Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Małgorzata...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Małgorzata...

  1. Jeszcze o długim karmieniu piersią: http://www.abcrodzica.info/Bycie-Mama/Droga-mleczna.html Karolinko, mój Julek śpi od około 20.30 do 8 rano z jedną przerwą na cysia i przewijanie w nocy. W dzień śpi 2 razy łącznie około 2 godziny. Raz między 11 a 12, a drugi raz między 16 a 17. Jak drzemki się przedłużają, to wybudzam, żeby nie ucierpiało na tym kolejne spanie. Jak mi śpi za długo rano, a zdarza nu się nawet do 9, jak mi się zaśpi po wyjściu męża do pracy, to potem kładę go około 12.30-13 i staram się, żeby spał te 2 godziny ciurkiem, a wieczorem kładę go wcześniej spać. Łącznie wychodzi nam około 14 godzin snu na dobę. Mój też nie chciał spać, ale się zawzięłam i kładłam go w tych samych porach puszczając mu tą samą muzykę, co do wieczornego spania. Tuż przed spaniem bawię się z nim w jego pokoiku, a potem daję cysia. Zazwyczaj usypiam go przy cysiu, więc ja mam ułatwione zadanie. Czasem Julek nie chce cysia, ale już się tak nauczył, że w tych samych porach śpi, że zasypia bez cysia. Dzisiaj byłam u brata i tak celowałam z jazdą samochodem, żeby wyszła w porach drzemek Julka. Pospał przed południem pół godzinki, a w drodze powrotnej po południu godzinkę i nawet siedziałam trochę w aucie pod blokiem, żeby się dziecko mogło wyspać :)
  2. Ewciu, nie uraziłaś, spoko. Chętnie podyskutuję na ten temat. :) Ja wiem, że po to są ząbki, żeby ich dziecko używało i dlatego dostaje też inne jedzonko. Nie zawsze i nie wszystko chętnie je, ale je. Czasem, jak potrzebuję gdzieś pojechać i wiem, że danie cycka będzie bardzo kłopotliwe lub niewykonalne, to nawet potrafię wmusić Julkowi trochę więcej zupki, czy Sinlac'u więcej, niż zjadłby sam, żeby mi nie wołał za chwilę cysia. Staram się jednak nie wmuszać, tylko proponować inne jedzonko. Co do "mleka zastępczego" to właśnie ono jest ZASTĘPCZE, a ja mam swoje. Nie muszę więc i nie chcę go zastępować :) Poza tym te "naukowe potrzeby" zapominają o czynnikach odpornościowych zawartych w kobiecym mleku, których nie ma w żadnym innym pokarmie. Moje dziecko jest alergikiem, więc będę karmiła, choćby raz dziennie przed spaniem wieczornym tak długo, jak długo będzie chciało, bo jest to lepsze rozwiązanie, niż niekarmienie piersią :) W naszym przypadku jest to jednak również kwestia zdrowia.
  3. Jokasto, jak to karmienie piersią tylko do 9-tego miesiąca ma sens odżywczy??? A potem co? Przecież nadal nasze dzieci potrzebują wapnia i innych składników zawartych w mleku, o przeciwciałach i wielu innych nie wspomnę, a chyba lepsze jest moje mleko, niż modyfikowane, ale krowie, które nie zwiera wszystkiego tego, co kobiece mleko. Wybacz, ale jakoś w głowie mi się to nie mieści, żeby szukać innego źródła wapnia dla mojego dziecka niż to, które mi natura dała i mam je zawsze "pod ręką". Przecież kobiece mleko nadal zawiera cenne składniki odżywcze i jest ważnym uzupełnieniem diety maluszka. Oczywiście po 9-tym miesiącu nie może być jedynym jedzonkiem, jakie maluch dostaje. Powinno stanowić część jego diety, ale nadal bardzo istotną. Oczywiście każda mama postępuje wg własnego uznania, potrzeb i możliwości :)
  4. -> NIEODPOWIEDZIALNA - spadaj trolu Beata, nie przejmuj się, bo nie ma czym Najważniejsza jest miłość i chęć dawania wszystkiego, co najlepsze, a tego nie można kupić. Widać pomarańczowy trol sam miał nieodpowiedzialną matkę i teraz odreagowuje przy każdej okazji :p Mother, to już wiem, po czym tyje Twoje dziecię - po kostkach do WC :D:D:D Super, że już jest lepiej z wagą :) Agatko, ja uwielbiam pomidory, ale Julka wysypuje po nich :(, choć dawno nie próbowałam, może już mu przeszło. Niestety, uważam, że lepiej próbować podawać mu kolejne mięsko, więc pomidory pójdą w odstawkę. Na szczęście mogę jeść wiele innych rzeczy :) Jeszcze się w życiu najem pomidorów... Elmirko, sukienka super na wesele i z tymi złotymi dodatkami będzie rewelacja :) Agniesza, mam pomysł, jak nauczyć nasze brzdące jedzenia innego, niż gładziutkie papki. Od dwóch dni zabieram ze sobą gotowane warzywa na spacerek w plastikowym pudełeczku i daję po kawaleczku Julkowi do łapki zamiast chrupek kukurydzianych. Niby powinien rzygać, ale nie rzyga. Więcej wypluje, niż zje, ale coś tam zjada - dowody znalazłam w kupce :D niepogryzione dokładnie kawałki marchewki. Żeby Julkowi bardziej warzywka smakowały, to gotuję je na parze :) Tak się ostatnio zastanawiałam, jak długo chcę karmić Julka piersią. Początkowo chciałam karmić rok lub półtora, ale poczytałam trochę na ten temat i wyszło mi na to, że najlepiej jest karmić ze 3 lata, bo przy skłonności do alergii mleko mamy daje dodatkową osłonę. Jak wyjdzie, to czas pokaże. Dziewczyny, które jeszcze karmią piersią - zastanawiałyście się może nad tym jak długo tak będziecie karmić?
  5. Hejka :) Witam po kilkudniowej nieobecności (a może kilkunastodniowej?). Naczytać, to się nie naczytałam, bo jakoś pustawo tutaj :p Co do pousuwanych postów Ewelki, to chyba moderator po pijaku cenzurował forum :p Przykro mi Ewelko, wiem jakie to niemiłe. Ja kiedyś na jakimś forum dostałam bana, bo moderator chyba za dużo wypił i stracił poczucie humoru... ja - taki niespotykanie spokojny człowiek! :D Nie było mnie przez ponad tydzień, bo przyjechała do nas córka męża i nie miałam czasu na nic. Wiadomo, dwójka dzieci tak znienacka, to miałam kłopot, żeby to jakoś ogarnąć. Do tego wszystkiego jeszcze teściowa przejazdem na 2 dni, ale się wszystko udało i było O.K. :) U nas wszystko w jak najlepszym porządku. Julek raczkuje, siada i bierze się do wstawania. Jak dorwie coś, za co uda mu się podciągnąć, to wstaje. Stoi sobie i chwieje się, jak pijak przy latarni, ale radochy ma z tego co niemiara :D Mam taki niski, plastikowy stołeczek w kuchni - wspina się na niego, nachyla się nad nim, opiera się na brzuszku i na przedramionach na tym stołeczku i jeździ tym stołeczkiem po całej kuchni. To taka tania wersja chodziko-jeździka :D Muszę go nauczyć jeszcze, jak bezpiecznie osunąć się na pupę, żeby nie walił głową o podłogę, bo już się niestety tak zdarzyło. :( Jak Julek zaczął się pewnie czuć na czworaka, to przestał pełzać. Teraz to już tylko na dłoniach i kolankach zasuwa, a nie na brzuszku. Widziałam, że już umiał raczkować, ale mu się łatwiej pełzało, a wystarczyło go przez 3 dni wypuścić na panele bez bluzeczki, żeby zmusić leniuszka do raczkowania :D Brzuszek mu się przyklejał i musiał zacząć na dobre raczkować :D Stan uzębienia bez zmian - 8 szt., ale chyba będzie niedługo coś następnego, bo często gmera sobie w buzi paluszkami, a jak ja mu dziąsełka pomacam, to wyczuwam wypukłość na dole po jednej stronie. Niestety, mój skarb zrobił się bardzo płaczliwy i nie pozwala mi się ruszyć nawet na krok z jego pola widzenia, a do tego chętniej się tuli do mnie i znów pokochał cycusia. Teraz nawet jak jest najedzony, to przed spaniem chętnie pocyca, a już bywało tak, że nie chciał cycusia przed spaniem i zasypiał zupełnie samodzielnie. Teraz zaczynam powoli przygotowania do wczasów. Jedziemy do Ustki na 2 pierwsze tygodnie września. Już wyciągnęłam walizkę i powoli pakuję Julka, żeby nie na ostatnią chwilę, bo zapomnę czegoś ważnego i będę zła przez całe 2 tygodnie :D To by było na tyle :) Znikam, bo już zmęczona jestem. Zdrówka dla chorych i buziaczki dla wszystkich
  6. Agatko, kondolencje Karolinko, nie ma sensu kupować budyni i kisielków, bo to można samemu w domu zrobić i dać prawdziwych owoców, zamiast sztucznych barwników i innej chemii w proszku. Zasada jest taka, że na 100 ml soku lub mleka dajesz 1 łyżeczkę (taką trochę wypukłą) mąki ziemniaczanej. Z soku owocowego lub owoców ze słoiczka zmieszanych z wodą masz kisiel, a z mleka masz budyń. Do budyniu też można dodać owoce i troszkę mąki pszennej, wtedy budyń ma ciut inną konsystencję. Agniesza, Olafek je dość sporo w ciągu doby, jak się wszystko podsumuje, a że małymi porcjami, to trudno. Widać taka jego uroda i nie ma sensu zmieniać niczego na siłę, bo można więcej złego niż dobrego narobić. Może się w ogóle zniechęcić do jedzenia i wtedy dopiero będzie klops. Wieczorem spróbuj mu dawać gęsty Sinlac, to może pośpi dłużej w nocy. Moim zdaniem nie ma się czym przejmować. Mój za to potrafi wmłucić 210-220 ml gęstej zupy o godz. 10-tej rano i potem prawie do 15-tej nic nie chce jeść, a mnie cycki pękają, bo poranne cycanie wypada nam około 8-mej. Chyba muszę mu dawać mniejsze porcje, żeby po 3-ch godzinach zechciał cycusia possać. Wczoraj i dzisiaj dałam mu już mniejszą porcję po południu, to wieczorem ssał godzinę, żeby się najeść na noc. W nocy cyca tylko 1 raz :)
  7. Karolinko, mleko możesz przemycić w budyniu, możesz dolewać do zupki, jak sama gotujesz, albo dać jogurcik. Potem będziesz mogła podawać serki i smażyć naleśniki. Uważam, że mleko należy podawać (z wyjątkiem alergii na mleko :p ), bo dzieciom potrzebny jest wapń, no chyba, że znajdzie się inne źródło wapnia. Mój też nie za bardzo chce ssać cycusia i też karmię go w nocy oraz przed spaniem i zaraz po obudzeniu - wtedy jeszcze ma ochotę się poprzytulać i pocycać, bo w innych porach dnia nie ma na to czasu, taki zajęty jest! :p Na szczęście, jak karmię go łyżeczką, to zjada posiłek razem z deserkiem w 15 minut, a czasem nawet denerwuje się, jak za wolno wiosłuję łyżką :D Julek też jeszcze nie za bardzo raczkuje. Próbuje, przejdzie parę kroków, ale nóżki mu się rozjeżdżają na panelach, więc woli się ślizgać na brzuchu, leniuszek mały :D Za to nauczył się siadać wczoraj :) a dzisiaj z zapałem trenował wstawanie przy krzesłach i fotelach i nawet mu się udało 2 razy! :)
  8. Hej! Ja też nadal karmię piersią i też nadal nie mam okresu i wcale się tym nie przejmuję :) Lorinko, mój brzdąc budzi się tylko 1 raz na karmienie nocne, a wyjątkowo 2 razy. On ostatnio w ogóle coraz rzadziej chce ssać pierś, za to łyżeczką wsuwa każdą ilość... no w granicach rozsądku, ma się rozumieć. Około 10-tej wsuwa 150 ml zupki + 60 ml owocu (czyli 210 ml na raz), a po południu wsuwa 150 ml kaszki + 60 ml owocu, no i oczywiście pierś na żądanie ...tylko, że to ja żądam, żeby on ssał :p Dunia, ja też daje młode ziemniaki Julkowi. Kasiula, umyj małą, daj jej duuużo pić (najlepiej wody - tyle, ile zmieści) i weź ją na kolana. Trzymaj pojemnik na siusiu między jej nóżkami. Podściel sobie na kolanach kilka pieluch tetrowych, żeby Cię nie obsikała. Mąż niech ją zabawia i po około 10 minutach niech jej pociera stopy i dłonie wilgotną, zimną ściereczką. Za 15 minut będziesz mieć pełen pojemniczek siuśków. Ten sposób najlepiej jest wykorzystać rano, na czczo, bo potem, jak dasz jeść, to może nie chcieć pić. To jest najpewniejszy sposób, jaki znam - sama go wypróbowałam. He, he, he... co do zgagi w ciąży, to mi też dała popalić. W trzecim trymestrze nie było dnia bez Reni :o Agatko, kup sobie wapno musujące i pij na tą zgagę. Przy okazji uzupełnisz wapń. U mnie to działa :) Agniesza, mój też ma odruch wymiotny, jak są jakieś grudki w zupce i ja też zupki miksuję na gładko. Mimo tego w czasie, jak my jemy obiad, to daję do rączki małemu różne rzeczy, np. ziemniaka, albo kawałek chleba, albo fasolkę szparagową, albo duszoną cukinie. No musi się nauczyć kiedyś jeść inne rzeczy, niż gładziutkie papki! A u nas wreszcie są próby raczkowania od paru dni. Już od dawna pełza i to z prędkością światła, ale od paru dni Julek zaczął wreszcie odrywać brzuch od podłogi i na dłoniach oraz na kolankach próbuje chodzić :) Wczoraj dodatkowo po raz pierwszy stanął sobie trzymając się kanapy i był tak zaskoczony, że nie wiedział bidulek co ma ze sobą zrobić, więc wołał mnie na pomoc. Pomogłam mu ...osunąć się bezpiecznie na pupę :D
  9. Ja znów tylko na minutkę, bo poczytałam Was i trochę mnie męczą plecy i noga, ale już jest lepiej :) Dzięki, dziewczyny, za współczucie. Pooszczędzam się trochę i mam nadzieję, że szybko minie :) Jak tak poczytałam Was, to też jestem w szoku... Jakoś tak na raz się u Was nazbierało tych niedobrych rzeczy... Beatko, strasznie Ci współczuję Ja też znam smak nieprzespanych nocy w dzieciństwie i strach przed powrotem ojca do domu. Tylko, że on nas prawie nie bił, ale za to pił, wyzywał nas i awanturował się po nocy. Właśnie dlatego wcześniej nie miałam dzieci (w tym roku kończę 34 lata), bo bałam się popełnić taką pomyłkę, jak moja mama. Najważniejsze, to nie pozwolić komukolwiek sobą pomiatać! Nie dociera słownie, to odejść - tak, jak Ty zrobiłaś. To trudno, że cierpisz, bo kochasz, ale jakoś to przecierpisz. Nie jest Ci potrzebny ktoś, kto nie kocha i nie szanuje Ciebie! Mój mąż dałby się pokroić i posolić żywcem za mnie i Ty też kogoś takiego jeszcze znajdziesz. Jeśli chodzi o samochód, to nie odprowadzaj go. Zadzwoń i poproś, żeby sam odebrał, bo jemu przecież jest łatwiej, niż Tobie z dzieckiem. Niech się troszeczkę wysili, chociaż na koniec... Przepraszam, że jeszcze ja nawiązuję do tematu, który chciałaś zakończyć, ale wiedz, że chociaż na dobre słowo możesz u nas liczyć Mother, współczuję braku auta. Dla mnie brak auta, to jak brak jednej ręki. Lorinko, moja ulubiona sałatka: 2 wędzone udka z kurczaka puszka kukurydzy pół kubka ryżu (ugotować na pół twardo) 1 cebula - drobno posiekana 1 malutka kapusta pekińska (lub pół większej) - poszatkować majonez, sól, pieprz U nas na imprezach zawsze dobrze schodzi świeżutki chleb ze smalcem i z ogórkami kiszonymi ;) Wszystko takie swojskie i do piwa jak znalazł :) Agatko, strasznie współczuję Twojemu R, jego rodzinie i jego bratu. Teściową masz, jaką masz, ale to przecież jej syna dotyczy... mimo wszystko strasznie jej współczuję
  10. Cześć laski :) ja tylko na minutkę, bo ledwo siedzę :( Mam objawy rwy kulszowej :( Poza tym u nas O.K. Mały próbuje stawać na czworaka, ale się jeszcze rozjeżdża :D Agniesza, mojego Julka też uczulił zielony groszek :( Jeszcze nie wiem, jak żółtko, bo zjadłam jakieś trefne bułki i musiało tam być coś z mleka i znów Julek ma wysypkę, więc musiałam przerwać testowanie żółtka. Nie mogę na razie podawać żadnego mięska, ale za jakiś czas znów będę próbowała. A czy Ty podajesz jakieś mięsko Olafowi? Agatko, czy Ty też już podajesz jakieś mięsko Frankowi? Ja też mam nadzieję, że Julek wyrośnie z alergii... Anabelko, Jeśli nie ma gorączki ani żadnych innych objawów, to przeanalizuj, czy nie zmieniłaś proszku do prania w ciągu ostatniego tygodnia, albo żelu do mycia oraz co nowego do jedzenia podałaś dziecku. To może być jakaś reakcja alergiczna (ale nie musi).
  11. Ewelka, Twoja córcia ma prawo odmawiać jedzenia przy ząbkowaniu, bo to strasznie boli. Nie karm jej na siłę, bo może stać się tak, że nie będzie wcale chciała jeść w przyszłości. Pilnuj tylko, żeby piła, żeby się nie odwodniła, smaruj dziąsła żelem przeciwbólowym i dawaj schłodzony w lodówce gryzaczek. Możesz w ostateczności dać jej paracetamol, który też działa przeciwbólowo. Mojemu też szły 3 prawie na raz górne ząbki i też nie chciał jeść. Tak go bolało, że nawet nie chciał pozwolić posmarować żelem dziąseł, ale mu smarowałam, bo jak inaczej miałby ssać cycusia. Dawałam mu też po odrobince zimnego jabłuszka ze słoiczka prosto z lodówki, ale to bardzo ostrożnie, żeby nie przeziębić malucha.
  12. Mother, tak jeszcze sobie myślę o Was... Jeśli maluch jest niedożywiony, to czy nie byłoby dobrze sprawdzić poziom żelaza, wapnia, elektrolitów, i.t.p. w organizmie? Trzymam kciuki, żeby wszystko było O.K.
  13. Mother, jeśli pani dr podejrzewa celiakię, to dlaczego kazała Ci odstawić pierś, zamiast wyeliminować całkowicie gluten z Twojej diety i z diety maluszka? Czegoś tu nie rozumiem... Moim zdaniem rezygnacja z karmienia piersią, to jak wylewanie dziecka z kąpielą. Idź lepiej do tej pani dr jeszcze raz na rozmowę.
  14. Mother, więc jednak lekarka porobiła podstawowe badania, bo już myślałam, że kolejna nawiedzona. Strasznie mi przykro, że tak u Was to wygląda... Co do nutramigenu, to niestety nie zapowiada się na przybór wagi, skoro on go wcale nie chce jeść :( Trzymam kciuki, żeby to jednak były tylko przejściowe problemy. Może jednak uda Ci się karmić piersią nadal. Dla Was Agniesza, mój Julek nie do każdego pójdzie, a to też zależy od jego nastroju. czasem nie chce iść do nikogo obcego, a czasem idzie do każdego - tak jak dzisiaj :) Magmall, mnie udało się nie dać żadnego pilota ani komórki, a Tobie nie pozostaje nic innego, jak kupić zabawkowego pilota w biedronce :D
  15. Mother, a czy pani dr zleciła zwykłą morfologię i badanie moczu? Może od tego należałoby zacząć. Mój Julek je podobnie do Twojego brzdąca i ostatnio przytył 110 g w 10 dni, gdzie przez kilka dni nie chciał jeść z powodu bólu dziąseł. Zazwyczaj zjada ok. 120-140 ml zupki, 125 ml owocu ze słoiczka i 120 ml kaszki Sinlac, no a do tego pierś na żądanie. Byliśmy dziś z Julkiem w firmie, gdzie pracuję. Julek zaczarował wszystkich :) Dostał drewnianego dziadka do orzechów od mojej koleżanki :) Byliśmy też u mojej pani dyrektor i nawet pozwolił wziąć się jej na ręce :) No i też dostaliśmy prezent - 50 zł na cukierki :D Normalnie w szoku byłam :D:D:D Ja nie wiem, co takiego w malutkich dzieciach jest, że ludzie robią się strasznie ch.ojni :D:D:D
  16. Mother, nie daj się namówić na rezygnację z karmienia piersią! Ta lekarka jakaś dziwna jest! Zamiast Cię wypytać co, jak i ile dajesz dziecku do jedzenia, to ona każe od razu rezygnować z piersi! Może przyczyna tkwi gdzie indziej? :p Może to ząbkowanie? Może jakaś utajona infekcja, a może złe wchłanianie z przewodu pokarmowego z powodu alergii? Przyczyn może być wiele! Nie rezygnowałabym z karmień nocnych - mleko jest w nocy bardziej tłuste. Na wszelki wypadek można podać też probiotyki (np. Dicoflor), żeby poprawić wchłanianie z przewodu pokarmowego - tym na pewno dziecku nie zaszkodzisz. Jak będziesz chodziła regularnie co tydzień do pani dr i ważyła małego, to zobaczy, że się przejęłaś i jak nadal nie będzie przybierał na wadze, to może zacznie szukać rzeczywistej przyczyny. ...albo zmień lekarkę... Nie rezygnuj z karmienia piersią, bo jeśli to jakaś utajona infekcja, to możesz dziecku niechcący krzywdę zrobić... Ząbkowanie i ból dziąseł u nas nie pozwalał jeść Julkowi, więc też martwiłam się, że Julek niewiele je. Takie objawy + gorączka mogą być przy ząbkach! No i nie głodź dziecka, bo je odwodnisz. Agniesza, fajnie, że już jesteś :) Beatko, gratuluję pierwszego ząbka Agatka, fajnie, że ty też już jesteś :) Magmall, Ewelka, to może zamiast pilota lepiej dać dzieciom np. drewnianą łyżkę do gryzienia? Ja mieszkam w starym bloku i jedne drzwi muszę klinem blokować, żeby mi się ciągle nie zamykały. Właśnie ten drewniany klin jest ciągle gryziony przez Julka :D No i nie sądzę, żeby dziecko mogło sobie ząbka samo złamać na pilocie, czy czymś takim. Dziecko sobie samo w ten sposób krzywdy nie zrobi, musiałoby upaść, żeby sobie ząbka złamać. Zęby, to najtwardsze części ludzkiego szkieletu i nawet po kremacji zwłok zostają często nietknięte.
  17. Hejka! :) Melduję się na posterunku, żeby za pusto nie było :D Mother, to nie stój przy prasowaniu! Obniż deskę i sobie usiądź, bo nie wyrobisz z bólem pleców... Współczuję Kasiula, właśnie po to tu jesteśmy - żeby wspierać, informować, cieszyć się i smucić razem Pingusia, Ja też myślałam, że co nowe, to nowe, ale przekonałam się, że używany też może być super (szczególnie dobrej marki)! Nowego Urban Detour bym nie kupiła, a używany za 250 zł to i owszem :) Nowy nie jest wart ceny sklepowej :p
  18. Hejka! :) Melduję się na posterunku, żeby za pusto nie było :D Mother, to nie stój przy prasowaniu! Obniż deskę i sobie usiądź, bo nie wyrobisz z bólem pleców... Współczuję Kasiula, właśnie po to tu jesteśmy - żeby wspierać, informować, cieszyć się i smucić razem Pingusia, Ja też myślałam, że co nowe, to nowe, ale przekonałam się, że używany też może być super (szczególnie dobrej marki)! Nowego Urban Detour bym nie kupiła, a używany za 250 zł to i owszem :) Nowy nie jest wart ceny sklepowej :p
  19. Andzia, to zrób tak jak Agatka - powiedz, że nie ma odpowiedniego mleka i lekarz kazał karmić piersią. Może wtedy dadzą Ci spokój. Tekst o lekarzu prawie zawsze działa :p :D Agatko, zęby potrafią dość długo dawać dziecku popalić, zanim wyjdą. Tylko u mojego wychodzą \"niepostrzeżenie\" w hurtowych ilościach przy ciągłym jego marudzeniu i popłakiwaniu od kilku miesięcy, więc się już przyzwyczaiłam. Karola, dzieci już tak mają - wszystkiego muszą spróbować, dotknąć, wziąć do ręki, a jak się nie da, to na siłę ukręcą :p ale to przez ciekawość, a nie, żeby coś specjalnie zbroić :D Uroki dzieciństwa i tyle ;) Kupiłam dziś zegar ścienny do Julka do pokoju, bo widziałam, że zegary bardzo go interesują... i wyszło, że na wet za bardzo :D Musiałam zdjąć zegar i wynieść, bo Julek nie chciał oczu mod niego oderwać i nie chciał ssać piersi przez niego :p Jutro rano mu zawieszę, żeby miał czas przywyknąć :)
  20. Andzia, a co się dzieje, że niby wg rodzinki \"męczysz dziecko\"? Napisz, bo jakoś nie pamiętam... My siedzimy na razie w domku, bo za gorąco na dworze. po 15-tej wyjdziemy na spacerek :)
  21. Pingusia, np. tu masz calkiem fajny wózeczek, tylko folię uniwersalną sobie dokupisz: http://www.allegro.pl/item687411885_cudny_super_wygodny_mamas_papas_pliko_c3.html
  22. Pingusia, kopę lat! ;) Co do wózka, to polecam Peg Perego Pliko, jeśli małe kółka Ci nie przeszkadzają. Możesz kupić używany do kwoty 500 zł. Byłam bardzo zadowolona z niego, tylko mi małe kółka przeszkadzały. Jest dość lekki (8,5 kg), funkcjonalny i wygodny dla dziecka. Łatwo się składa (jedną ręką), zajmuje mało miejsca po złożeniu, budkę można naciągnąć aż po samą barierkę, jak słońce razi dziecko i wszystko ma odpinane, co tylko można wymyślić. Ma amortyzowane kółka, oparcie rozkłada się na płasko - 4 pozycje. Zazwyczaj w komplecie jest ciepła osłonka na nóżki i folia przypinana na zamek do budki. Do tego te wózki są bardzo porządnie wykonane. Te wózki funkcjonują też pod nazwą MAMAS&PAPAS Pliko, ale to jest dokładnie to samo, tylko na brytyjski rynek produkowane. Ja kupiłam Urban Detour z dużymi kołami (używany), ale i tak musiałam dokupić jakąś lekką \"parasolkę\" do samochodu, bo z tym dużym nie radziłam sobie jak musiałam gdzieś pojechać, więc teraz mam 2 wózki :p Beatko, spróbuj mówić Twojemu Ł, czego oczekujesz od niego, np. żeby wziął małą, bo się stęskniła za nim, albo żeby ją przewinął, a Ty w tym czasie coś przegryziesz, bo jesteś głodna, i.t.d. Ja mojemu mężowi też muszę wszystko mówić, bo on raczej nie przejawia inicjatywy, ale niektórzy już tacy są... nazwijmy to \"przytępawi w niektórych kwestiach\". ;) Jak mu mówię, to wszystko jest O.K., gorzej, jak już nie mam siły ciągle wydawać polecenia, albo jestem chora, to wtedy jest kiepsko :( ale tak poza tym, to kochany i cierpliwy człowiek :) Pokaż też swojemu Ł, że może się już bawić z córeczką, np. w \"a kuku\". Może wtedy będzie częściej się nią zajmował. Julek jest opalony, mimo, że zawsze w cieniu jest, bo ja i mój mąż mamy jasną karnację i boję się, żeby Julka słońce nie poparzyło. Agatko, może o zęby chodziło? U nas niepostrzeżenie wylazły kolejne 2 zęby z lewej strony. Prawej nie obejrzałam, bo Julek nie pozwolił :p Już jest co najmniej 8 zębów :o Szok!!!
  23. We Wrocku pochmurno było wczoraj i nawet padało po południu i pod wieczór, a dziś gorąco i słonecznie. Julek spał wczoraj 2 x po 2 godziny w dzień, co mu się nigdy nie zdarza w takiej ilości. Myślałam, że będzie problem z położeniem go wieczorem spać i przesunęliśmy o 15-20 minut kąpiel na później, ale nie było problemów - ładnie zasnął przy cycusiu :) Julek dał mi dziś pospać do 8.30 dziś :) Nakarmiłam go zupką koło 10.30-11, pobawiłam się z nim jakieś pół godzinki i chciałam mu dać cycusia przed położeniem spać - jak zwykle, ale nie chciał. Posiedział u mnie na kolankach, pofikał nóżkami parę minut przy dźwiękach kołysanek i położyłam do łóżeczka, jak zaczął próbować schodzić mi z kolan. Myślałam, że będzie koncert, ale tylko trochę pomarudził i pojęczał i w 10 min. zasnął :) No nic, cycusia dostanie na obudzenie. Na spacer wyjdziemy po godz. 15, bo za gorąco nawet w cieniu. Może uda mi się pójść na działkę, to przyniosę świeżego bobu, ogórków, marchewki, szczypiorku, cukinie i fasolkę szparagową... o ile mój mały prezes mi pozwoli pozrywać, bo może zarządzić coś innego przecież :p Zarejestrowałam Julka do alergologa :) Mamy termin na 24.08. :) Nawet nie tak najgorzej z tym terminem. Myślałam, że będzie o wiele dłuższy. Wczoraj i dziś testuję pomidora, czy mogę jeść i czy nie zaszkodzi Julkowi. Może się uda, bo wczoraj zjadłam 1 plasterek, dziś 2 i nic się nie dzieje na razie :) Idę ogarnąć chałupę i wymyślić coś na obiad.
  24. Ann, przemyj dziecko w lekkim krochmalu i posmaruj jakąś maścią lub kremem łagodzącym i nawilżającym. Karolinko, niech Twój mąż układa się do snu na boku i to najlepiej prawym. Może pomóc, jak będzie sobie wmawiał, że za każdym razem ma się obudzić. Jak ja miałam kiedyś koszmary, to takie wmawianie sobie mi pomogło i po kilku dniach zaczęłam się budzić, zanim koszmar nastąpił. Potem samo przeszło. Może i u niego się uda. Julek cały czas kiepsko ssie pierś :( Odstawiamy butelkę ze smoczkiem. Będzie ryk :( Dopajać będę łyżeczką lub strzykawką od leków i zobaczymy, jak to będzie. Miałam odwiedzić rodzinkę na wsi, ale zrezygnowałam, bo nie chcę dziecku robić dwóch rewolucji na raz. No nic, pojadę kiedy indziej.
  25. Beatko, dziewczyny mają rację. Pomyśl, czy nie pojechać z mężem do tych Niemiec, albo wrócić do rodziców, bo się wykończysz... Nie dość, że teściowa wredna, to jeszcze mąż pod jej wpływem :p Nie ma co się dziwić, że miewasz doły, a jak Twój mąż tak powiedział, że ma Cię dość, to mu powiedz, że to przez jego ukochaną mamusię te doły łapiesz :p Duniu, życzę szybkiego powrotu do zdrowia maluszka. Agatko, świetnie to wygląda, jak się mały chowa pod pieluchę lub kołderkę i co chwilę podgląda, czy jest jakiś amator na zabawę w \"a kuku\" :D Mój od niedawna też zaczął prowokować do zabawy w ten sposób :D ...a ja właśnie kupiłam następny fotelik samochodowy dla Julka :D uniwersalny Recaro Young Sport 9-36 kg :) Długo się zastanawiałam, bo cena dość wysoka, ale jeśli ma służyć przez 10 lat, to doszłam do wniosku, że niech będzie :) W końcu zostało mi sporo kasy od teściówki po kupieniu krzesełka do karmienia, a i jej będzie miło, jak się dowie, że reszta kasy też na Julka poszła :) Już się normalnie nie mogę doczekać, aż kurier je przywiezie :D Na razie jeszcze Julek będzie jeździł w starym foteliku, bo do nowego jest jeszcze trochę za młody, bo to od 9 m-cy dopiero, ale to już niedługo przecież :)
×