Małgorzata...
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Małgorzata...
-
Yella, wydzielinę z sutków, to ja mam już od 5 lub 6-go miesiąca, ale taką przezroczystą zupełnie i słodkawą (spróbowałam, a co! ;) ) Położna kazała nie wyciskać i nic z tym nie robić, bo \"maltretowanie\" cycków wzmaga wydzielanie oksytocyny w organizmie i mogą się pojawić ponadplanowe skurcze. Dunia, jak to co to jest? To są najzwyczajniej w świecie skopane żebra! :D Pociesz się, że nie u Ciebie jednej ;) Grzybków niet, bo to był spacer, a nie grzybobranie! Nikt o zdrowych zmysłach nie wybiera się na grzyby o godz. 14-tej. :D Grzybków wystarczyło ledwie na sosik, ale za to dorodne... zaskrońce były! Tak jeszcze sobie myślę, że ten mój brzuch może wydawać się większy niż w rzeczywistości, bo cycki mam małe :D Dziewczyny, ślicznie wyglądacie na tych ślubnych fotkach. Pozazdrościłam i też swoją wstawiłam - grudzień zeszłego roku. Mucha, ja mam jutro teściową i bardzo się cieszę, bo ją lubię, a widujemy się bardzo rzadko, bo daaaaleko mieszka. Będzie nocowała, a może zostanie na kilka dni nawet. Jutro się okaże. Co do karmienie cyckiem, to pogadaj z położną na ten temat. Mnie dużo dała szkoła rodzenia. Dzidzia raczej nie gryzie brodawek, dopóki butelki nie zasmakuje. Z butelki łatwiej jeść, bo wystarczy przydusić smoczka, a z cycka to już nie tak łatwo. Położna nam mówiła, że maluszki rodzą się z odruchem ssania i dlatego bardzo ważne jest, żeby przystawić do piersi jak najwcześniej i żeby butelki nie dawać, jak najdłużej się da. W szpitalu poproś o pomoc przy karmieniu, w końcu pielęgniary od tego są, żeby pomóc. Aguś, po tym lasku, to ja się prawie czołgałam (na fotce tego nie widać, hi hi), a najwięcej w autku siedziałam. Reszta rodzinki sobie chodziła. Już niedługo i Ty sobie pochodzisz!
-
Miałam zajrzeć dopiero jutro, ale się powstrzymać nie mogłam :D ...a czytania tyle, że ho ho! Uprosiłam męża, żeby zgrał mi fotki i oto jestem :) Brzusio mam faktycznie całkiem spory teraz, a do 6-go miesiąca niewiele było widać i prawie nie tyłam. Może dlatego zaczęły boleć mnie kości miednicy. Ostatnio jakbym zwolniła tempo tycia, a i kości mniej mnie bolą :) Wy też fajnie wyglądacie z brzuszkami :) Jak coś jeszcze mąż mi pstryknie, to również wrzucę :) Dobranoc moje miłe
-
Ja tam mężowi podwędzę cieplutki polar. Nic już nie dokupuję dla siebie! Może poradźcie mężom, żeby kupili sobie jakieś fajne polary, to też im podwędzicie ;) Patuniaa, dzidzia może się kręcić do samego porodu podobno... Do jutra, dziewczyny
-
Mucha, ja też zamierzałam dłużej pracować, a wyszło tak, że od połowy sierpnia siedzę (częściej leżę ;) ) w domu. Myślałam, że dopiero od października zrobię sobie wolne. Podobnie, jeśli chodzi o wychowawczy, to zamierzałam wrócić od razu do pracy, ale sytuacja się u mnie w firmie zmieniła (i szefowa mnie wnerwiła :p ) i coraz częściej myślę o tym, żeby posiedzieć z małą tak do roczku w domu - tym bardziej, że chcę karmić piersią... Może wrócę do pracy po macierzyńskim, a potem wykorzystam 60 dni zwolnienia na niunię - taka mała zemsta na szefowej za pewną niemiłą sytuację :p Potem poszłabym na wychowawczy :p ...ale jeszcze się zastanawiam.
-
Anabelko, na tej stronce jest sporo informacji, ale nie wiem, czy wiesz, jakie powikłania mogą być, jak się pęknie w kierunku odbytu... Jak będą musieli mnie ciąć, to niech tną... ale jak nie będą musieli, to wara ode mnie. Nie każda kobieta źle pęka i nie każda w ogóle pęka. Ja tam wolę drobne pęknięcie, byle w dobrą stronę, niż cięcie... Położna oceni w trakcie, czy trzeba - mam nadzieję, że na jakąś dobrą trafię.
-
Mucha, ja dołączyłam 2 lub 3 dni temu i dobrze mi tutaj :) Witamy w rodzince ;) Dziewczyny, jeśli chodzi o lewatywę, to można kupić w aptece jednorazowe zestawy i zrobić sobie samej... Jest to wskazane ze względu na higienę. Ja tam wolę sobie lewatywę zrobić, żeby nie mieć przebojów przy porodzie... Przecież przy takim parciu, za przeproszeniem, wszystko wyjdzie, nie tylko dziecko... :o
-
Dziewczyny, dobre jakościowo ciuszki dla niemowląt i noworodków są w TESCO. 100% bawełny, pakowane po kilka sztuk i też takie tanie. Najtańsze są te zupełnie białe. :) Jak któraś ma rodzinę lub znajomych w Anglii, którzy by przyjeżdżali na dniach do Polski (np. na Wszystkich Świętych), to tam jest taka sieć tanich sklepów PRIMARK. Jak byłam u kumpeli w maju, to ciuszki pakowane po 3-5-7 sztuk dla maluszków kosztowały 2,5 - 5 - 7 funtów, a funt teraz stoi po 4 zł - ciuszki b. dobre jakościowo 100% bawełny i też te całe białe są najtańsze. Komplety bielizny (śliczna!) pokupiłam sobie po 2-4 funty! :):):) TO JEST TANIEJ NIŻ U NAS!!! SZOK!
-
Ja bym wolała żel do prania... bo proszki kiepsko się rozpuszczają we wrocławskiej wodzie... Anabelko, jak masz ciotkę położną w jakiś w miarę bliskim szpitalu, to dzwoń do niej, może skończyli już remont... Zawsze to ciotka - chyba nie pozwoli Cię skrzywdzić. Spotkaj się z nią i porozmawiaj. Wytłumaczy Ci co i jak i nie będziesz się tak bała... Ja się zdecydowałam na indywidualną położną - jeśli gin pozwoli mi rodzić naturalnie. W jednym szpitalu we Wrocku jest możliwość wykupienia usługi akuszerskiej. Kosztuje to 600 zł - fakt, mało to nie jest, ale będę się mniej bała. Zaoszczędziłam na darowanych ciuszkach, łóżeczkach i wanienkach, to chociaż większy komfort psychiczny sobie zafunduję przy porodzie. Mogę się spotkać z położną wcześniej i porozmawiać z nią, powiedzieć na czym mi zależy i może jakoś łatwiej się dogadamy w trakcie porodu, bo będzie przy mnie cały czas jedna babka. Jak bym miała ciotkę położną, to bym się nie wahała poprosić ją o pomoc.
-
Dziewczyny, powiedzcie mi, proszę, czy żel do prania Persil Sensitive nadaje się do prania ciuszków dla noworodków, czy może powinnam skoczyć po coś innego do sklepu? Jeśli powinno być coś innego, to co najlepiej kupić do prania?
-
Karolinko, jeśli masz wątpliwości co do śluzu, to dzwoń do położnej lub do gina. Powinni Ci to lepiej wytłumaczyć. Czop śluzowy, o ile mi wiadomo, nie schodzi zbyt długo (nie jest to kilka dni) i ma być najczęściej podbarwiony lekko krwią (choć nie zawsze)... ale to wiem ze szkoły rodzenia, a nie z doświadczenia.
-
Jeśli chodzi o przewóz noworodka samochodem, to koniecznie musi być przypięty! Nie wolno go tylko trzymać, bo nigdy nic nie wiadomo... np. taki nieszczęsny pies na drodze :o W ostateczności już lepsza byłaby chusta... Dzidzia jest wtedy przywiązana do matki, a matka przypięta pasami, ale to też nie jest najlepsze rozwiązanie. Chusta to zwykły kawałek materiału o szer. ok. 70 cm i długości ok. 4 m, a sposoby wiązania chust macie tu: http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Instrukcje_wiazania_chusty Co do podgrzewacza, to będę się nim później martwiła ;) Do szpitala koniecznie wezmę laktator. Mam taki malutki, ręczny, kupiony za parę zł w aptece. Na 3-cią lub 4-tą dobę pojawia się nawał pokarmu i trzema to jakoś opanować. Samo ssanie dzidzi może nie wystarczyć. Zastój pokarmu może doprowadzić do poważnego stanu zapalnego piersi, więc trzeba na bieżąco cycki opróżniać za pomocą malucha, albo laktatora.
-
Tak, Anabelko. Może nawet rodzić więcej w jednej sali. Moja mama, jak rodziła ponad 30 lat temu, to sala miała 7 łóżek porodowych! Normalnie jak na taśmie produkcyjnej :p To się nazywa ogólna sala porodowa, łóżka są oddzielone od siebie parawanami lub takimi niepełnymi ściankami, jak w WC. Na szczęście czasy się zmieniły i te ogólne sale porodowe są już dużo mniejsze. We Wrocławiu największa sala ogólna to trzy łóżka.
-
Co do butelek i podgrzewaczy, to ja mam nadzieję, że uda mi się karmić naturalnie, więc na razie nie martwię się tym. Zrobię wszystko, żeby karmić cyckiem! Zdrowiej dla maleństwa, bo dzidzia dostaje moje przeciwciała razem z mlekiem i wygodniej dla matki, bo zawsze gotowe, pod ręką i od razu podgrzane ;) Jeśli chodzi o wyjście ze szpitala, to zamierzam kupić wózek ze sztywną gondolką, którą można będzie przypiąć do siedzenia w aucie, więc żadnymi śpiworkami ani kombinezonami nie muszę się martwić.
-
Ja nie mam jeszcze żadnych skurczy, no może jeden, czy dwa parę dni temu, ale nie u każdej kobiety one muszą wystąpić. Anabelko, ja też będę walczyć, jeśli tylko mój gin pozwoli mi rodzić naturalnie. Też nie chcę, żeby mnie nacinali, no chyba, że będzie to ABSOLUTNIE KONIECZNE. Żadnego rutynowego cięcia! W końcu każdy poród jest inny i każda z nas jest inna! ha ha :D Co do snów, to śniło mi się dzisiaj, że prałam pieluchy... jednorazowe!!! :D:D:D
-
Milla, trzymam kciuki za Ciebie!!! Jak tak wszystkie zaciśniemy te kciuki i wzniesiemy modły do nieba, to na pewno wsio będzie O.K. :) Anabelko, mój \"fachman\" umawia się ze mną od lipca, więc wychodzi prawie tak samo :D Moja kuchnia nadaje się do użytku i przez 3,5 roku nic się nie stało z elektryką (od kupienie mieszkania), to chyba jeszcze rok poczeka. Szkoda mi już czasu na remonty, bo pranie ciuszków dla Helenki czas zacząć. Ja nie mogę latać jak samolocik, więc wszystko powolutku i z przerwami muszę robić, a o myciu okien, to już w ogóle mowy nie ma. Co do pozycji porodowej, to pewnie, że łatwiej w pionie, bo sama grawitacja pomaga maleństwu i podobno nawet mniej boli. Niestety w naszych szpitalach zazwyczaj każą się położyć lub w pozycji półsiedzącej, bo personelowi tak wygodniej. Rodzącą mają gdzieś :p ...a ja spróbuję nie pozwolić się położyć :p :p :p może mi się uda wygrać z położną Co do tatusia przy porodzie, to trzeba się zdeklarować, czy poród ma być rodzinny, czy nie. W niektórych szpitalach do porodu rodzinnego wymagają zaświadczeń o ukończeniu szkoły rodzenia, a w części szpitali pobierają za taki poród dodatkową kasę. Co szpital, to obyczaj... trzeba indywidualnie się dowiadywać w konkretnym szpitalu. Podstawowe informacje o szpitalach są na stronie: http://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.php Marta, skoro od mleka Cię odrzuca, to chociaż herbatę z miodem i Cytryną pij. Zrób sobie cały dzbanek i postaw na podgrzewaczu koło łóżka, jeśli masz podgrzewacz. Ewentualnie biały serek z odrobiną czosnku zjedz na kanapce. ...i zdrowiej, bo masz być silna już niedługo! Agniesza, bo to są skurcze przepowiadajęce, które pojawiają się na około miesiąc przed porodem i zazwyczaj samoczynnie mijają. Patuniaa, u mnie też malutka czasem układa się po prawej stronie, a jak za długo pośpię na prawym boku, to mnie aż brzuch boli z tej strony, gdzie jest moja mała (taki wałek twardy z jednej strony brzucha ;) ) Ufff, przeczytałam :) Strasznie dużo piszecie ;)
-
Fotki wgram, obiecuję... Na razie w aparacie są, a aparat w pracy u męża. Obiecuję :)
-
Marta, ależ ja mu nie zabraniam być! Jak chce, to niech będzie, bo przecież ojcem jest i jak najbardziej takie przeżycie mu się należy. Bardzo bym chciała, żeby miał mi kto plecki pomasować i wodę podać. Jak na razie dzielnie razem ze mną chodzi na szkółkę rodzenia :) Ja tylko się obawiam, że nie będzie w stanie prowadzić auta (bo rzadko jeździ i nie lubi jeździć, więc właściwie autko mam do wyłącznej dyspozycji dla siebie :) ) i odpłynie w trakcie porodu ;)
-
Daff, może i stworzona, ale poprzestała na jednym synku. Drugie, to tylko z wpadki będzie ;)
-
No ja też bym chciała tak ekspresowo ;) Jedno już wiem - można sobie przyspieszyć rozwieranie szyjki ciepłą kąpielą, a wstawianie główki w kanał rodny poruszaniem miednicy np. na piłce. Położne to potwierdzają :) No i znając mojego męża-panikarza, to sama się odwiozę do szpitala... ...on tylko zabierze potem samochód :D No i nie wiem, jak to będzie przy porodzie, bo uparł się, że chce być. Sądzę, że może nie dotrwać... bo być może będą go musieli cucić :D
-
Marta, różnie to bywa z pierwszym porodem. Moja kumpela przy pierwszym dziecku uwinęła się ekspresowo. Wstała rano przed g.8, stwierdziła, że krzyż ją boli, więc pójdzie się wygrzać do wanny z ciepłą wodą. Jak wlazła do tej wanny, to stwierdziła, że to chyba bóle porodowe. Wlazła z łazienki, spokojnie się ubrała i spakowała resztę rzeczy, a dopiero potem obudziła męża, żeby jej wcześniej nie panikował. Odwiózł ją tylko do szpitala. Około godz. 12 laska już była na chodzie, bo dzwoniła do męża z automatu na korytarzu (to było jeszcze przed epoką telefonów komórkowych ;) ). Urodziła dzieciaka 61 cm i 4.8 kg. SZOK!
-
A ja nic nie kupiłam jeszcze dla Dzidzi (za wyjątkiem 2 par ślicznych skarpetek :D ) Mam to szczęście, że wszyscy dookoła mnie mają małe dzieci i strasznie dużo ciuszków dostałam. Wszystkie są tak gdzieś do roczku :) Kupię porządny wózek za to :) Łóżeczko dostanę, wanienkę dostanę, wszystko chcą mi dawać! :D Nie ma to jak mieć dzieci na stare lata ;) Dopiero od przyszłego tygodnia wezmę się za pranie ciuszków, bo nie byłam pewna, czy robotnicy nie przyjdą i mi kuchni nie rozwalą, bo elektrykę trzeba by było poprawić. Już miesiąc na nich czekam i zdecydowałam, że kuchnię zrobię za rok, a ekipę wezmę inną, skoro ta miała mnie gdzieś przez miesiąc :p
-
he he :D Jak tak patrzę na tą tabelkę, to chyba mój gin trochę naciągnął mi ten termin porodu. Do tego i tak śniło mi się, że urodzę wcześniej... :) ...a sen o córeczce już mi się potwierdził (no, chyba, że gin się pomylił :p )
-
W szkole rodzenia położna mówiła, że po porodzie można iść się umyć, ale najlepiej z kimś, bo można zasłabnąć. Najlepiej pójść z położną lub mężem.
-
NICK............Miasto..........TC......TERMIN....WAGA....... PŁEĆ lub IMIĘ Milla77.........Warszawa......36.......10.10.......57+ 20......Maciuś Daffodile......Wojkowice......36.......01.11......56+12.......Inga /Bianka/Eliza? Joasiella.........................34.......01.11.......56 +8.. .....Córka? Patuniaa.......Anglia...........35.......01.11......60+15. ..... Julia Kasika1........Rzeszów........35.......02.11.......64+15........Karolinka mother.........Warszawa......35.......04.11.......62+11........Kacperek? agniesza26.....Lublin..........36.......04.11.......53+23,5. .. .Olafek **ewelka**.....Poznań.........36........05.11........+15..........Nadia? Kasiula82.......Cieszyn........35.......06.11.......54+11,5.. ...Amelka happymama....Irlandia........36.......06.11.......65+11.... ....Zuzia Green_Gable...Szczecin.......35.......06.11.......65+dużo...... Mikołaj? MałaMi 80......Warszawa.....34.......06.11.......................Bartuś Ann 31..........Tarnów.........35.......08.11.........+17.........Alicja karuczek........Warszawa.....35.......08.11.........+11........ córeczka agnesa1983....Poznań.........33.......09.11........57+12..... ..Kubuś Aneta30.........Kraków.........33......09.11.......53+17.... ...Synek elwira elwira...Rzeszów........33.......10.11.......65+9... ......córka Małgorzata.....Wrocław........35.......10.11.......64+9..........Helena Jokasta.........Gdynia..........34......11.11.......58+12.. ......Synek C.internautka..Poznań.........32.......11.11.......56-2+10.. ...chłopczyk Marta1983......Warszawa......34......13.11.......65+12...... ..Robercik **Vanilka**......Szczecin........34.......13.11......70.............Hubercik fajnaaj..........Białogard......32.......14.11........+13..........Natalka? MarzenaMol....Wisła...........33.......14 .11.......+12..........Arturek mysza1980......Warszawa.....33.......15.11.......59+11....... Zosia Karolinka Linka..Gliwice.......33.......15.11.......50+10........Synek Beata1987.......Śląskie........33.......16.11.......62+16,5 .....Zuzia pingusia_22......Mielec........33.......16.11........44+7... .....Marika? magmall.........Warszawa.....34.......16.11........62+11.... ...Zuzia bonizz........... Opatów........33.......17.11........66+14........Synek Balbin ...........Warszawa.....33.......17.11........69+9.........Kubuś KochamMojeSerduszko.Dębica.29......17.11.......60+8..........Jagoda lorinka...........Anglia.........32.......19.11.......55+1 1........Zuzia dunia26..........Kraśnik/Lublin..32i3dni...20.11...duuużo ......Kubuś kaaczuuchaa....Lublin..........33.......20.11.......66..... .......Damian (?) kajtoch..........Dublin/Kraków..27......20.11.......53+10.... ...Córka Anabelkaaa.....Garwolin........33.......21.11.......48+14... . ..wstydliwiak mała_agatka....Łódź............32.......25.11.......65-5+10, 5...Synek eluś...............Międzyrzecz...33.......20.11.......55+9,5.. .....Adaś maminka.1......łódź.............33.......27.11.......53+9.... .....Córka Zaczatowana....Warszawa......32.......27.11.......49+6..........Syn Maja_21.........Kielce...........32.......29.11.......64-2+10 .....Wiktorek NICK......MIASTO....Data porodu-TC..poród....waga..długość..imię Marsjanka...Śląskie...19.09.2008-35...SN......2390g ..51cm...TOMUŚ
-
Dzięki za adres :) Dorzucę fotki z przed tygodnia, jak mąż zgra je z aparatu. ...a teraz znikam... Do jutra