milka0711
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez milka0711
-
No to zycze powodzenia Gabi:) ja sie nawet trzymam ostatnio, motywuja mnie zdecydowanie opinie ludzi, którzy co rusz twierdza ze mnie jakos ubylo:) teraz sesja sie zaczela to troszke z tym ciezko bo ciagle by sie cos podjadalo,ale staram sie zeby bylo to cos nieszkodliwego:) pozdrawiam
-
jest tu jeszcze ktos?;)
-
witamy Gabi:) pewnie ze mozesz sie przyłaczyc:) bardzo nam miło i zyczymy sukcesow:)
-
Masz racje Gillian! wkurzające to jest. Ale powiem Ci ze w tym wszystkim i tak jestem z siebie dumna- kiedys na 2000 kcal by sie nie skonczylo i zjadłabym pewnie nie tylko ze wiecej to i gorsze rzeczy. Wczoraj postaralam sie przynajmniej, jesli juz nie moglam sie pochamowac, zeby byly to rzeczy jakies mniej szkodzace niz ciastka itp. objadalam sie wiec owocami, dorwalam sie do sledzi,ale przy najlepszych checiach przy jedzeniu tego nie nabilo sie tyle kalorii co po slodyczach. no i jeszcze jeden plus- skonczylo sie na jednym dniu! predzej jak juz zaczelam to ze 3 dni mialam lawinowo!
-
dzień dobry:) ja juz po sniadaniu-to co zawsze;) ostatnio zrezygnowałam z wody z cytryna na rzecz herbaty czerwonej bo jakoś mi sie zbrzydła.Poza tym bez zmian. Dzis na obiad planuje omlet,ale co wyjdzie to nie wiem:) moze kupie cos innego np rybke:) a co u was słychac?
-
ee no nie jest tak zle, a ze mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej wiec optymistycznie:)
-
jeszcze 10 kg i bede zadowolona:) mam na to jakies pół roku wiec jest szansa ze sie uda
-
no i stało sie-weszłam na ta nieszczesna wage i zobaczyłam 69 kg:/ no cóż, powiem ze mnie to nie zaskoczyło, tak mniej wiecej przypuszczałam ze tyle bedzie.
-
No to zaczynamy kolejny dzień. Ja juz po czerwonej herbacie i kanapce. Teraz pora na uczelnie. na obiad chyba znowu paprykę sobie zrobie bo jakos mi sie nie umi znudzic:) a potem sie okaze, pewnie jakis koktajl sobie zrobie:) To powodzenia w kolejnym dniu zmagan ze soba:)
-
witam, woda z cytryna zaliczona, kanapka tez:)
-
ja tez jestem jak najbardziej za planowaniem tylko ciezko potem sie tego trzymac bo zawsze cos tam wyskoczy-mama przyniesie cos dobrego i juz po planach:/ dlatego zawsze musze zostawic sobie margines do wykorzystania na nieplanowane posiłki:)
-
hmm co jem? ciezko powiedziec bo z tym to różnie. No dziś np. to rano kanapka, obiad to ryba z papryką,a na kolacje kefir. ale wszystko u mnie zalezy od czasu i checi w danym dniu wiec ciezko powiedziec, tylko sniadanie mi sie z reguły nie zmienia. no i duzo owoców jem, dzis akurat nie bo nic nie mam a nie chce mi sie do sklepu leciec:P takze zycze powodzenia. No i Gillian masz racje ze samo zagladanie tu nie wystarczy ale na pewo pomaga. najwazniesze jest pozytywne myslenie, bo jak tak ciagle patrzalam w lustro i twierdzilam ze okropnie wygladam to tylko sie poglebiało- znowu siegalam do lodowki, albo sie głodzilam na zmiane. na szczescie przyszedl dzien ze jakos tak dostałam kopa. i zaczelam na serio. no i widze ze mozna, bo wytrzymalam miesiac i gdyby nie swieta byloby idealnie ale cóz. na szczescie dosc szybko sie znowu wykaraskałam z tego obżarstwa i nie zrobiłam wielkiego spustoszenia w tym co udało mi sie osiagnąc. a ze da sie to juz wiem, w koncu udało mi sie schudnac 25 kg kiedys. wiec mozna. teraz musze wrocic tylko do tego jak wtedy sie odzywiałam i znowu bedzie dobrze:)
-
witam w Nowym Roku:) moje postanowienie noworoczne jest jak pewnie kazdej z Was:) oczywiscie trzymac sie diety. przez swieta mialam 3 dni niezważnia na nic:P troche bylam na siebie zła bo cały miesiac sie trzymałam ale świeta rzadza sie swoimi prawami:) teraz znowu wrociłam do dietki i jest dobrze. ubrania przez miesiac troche sie zwiekszyly, takze kupilam sobie spodnie o rozmiar mniejsze i dziala to bardzo mobilizujaco. a teraz czeka mnie jeszcze we wrzesniu ślub ( co prawda nie moj ale zawsze:) ) no i musze sie wcisnąc w kiecke ktora sobie kupilam rok temu jak wazylam 56 kg...hmm bedzie zabawanie ale pocieszam sie ze do wrzesnia troche czasu mam:) no to chyba tyle z nowosci u mnie:) chyba na łyżwy pojde pozrzucac troche sadełka:) pozdrawiam:)
-
miło Was \"widziec\" dziewczyny:) Alib fajnie ze juz lepiej:) Gillian- nie martw sie, porazki zawsze sie zdazaja,grunt to sie podniesc i dalej do przodu:) ja juz 20 dzień trzymam ostro dietke i nawet mi to nie sprawia problemu, az sie sama dziwie:D chyba pomogło ze zaczelam wychodzic z domu. teraz świeta to az sie boje,ale mam zamiar sie nie złamac. tylko z uczelnia przerwa wiec i w domu wiecej,ale postaram sie wiecej ruszac poza domem-moze jakies łyzwy:) takze pełen optymizm. No a poki co ruchu jest duzo bo sprzatanie niezle daje w kosc:)
-
cZesc dziewczyny, ja tez jestem ale jakos nikt sie nie odzywał:) u mnie wszystko w porzadku,dietka utrzymana juz ponad 2 tyg i jestem z siebie dumna:) zaraz sie lepiej czuje i wygladam bo wszystko zaczyna sie robic luzniejsze:D Alib trzymaj sie dzielnie, bedzie dobrze:)
-
witam:) po badaniach-wszystko mam w normie, łącznie z tarczycą:) takze wielki powrot:) wczoraj pierwsze zajecia zaliczyłam i od razu lepiej. teraz woda z cytryna tradycyjnie, za chwile kanapka:) i znowu uczelnia:) miłego dnia
-
heh naprawde jaka zbiorowa kleska to była:P ale powiem Wam ze moze głupio,ale mi to nawet pomogło,ze nie tylko ja mam takie wpadki-zawsze w grupie razniej,chociaz oczywiscie wcale mnie ani moje ani Wasze niepowodzenia nie ciesza. no ale teraz kolejny dzien trzeba zaczac no i pierwszy dzien normalnych zajec:) a po zajeciach do lekarza sprawdzic co mi tam wyszło z badan krwi. trzymajcie kciuki:)
-
oj Motylku wiem co czujesz,tez złapałam takiego doła ze ani mi sie pisac nie chcialo bo i wstyd...na szczescie jakos z tego z nowu wyszłam i teraz jest ok, a z dobrym humorem i dieta lepiej idzie, chociaz to pewnie jedno na drugie ma wpływ, bo jak sie trzymam to dumna jestem z siebie i zaraz lepiej sie czuje:) trzymam za Ciebie kciuki zeby tez szybko wrociło wszystko do normy. pozdrawiam serdecznie
-
a mnie dla odmiany codziennie sni sie ostatnio ze objadam sie jakimis czekoladkami i normalnie budze sie z poczuciem winy:/ paranoja:/
-
czesc dziewczyny. ja tam Was czytam tylko jako ze chwalic sie nie mialam czym wiec wolalam przemilczec moje wpadki. ale od jakis 5 dni znowu wszystko ok, trzymam dietke, tez duzo warzyw i owoców z przewaga tego drugiego:) no i robi się znowu dobrze (do nastepnej wpadki?) oby nie i oby juz nie nastepowały. wracam na uczelnie to i łatwiej bedzie:)
-
ale cudowne uczucie tak wyjsc z domu:D dotleniłam sie tak ze dzis chyba po raz pierwszy od dawna zasne bez problemu (a przyda sie bo jutro pobudka o 3:) ) Zaszłam wreszcie do mojej pani dr. L4 ciag dalszy, ale jutro i tak jade do krakowa:) generalnie to humor świetny, bo i wreszcie wyszłam z tych czterech scian i dietka utrzymana:) a co tam u Was dziewczyny słychać? dzisiaj jakos cicho...
-
dzień 5:) jest ok:).Sernika NIE zjadłam:) jestem z siebie dumna normalnie- wcale mnie nie kusiło:) dzisiaj juz po sniadanku i uwaga mam zamiar pierwszy raz od 3 tygodni wyjsc z domu:) jutro chce jechac do krakowa na uczelnie ale najpierw postanowiłam zrobić probe generalna wiec dzis wyjde kawałek czy dam rade w ogole, bo z krakowa to bedzie gorzej wrocic jak cos sie bedzie działo.Ale mysle ze bedzie dobrze. juz prawie nie boli, chociaz jeszcze sie ne zagoiło całkiem, ale obandażuje się i zobaczymy. mam tylko nadzieje ze w tych bandazach dopne spodnie. no ale jesli nie to dam sobie najwyzej jeszcze tydzien. No to chyba tyle. miłego dnia dziewczyny:)
-
a na obiad była zupa fasolowa. zaliczyłam też 2 pomarańcze, gruszkę i mandarynki (5 małych):P nic nie poradze, ze kocham owoce;)
-
hmm myslisz Alib ze to takie świństwo? ja jem kanapki głównie z czyms takim bo szynek żadnych na chlebie nie lubie, masła tez nie wiec sie serkami ratuje, ale myślałam, że takie coś jest lepsze niż np żółty, bo mimo wszystko mniej kaloryczny... może faktycznie się na jakis chudy biały przezuce...?