Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anaconda_a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anaconda_a

  1. no ja sie juz uspokoiłm, bo z tymi nadgarskami to juz myslalam ze jakas choroba dziwna sie przyplątała:) nie jestem sama:D a te chrostki to od hm.. 4-5 mc ciazy od czasu do czasu cos tam mi czerwonego wykwitnie ale potem sie traci, chyba ze to rusze...to juz dwie blisny mam;/;/;/ A i na brzuchu z jednej strony tak ok 6cm od pępka od 4-5 miesdiaca zaczal mi wykwitac 2-3 cm chyba żylak- taka fioletowa dosc gruba żyła.... co z ztym zrobic po ciazy? bo gin-palant stwierdzil ze samo sie straci, ja tam juz mu nie wierze;/ zreszta od kiedy zylaki same sie tracą? A to jeszcze tak widoczne miejsce;/;/ grrrr A i jak wasze piersi?:) Mi brodawki zrobiły sie wieeeelkie i strasznie ciemne;/ błeee nie podoba mi sie to, poza tym co niechcacy scisne lub gdzie docisne(*wczoraj moj m sie oparł) to ciekne mi ta siara, czy jak jej tam:) przezroczysty płyn... Poogladałam sobie zdjęcia sprzed ciazy,.. i mam doła;/ jak wroce do takiego stanu jak kiedys to chyba umrę ze szczęścia... Nie wiem jak wy ale ja wpierniczam coraz wiecej truskawek, teraz tez od kilku dni czeresnie bo juz sie pojawiły.... pakuję w siebie poki mogę:):) Mam pytanie, jak wyglada jedzenie zup wszelkiej maści w czasie karmienia, i np. co z wędzonymi rybami np. makrela?
  2. Sztorm - jesteś wielka:) dzięki za info. bo ja powiem to dzis mojemu ginowi palantowi to pewnie zbagatelizuje;/ Te nadgarski to jakis koszmar;/ na szczescie prawy mniej boli niz lewy;/ Mam pytanie, czy czasem zrobią się wam 2-3 krosteczki czy cos podobnego na brzuchu..? mi od czasu do czasu jakas mała paskuda wyskoczy, wydaje mi sie ze to jakas reakcja alergiczna czy cos? bo normalnie nigdy nic na brzuchu mi nie wyskakuje..
  3. melduję się w dwupaku, co jak co ale dzis nie mam zamiaru rodzić( jakby tak ktoś pytał mnie o zdanie;p) nie w dzień dziecka- bo potem będzie mała \"pokrzywdzona\", dostajac jeden prezent na urodziny i dzien dziecka;) Ja w czasie weekednu jzu całkowicie sie z mężem przygotowalam na przybycie potomka, łożeczko juz slicznie stoi, nowa komódka, akcesori wreszcie tam gdzie powinny a nie gdzie popadnie. Wózek stoi, fotelikowa przymiarka juz była:D:D dopakowałam jeszcze męża do torby.. zmiescilam wszystko w jednej a jeszcze mam miejsce:) Najbardziej od soboty przeżywamy.... brak telewizora w sypialni..:):) Do tej pory stał naprzeciw łozka na duzej komodzie, ale teraz komod wyleciała na inna scianę gdzie nie da sie ogladac, a na jej mienjscu jest łózeczko.. Nie wiem jak tam wasze brzuszkowe szkrby ale moja wariatka tak daje mi popalic, ze juz wymiękam..godzinami tak szarżuje, ze mam serdecznie dosc. Ciągle jestem spuchnięta tj. kostki i w nocy oraz nad ranem dłonie... mam tez cos takiego dziwnego ze od tygodnia mniej wiecej budzę sie z bulem nadgarstków- skad to sie bierze to nie mam pojecia ale w nocy to straszny bol, rano musze je rozruszac ale do poznego popoludnia je czuje... Jutro mam wizyte u gina, jestem chorobliwie ciekawa jak wyglada obecnie moja szyjka... modle sie zeby w koncu sie \"rozmiękczyła\" wszystkie typowane terminy \"kiedy na pewno juz urodzisz\" minęły jak na razie w rodzinie nikt nie trafił.. Waga wczoraj stanęła mi na 105kg.... wiec jestem 18 na plusie.... i wcale nie jestem z tego powodu szczesliwa...wrecz załamana;/ ale wydaje mi sie ze swoje robi nagromadzona woda w ogranizmie i te opuchlizny;/ bo jem wcale nie duzo i zdecydowanie zdrowo. Co do objawow przedorodowych => brak. Ja sie chce juz rozsypać!!!!! (bynie nie dziś... no ew. po północy:D:D:D:DD:D:D)
  4. tuncia, kasza22 - żyję, niestety w dwupaku... ciśnienie w normie bo jakies zafajdane tabletki na cisnienie musze brac, juz od samego czytania ulotki mi skoczyło..;)mała szaleje, wyczynia takie akrobacje, że czesto albo mi tchu brakuje, albo mam wrażenie, że sie posikam, albo (najczesciej) ze mi wyjdzie sama pępkiem, ja się obijam, przeczytałam juz tyle ksiazek w ostatnich 2 miesiacach, ze na koleny rok mogę sobie je darowac. Czytam regularnie co sie z wami dzieje, ale nie mam nic mądrego do powiedzienia, wiec na czytaniu poprzestaje:D:D
  5. Kasza22 - ty to sie nie śmiej.. mi już lepiej, nerwy troche opadły, tutaj to i tak były delikatne frazesy w porównaniu z tym jak sie wyżywałam w samochodzie jadąc do domu;] wiem czytałam to na spokojnie i fakt- mozna sie uśmiac ale jak sie patrzy na to z obcej strony.. A i jeszcze jedno.. cesarke mogę miec jesli tabletki nie pomogą zbić ciśnienia... wiec jest taka opcja;/ Gonzallo - mój gin stwierdził, ze czop nie może być biały tylko brunatno krwisty jak juz bo wtedy łuszczy sie troche tkanki- on jest ginem ja ciezarówka wiec mu na slowo uwierzylam- wiem jedno to co bylo w kibelku to nie byl na pewno zwykły sluz..na bieliznie nic do tej pory nie bylo. Po badaniu stwierdził ze wydzielina z pochwy prawidlowa, szyjka twarda zamknięta i nie sadzi zeby to byl czop. Tuncia -no teraz to ja rycze ze smiechu... ja jak tylko powycieram w mieszkaniu kurze to jestem zmęczona jak po maratonie, mieszkanie mam na 1 piętrze wiec tylko jedne schody do pokonania a jak juz na nie musze wleźć to mnie tafia....moze na ta malinową sie napale:) Czarunia - ja po prostu chiałabym zeby to juz bylo lada dzien, odklepac i miec swiety spokoj (teoretycznie) a cesarki nie mam zamiaru dopuszczac do myśli nawet.... Tak sobie teraz mysle, mam gina kretyna- zamiast mnie uspokoic i jakos na spokojne wszystko dokłanie wyjasnic to namieszał i zestresowal mnie tylko. Matko co ja mam z tą szyjką zrobic... ja ja juz chce miec chociaz półmiękką;/;/;/;/;/;/;/
  6. cześć przy wtorku.... Byłam dzis u ginekologa i wyszłam tak wkur...na, że sobie nawet nie wyobrażacie... Wczoraj rano jak do niego zadzwoniłam, że cos ze mnie wylazło, czy to czop schodzi- \" tak to pewnie czop, nie ma sie czym martwic,porod blisko\". Nastawiona pozytywnie dzisiaj mykam do gina i: - to wcale nie byl czop, on sam nie wie co, mowi ze wydzielina- ale jak dla mnie gowno prawda bo wydzielina z pochwy nie pływałaby po wodzie jak wstążka- kuźwa mać - sprawdzil stan mojej szyjki(dłuuugo i bolesnie kurde)- opinia- twarda i zamknięta- kuźwa mać - mierzy mi cisnienie, mowi, ze za wysokie daje mi leki na zbicie ale stwierdzil, ze skoro cała ciaze cisnienie trzymalo mi sie na dosc wysokim poziomie,a teraz troche wzroslo to za tydzien(mam sobie mierzyc 3xdziennie) wezmie mnie do szpitala i tam zdecyduja czy nie \"rozwiazac ciazy\"- pytam co to znaczy a on cesarskie ciecie - kuźwa mać - na usg po obiczeniach wyszlo ze mała ma juz 3800(2tyg temu miala juz 3kg a tu nagle taki skok) i mowi ze będzie duza, wiec jakby doszlo do normalnego porodu to trcohe sie pomecze, i mam sie nie nastawiac ze mi krocze ochronia...- kuxwa mać - za tydzien znów musze do niego isc an kontrole zas stówa nie mowa - kuźwa mac.. -L-4 mam do 06.06. czyli do terminu a potem to jzu bedzie kursowanie z domu do szpitala etc.. - szyjka sie moze szybciej rozmiękczyc ale musialabym miec tych skurczy przepowiadajacych wiecej, a mi sie na razie moze z 5 razy dopiero brzuch stawial i to tak deliaktnie... kuxwa mac Z tego wszystkiego wpierdzieliłam własnie dwie laski kiełbasy toruńskiej i wcisnęłam w siebie całą tubkę mleka kondesowanego karmelowego.a. co mi tam... Szlg mnie trafia jak sobie pomysle, ze tak dlugo jeszcze małej nie zobacze,. a jeszcze bardziej krew mnie zalewa na mysl o cesarce(tk, tak ta pesymistyczna wersja sie mnie trzyma) to juz wole byc nacieta i obollala a nie zafajdana cesarka gdzie grzebia ci w brzuchu an żywca... kurde kurde... mam doła...i cos czuje ze ucierpi dzis na tym moj żoładek bo go zaraz dojade;/ uff..sie \"nagadałam\" i juz mi troche lepiej..
  7. kurde... poszperałam na innych forach włascie o tych czopach, moze to juz byc to, tylko za jasną cholerkę nie mogę pojąć dlaczego jest az taka duza rozbieżnosc w schodzeniu czopa od kilku godzin do porodu do 2 i nawet troche więcej tygodnia.... Szczerze to jednak juz wolalabym na dniach urodzic... jutro idę do gina, moze mnie tam jutro porusza przy badaniu to sie cos zacznie lada chwlla ;);)z tego stresu pomyłam podłogi... (wczoraj umyte przez męża) i chyba targnę się za najwieksze okno i umyje...:):)
  8. DZIEWYCZYNY JAK TO JEST Z TYM ODCHODZĄCYM CZOPEM, BO CHYBA ZAWAŁU ZARAZ DOSTANE!!!! Wstałam pół godziny temu do toalety, zrobiłam siku, jak się podcierałam to na papierze było mnustwo upławów, ale jak spojżałam w dół do toalety to mnie zatkało - w wodzie pływała taka biała wstążka długa moze na ok.8-10cm, lekko zawinięta, a szeroka na 1,5-2cm....co to jest? Dodatm, ze dzidzia wczoraj była mało aktywna, ja czułam sie w normie, ale wieczorem przez kilka godzin z powodu kłótni z M, wyłam jak bóbr i rozczulalam sie nad sobą...stresująca trauma. Poza tym troche sie zmęczylam, bo mąz remontuje balkon i zasyfił całe mieszkanie;/ wiec troche pomoglam sprzatac i sie serio zmachałam a niby nic az tak wielkiego nie robilam... Teraz mała cos tam w brzuchu zamieszała ale to takie prawie nic... Wieczorem bolały mnie pachwiny. Ja mam nadzieje, ze to nie jest odchodzenie czopa...ile taki czop może schodzić? Kurcze, tak to biadoliłam ze juz chce sie rozpakowac, ale po porannej wizycie toaletowej odechciało mi sie... Troche to u góry to obrazowo napisalam...
  9. Monik, Carmen - gratulacje ;-) Ja też juz chciałabym swoją maleńką na rękach trzymać:) Mam pytanie, skąd wiadomo kiedy trzeba zmieniać pieluchy na większy rozmiar.. no dobra wiem, ze jak sie ciasne niby robią, ale te rozmiary są wkurzające... 2-5, 3-6,4-9kg,7-18,9-20, 11-25kg?? To są akurat rozmiary oryginalnych pampersów... jak sie w tym połapać?jeszcze an jednych pisze midi,a na innych maxi... Często an forum wypowiada się niejaka \"Żyrafa długa- położna, obczaiłam jej stronę... i dorwałam co wolno a czego nie wolno jesc w trakcie karmienia piersią... ja się zastrzelę;] http://porady-poloznej.pl/dieta-mamy-karmiacej-piersia/ serio spadnę z wagi, bo co bym chciała to mi jesc nie bedzie wolno;] w przyszłym tygodniu jadę do Makro zaopatrzyc się w mrożonki, piersi z kurczaków i ryby, zeby potem nie puszczac męża samopas po sklepach bo to moze nie wyjsc. Teściowa tez juz zapowiedziala ze pozyczy mi parowar;] wiec sie zacznie... najgorzej ze męza trzeba nakarmic normalnie a siebie tymi jałowymi duszonymi paskudztwami...wiec nie dosc ze tortury z powodu zapachów i smaków to jeszcze podwójna robota. A własnie to moze doswiadczone mamy jakies przepisy kellostrawne zapodadzą? Jak z zupami, mozna jesc dobrowolnie? bo o tym nigdzie nie pisze (nie mowie tu oczywiscie np. o grochowej). Nie wiem czy juz Was pytałam o fotelik w samochodzie, ale najwyzej zapytam raz jeszcze , bo szlag mnie trafia ze nigdzie nie mogę sie dowiedziec co i jak a przepisy są zbyt ogólnikowe : http://fotelik.info/prawo.html Jesli np. jadę sama samochodem to mogę miec fotelik z małą na przednim siedzeniu zapiety tyłem do kierunku jazdy- jesli oczywiscie nie mam lub jest odłączona poduszka powietrzna- to kapuję od a do z...ALE Jesli np. jadę ja i mąż- czy fotelik na tylnym siedzieniu musi byc tez tyłem do kierunku jazdy czy moze byc przodem? Czy muszę siedziec z tyłu, czy mogę z przodu koło męża(wolę z przodu a nie wiem czy gdzies tego nie normuja prawnie-) nie bede pytac panow policjantów bo sie wstydze;););)
  10. hej mamuśki, ja dziś dopiero nadrobiłam zaległosci bo prawie dod tyg. miałam problemy z internetem. Fasolkowa mamo - serdeczne gratulacje! Dużo zdrówka dla Ciebie i córeczki. Pimach - Antoś jest przecudny... za to ty na zmęczoną wyglądasz.. :):) ja w domu to chyba wszytkie lustra sobie posciągam..;)bo pewnie będę jak śimerc wygladac... Ostatnio narzekacie i narzekacie... ja wciaz cierpie z tymi spuchniętymi kostkami, dłońmi i ostatnio nawet na buzi puchnę....nie podoba mi się to., Mam pytanie do mamusiek ktore juz mają dzieci - jak to jest z tym wychodzeniem z niemowlakiem- szlag mnie trafia bo wqszystke baby w rodzinie zaczynaja sie zachowywac jak kwoki i dokazuja.. ja sie upieram ze jak po 3 dniach w szpitalu(daj Boże tylko tyle) wróce z małą do domu, to max jeszcze ze 4 dni posiedze w domu i wio na spacery...szału dostane w domu, a to zreszta nie zima zeby dziecko trzymac miesiac w domu... Wracajac do wszelkich bab w rodzine to kazda z morda na mnie- jak mowie ze max tygodniową corke bede juz wystawiac na dwór, ze to zxa wczesnie ze minimum 2 tygodnie.. Prosze mnie poprawic, jesli zle mysle. Prędzej uwierze mamom z krótim stażem, niz matkom, babciom i ciotkom ktore dzieci miały min. 20 lat temu.. Ja wreszcie się spakowałam we wtorek... jestem gotowa jak cos.. i nie ukrywam, ze chetnie juz bym sie rozpakowała. We wtorek ide do gina wiec sie dowiem jak tam stan mojej szyjki. A tydzien temu w piatek szlag trafil.. ale najpierw wprowadzenie, chce rodzic w Pyskowiach a moj mąz twierdzi , ze to wiocha, ze jak nasze dziecko kiedys inne dziecko zapyta gdzie sie urodzilo to sie bedzie wstydzic.. to poryło go na mozgu.. słysze to od poczatku ciazy.. wiecznie czepiał sie Pyskowic- ze to ja jestem jakas nienormalna etc.. straszyl mnie ze i tak zawiezie mnie do szpitala u nas w Zabrzu- na ja na dzwiek tekstu "porodowka w Zabrzu" dostaje palpitacji serca.. ja chce do szpitala a nie do rzeźni. Wiec wracajac do piątku: mąz wraca z pracy i tekst... "rozmawialem z moim dyrektorem o tobie..." Ja: "o czym dokladnie?" Mąż:" jego żona rodziła 1,5 roku temu w Pyskowicach, bylo tam cudnie ...etc., etc...i powiedzial ze tam Ci poleca rodzic, ze jak będe juz sie do szpitala zwijac to mam do niego zadzwonic i powiedziec a on zadzwoni bo zna tam polozną" Ja:" i..."? Mąż:" no co za "i", rodzisz w Pyskowicach...." Ja to przez 9 miesiecy byłam idiotką, kretynką i nie wiem kim jeszcze bo chcialam tam rodzic a tu prosze jedno zdanie pana dyrektora.. i? mąż nie widzi juz w tym nic złego... no takiego to ubić na miejscu... Ostatnio zmienilo sie nam co do imienia, miała być Martyna lub Magda- na pewno nie będzie Martyna-odpadło za to wskoczyła Maja i się nad tym intensywnie zastanawiam:) Kurde boję się porodu...coraz czesciej mysle o ZZO.. wczesniej bardziej bałam sie tego wbijania miedzy kregi etc..a teraz tego bólu...gr..podziwiam niektore kobiety ktore maja manię szorowania, sprzatania... ja nie mam ochoty palcem kiwnąc... ograniczam się do kuchni.. reszta męża...
  11. Witam wszystkie mamusie, jestem z czerwcówek, lada chwila poród, chciałam zapytać czy któraś ze Ślązaczek rodziła w Pyskowicach? Prosiłabym o opinię, a także poradę co spakować.(Tak, tak wiem jest stronka w necie, ale od dawna nieczynna, czasem sie pojawia i znów jest nieaktywna, nie mam mozliwosci odwiedzic szpitala przed porodem). Prosze o pomoc, jeśli któraś tam rodziła. Pozdrawiam wszystkie mamusie:):)
  12. Witam wszystkie mamusie, jestem z czerwcówek, lada chwila poród, chciałam zapytać czy któraś ze Ślązaczek rodziła w Pyskowicach? Prosiłabym o opinię, a także poradę co spakować.(Tak, tak wiem jest stronka w necie, ale od dawna nieczynna, czasem sie pojawia i znów jest nieaktywna, nie mam mozliwosci odwiedzic szpitala przed porodem). Prosze o pomoc, jeśli któraś tam rodziła. Pozdrawiam wszystkie mamusie:):)
  13. Anaconda_a

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Witam wszystkie mamusie, jestem z czerwcówek, lada chwila poród, chciałam zapytać czy któraś ze Ślązaczek rodziła w Pyskowicach? Prosiłabym o opinię, a także poradę co spakować.(Tak, tak wiem jest stronka w necie, ale od dawna nieczynna, czasem sie pojawia i znów jest nieaktywna, nie mam mozliwosci odwiedzic szpitala przed porodem). Prosze o pomoc, jeśli któraś tam rodziła. Pozdrawiam wszystkie mamusie:):)
  14. tuncia, na obcasie mogę chodzić mój mąż ma ponad 190 wiec i tak zadzieram nosa:-D kolorowymotylek - toś ty , serio \"dupna baba\", baardzo mało widzę ta wysokie kobiety na mieście, a jak juz widzę to zawsze sobie kilka razy zerkne \"zafascynowana\" (czy tez nienormalna) bo podobają mi się wysokie kobiety:) (bez podtekstów):-) W szpitalu w którym chę rodzić- wszystko w większości trzeba mieć swoje, więc ja już sciągnęłam 3 torbę do domu.... z 2-ma do porodu, w trzeciej jakies zapasowe rzeczy, wyjściowki dla mnie i dla małej -zeby mój M wiedział skąd ma brać i co:) Ja sobie powiedzałam że to pier****, nikt mnie nie zmusi leżeć z ci** na wierzchu, kupiłam sobie 10 szt. majtek jednorazowych, ewentualnie wpakuję do 3 torby kilka bawełnianych-to mi mąż dowiezie. Mam morde i nie zawaham się jej użyć! :-) Przepraszam za wulgaryzmy.
  15. Dunia 77 - wysoka? raczej średniego wzrostu:) 173cm a ważę 102kg na dzień dzisiejszy, jestem 15 na plusie od poczatku ciąży. przyłączam się do Tunci w tej kwestii, moje rozstępy są ciemne i ani mi się śni, żeby je smarować i rozjaśnić- bo należe do kobiet ktore lubią być ładnie opalone(opalone powtarzam nie wiecznie spalone):) juz przed ciaza mialam kilka i gdy bylam opalona-nie bylo ich widac. Jeśli je \"wybielicie\" to będą \"sznity\". Dziewczyny a ja już zbierałam się \"na odwagę\", żeby ten temat poruszyć ale znalazłam na ten temat forum: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4083304 Mowa o obchodach lekarskich po porodzie... Ja sama teraz się zastanawiam nad jednym, skoro tak bardzo każą \"leżeć i wietrzyć\" w koszuli, bez majtek tylko z podłożonym pod tyłek podkładem.. to jak do cholery zając się maleństwem.. moja frustracja w tej kwestii powoli przeradza się w złość..
  16. Zakochana mamo, na razie nic na to nie wskazuje, że urodzę wcześniej- pisałam przedwczoraj po wizycie u gina, ze szyjka zamknięta i twarda- gin powiedzial, ze jak za 2 tyg na wizycie dalej taka będzie to mam sie liczyc z porodem po terminie(wcale mi się to nie podoba:( )...wiec na razie nic nie wskazuje, że wystąpię z szeregów czerwcówek na rzecz majówek:) A co do fotek:) cóż mamut i tyle:) Jak patrzę w lustro to tego aż tak nie widzę, ale jak zerknęłam an fotkę- to po prostu bylam w szoku, że taka okrągła jestem-i niekoniecznie mowie tu o brzuchu.
  17. chciałam zakomunikować, że zameldowałam się na blogu.... Teraz dopiero tez odkryłam, że w plikach jest cała kolekcja waszych zdjęć... wiec nadrabiam.:)
  18. cześć dziewczyny, się rokręciłyście.. Wróciłam własnie od ginekologa.... A więc tak - szyjkę ma twardą i zamkniętą - szczerze to troche sie rozczarowałam... chcialabym juz w miare szybko urodzic a tu \"klapa\", gin stwierdził, że jak za 2 tygodnie na kolejnej wizycie szyjka dalej będzie taka \"niedostępna\" to mam sie liczyc z porodem po terminie( ). Więc stwierdziłam, że z tym pakowaniem to sobie jeszcze odpuszcze. Zrobił mi tez posiew z pochwy i odbytu an paciorkowce.... Fasolkowa mamo - myslałam ze spadnę z krzesła... z tym odbytem to zabrzmialo jakbys prawie odbyla stosunek analny...:):) Nie wiem jak tam subtelnosc waszych ginów ale mój tylko tym \"przedłużonym patyczkiem do ucha\" pomiział mnie na poczatku wejscia do niej, a drugim pomiział mnie w rejonie odbytu... tylko sie uśmiałam bo to łaskotało... za to nie uśmiałam sie a przeraziłam w labolatorium... 2x wymaz =76zł!!!!! Robił mi też usg... poraz nie wiem ktory zapytałam czy to dziewczynka...a on patrzy na mnie i mówi\" nie, chłopczyk\"! Ja chyba musiałam zbladnąć, czy tez przyjac minę mordercy bo szybko powiedział, ze to żart, ze mam juz nie pytać bo to ewidentnie będzie córka.Więc- uffff.... juz mi lepiej.. Potem wszystko ładnie pomierzył i tekst.. \"no, mała ma już 3kg.....\" Mysłałam ze spadne z kozetki... coś czuję, że będę rodzić małego słonia a nie dziecko... sie potem dziwie, że jak mnie stuknie, rozciagnie to nie wiem jak sie nazywam. na wadze oczywiscie znów podwyżka 102,5kg;/;/;/ kurde... 15kg na plusie- ale stwierdzil ze nie jest źle- jak dla kogo;-} Ta gulka ktora mi sie zrobila jakis czas temu to faktycznie zapalenie mieszka włosowego. Natomiast to kłucie... podobno nic nowego w tym okresie ciazy;/ do cholery mam juz dosc;] chce juz urodzic... Łebek dalej w dole i juz sie obsunęła na sam dół wiec nie bylo nawet jak zrobic usg buźki - dlatego mnie tak pokłuwa w dole na środku - mała wali łbem:):) Jak tam wasze przysmaki...? ja dalej truskawkowa(jakos nie mogą mi sie przejeść) a od wczoraj wkęciły mnie arbuzy...wczoraj wrypałam 1,5 kg i dzis juz też tyle:):)mniam... O rozstępach to prosze nawet nie mówić głośno....;/ ja to chyba przestane sie ogladac w lustrze;] A nawiazujac jeszcze do obrączki.. to dlatego mnie tak boli, ze nie moge jej na razie nosic bo jestem swieżą mężatką... po świętach w grudniu brałam slub... wiec sie jeszcze nią nie nacieszyłam;)
  19. aa.. i chciałam powiedzieć, że super wygladacie ciężarówki na blogu.. ja mam ledno moze 5 zdjęć z okresu ciazy a z ostatnich 2-3 miesiecy chyba zadnego..:( musze sobie pstryknac i w koncu sie umiescic .. bo zdaze urodzic zanim to zrobie:)
  20. Cześć dziewczyny, mnie to się serio jakoś tak dziwnie zrobiło... pierwsza już rozpakowana... ja zaczęłam 37 tc wiec za tydzien ciaza bedzie oficjalnie donoszona... matko jak to szybko leci... Torba jak nie była spakowana tak dalej nie jest... Jak przez pół roku miałam ochotę juz być wartka i gotowa do wyjścia to teraz nie potrafie sie do niej dobrać. Kłócie dalej daja sie we znaki - Ewcisko troche nie pocieszyłaś... ALE juz ze 3 razy poczułam ukłucie i z prawej strony.... Poza tym nie wiem jak wy ale mnie sie wydaje ze brzuch to wogole mi nie opadnie.. bo on ciagle jest nisko i od jakiegos juz czasu podczas chodzenia pokłuwa mnie tak na środku przy linii bikini... Wiem jedno.... JA CHYBA ZEMDLEJE PRZY PORODZIE... samo to kłucie to czaserm taki ból, że mam serdecznie dosc a gdzie tam bóle porodowe... ja tam naleze do tych co maja niski prób odpornosci na ból.. no ale znieczulenie odpada wole sie męczyc niz pozwole by jakis palant(nie trawie lekarzy) wbijał mi sie miedzy kręgi... Bynajmniej wiem jak ten spirol rozrobić, bo też słyszałam ze te gotowe nasączone gaziki z apteki są do d***:) Tuncia dzięki za informacje:) tak z Zabrza ale tu nie poleciłabym porodówki nawet najwiekszemu wrogowi...:) Będę musiała zadzwonić do Pyskowic, mają stronę taką typowo położniczą i wie ze na niej było co trzeba mieć dla siebie i dla bobasa ale kurde jak po złości od tygodnia strona wogole nie wchodzi.... Jak tam wasze kilogramy? ja już nie mogę na wagę patrzeć:) 101.5kg grr... mamut nie kobieta:) A ta wogole to pogoda mnie drażni.,.. ciepło- wszystko świetnie ale kostki mam jak pół łydki- tak spuchnięte, i budze sie codzienz ze spuchnietymi palcami do tego stopnia ze jest opór zeby je zgiac w pięść.. pije duzo wody, mało soli a tu takie balony.. jeszcze ilka dni temu obrączke umiałam założyć- teraz juz nie.... wkurza mnie to bo jak idę ulicą to prawie kazdy ktory juz na mnie spojrzy to odrazu zerka na palec czy poslubiona... kurwicy mozna dostac a najgorsze sa wszystkie swiete krowy po 40tce.... ostatnio jedną opierd... bo mnie juz wkurzała na maxa.. siedze sobie z przyjaciolka na ławce a ta obok i wielce spogląda... górwno to kogo obchodzi... tak jakby kazda baba w ciazy byla bez slubu, nieletnia i pewnie jeszcze wpadka.. to sie nie miesci w głowie.. Ups... wylałam swoje frustracje..
  21. zabrałam się za pakowanie do szpitala ;] mam pytanie do tych ktore juz to przerabiały- brać ręcznik dla dziecka? bo skoro w szpitalu pielegniarki kąpią malca... chyba nie trzeba brac? I czy brać ze sobą spirytus i gaziki jałowe? czy to tez na czas pobytu jest zrobione przez pielegniarki? cos wam o tym wiadomo? Ah.. i najwazniejsze - mam spirytus 95% w domu i kupione jałowe gaziki - jak rozcieńczy? Bo efekty szukania na necie są marne..;/
  22. Fasolkowa mamo - no dzis juz niedziela we wtorek w południe mam wizyte u mojego gina (wreszcie znow zobacze moja pieknosc) wiec sie skonsultuje, teraz od rana jakby mniej kłuje.. Widzę, że większość juz przygotowanych... Ja od tygodnia smęciłam teściowej ze przyjade po torbe zeby sie spakować, w czwartek ją odebrałam -i efekt jest taki że nadal leży pusta.To się nazywa entuzjazm...chyba dzis to rusze w koncu bo mąż wyjeżdza w delegacje to będę miec na to duuuzo czasu. Ja ostatni tydzien prawie sie nie ruszałam z łóżka... zgon normalny zgon, humor wisielczy- M miał mnie dosc. Dopiero wczoraj jakos sie tak poskładałam (pomijajac to kłucie) Ja wszystko dawno poprane, wózek odbiorą tesciowe jak sie urodzi dzidzia, a łóżeczko jeszcze w kawałkach pon naszym łożem- M złozy jak sie rozsypię. Też tak macie, że dzidki mniej kopią/boksują a więcej się naaaaciągają? jak moja sie zabiera do wiercenia to musze wręcz uciskać brzuch tam gdzie ona bo to już zupełnie nieprzyjemne.. zdaża mi sie na nią "poburczeć"...
  23. Paulina29 - dziękuję za odpowiedz, jednak nie mam problemu z wyproznianiem czy gazami:) a 3 dni to chyba za długo jak na ucisk jednego miejsca...:)
  24. kurde nie wiem czy to wina małej, bo szaleje jak zazwyczaj i ciagle łebkiem w dół, wyrostek fakt to nie ejst-iedys mialam atak i to troche inaczej sie czuje, a co do cysty.. to kij wie z lekarzami nigdy nie wiadomo... kurde termin mam na pocztek czerwca choc szczerze chetnie jzu bym to skonczyla w przyszlym tygodniu.... a i jeszcze nogi mi puchna coraz bardziej... dzis to byl jakis koszmar, kostki jak baaalony...
×