

Małgorzata...
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Małgorzata...
-
Patunia, na 355 stronie zostawiłam Ci instrukcję na te wszystkie buźki i znaczki.
-
Milla, pokoik śliczny! Karuczek, to dobrze, że nie masz żadnego zatrucia... Mnie też swędzi, ale tylko brzuch, puchnę czasem okropnie tak, że tylko stare adidaski mogę założyć, więc ja też sprawdzałam, czy żadnego zatrucia nie mam, ale jest wsio O.K. :) Pierścionki i obrączkę musiałam zdjąć jakiś miesiąc temu. Duniu, dowcip pierwszorzędny! :D Anabelko, ja na razie będę miała koło naszego óżka gondolkę od wózka, bo na łóżeczko mam mało miejsca. Dopiero za 4-5 miesięcy łóżeczko sobie sprawię, żeby Małą przenieść do osobnego pokoju. Agniesza, dzielna z Ciebie kobieta! Daff, mnie też ręka wydaje się pewniejsza i łatwiejsza w użyciu w trakcie kąpieli. Dodatkowo z takim leżaczkiem miałabym obawy, że maluszek i tak się ześlizgnie. Ja Cię doskonale rozumiem z tym wynajętym mieszkaniem. Też tak mieszkałam (bez rodziny jeszcze). Nie ma to jak u siebie, mimo, że rata kredytowa jest całkiem spora... ale za to płacę za własne mieszkanie! Dziś rano zadzwonił facet ze sklepu - będę miała taki wózek, jaki sobie zamówiłam, mimo, że chwilowo nie mają na stanie niebieskiego :) Mają przysłać w przyszłym tygodniu :) ha ha :D Koniecznie muszę Wam powiedzieć, co się stało z moim autkiem... Pojechałyśmy z mamą po tego zdechlaka. Wsiadłam, odpaliłam, rozrusznik \"kręcił\", prąd był, a ta cholera się dalej krztusiła i nic... Zaczęłyśmy się zastanawiać, co zrobić... coś mnie jednak tknęło, że dawno nie tankowałam i mimo, że kontrolka od paliwa się nie świeci, to może brakło benzyny i szlag trafił czujnik... i głupio by było wzywać mechanika do pustego baku... Pojechałyśmy na stację, kupiłyśmy kanister i 5l benzyny, wlałyśmy i... ta cholera odpaliła bez najmniejszego sprzeciwu! ...a ja głupia wczoraj lazłam na darmo taki kawał na piechotę i potem stękałam z bólu, zamiast zadzwonić po mamę, żeby mi 5l benzyny dowiozła... :D Mother, złap kota, załóż mu coś na łapy, żeby nie drapał, mordkę zaknebluj, żeby nie gryzł i wykąp łobuza - za karę za tą śmietanę ;) :D Sądzę, że po takiej zemście humor Ci się poprawi, a kot wreszcie będzie czysty :D (mnie na bank by się poprawił ;) ) A ja dziś jestem bardzo zadowolona, bo: - słoneczko wylazło, - na obiad mam gotowe gołąbki z wczoraj, - mechanika szukać nie muszę, - wszystko już mam wyprane, jeszcze tylko prasowanie mnie czeka, - wózek będzie taki, jak chciałam, ...jeszcze tylko parę drobiazgów dokupię i mogę rodzić ;)
-
Cześć dziewczynki :) Ja dziś spałam, jak zabita - jak nigdy! ...ale nie czuję się jakoś wyspana - może ze względu na pogodę, bo u mnie mgła... Na szczęście kości i brzuszek już mnie tak nie bolą, jak wczoraj po przymusowym spacerku. Będę mogła dokończyć pranie i prasowanie i jeszcze poszukać mechanika do tego mojego zdechniętego autka :) Malwinko, z tymi porodami to faktycznie różnie bywa... Jedna rodzi w pół godziny, inna kilkanaście godzin. Wiem jedno, że szkoła rodzenia dodaje odwagi, a położna twierdzi, że prawidłowe oddychanie jest na wagę złota, bo znacznie skraca poród i zmniejsza ból... Zobaczymy, jak to będzie u mnie, bo ja się już tak strasznie nie boję ;) Skupiam się na ćwiczeniach oddechowych i ćwiczeniu mięśni krocza. Green, ja też jeszcze piorę i prasuję i jeszcze nie jestem spakowana. Po cesarce też są potrzebne podkłady poporodowe. Jeżeli masz takie problemy ze znoszeniem bólu, to może spróbuj załatwić sobie znieczulenie zewnątrz oponowe (ZZO), tylko wypytaj dokładnie lekarza o konsekwencje i ewentualne powikłania. Wiem, że są potrzebne jakieś dodatkowe badania i najczęściej trzeba za to zapłacić. Niestety, nie każdy szpital wykonuje ZZO, bo np. anestezjologów ma za mało, albo jeszcze coś tam innego. ...i uszy do góry - zdążysz ze wszystkim :) W razie czego, ktoś z rodziny Ci przywiezie to, co będzie brakowało... MałaMi, ja na szczęście nie muszę się sprzęgłem przejmować, bo mam automat :) ale o kierownicę też trochę zahaczam brzuchem przy manewrach :D ...tylko, że teraz będę się musiała bujać przez kilka dni Cieniasem mojej mamy :D Milla, trzymam kciuki. Agatko, koniecznie porozmawiaj ze swoim R. Wyrycz się, kochana, w samotności, a potem mu wyłóż kawę na ławę, tak, jak to nam napisałaś - spokojnie, grzecznie i taktownie. Wytłumacz mu, dlaczego ten wózek jest Ci potrzebny. Zrozumie, jestem tego pewna. Użyj argumentu, że nie wydaliście kasy na tyle rzeczy, które planowaliście, to chyba na używany wózek Was stać? Może poproś swoją mamę, żeby popytała w rodzinie (tej, która się cieszy), czy ktoś, gdzieś nie ma wózka na zbyciu... wtedy Twój R. już nie będzie miał nic do gadania. Nie rezygnuj z tej jedynej rzeczy, która tak niewiele kosztuje a da Ci tyle radości. Przecież te spacery, to również dla Twojego zdrowia fizycznego i psychicznego są potrzebne. Zrób to dla siebie... szacunek i zrozumienie potrzebne są każdemu Marta, Ty się znakami nie przejmuj, tylko brzuszkiem Znikam, bo do roboty trza się brać i tego mechanika szukać
-
jeszcze jedna: =
-
Instrukcja robienia emotek: (przed zastosowaniem należy wykasować podkreślniki - te poziome kreski) = = = = = = :_) = :) :_D = :D :_( = :( :_p = :p To chyba wszystkie, jak coś pominęłam, to proszę o korektę.
-
Na razie czytam, ale nie mogę się powstrzymać, żeby Wam nie napisać czegoś :) Śniło mi się, że uszkodziłam auto - zawadziłam podwoziem o coś i coś wyciekało i nie dało się dalej jechać... jak pojechałam dziś rano na badania, to już nie odjechałam zbyt daleko od przychodni... zaraz za pierwszym skrzyżowaniem autko mi zdechło Normalnie z tymi snami, to coś dziwnego mam ;) Tym sposobem zmuszona byłam do prawie godzinnego spaceru, po którym wyłam z bólu, więc musiałam się położyć... i zdrzemnęłam się jakieś 2 godz., a miałam prasować ubranka... Zrobiłam za to pyszny obiadek - gołąbki :) Mama podsunęła mi genialny pomysł na sparzenie kapusty. Wystarczy wsadzić ją na pół godziny do mikrofali i z głowy :) Sprawnie, czysto i bezpiecznie :) Genialne w swej prostocie! :D Zamówiłam wreszcie wózek, bo jak te moje sny tak lubią się sprawdzać, to i może urodzę przed końcem października :D Dobra, to teraz lecę czytać dalej
-
Wiecie co? Jak tak przekopałam się przez te wszystkie podarowane rzeczy, to doszłam do wniosku, że tylko ładnego kocyka mi brakuje i pieluch. No i oczywiście kosmetyków dla dzidzi. Mam chyba wszystko z ubranek, łącznie z kombinezonikiem na wyjście ze szpitala. Do tego 2 rożki i ciepły śpiworek wkładany do wózka. Pralka pierze, dzidzia się wierci, a ja idę obiadek dokańczać :)
-
Zuzka, sprawdź pocztę :) Co do wieku, to coraz więcej jest "starych" pierwiastek ;) ...widać, że średnia wieku się wydłuża :D
-
Cześć dziewczyny :) Dziś nie chciało mi się wstać, a miałam skoczyć na badania... Jutro skoczę do przychodni - zdążę przed wizytą, którą mam za tydzień. Usiłuję zabrać się za dalszy ciąg sortowania ciuszków, ale też mi się nie chce. Wybieram tylko te na 50 i 56 do ponownego prania i już 2 pełniutkie pralki nawybierałam, a jeszcze nie skończyłam sortowania. Wszystkie ciuszki, które dostałam są czyściutkie i pachnące, ale leżały nieużywane ok. roku, więc chyba wyprać by należało... chociaż sama nie wiem... może by wystarczyło tylko przeprasować? Pocieszcie się,m że mi też brzuch twardnieje. Jak wstawałam, to był jak kamień. Brać no-spę, czy nie brać? Oto jest pytanie... (...dzidzia, schowaj nogę i nie wyłaź bokiem! :D )
-
Zuzanko, śliczny ten pokoik :) Daj mejla, to dostaniesz namiar ;)
-
Patunia, z tego ci czytałam, to skurcze przepowiadające często przypominają bóle miesiączkowe i występują na ok. miesiąc przed porodem. Jak nie nasila sie i nie jest regularne, to nie ma się czym przejmować... :) Anabelko, krzyż, oprócz spojenia i stawów biodrowych, też mnie boli... ale to pod koniec ciąży normalne.
-
Pingusia, sorry, nie miałam zamiaru straszyć. Odpowiadałam tylko na wątpliwości Green. Wybacz, ale można mieć dość po 2,5 bolesnych miesiącach - sama się przestraszyłam i dlatego dokładnie przestudiowałam ten temat i teraz wiem chyba wszystko. Już nie będę straszyła... Mnie poducha nie pomagała, bo przez pewien czas w ogóle nie mogłam spać na boku... Teraz jest już lepiej. :)
-
Green, to są dokładnie te objawy. Tuż pod wzgórkiem łonowym jest właśnie spojenie łonowe. Jak się zasiedzę, to czasem dotarcie do WC zajmuje mi 10 min. Boli głównie przy zmianie pozycji i po dłuższym chodzeniu. W większości przypadków nic przy porodzie się nie dzieje, oprócz dodatkowego bólu, ale czasem zdarzają się powikłania - na szczęście bardzo rzadko. O tych najgorszych powikłaniach napisałam już wcześniej. Od jakichś 2-tyg. ze mną jest znacznie lepiej, albo nauczyłam sie postępować z tym moim bólem. Nie chodzę na raz zbyt długo, na zakupy wysyłam męża z listą zakupów, staram się nie siedzieć pochylona do przodu, żeby nacisku na kości łonowe nie było i staram się kłaść dość często w ciągu dnia tak na kilkanaście minut, więc wszystko robię z przerwami. Staram się też nie siedzieć na twardym. Zapytałam wprost lekarza, co z porodem w tej sytuacji, bo ja już wiem, jakie powikłania mogą wystąpić. Wywaliłam kawę na ławę i powiedziałam mu wszystko, co wiem. Odpowiedział, że wszystko się okaże dopiero przy porodzie, ale będzie mnie oglądał dokładnie 14.10 przy następnej wizycie. Będę wtedy w 37-mym tygodniu. Wtedy wstępnie zadecyduje, czy pisać kwit do szpitala ze wskazaniem do CC lub ZZO, a może wszystko będzie w porządku. Czasem do końca nic nie wiadomo. Jak mi dawał pierwsze zwolnienie w połowie sierpnia, to od razu powiedział, że skoro już zaczęło boleć, to będzie boleć aż do porodu - tylko, że ja o wszystko pytam wprost i domagam się odpowiedzi ( drążę temat, dopóki mi nie odpowie ;) ). Mam nadzieję, że u mnie i u Ciebie wsio będzie O.K. :)
-
Dunia, byłam w trakcie czytania, jak wysyłałam tamtego posta ;) ...ale już dotarłam do końca :) Zdrowiej, kobito
-
Green, nie wiem w jakim stanie masz spojenie łonowe, ale to może być wskazanie do cesarki... albo do ZZO... Idź do innego lekarza, skoro ten nie reaguje - nie ryzykuj, bo (no nie chcę dramatyzować, bo powikłanie b. rzadko się zdarza) grozi to niemal kalectwem... w najgorszym wypadku drutowaniem spojenia i gipsem na 6 tyg. z kijem między nogami. Mnie też tak boli i już od prawie 2 m-cy jestem na zwolnieniu lekarskim, bo nie wyrabiałam... Boli jak diabli, jak muszę się przekręcić z boku na bok, a najczęściej śpię na wznak, co jest b. niewygodne. Czasem aż mi spojenie strzela (tak, jak stawy) i śmiać mi się chce z tego... przez łzy... a mój mąż na początku był przerażony, jak usłyszał to strzelanie ;) Happy, a ja odpaliłam sobie to, co było obok i ryczę ze śmiechu :D http://www.startvg.com/videos/crazycats.html ...koty są niesamowite :D Marta, ja moją Helenkę od razu będę przyzwyczajać do spania osobno - w tym samym pokoju, ale osobno. Potem siup - do drugiego pokoju. Nie chcę mieć takiego problemu, jak moja kumpela, że 4-ro latek śpi nadal razem z rodzicami... wolałabym pobyć z mężem czasem sam na sam ;)
-
Marta, dasz radę z babcią wytrzymać... chociaż mnie też by szlag trafiał przy takiej osobie... Trzymam kciuki :) Agatko, współczuję teściowej :o okropne babsko... ...dosyp jej czegoś do kawy - na rozwolnienie :D ;) i uważaj na nią, bo chyba jest przeokropne wredna :( Nie wiem, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji... może poczęstowała ją kilkoma kąśliwymi uwagami, że sama chciała mieć więcej ludzi w domu, a teraz życie im uprzykrza i przez pozostały czas kompletnie ją ignorowała... nie wiem... Współczuję Moja Mała też często ma czkawkę - ćwiczy przeponę, żeby łatwiej jej się oddychało po porodzie. Dziewczyny, moja mama mieszka u nas (nie my u niej - taka trochę odwrotna sytuacja) i nie wyobrażam sobie, żeby mi się w coś wtrącała albo nos wtykała w nieswoje sprawy... ona nawet puka do pokoju, jak sama jestem i akurat drzwi zamknęłam, bo zazwyczaj wszystkie drzwi są pootwierane u mnie w domu. :) Jestem w tej komfortowej sytuacji, że to jest moje mieszkanie, które kupowałam kilka lat przed ślubem i to ja (w pewnym sensie) ustalam reguły. Mieszkanie jest duże i każdy ma swój kąt, a jednocześnie jest część wspólna, że nikt nie jest izolowany. Trafiła się okazja, to kupiłam chałupę większą, niż potrzebowałam - tak przyszłościowo, mimo, że ze sporym kredytem. Teściowa pojechała dziś rano - trochę mi szkoda, że tak szybko... Kobieta ma złote serce i tylko przez chwilę zrobiło mi się przykro, jak nie zaskoczyła o czym ja mówię odnośnie rozejścia spojenia łonowego u mnie, że to jest takie bolesne. Nietaktownie skwitowała, że tyle kobiet rodzi i.t.d. Jak jej wytłumaczyłam, czym to się czasem kończy (drutowanie spojenia i gipsowe gatki na 6 tygodni po niezbyt udanym porodzie - na szczęście bardzo rzadko, bo lekarz musiałby się pomylić i nie dać skierowania do cesarki w razie konieczności), to nawet picie ze stolika stojącego koło kanapy chciała mi podać, a dziś rano chciała na dworzec jechać tramwajem z ogromną walichą (wróciła z Włoch po pół roku). Biedna, po prostu nie wiedziała... ale odwiozłam ją, bo zawsze rano czuję się O.K., dopiero wieczorem bywa dużo gorzej. Na pożegnanie wyciągnęła parę euro i dała \"na wózek\" :) Dunia, jak Twoje oczka? Napisz koniecznie, co powiedział okulista. Dziś miałam prać ubranka, ale po odwiezieniu teściowej na dworzec... zasnęłam :D Może się jeszcze wezmę dzisiaj do jakiejś roboty. Dziś zaczynam 36-ty tydzień, więc chyba już najwyższy czas ;) Co do zmęczenia i senności, to winny jest również niskawy poziom hemoglobiny pod koniec ciąży i jest to normalne, bo maluszki z nas wysysają wszystkie składniki, jak małe pasożyty ;) kochane pasożyty :) Dziewczyny, weźcie sobie magnez na te drgania powiek. Magnez też pomaga na skurcze łydek. Patunia! Jakie olewają! ;) ...no i oczywiście witam nowe mamuśku łomatko... 1,5 godz. Was czytałam i jeszcze nie skończyłam :D
-
NICK............Miasto........TC......TERMIN....WAGA.PŁE Ć lub IMIĘ 01.Milla77....Warszawa...........37...10 lub17.10...57+21... ...Maciuś 02.Daffodile.......Wojkowice.....36.......01.11.....56+12... .....Inga 03.Joasiella..........................34........01.11....56+ 8........Córka? 04.Patuniaa........Anglia..........36........01.11....60+18. ........Julia 05.Zuzanna_........................36........01.11.........Niespodzianka 06.Kasika1.........Rzeszów.......36.......02.11.....64+1 5 ...Karolinka 07.mother.........Warszawa......36.......04.11.....62+12....K acperek 08.agniesza26.....Lublin..........36.......04.11.....53+23,5 . ...Olafek 09.**ewelka**......Poznań.........36.......05.11........+15. ......Nadia? 10.Kasiula82.......Cieszyn........36.......06.11.....54 +11,5....Amelka 11.happymama....Irlandia........36.......06.11......65+11... .....Zuzia 12.Green_Gable...Szczecin.......35.......06.11.....65+dużo.... Mikołaj 13.MałaMi80......Warszawa......36.......06.11................ ....Bartuś 14.Ann31...........Tarnów.........35.......08.11....... +17.........Alicja 15.karuczek.......Warszawa......35.......08.11........+11 ....córeczka 16.agnesa1983....Poznań.........33.......09.11.....57+12 ........Kubuś 17.Aneta30........Kraków.........33.......09.11.....53+1 7.........Synek 18.elwiraelwira...Rzeszów........35......10.11......65+1 1........córka 19.Małgorzata....Wrocław........36.......10.11.....64+10. .......Helena 20.Jokasta.........Gdynia.........34......11.11......58+ 12.........Synek 21.C.internautka..Poznań........32.......11.11......56+12 ....chłopczyk 22.Marta1983.....Warszawa.....34......13.11......65+12.. ...Robercik 23.**Vanilka**......Szczecin.......34.......13.11......70 .........Hubercik 24.fajnaaj..........Białogard......32......14.11........ .+13.....Natalka? 25.MarzenaMol....Wisła...........33...... 14.11.........+12.....Arturek 26.mysza1980.....Warszawa.....34.......15.11......59+13.. ...... Zosia 27.KarolinkaLinka..Gliwice.......34.......15.11......50+ 10........Synek 28.Beata1987.......Śląskie.......34.......16.11.......62 +16,5 ....Zuzia 29.pingusia_22.....Mielec........34.......16.11...... 44+8,5....Marika? 30.magmall..........Warszawa...34.......16.11.......62 +11 ......Zuzia 31.bonizz...........Opatów........33.......17.11.......66 +14.......Synek 32.Balbin ...........Warszawa....33.......17.11.......69+9........Kubu ś 33.KochamMojeSerduszko.Dębica.29.....17.11.......60+8.......J agoda 34. Yella.............Mielec.........34......18.11.......66+10. ......Córcia 35.lorinka...........Anglia.........34.......19.11...... .55+13......Zuzia 36.dunia26.........Kraśnik/Lublin..33.....20.11.......duż ooo......Kubuś 37.kaaczuuchaa...Lublin.............33.....20.11......66. ........Damian 38.kajtoch.........Dublin/Kraków...27.....20.11......53+10 .......Córka 39.anabelkaaa.....Garwolin.......34......21.11......48+1 7...wstydliwiak 40.mała_agatka....Łódź...........32......25.11......65-5 +10,5...Synek 41.elus..............Międzyrzecz...33.....20.11......55+ 9,5........Adaś 42.maminka1.......Łódź...........33......27.11..... 53+9..........Córka 43.Zaczatowana...Warszawa......33.....27.11......49+ 6.............Syn 44.Maja_21.........Kielce..........32......29.11.....64+ 2+10 ..Wiktorek 45.mucha...........Warszawa.....32......30.11.....bu...............córka NICK......MIASTO....Data porodu-TC..poród....waga..długość..imię 01.Marsjanka...Śląskie...19.09..-35...SN.....2390g ....51cm.....TOMUŚ
-
Agatko, ja zacznę pranie w poniedziałek. W niedzielę mam teściową :)
-
Ja też coś dorzuciłam :) Jak się przyjrzycie, to widać, jak ssie palucha...
-
Kasiu, fajną masz galerię fotek na fotosiku :) Mucha - dzięki :) Pełne imiona, to Helena-Julia. Po babciach :) czyli rodzinne tradycje :) Helena będzie na pierwsze... Helena... Elena... Lena... Helenka... Elenka...Lenka... Heluśka... Eluśka... Luśka... i jeszcze ze 100 innych zdrobnień, a ta różnorodność właśnie najbardziej podobała się mojemu mężowi :) Dzidzia będzie miała sto imion w jednym :D
-
Mucha, ja jeszcze nie mam wózka, ale chcę kupić taki wypasiony: http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?manufacturers_id=15&products_id=638 Albo kupię u tego sprzedawcy, co powyżej, albo w sklepie we Wrocku. Porównam tylko ceny. Dla mnie wózek musi być bezwzględnie lekki (ten akurat jest), bo ja na 3-cim piętrze bez windy mieszkam, no i musi mieć sztywną gondolkę, bo będzie robił za łóżeczko do pół roku. Jakoś przełknę tą cenę. Pokoik też już mamy zrobiony, ale i tak chcę mieć małą przy sobie, tzn. w naszym pokoju przez kilka miesięcy. Dopiero potem dzidzia powędruje do swojego pokoiku. Pokoik Helenki nie jest taki ładny, jak u Muchy, bo jeszcze nic ekstra dla dzidzi w nim nie ma, ale postaramy się :) Ja nie wiem... Ze mnie to chyba wyrodna matka będzie... Wy już macie wózki, wyprawki przyszykowane, popakowane jesteście, jakieś termometry i podgrzewacze, a ja jeszcze nic... Obym tylko zdążyła... Kasika, nic si ę nie martw o dziecko. Ja ważyłam 2950, a urodziłam się 2 tyg. po terminie. Trzymam kciuki!
-
Ja nic z ciuszków dla dzidzi nie kupuję, bo wszystko dostałam w ogromnych ilościach... ...za to mebli musiałam dokupić, bo nie miałam gdzie tego upchnąć :p :D
-
Mnie się śniło, że urodzę wcześniej, a te moje sny, to lubią się sprawdzać... Szykuję się więc na końcówkę października - tak na wszelki wypadek :) Moja mała była najpierw za mała w stosunku do wyliczonych terminów, ale dostała przyspieszenia i teraz nawet przegoniła troszkę te wyliczone normy. Zobaczymy, jak to w rzeczywistości będzie :)
-
Dunia, te żebra, to ja mam skopane średnio co trzeci dzień! Dziś też mnie bolą. Czasem jak mi mała wsadzi nóżkę pod żebro albo na żebro, to muszę ją wpychać z powrotem na miejsce - do brzuszka, bo aż mam gwiazdki przed oczami czasem... :D Czasem tak sobie \"gramy w łapki\" po kilka razy pod rząd, ona wyciąga nóżkę, a ja ją delikatnie wpycham i za chwilę od nowa :D W nocy, to pewnie kopie mnie do woli, więc na drugi dzień żebra są obolałe. Marta, ja próbowałam - jest słodkawa. :) ...a jabłuszka na szarlotkę stygną sobie lekko podsmażone :)
-
Ja też mam paskudną pogodę dziś i głowa mi pęka... i nic mi się nie chce robić... ...ale chyba się zbiorę i zrobię szarlotkę, bo mama rano przed wyjściem jabłek naobierała... Trzymajcie się, zajrzę później