Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Małgorzata...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Małgorzata...

  1. he, he :D Kaczucha, jak młody gryzie, to zabieraj cycka i odkładaj młodego na parę minut, cycka nie odkładaj :D
  2. Właśnie wróciliśmy od pediatry. Julek prawie zdrowy, a ja nadal w nie najlepszej formie. Myślałam, że gorzej z nim, bo na 100% musiałam go zarazić, a tu prawie nic, tylko lekki katarek, trochę obniżona temperatura 36,2) i marudny tylko :) Pediatra powiedział, że to dzięki temu, że karmię piersią to nic mu nie jest, bo dostaje przeciwciała ode mnie :) Ja prawie zdycham, 3 dni leżę pół przytomna z temperaturą przekraczającą 39 stopni, żrę antybiotyk, a młodemu nic nie jest prawie! Normalnie szok! :):):) he, he, no i w poprzednim poście miało być "zważę" młodego :D Zważyłam - 9560g, czyli O.K. :) Karolinko, jak Julkowi wyłaziły 3 zęby na raz, to też miał wargę spuchniętą i lekką temperaturę i katar, i też był płaczliwy. U nas wystarczył Viburcol i Dentinox. W nocy też troszkę częściej się budził, ale żebyśmy mieli jakieś ciężkie nocki, to bym nie powiedziała. Kaczucha, nie zabieraj cyca młodemu. Daj mu najwyżej więcej jeść na kolację. Poza tym, może jemu jest za gorąco, bo to sezon grzewczy się już rozpoczął i może jemu jest pić potrzebne. Wietrz też pokój przed spaniem i temperatura nie powinna być wyższa, niż 21st.C w sypialni. Nie wiem, jak jest u Was, ale może coś Ci to pomoże. A za gryzienie opieprzaj i zabieraj cycka i odkładaj na parę minut. Mój też gryzł i tak robiłam . W końcu zakodował sobie, że mu się taki biznes nie opłaca. Wyeliminuj też smoczki i butelki, bo dzieci często maltretują smoczki i te złe nawyki na cycusia przenoszą. U nas też tak było i odstawienie butelki pomogło. Smoczka to my właściwie nie używaliśmy.
  3. Hej! Ja już dziś mam się znacznie lepiej :) Młody trochę marudny, ale do przeżycia. Jadę z nim po południu do pediatry, nich go obejrzy, bo jestem pewna, że jednak się zaraził ode mnie, tylko, że lepiej ode mnie sobie z choróbskiem radzi. Zobaczymy, co lekarz powie. Może przy okazji zwarzę młodego :) Agatko, ja też czasem sobie coś łyknę alkoholowego, tym bardziej, że mój mąż takie pyszne nalewki i winka robi, że to jest bardzo silna pokusa :D Jak degustuję, to w niewielkich ilościach i zawsze po wieczornym karmieniu, bo do następnego karmienia zdąży wszystko wywietrzeć, bo to jakieś 6 godzin. Ja też miałam popękane ręce i pomogło, jak zmieniłam mydło na "Dove" + kremy oczywiście. My przy maluchach bardzo często musimy ręce myć i to dlatego są takie przesuszone teraz. Elmirko, trzymam za Was kciuki, żeby z teściową było O.K. Nika, za Ciebie i Twoją córcię też trzymam kciuki. Karolinko, jeszcze sobie odbijecie to wesele, a Natankowi życzę, żeby jak najszybciej mu się te zęby wykluły. znikam, bo się mały obudził, pa
  4. Jeszcze tylko tabelkę uzupełnię nick ..............imię..........data ur....waga...wzrost..ząbki..wiek Elmirka...........Aleks...........19.10....9000...76.... .....8.........11m KaroLinka........Natan........1.11......11,0......84.... ...6.......11,5 m happymama......Zuzia.........3.11......9500.....78...... .7.......11,5 m Ann 31............Alicja.........6.11......9000.....77.......6.. ......11,5 m Beata1987.......Zuzia.........14.11.....9800.....74..... ..5........11m1t kaaczuuchaa....Damian......15.11.....9000......73....... 6......11m1d Marta1983....... Robert...... 16.11.....8700......68...... .1.......11m Jokasta...........Jeremi ......19.11.... 8900.......72?......8.........11 m **ewelka**........Wiktoria....21.11.....ok9,5.....89.... ...8.......10m25d kajtoch...........Blanka.......27.11.....11,6......83... ....2.......10,5m pingusia_22......Marika......27.11.....7900......76..... ...3.......10,5m Małgorzata....... Julek...... 28.11.... ok9,5... ok80....... 8....... 10,5m mała_agatka....Franek.......3.12.........?........79.... .....0 ......10,5m dunia27.......Kubuś..........4.12......ok9.850.....85... ....6..........10,5m
  5. Cześć laski. Ja nadal chora. Gardło boli mnie cholernie, ale nie ma ropnej wydzieliny, jest za to taka krwista. Sama nie wiem, czy to bakteryjne cholerstwo, czy wirusowe. Chciałam, żeby organizm sam zawalczył i zwlekałam 3 dni z wzięciem antybiotyku i leczyłam się czosnkiem i innymi domowymi sposobami, ale w końcu dziś się poddałam i wzięłam antybiotyk. Najgorsze, że u mnie bardzo szybko spada odporność po antybiotykach :( Kaszlę, smarczę i nie mogę przełykać. Mam zawroty głowy i temperaturę dochodzącą do 39 st.C. Julek też wygląda jakoś podejrzanie, z tym, że on ma obniżoną temperaturę, lekki katar i szkliste oczy. Mam nadzieję, że nic się u niego nie rozwinie, skoro przez te 4-5 dni nic złego u niego się nie dzieje. Pozdrawiam wszystkich ciepło - hurtowo, bo nie mam siły indywidualnie odpisywać.
  6. Ja wiem, dziewczyny, że powinnam się cieszyć, że młody zostaje bez problemu z moją mamą lub z moim mężem, ale tak jakoś mnie to lekko ukłuło ;) Właśnie wróciłam od lekarza. Jestem chora :( Boli mnie gardło jak na anginę, tylko, że ja mam wycięte migdały i boję się o uszy, zatoki oraz żeby niżej nie zeszło. Dodatkowo przy karmieniu piersią, to ja nie mogę brać większości leków. Dostałam Bioparox, bo on działa tylko miejscowo, a jak będzie się pogarszać, to dostałam też receptę na Augumentin. Oczywiście jem czosnek, stosuję Tantum Werde + wit. C + wapno i czekam na poprawę :) Co do nocnych pobudek dzieci, to one mają teraz taki okres, że będą się częściej budziły. Gdzie nie zajrzę, to wszędzie czytam, że po 10-tym miesiącu życia to normalne. Niestety, nie wiem kiedy to przejdzie, ale kiedyś musi :) Agatko, co do wychodzenia z dzieckiem w brzydką pogodę, to Julkowi nic nie jest, ale za to ja się pochorowałam :( Co do Twojej teściowej, to szkoda teścia. może zaproponuj mu, żeby Was często odwiedzał. Happymama, podoba mi się nowa tabelka :) Jak się dowiem, ile mój skarb waży, to się dopiszę :)
  7. U mnie też paskudnie :( Gdyby nie wizyta u lekarza, to bym z domu nie wyłaziła. Młody został z tatą i babcią i jak wróciłam, to nawet na mnie nie spojrzał :( Chyba nawet nie zauważył, że mnie przez 3 godziny nie było... :(
  8. Dunia, dobrze zapamiętałaś :) Miałam długie włosy, ale je obcięłam w marcu, bo wszędzie było pełno moich kłaków i nie chciało mi się ciągle ich wyjmować z rączek Julka :) Jokasto, może Jeremiemu idą kolejne ząbki i dlatego nie chce jeść? Żeby ukryć cienie pod oczami, to tylko puder mocno kryjący, albo ...więcej snu. Agatko, no niestety, u nas dość dużo cycusia jest, bo mi Julek nie za bardzo chce inne jedzonko jeść. Chyba cały czas się broni przed alergiami jeszcze. Jak zaczęłam jeść jogurt naturalny, to go cały czas lekko wysypuje. Tak samo po króliku. Te wysypki są słabsze, niż kiedyś, ale nadal są. Zatwardzenia też się pojawiają, jak łyknę odrobinę jogurtu. Właściwie, to nawet Julek całkiem znośnie je inne jedzonko, bo 300-400 ml zupek, kaszek i owoców na dobę zjada, ale to są cały czas te same rzeczy. Do tego dość chętnie próbuje ode mnie między posiłkami po odrobince nowych smaków. Ostatnio dałam mu buraczki gotowane i nawet mu smakowały, bo zjadł kilka kawałków. Ogórek kiszony mu na razie nie zasmakował, ale brał do buzi chętnie, a potem wypluł :D Co do częstszych nocnych pobudek naszych dzieci, to wyczytałam, że po ukończeniu 9-10 m-cy przychodzi taki okres. Powinien minąć około roku lub półtora. Mój też częściej się teraz budzi i też często z płaczem. Jeszcze 1,5 miesiąca temu była tylko 1 pobudka w nocy i najczęściej wołał, a nie płakał. To minie. Trzeba jakoś przeczekać. Oczywiście nie wszystkie dzieci tak samo reagują. Jedne częściej się budzą, a inne wcale, ale te, co się nie budzą, to raczej do rzadkości należą.
  9. Anabelko, gratulacje! :) Agatko, z fotelika jestem zadowolona z jednym, małym "ale": pozycja do spania jest zbyt pionowa i musiałam podłożyć linkę holowniczą i butelkę mineralnej z tyłu, żeby ciut bardziej poziomo był, bo by się Julkowi niezbyt wygodnie spało. Najlepiej znaleźć sklep, gdzie te foteliki mają, obejrzeć "na żywo" i wypytać sprzedawców. Kupisz tam, gdzie będzie taniej. Ja tak zrobiłam - pooglądałam i kupiłam na allegro, bo taniej było. Lorinko, ja karmię cycem Julka rano "na dzień dobry", w południe przed drzemką, na pobudkę po drzemce (my już mamy tylko jedną drzemkę w ciągu dnia), wieczorem "na dobranoc" i 2 lub 3 razy w nocy. Razem wychodzi 6-7 cycków na dobę. Oprócz tego mamy 2 solidniejsze (tak po ok. 200 ml) posiłki w ciągu dnia - zupka z mięsem i Sinlac z owocem. Agniesza, dziękuję za uznanie dla fotek :) Kaczucha, dobre i te 4 stówy. Co do przyciskania, to nie przyciskaj. Przyjdzie czas, to sam się migusiem nauczy. Karolinko, to może zainwestuj w elektroniczną nianię. Weźmiesz ze sobą odbiornik i pójdziesz się bawić. Będziesz spokojniejsza i w razie czego usłyszysz, jak się mały wybudzi. Pingusiu, całkiem fajnie wygląda ten wózek. Ciekawe, jak się będzie sprawował. Nika, żadna wyrodna nie jesteś. Ciesz się, że Twoja córcia potrafi się sama sobą zająć. Mój też czasem potrafi. Dzieci, jak im nic nie dolega, to wcale nie potrzebują naszej uwagi tak cały czas. Ja też potrafię posprzątać, wyprać i ugotować przy małym, jak mi się oczywiście chce ;). Spacery do tego są codziennie. Co do tabelki, to ja też jestem za tym, żeby uporządkować. Jeśli chodzi o uodpornienie Julka przed zimą, to staram się go nie przegrzewać i wierzę w moc cycków :) Julek też już zaczyna samodzielnie stać. Chodzi, jak się go prowadzi, ale nie prowadzam go. Jak będzie się czuł odpowiednio silny, to sam pójdzie.
  10. Mam wreszcie wolną chwilę, bo mój mąż pojechał sobie na konferencję i wróci w sobotę dopiero. Z tej okazji wysłałam fotki z wakacji na naszą skrzynkę. :) Miłego oglądania.
  11. Beatko, ten krem to trochę kiepsko się rozsmarowuje i ja go używałam tylko na noc. Jak dla mnie, to był rewelacyjny :) Co do fotelików, to my zaszaleliśmy i kupiliśmy taki: http://www.allegro.pl/item759780504_recaro_young_sport_steel_blue_aerosleep_od_g_7.html Pomyślałam, że lepiej kupić jeden, a droższy, niż trzy tańsze. No i znów teściowa dorzuciła nam się z kasą do tego fotelika :)
  12. Nika, ja nie pozwalam Julkowi oglądać bajek, bo uważam, że jest jeszcze za mały i nie wie, że to co widzi, nie jest rzeczywiste. Poza tym on potrafi się sam sobą zająć i to nawet tak z pół godzinki - jak jest wyspany, nakarmiony i przewinięty. My mamy taki plan dnia: 8-8.30 pobudka i zaraz cycuś 11 zupka 12 usypiania + cycuś 14 pobudka + cycuś między 15 a 17 spacer 17 kaszka lub owoc 19 kąpiel 19.30 usypianie + cycuś Ostatnio w nocy są 2 pobudki na cycanie (czasem 3, ale rzadko), a już było tak, że budził się tylko 1 raz, ale to skończyło się 1,5 miesiąca temu.
  13. No, mam chwilę, bo mały śpi. :) Beatko, na suchą cerę najlepszy krem, jaki udało mi się kiedykolwiek kupić, to jest "Nanobase". Tani nie jest (ok. 30 zł za tubkę 30 ml), ale ja go nie musiałam stosować codziennie, żeby była widoczna poprawa, więc mi starczył na pół roku prawie. Na inne kremy wydałam znacznie więcej, ale one nic nie dawały, więc to było wyrzucenie pieniędzy w błoto. Kremy z tej serii, co Aga poleca, też miałam :( Tylko "Nanobase" mi pomógł. Julka też nim smarowałam na buzi, jak miał zmiany atopowe i też mu pomagał. Teściowej też go poleciłam, bo ona też miała AZS i też go sobie chwaliła. Agniesza, faktycznie, Tobie to w każdej fryzurze ładnie :) Muszę Wam o czymś opowiedzieć, bo mnie to tak strasznie rozśmiesza, jak nic innego. Julek, jak się bawi i akurat zrobi kupkę, to zaczyna śmiesznie się zachowywać. Podrywa pupę, przebiegnie parę kroczków na czworaka i znów siada, zaraz potem znów się podrywa, przebiega parę kroczków i znów siada, i tak kilka razy. Wygląda to tak, jakby uciekał przed kupą, a tu się nie da, bo ona nadal do pupy przyklejona :D :D :D
  14. Hej! Ja ostatnio mało czasu mam, więc tylko tak wyrywkowo poodpisuję. Dostaliśmy, a właściwie sami zrywaliśmy, jakieś 30 kg jabłek od mojego brata, bo urodzaj jest wyjątkowy w tym roku. A że niepryskane, to wzięliśmy ile dawał i teraz przerobić trzeba to wszystko, bo nie mam gdzie trzymać, żeby się nie zepsuły. Mały popołudniami spać już nie chce o rozsądnej porze. Śpi między 12 a 14, a potem zmęczony jest po 17-tej dopiero, ale już go nie kładę o tej porze, tylko przetrzymuję do 19-tej, kąpię i zasypia przy cycusiu już na noc. Popołudnia mam więc zajęte przez synka, bo on już wtedy nie odstępuje mnie na krok, bo taki zmęczony i marudny jest. Agatko, gratuluję wyprowadzki! Wreszcie będziecie mieli spokój A teściówce należałoby leki na uspokojenie zapodać. Ja wiem, że ona jest w depresji po stracie syna, ale jakieś antydepresanty by się jej przydały. Mother, a może to efekt mniejszej ilości karmień? Organizm wydziela mniej oksytocyny i może to jest powodem Twojego samopoczucia?
  15. Ann, a może Twoja Alusia właśnie taka grzeczna, że Ty do niej masz dużo cierpliwości! Bo to tak często jest, że jeśli rodzice cierpliwi, to dzieci grzeczne! Beatko, ja to się zastanawiam, czy w ogóle robić roczek... Ja to chyba jakaś dziwna jestem. Nie umiem i nie lubię imprez u siebie organizować. Za bardzo się wszystkim przejmuję i nie bawię się dobrze wtedy. Sama nie wiem, czy robić ten roczek, czy nie. Beatko, uszy do góry. Jeszcze wszystko może się odwrócić. Bądź dobrej myśli. Mother, przemyśl jeszcze raz odstawienie małego od piersi. Po co chcesz mu fundować dodatkowy stres w postaci odebranego cycusia? Żłobek będzie wystarczająco stresujący. Poza tym młody będzie narażony na większą liczbę infekcji (szczególnie w sezonie jesienno-zimowym), a przy pomocy przeciwciał zawartych w Twoim mleku będzie sobie łatwiej z tymi infekcjami radził. Przecież wystarczy ograniczyć liczbę karmień i nie odstawiać całkowicie. Przemyśl to jeszcze. Ja jestem gorącą zwolenniczką długiego karmienia piersią, bo jak już się naczytałam o alergiach u dzieci, to również przy okazji naczytałam się o dobrodziejstwach pokarmu kobiecego. Polecam lekturę tych stron: forum.gazeta.pl/forum/w,21000,56816420,0,Warto_dlugo_karmic_piersia_o_.html forum.gazeta.pl/forum/w,21000,53379588,53379588,dorosnac_do_rozstania_z_piersia_wazne_.html forum.gazeta.pl/forum/w,21000,55194670,0,czynniki_odpornosciowe_w_mleku_matki.html A u nas już O.K. Piszę, że już, bo w piątek spadłam ze schodów, jak z małym wychodziłam na spacer. Miałam go na rękach i tak jakoś fatalnie postawiłam stopę, że runęłam z dwóch schodów. Nie puściłam Julka, ale i tak uderzył główką o posadzkę... Boże, jak ja się przestraszyłam. Mały darł się w niebogłosy, ja się poryczałam z nerwów i taka zapłakana siedziałam z nim przytulonym na posadzce na klatce schodowej. Usłyszała nas sąsiadka i przyleciała mi pomóc się pozbierać, zostawiła swojego 4-ro miesięcznego malucha samego na chwilę, żeby zobaczyć co się dzieje, tak Julek głośno i przeraźliwie płakał. Posiedziałam u niej godzinę, ochłonęłam, poobserwowałam Julka i pooglądałam swoją nogę. Julek już po paru minutach był uśmiechnięty, a niedługo potem zaczął zwiedzać jej mieszkanie i bawić się zabawkami, więc wyglądało na to, że nic mu nie jest, a ja miałam tylko lekko skręconą nogę. Zadzwoniłam też do męża, a ten w 10 minut się zjawił z pracy, jak usłyszał, co się stało. Potem poszliśmy się przewietrzyć na pół godzinki, bo noga mnie prawie nie bolała, a potem do wieczora obserwowałam Julka, czy wszystko O.K. i na szczęście było O.K. Uffffff!!!!!!!!! Taka zła byłam na siebie za moją nieuwagę, że nie macie pojęcia! A tyle strachu, co się w piątek najadłam, to mam nadzieję, że już nigdy się tyle nie najem! Do tej pory chce mi się ryczeć, jak o tym pomyślę. Wczoraj, to nawet nie miałam weny, żeby do Was zajrzeć, ale dziś musiałam już nadrobić i opowiedzieć wszystko!
  16. Jokasto, skąd wiemy o urodzinach Agatki? Sama się pochwaliła jakieś 2 dni temu, że świętowali z mężem i synkiem w Sfinksie :) Nika, widziałam w Auchan w dziale ze zdrową żywnością kaszkę mannę błyskawiczną z firmy Orico, ale nie wiem dokładnie, co to jest, bo nie kupowałam. Jeśli Twoja córcia może jeść gluten, to miałabyś coś na zmianę do jedzenia dla córci. Tylko, że te wszystkie kaszki są bardzo tuczące. Ja mojemu gotuję raz na kilka dni i zamrażam takie małe porcje, a słoiczki są tylko na wyjścia. Co do raczkowania, to możesz wybrać się do neurologa, żeby ocenił, czy wszystko O.K., a potem do rehabilitanta i on powinien Ci pokazać, jak ćwiczyć z małą. My trafiliśmy do neurologa, a potem na rehabilitację, jak mój Julek miał 5 m-cy z powodu nieprawidłowego napięcia mięśniowego i po tych ćwiczeniach dziecko dostało takiego przyspieszenia w rozwoju ruchowym, że w szoku byłam. Te ćwiczenia są mało inwazyjne i Julek je lubił. Nam pediatra też mówił, że wszystko O.K., ale ja się uparłam i w końcu dostałam skierowanie - od trzeciego pediatry. Uważam, że warto dziecku pomóc nawet, jeśli są drobne nieprawidłowości lub opóźnienia. Tak samo uważam, że warto, żeby dziecko raczkowało, bo wtedy mózg się inaczej rozwija dzięki naprzemiennym bodźcom dochodzącym raz z lewej i raz z prawej strony ciała podczas raczkowania. W domu ubieram dziecię tak, jak siebie, a czasem nawet nieco lżej, bo on cały czas się porusza i bywało, że się pocił. Ja leniuch jestem i siedzę większość czasu na tyłku, więc mi może być chłodniej, niż jemu. I nie gadaj, że w naszym wieku (bo my rówieśnice jesteśmy), to już na bezsenność się cierpi :p ;) Magmall, mój śpi w body i w pajacyku, a przykrywam go kocykiem ubranym w poszwę. Ja też przykrywam w poprzek. :D Okno ma zawsze lekko uchylone, ale jak sprawdzam, czy mu nie zimno w nocy, to zawsze ma łapki i kark ciepłe, nawet jak się rozkopie. U nas w domku temperatura nie spada poniżej 21-22 st.C na razie, więc nie mam się o co martwić. Uszyłam mu też śpiworek zapinany z boku na zamek i na ramionach, ale jak w nim śpi, to nie zakładam bodów, chyba, że noc jest zimna. Aga, Twoja siostra musiała się bardzo cieszyć, jak urodziła pierwsze dziecko. Szkoda tej drugiej ciąży, ale chyba jest szansa na kolejną, jeśli tylko będzie chciała. Co do ciuchów, to ja tyle ich dostałam, że ledwo w szafach upchnęłam. Nie kupuję nic poza skarpetkami i rękawiczkami. Kombinezon, spodnie na szelkach i kurtkę mam, więc jesteśmy zabezpieczeni na każdą ewentualność. :) Agatko, a podrzuć no jakieś fajne przepisy na dynię dla dzieci i dorosłych :) Proszę :)
  17. Agatko, do tej pory Julek nie robił w zasadzie scen na przewijaku. Sceny zaczęły się, jak miał biegunkę jakiś tydzień temu i lekko pupa mu się odparzyła. Pewnie podcieranie tyłka go bolało i dlatego tak zaczął się zachowywać. Co do kranu, to mam niziutko nad umywalką, więc nie da rady małego tam umyć, a z kolei trudno mi się schylać, ze względu na kręgosłup... Co do wyjścia, to wczoraj poszliśmy z kocem do parku na trawę. Mały pobiegał (na czterech) sobie po trawie i pooglądał opadłe liście. Mieliśmy też pójść na obiad do knajpki, ale nam się wcale jeść nie chciało i wcale obiadu nie jedliśmy :) Faktycznie, ciut lepiej mi dziś jest, ale jeszcze chyba za mało tej rozrywki. Drażni mnie tylko, że mój mąż w ogóle inicjatywy nie wykazuje, żeby gdzieś wyjść, rozerwać się... nawet to jest na mojej głowie :( He, he, znam tą nieszczęsną trasę tramwajową z Łodzi do Ozorkowa. Kiedyś miałam wątpliwą przyjemność się nią przejechać - do samej pętli w Ozorkowie :p No i oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Agatko Beatko, trzymam kciuki za Twoją mamę. Ja też parę lat temu przeżywałam podobną sytuację z moją mamą i na szczęście guz w macicy okazał się zwykłym mięśniakiem, ale bez operacji się nie obyło. Karolinko, no niby ja też wiem, że cierpliwością więcej zdziałam, ale te nerwy to jakoś tak same ze mnie wyłażą i nie umiem sobie z tym poradzić. :( W sumie to najbardziej obrywa mój mąż. Julek praktycznie nie obrywa - poza sytuacjami, kiedy robi mi ewidentną krzywdę - tak jak np. to targanie za włosy.
  18. Cześć baby! Jakoś marudno tutaj chyba... same narzekania ;) ...więc i ja się dołączę :p Mam jakieś doły ostatnio. Sama nie wiem, co mi jest i o co mi chodzi. Wszystko jest nie tak. Złoszczę się na męża z byle powodu, mały mnie wkurza, że marudzi czasem lub protestuje głośno, jak coś jest nie po jego myśli. W ogóle wszystko jest do de... Niby nie mam na co narzekać - mąż się stara (ale ja twierdzę, że za mało), młody zauważa swoją niezależność i dlatego coraz częściej protestuje (dla mnie oczywiście za często), nie choruje na szczęście, ja siedzę w domku tak jak chciałam, czasu nie powinno mi na nic brakować (jak bym się tylko zechciała zorganizować), a tu d**a - nic mnie nie cieszy, za to coraz więcej rzeczy mnie wkurza :( Ja nie wiem, skąd tyle agresji się we mnie znajduje i nie wiem jak sobie z tym poradzić :( Jak tak dalej pójdzie, to mąż zamieszka w firmie, żeby mnie nie słyszeć, a mały będzie uciekał ode mnie jak najdalej. Ostatnio zdarzyło mi się przytrzymać młodego siłą na przewijaku, żeby nie wierzgał w trakcie przewijania, bo bałam się, że mi wszystko kupskiem zafajda albo, co gorsza, spadnie. Teraz Julek płacze, jak się tylko zbliżam do przewijaka z nim na rękach... :( No nic, przewijam na razie na materacu... Ja też czasem krzyknę na młodego. Z tego to akurat wyszła jedna dobra rzecz. Zawsze, jak mnie szarpał za włosy, to darłam się, żeby tego nie robił, że to boli i nie wolno. Teraz wystarczy, że to samo powiem spokojnie, a on przestaje mnie szarpać za włosy :) ...ale i tak za często wkurzam się na dziecko, bo on zazwyczaj nie rozumie o co mi chodzi :( Co do reszty, to ja też nie jestem wzorem matki ani żony godnym naśladowania :p
  19. Hejka :) U nas O.K. Wróciliśmy do zupełnego usypiania przy cycu. Już kilka razy odzwyczajałam malucha od cyca przy zasypianiu, ale ileż można dziecko stresować, jak to taki nietrwały efekt daje... :( Ja się wybieram do pracy od kwietnia i to na pół etatu na czas, na który bym mogła wziąć wychowawczy, więc nie będę z tym usypianiem już nic zmieniała. Jak mały przy mnie (przy cycu lub na kolankach chociaż) zasypia, to spokojniej i dłużej śpi, a w dzień jest spokojniejszy i pogodniejszy. idę, bo coś mi tu kupą zalatuje od smyka...
  20. Cześć dziewuszki :) Wreszcie nadgoniłam czytanie :) Karolinko, uśmiałam się prawie do łez z tego makaronu z makaronem :D No i super, że z serduszkiem Natana wszystko O.K. Mam nadzieję, że po tych szczegółowych badaniach szpitalnych też wszystko okaże się w porządku. Jeśli chodzi o mleko, to próbuj dawać mu rano, kiedy on najbardziej głodny jest. Wtedy jest największa szansa, że coś wypije. Andzia, co do niejedzenia małej, to nie ograniczaj jej piersi. Może ona w ten sposób broni się przed jakimiś alergiami, czy innym cholerstwem. Mój jak nie chciał jeść indyka, to potem się okazało, że indyk go uczulił i dlatego on go nie chciał jeść. Proponuj tylko małej konsekwentnie jedzonko zawsze jak Ty jesz - a to ziemniaczka z obiadu, czy marchewkę, buraczka, jabłuszko, bananka, i.t.d. Dawaj jej też chrupki kukurydziane i wafelki ryżowe na spacerach. W końcu zaskoczy, jak będzie gotowa. Agniesza, pamiętam, że Twój Olaf nie chciał jeść żadnych grudek. Mój też miał odruch wymiotny i czasem rzygał. Otóż okazało się, że jak już się nauczył jeść większe kawałki, to i tak ich nie trawi, bo znajduję je w kupce. Może to dlatego nie chciał jeść większych kawałków. Powiedz mi jeszcze, kochana, jakie leki dostał Olaf od alergologa, bo my mamy tylko Zyrtec. Poza tym, skoro Olafowi przeszło część alergii, to może jednak ten Zyrtec coś daje... sama nie wiem... Beatko, gotowanie w domu na pewno wyjdzie taniej. Tak samo przejście na pieluchy tetrowe zaoszczędzi Ci trochę kasy. Będziesz mieć więcej roboty, ale dasz radę. Ja muszę gotować małemu mimo, że strasznie mi się z początku nie chciało, a teraz nie stanowi to żadnego problemu dla mnie już. Ann, pozostaje pogratulować tylko takiej grzecznej i zdrowej córeczki :) Agatko, a czy Franek brał jakieś leki na alergie pokarmowe? Te pierwsze kroczki, to raczej przypadkowe były i z wielkiej radości, że babcia jest, ale zawsze to coś :) **************** Wczoraj podałam Julkowi odrobinkę wieprzowiny. Kupka na razie wygląda normalnie. Jeśli nic się nie będzie działo, to jutro znów dam odrobinkę :) Pozdrowienia dla pozostałych dziewuszek i zdrówka dla dzieciaczków, bo nie mam czasu tak do każdej z osobna pisać. Przepraszam Znika, pa
  21. aha, żeby nie było, że u mnie to tylko tak różowo jest, to Julek miał biegunkę i wysypkę na wakacjach :p No i nadal jestem na diecie bez mlecznej, bez części jarzyn i części mięs. Julek podobnie :) :( :) Jeszcze nie zaczęłam wprowadzać sobie jogurtów naturalny, jak pani alergolog zaleciła, bo te biegunki i wysypki w czasie urlopu... a przecież cały czas podaję Zyrtec. Tylko, że mam wrażenie, że on kompletnie nic nie daje. Jutro spróbuję dać młodemu wieprzowinkę - zobaczymy, co to będzie :)
  22. Hej! Wróciliśmy w sobotę wieczorem, w niedzielę odsypialiśmy, ale nie miałam czasu, żeby do was zajrzeć. Jeszcze nadrabiam czytanie. U nas O.K. Julek próbuje stać bez trzymanki i nawet udało mu się zrobić w niedzielę 3 kroczki i wpaść w objęcia babci :D Babci nie widział 2 tygodnie i jak ją zobaczył w sobotę, to mało mi z rąk do niej nie wyskoczył - poznał ją od razu i bardzo się stęsknił :D Julek pokochał plażę od pierwszego wejrzenia, a do morza rwał się tak, że aż trzeba go było łapać przed samą wodą :D Pogodę mieliśmy spoko, więc mąż zamoczył parę razy brzdąca w tej zimnej wodzie. Nawet taka zimna kąpiel nie ostudziła zapędów Julka :D Oprócz biegów do morza, to jeszcze ganiał mewy po plaży. Do tego trochę sobie pojeździliśmy i pozwiedzaliśmy też okolicę i nawet do muzeów, zamków i skansenów wchodziliśmy z brzdącem dzięki nosidełku :) Trochę mi się dziecko rozregulowało przez tą długą podróż, ale już znowu wyregulowany brzdąc i chodzi grzecznie spać o normalnej porze :) Starałam się wypuszczać młodego na wolność wszędzie, gdzie tylko się dało, nie tylko na plaży. Wypuszczaliśmy go na trawnikach, w lesie, na promenadzie, w porcie na betonie... potem nie chciał usiedzieć w wózku, bo chciał koniecznie sobie pobiegać :D Pozdrawiam Was wszystkie i skrobnę coś jeszcze, jak tylko nadrobię czytanie i dowiem się, co u Was słychać
  23. Karolinko, skoro Natan próbuje raczkować, to weź go wypuść na podłogę w ciepłe dni w samej pieluszce. Nie da rady się ślizgać na brzuchu i będzie musiał zacząć uczciwie raczkować. Ja mojego leniuszka w ten właśnie sposób zmobilizowałam, a po 3-ch dniach raczkował już perfekcyjnie! :D
  24. ...a u nas już po chorobie... Nie wiem co to było, ale ekspresowo poszło. Dziś Julek był nieco osłabiony i miał trochę obniżoną temperaturę, a tak poza tym już wsio O.K. Teraz skupiam się na pakowaniu bambetli na wyjazd :) Rzadko bywam, bo zafascynował mnie temat długiego karmienia piersią i dużo czytam na ten temat - w każdej wolnej chwili. Nie odsądzajcie mnie tylko od czci i wiary, bo nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać, ani na nic nawracać. Każda z mam chce przecież dla swojego dziecka jak najlepiej, a pewnych wyborów nie da się już zmienić i nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem. Jednak uważam, że nasi lekarze i położne stanowczo za małą wiedzę na ten temat mają... wiem to po swoim pobycie w szpitalu i po tym jak mnie potraktowano :p Tak samo nie rozumiem dlaczego ten temat wzbudza u niektórych niezdrowe emocje, a przecież to takie piękne, czułe i pełne miłości... pomimo wszelkich trudności i niedogodności z tym związanych... Rzućcie okiem na ten filmik - coś przepięknego http://www.youtube.com/watch?v=xhV3REtKuKY Buziaczki dla wszystkich
  25. Agatko, mój Julek bardzo długo ssie wieczorem. Tym sposobem najada się na noc. Najzwyczajniej w świecie zasypia mi na rękach i gdybym go nie oderwała od cycka, to spał by z nim w buzi do rana pewnie ;) Jak go odrywam po pół godzinie, to mały budzi się częściej w nocy, a jak possie godzinę, to mam zazwyczaj tylko jedną pobudkę. Po karmieniu wieczornym podnoszę go do odbicia oraz do wybudzenia, żeby nie kodował sobie, że zasypia przy cycku. Jak nie dobudzę i położę spać nieprzytomnego, to potem szybciej mnie woła, a jak zapamięta, że zasypiał bez cysia, to woła, jak naprawdę zgłodnieje - tak koło 4-tej nad ranem. :) Może Ci te moje uwago trochę pomogą. Julek znów był bardzo płaczliwy. :( Jestem prawie pewna, że to o kolejne zęby chodzi. To będzie już 9-ty ząbek :p Dziś byliśmy u alergologa. Julek dostał Zyrtec i po tygodniu stosowania mam zacząć jeść powoli jogurty naturalne i masło. Dodatkowo mogę spróbować dodać młodemu wieprzowinki do zupki, skoro sama cały czas jem pieczeń wieprzową i Julkowi nic nie jest. :)
×