Witam,
ja zaczęłam ponad rok temu leczenie na helicobacter pylori, którego mi wykryto po gastroskopii. Po roku okazało się że nie jest lepiej. Mam okropne problemy z gardłem, jestem wiecznie chora na zapalenie krtani i tchawicy. Poszłam do laryngologa okazało się (dopiero u laryngologa!!!) że mam refluks żółciowy i dlatego tak często choruję na gardło. Poszłam zatem po raz kolejny do gastrologa i dostałam leki: Ursofalk, controloc i spasmolinę (btw zapłaciłam za to majątek). Biorę to dopiero od dwóch tygodni, wydaję mi się że jest lepiej. Gastrolog powiedziała, że czeka mnie około półroczna kuracja a potem stały nadzór lekarza.
Poza tym zrobiłam sobie wymaz z gardła (żeby dowiedzieć się czemu mam ciągłe problemy z gardłem) okazało się, że mam gronkowca złocistego. Ogólnie masakra znowu musiałam kupić drogie leki i czeka mnie kilkumiesięczna kuracja. I to wszystko na raz. Mam nadzieję, że po tym wszystkim będę mniej chorowała i poczuję się lepiej.
Oprócz leków lekarka powiedziała abym wystrzegała się: napoi gazowanych, ketchupu, mleka, mocnej kawy i herbaty, nie powinnam też jeść owoców wieczorem oraz starać się jeść posiłki tylko do godziny 18.
Pozdr.