miejsca na swoje wybryki i dlatego jest taki ruchliwy. Ponagniatała mi brzuch i pomacała szyjkę i stwierdziła, że główka ładnie przylega i nie powinnam mieć dużych problemów z porodem SN. Do tego mam dość szeroką miednicę. Ponaciskała też to moje spojenie i na szczęście nie bolało, więc wszystko z nim O.K. Przyjemne to nie było, ale jak trzeba, to trzeba. Teraz za to trochę bardziej mnie bolą kości. Szkoda tylko, że mój gin nie wysłał mnie wcześniej na konsultację do ortopedy z tym spojeniem... ale może jednak nie trzeba było i ja troszkę panikuję... Ogólnie rzecz biorąc, to wszystko powinno być O.K., o ile w terminie urodzę... więc w sobotę myję okna, w niedzielę też coś wymyślę, a dziś zaczynam pić herbatkę z liści malin ;) No, a teraz mogę Was poczytać :)
  9. Malwinko, co do tego, że on jest dr nauk medycznych, to wybacz, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Doktorat może zrobić każdy - wystarczy trochę wytrwałości i zasobny portfel... Mój gin też ma dr przed nazwiskiem, ale jest przynajmniej miły i delikatny (choć małomówny), mimo, że w zwykłej przychodni przyjmuje.
  10. Malwinko, to dobrze, że zwiałaś do innego lekarza. Lepiej późno, niż wcale. Trzymam kciuki za zdrówko Twoje i Twojego maleństwa. Niektórzy lekarze, to powinni w rzeźni pracować :o Na szczescie są też dobrzy i mili lekarze na tym świecie.
  11. Malwinko, faktycznie, szkoda było nerwów na takiego chama. ...jakby mu korona z głowy miała spaść, gdyby wypisał jeden papierek więcej... :o
  12. Marta, to w takim razie musisz się przemęczyć z tą opuchlizną. Co lekarz, to inna opinia... Mnie lekarz kazał brać Feminatal (albo jakieś inne witaminki dla kobiet w ciąży), a jak mi hemoglobina spadła do ok. 10 w 6-tym miesiącu ciąży, to dorzucił jeszcze do tego Biofer Folic. Hemoglobina leciała mi w dół, mimo urozmaiconej diety. Są też różne ziółka moczopędne, które pomogłyby przy obrzękach, ale to też w takim razie z lekarzem lepiej skonsultować.
  13. Dunia, oczywiście, że napiszę, ale chyba dopiero jutro. Wizytę mam na 19-tą, a potem chcemy wskoczyć na chwilę do przyjaciół, bo to tuż obok. Tylko, że to wszystko jest na drugim końcu miasta, więc nie wiem, o której wrócimy. Doświadczona, tak, masz rację co do lekarstw, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Ja nawet jak mam wziąć Apap, to się 2 razy zastanowię i to bez ciąży. Z drugiej jednak strony lepiej zapobiegać, niż leczyć... przynajmniej w moim przypadku z drogami moczowymi - 1 tab. dziennie Urinalu, a że przy okazji pomaga poradzić sobie z opuchlizną, to się cieszę :) O ile mi wiadomo, to Urinal jest preparatem wspomagającym i suplementem diety, a nie lekiem. Poza tym, jakby tak jadł codziennie żurawinę, to przecież nie lekarstwo... albo sok z czarnego bzu, jeżyny, pietruszka i seler zielony (i parę innych warzyw i owoców) - to też nie lekarstwa, a pomagają na drogi moczowe... Proszę nie dramatyzować ;)
  14. Marta, ja miałam troszkę krwi w moczu i trochę bakterii, więc najpierw lekarz kazał mi brać Urosept. Brałam go przez 10 dni, potem po 2-ch dniach znów sikałam na pomarańczowo, ale wyniki nie były złe, więc lekarz kazał brać zapobiegawczo właśnie Urinal, który jest wyciągiem z żurawiny. Upewniłam się w aptece i poczytałam ulotkę - żadnych przeciwskazań dla kobiet w ciąży tam nie ma.
  15. Marta, odkąd łykam tabletki z żurawiny (a przedtem Urosept), to moje obrzęki na nogach znacznie się zmniejszyły. Zaczęłam łykać żurawinę, bo ileż można Urosept. Żurawina jest łagodniejsza w działaniu i na pewno nie zaszkodzi maluchowi. Preparat z żurawiny nazywa się Urinal.
  16. Ja też mam dziś wizytę u ginki, ale u innej. Pamiętacie może, jak się bałam, że mój brzdąc będzie duży? Boję się, że mnie bardzo porozrywa, albo go uszkodzą przy wyciąganiu, jeśli będę rodzić SN, bo w końcu już nie jestem pierwszej młodości, a to moje pierwsze dziecko. Po rozmowie z kumpelą postanowiłam wcisnąć się go jej ginki, bo akurat pracuje w tym szpitalu, w którym chcę rodzić. Niech ktoś inny jeszcze oceni wielkość malucha, stan łożyska i.t.p., bo ten mój gin, to jakiś taki małomówny jest i niewiele wiem... a ostatnio byłam u niego 14.10. Cały czas mam nieregularne skurcze, ale w dużych odstępach czasu, więc jak na razie właściwie nic się nie dzieje. Mały mniej wierzga, więcej się przeciąga i wreszcie jest to bardziej przyjemne niż bolesne. Dalej dużo się rusza, zwłaszcza wieczorem, ale tak trochę łagodniej. Za to śniło mi się, że już mam malucha i on prawie cały dzień przesypia, a potem w nocy daje popalić, więc muszę w dzień go częściej wybudzać do karmienia. Ciekawe te moje sny... takie chronologiczne i konsekwentne, że aż sama jestem zadziwiona :D
  17. Cześć laski Tak myślałam, że jak wejdę na kafe, to będą nowe dzidziusie już po tej stronie :):):) Gratulacje dla Happy i Ann Agatko, ja też tak kiepsko sypiam, ale my jeszcze możemy ewentualnie w dzień to nadrobić, bo Milla, to już sobie nie pośpi przy trójce dzieciaczków No i po raz kolejny współczuję Ci takiej teściowej... dobrze, że R zareagował przytomnie. Durne babsko... :o Milla, na pewno jest Ci ciężko, ale wierzę, że dasz radę. Vanilko, ja tam nie zamierzam do nikogo dzwonić, ale obiecuję, jak ktoś prosi... bo co mam zrobić, jak ktoś nalega... ;) Potem będę się tłumaczyła, że bardzo bolało i tyle się działo i w ogóle... i nie było mi w głowie jakiekolwiek dzwonienie... no i oczywiście bardzo za to przepraszam :p ;) Agniesza, trzymamy kciuki Dunia, to niemożliwe, żeby dało się wyczuć szyjkę bez głębokiego włożenia palców, bo przecież jeszcze pochwa jest po drodze. Gin też wkłada paluszki, żeby ocenić stan szyjki, a to bywa bolesne. Ja czuję na zewnątrz tylko, że mam wargi sromowe tak jakby trochę bardziej na zewnątrz i nic więcej. ...i jak zwykle nadążyć za wami z czytaniem nie można... ;)
  18. Andzia_M, wielkość piersi nie ma nic do rzeczy! Nie ma żadnego wpływu na ilość pokarmu! Cycki zbudowane są głównie z tkanki tłuszczowej i to od ilości tej tkanki zależy wielkość piersi. Gruczoły mleczne ma każda kobieta, a to one produkują mleko, a nie ten tłuszczyk, który robi za wypełniacz ;) Jak wiesz, to tłuszczyk u każdej kobiety gdzie indziej się odkłada: u jednej na cyckach, u drugiej na brzuchu, u trzeciej na biodrach, a u czwartej na udach...
  19. Lorinko, kreska jest, jak najbardziej, ale krzywa... złożyłam reklamacje do rodziców, że mnie krzywo zrobili... mama odparła, że teraz, to już za późno, bo okres gwarancji miną jakieś 20 lat temu :p :D
  20. Wysłałam jeszcze jedną moją fotkę z przedwczorajszej sesji ;) Tak dla odmiany: MOŻNA SIĘ ŚMIAĆ!
  21. Fotki fajne, a Amelka jest śliczna :) Ja też chcę już mojego brzdąca oglądać ;) he he, Matra, faktycznie widać, że ta noc dała Ci do wiwatu :D
  22. Ja też nie miałam ani razu robionego ktg. Mój gin nie ma tego sprzętu w gabinecie. Andzia, witam nową mamusię Kasika, biednaś Ty z tym zapaleniem piersi... Nam położna ze szkółki rodzenia kazała zabrać do szpitala kapustę na wszelki wypadek ;) Ann31, no wreszcie się pojawiłaś, bo myślałam, że Ty już po porodzie ;) Zuzanko, ja postaram się obyć bez smoczka, ale jak się nie da, to trudno. Agniesza, co do skurczy, jak się zmieni pozycję i one mijają, to są te przepowiadające. Porodowe tak nie miną. Więc jak mnie coś bierze, to zaraz zmieniam pozycje i jak na razie wszystkie mijają. U mnie też są bezbolesne, czasem tylko gorąco mi się robi. Baderka, dzięki za informacje o Karolince i Natanku Wszystkie modlimy się i trzymamy kciuki za nich Marta, no to mieliście jazdę... Niestety, u dzieci często tak jest, że niby nic się nie dzieje, a jak już zacznie, to od razu na ostro. Moje gratulacje za asertywność na pogotowiu, bo w takich sytuacjach należy bardzo szybko reagować, bo z takim malutkim dzieckiem, to nie przelewki Mysza, super wiadomość :) Mam nadzieję, że szybko małemu przejdzie to zapalenie płuc. Green - gratulacje ************************ Śniło mi się dzisiaj w nocy, że rodzę... miałam skurcze, które prawie nie bolały, a jak mały przechodził przez kanał rodny, to nawet było miłe... ale nie doczekałam się małego, bo się obudziłam :p Wczoraj wieczorem znów miałam pojedyncze skurcze i to takie bardzo wyraźne. Może w nocy przez sen się powtórzyły? :D Ja też spałam nie najlepiej, bo budziłam się wiele razy. Przewrócenie się z boku na bok to zaczyna być nie lada wyczyn z tym arbuzem z przodu... jak policzyłam, to w brzuchu mam przynajmniej ze 6 kilo (reszta rozkłada się na całe ciało), więc przerzucenie tego na leżąco zaczyna być co najmniej kłopotliwe. ;)
  23. Anabelko, powtarzam wiedzę, którą usłyszałam na szkółce rodzenia - słuchałam bardzo pilnie ;) Tą szkółkę prowadziła położna, która również prowadzi zajęcia w poradni laktacyjnej, więc dużo nam takich rzeczy podpowiedziała i teraz przypomina mi się czasem to i owo... no i mam nadzieję, że sobie poradzę... kiedyś, przed wiekami nie było przecież butelek ani smoczków ;)
  24. aaa i jeszcze coś... Zuzanko, to wybudzanie, to najlepiej zrobić rozbierając malucha i sprawdzając mu pieluchę... ponoć działa bez pudła i jest łagodne, bo maluch przyzwyczajony do tego ;)
  25. Zuzanko, jeszcze mi się coś przypomniało odnośnie porad pielęgniarki ze szkółki rodzenia. W dzień wybudzaj małą, jak nie woła jedzonka przez 3 godziny i przystawiaj do cycka. A te smyranie, to raczej pod bródką, a nie po policzku, żeby jadła uczciwie. Dodatkowo, jak mała już nie chce jednego cycka, to przystaw do drugiego cycka, bo najpierw leci wodniste mleko do picie, a potem takie tłuste do jedzenia. Jak się już naje z jednego, to może jeszcze chce pić i wtedy dajesz drugiego cycka. No i koniecznie karm na zmianę z cycków, żeby pokarm był równomiernie ściągany. Takie "ustawianie" malucha na odpowiednie pory dnia i nocy, to podobno może potrwać do dwóch tyg. nawet. Jeśli Ci zależy na karmieniu cyckiem, to nie podawaj za wcześnie butelki, bo maluch szybko się uczy, że z butelki łatwiej leci i robi się leniwy przy cycku. Zamiast ssać, to czeka, aż samo będzie lecieć jak z butelki. Marta dobrze gada.
×