nocka73
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nocka73
-
Witam po długiej przerwie :) Film obejrzałam - wydaje mi się, że jakikolwiek komentarz jest tu zbędny... Do Ani - Kochanie nie pozwól sobie na takie zachowanie, nie wolno nikogo bić i nie wolno na to pozwolić !!! Dostałaś w twarz, bo otworzyłaś do kolegi usta??? No wybacz, ale to co zrobił Twój H. jest NIEDOPUSZCZALNE !!! Posłuchaj rady starszej koleżanki, wybaczysz ale nie zapomnisz, bo takiego zachowania się nie zapomina... Znamy się już troszkę, to nie pierwsze "coś" co Cię zaniepokoiło - zastanów się nad sensem swojego związku... Pozdrawiam :)
-
Zgadzam się z tradycją66, w każdym miejscu na świecie wykształcenie i środowisko w jakim się dorasta jest bardzo ważne i ma wpływ na to, jakimi jesteśmy ludźmi, jednak w Turcji jest to jeszcze bardziej wyraźne i będzie miało znaczenie w dorosłym życiu... Pewne jest jedno - nikomu nie wolno krzywdzić drugiego człowieka, bo miłość ma być piękna, pełna uśmiechu i radości a nie mokra od łez i cierpienia... A poza tym w parze a miłością powinien iść szacunek, jeśli go nie ma nie zbuduje się dobrych, partnerskich relacji...
-
Witam wszystkich. Poczytałam sobie troszkę i chciałabym napisać dwa słowa do smutnej natki... NIE JEDŹ SAMA DO TURCJI !!! To po pierwsze a po drugie to nie bardzo rozumiem, na czym polega Twoja miłość... Mogę Cię zapewnić, że jeśli teraz Twój wybranek traktuje Cię w ten sposób to po ślubie czy też po dłuższym czasie razem takie zachowanie nie będzie łagodniejsze a wręcz przeciwnie - będzie się nasilać. Bycie z Turkiem wymaga niesamowitych poświęceń i wyrzeczeń, całkowitej zmiany stylu życia i ogromnego JEDNOSTRONNEGO kompromisu. Oczywiście są wyjątki, ale to są naprawdę WYJĄTKI, co raczej nie dotyczy Twojego przyjaciela... Jesteś jeszcze bardzo młodą osobą i nie pozwól, żeby ktokolwiek odzywał się do Ciebie w ten sposób - szanuj się, bo jeśli nie to nikt nie będzie Cię szanował. Mężczyzna, Twój \"partner\" mówi do Ciebie fuck off i co? I nic? Powiem szczerze, że do mnie facet mógłby powiedzieć tak tylko dwa razy - pierwszy i ostatni... Przykro mu potem? Ojej...biedny... Pamiętaj, że miłość to nie więzienie - żeby kochać naprawdę, żeby żyć pełnią życia człowiek musi być wolny!!! Co do tego co napisała tradycja66... Podpisuję się pod tym obiema rękami. Znam troszkę Turcję i Turków, w związku z moją pracą mam z nimi dość częsty kontakt, uwielbiam ich, potrafią być kochani, czarujący, uczynni, rewelacyjni PRZYJACIELE, ale... Ale to jest naprawdę inna bajka dziewczyny, wierzcie mi... I to nie o to chodzi, że on są źli - są po prostu inaczej wychowani, mają inne priorytety i całkiem odmienną kulturę, która dla nas, naprawdę, jest bardzo trudna do zaakceptowania...
-
Lamia 76 - przyznam szczerze, że ręce mi opadły i chyba nie tylko ręce... Długo nie wchodziłam na forum, działo się różnie, ale muszę powiedziać jedno - nie licz na małżeństwo i słuchaj, co pisze Sibel... Pozdrawiam dziewczynki :)
-
To ja zapalę za Ciebie Sibel ;)
-
Sibel, ale przecież kochające żony są też zakochane czyli i tak się załapałaś :)
-
KOCHAJĄCE ŻONY - POZDROWIENIA DLA WAS !!! :d
-
DZIEWCZYNKI WŁĄCZAMY IGNORANCJĘ !!!!! Nie odpisujcie, nie zwracajcie uwagi, zamknijcie oczy i nie czytajcie tych bzdur - jak napiszą raz, drugi i dziesiąty i nikt nie zareaguje to im się znudzi - uwierzcie. A jak będziemy wdawać się w dyskusję to tylko nakręcimy jakieś bezsensowne koło wyzwisk i obrażania innych a po co? Pozdrawiam wszystkie zakochane i te, które dopiero się zakochają :)
-
Uciekam spać dziewczynki - jutro rano do pracy (jak mi się nie chce, o ludzie!). Kolorowych, tureckich snów :)
-
Za ile to trudno powiedzieć, ale będzie to Polska napewno. On nie chce, żebym mieszkała w Turcji, zwłaszcza że to ta daleka Turcja, okolice Adany... Mówi, że to nie jest miejsce dla mnie...
-
Daza dziś jest troszkę lepiej - cały dzień przegadaliśmy, powkurzałam się na Niego, pokrzyczałam i mi ulżyło :)
-
No to nie pisz, że nie możesz Mu ufać, bo znajomi itp ... Chyba bardziej chodzi tu o to "itp" ....
-
Słuchaj głosu swojego serca...
-
Hahahahahaha - uśmiałam się serdecznie :) Brawo - i tak trzymaj Sibel :) Opuszczam Was teraz dziewczynki - buziaczki na calutką noc i kolorowych snów :) Iyi geceler...
-
Czas pokaże jak to będzie - to że jesteśmy zaręczeni wcale nie oznacza szybkiego ślubu... Ja już mam za sobą 11-letni związek z wieloma problemami i nie tęsknię jakoś wyjątkowo za papierkiem...
-
Narazie nie Sibel... Ja nie zostawię Polski, bo tu mam córkę a Ona ma szkołę a Hasan ma tam świetną pracę a poza tym jest jeszcze dużo innych okoliczności także nasze bycie razem jest na dzień dzisiejszy awykonalne...
-
No chodzi mi o to, że gdyby był bliżej to wystarczyłby telefon: Askim potrzebuję Cię, przyjedź... No i by był... A tak... A tak mogę sobie dzwonić i płakać Mu w słuchawkę, ale po co? On się zdenerwuje, że ja cierpię, że nie może mi pomóc i nic z tego nie wyniknie... Udaję twardą, nie chcę aby się martwił że sobie nie radzę, ale myślę, że i tak wie wszystko... Dobrze że mam córkę, pomaga mi przetrwać najcięższe dni, ale to inny rodzaj miłości - kobieta potrzebuje mężczyzny, swojego mężczyzny blisko siebie...
-
Daza ja wiem - wszystko co piękne rodzi się w bólu, ale prawda jest taka, że za naszą miłość płacimy bardzo wysoką cenę... Tak teraz zastanowiłam się nad tym, o co mnie zapytałaś - czy z perspektywy czasu wybrałabym łatwiejszą miłość tu na miejscu... Powiem Ci: wybrałabym miłość równie wielką, ale tak - tu na miejscu... To troszkę jak: czy lepiej być bogatym i zdrowym czy biedym i chorym... Są sytuacje, w których baaaardzo potrzebujemy naszych mężczyzn a nie tylko słów, które do nas mówią, choćby najpiękniejszych i wtedy boli... Ostatnio byłam bardzo chora, miałam ponad 40 stopni gorączki, byłam sama, bez leków, bez pomocy... Dwa dni praktycznie nie miałam siły żeby wstać z łóżka... Wróciła moja córka i mi pomogła, ale...chyba wiecie o czym mówię...
-
Niedługo będzie 3 lata...
-
Tak, jestem zaręczona i jestem naprawdę szczęśliwa, ale chyba jeszcze bardziej jestem nieszczęśliwa... Nie chodzi o to, że wybrałabym łatwiejszy związek - chodzi o to, że ja Go potrzebuję, że nie mogę bez Niego żyć, że nie mam czym oddychać a niestety nie mamy narazie szans na bycie razem... Nie wiem jak to powiedzieć - gdzieś podświadomie czuję złość, złość na Niego, On o tym dobrze wie... Powiedział mi dziś: wiem, że czasami patrzysz na moje zdjęcie i krzyczysz: dlaczego mnie pokochałeś ?!?!?! Dokładnie tak jest... Potem dotykam pierścionka zaręczynowego i myślę: dziękuję Ci za to, że pokazałeś mi czym jest prawdziwa miłość...
-
Powroty... Czekanie... Łzy... Życie na lotnisku od spotkania do spotkania... Dziewczyny ja mogę tylko powiedzieć, że pierwszy raz w życiu tak kocham, pierwszy raz w życiu jestem tak kochana i pierwszy raz w życiu tak strasznie cierpię...
-
Ja powiem tak: odległość jest straszna !!! Może nawet nie tyle odległość co cena biletu... I to, że widzisz Go na ekranie komputera a nie możesz Go dotknąć, poczuć, przytulić... Gdybym wiedziała, że tak będzie nie wchodziłabym w to, naprawdę... Miłość jest wielka i ma ogromną siłę, ale tęsknota...jest chyba silniejsza...
-
Powiem Ci daza, że teraz z perspektywy czasu uważam, że miałam więcej szczęścia niż rozumu... A do tego jeszcze przy okazji leciałam po towar (mam sklep i w Turcji właśnie kupuję ciuszki) - miałam przy sobie dość pokaźną sumę pieniędzy i On o tym wiedział... NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKŁADU - BŁAGAM :P
-
Właśnie Sibel - mamy podobne przemyślenia :)