why_not_4

monalicious Doktora Muraszko wybrałam z kilku powodów. Wyglądało to mniej więcej tak: 1. Wywiad internetowy - nie było ani jednej wypowiedzi negatywnie oceniającej efekty zabiegów. 2. Skontaktowałam się z babkami, które miały taki zabieg (Ukłony dla NatiEl) i poprosiłam o opinie. 2. Byłam na konsultacjach u dr Bieńkowskiego w Bydgoszczy i u dr Muraszko w Gdyni. Doktor z Bydgoszczy potraktował mnie rutynowo, miałam wrażenie, że bardzo się gdzieś śpieszy, a ja mu zabieram czas. A do tego w poczekalni trafiłam na panią, która była po zabiegu podnoszenia piersi, coś poszło nie tak, a ona miała wątpliwości kto operował - bo tam jest jeszcze syn dr Bieńkowskiego, też lekarz... W Gdyni dr Muraszko zrobił na mnie miłe wrażenie, wyjaśnił mi co mnie czeka i jakich efektów mogę się spodziewać. 3. Cena - w Bydgoszczy 12 tysięcy, w Gdyni 7 tysięcy. Co prawda do Gdyni mam 3 godziny, a Bydgoszcz prawie za rogiem. Po zabiegu z całą świadomością polecam dr Muraszko, bo: 1. Efekt super ( jest C/D, kształt taki, że ach :) 2. Opieka pooperacyjna i kontrole po zabiegu - bez zarzutu. Doktor troskliwy, słowny (jeśli umawia się na 9-tą to jest o 9-tej) i bardzo delikatny. Sam szpital jak nie z naszej bajki - sympatyczni lekarze, ujmujące pielęgniarki, no i opieka...mnie rozłożyło pytanie po śniadaniu: \"jaka kawkę pani wypije?\" I tak traktują tam wszystkich pacjentów, nie tylko tych \"pełnopłatnych\". Uf, ale się rozpisałam :) W efekcie - rozejrzyj się, wybierz na kilka konsultacji i dopiero decyduj. Dla mnie najważniejsze były \"referencje\" od pacjentek, dlatego skreśliłam Bieńkowskiego, mimo, że był duuużo bliżej.

Yasminum, dasz radę :) Trzymam kciuki. Najfajniejsza rzecz (poza całą masą trochę bolących) to moment, kiedy się zobaczy po raz pierwszy stanik pooperacyjny - taki mały ;) jak nie Twój :) i nawet niebrzydki :) Powodzenia!!!

Mosilek trzymam kciuki! Napisz jak było. Ja też wcześniej myślałam o takim zabiegu, ale okazało się, że za mało tłuszczyku, za dużo gruczołu i został tylko nóż. Trzymaj si ę :)

Paniusia1 33 to tyle, co nic ;) Ja trochę dłużej zwlekałam i teraz mi żal tych plaż i niekupionych bikini ;) Ale nic to nadrobię jeszcze.O tym, czy po 3 tygodniach będzie wszystko ok napiszę Ci za 2 i pół tygodnia :), na razie jest zdecydowanie łatwiej niż myślałam (naczytałam się wcześniej, że kubka nie uniosę, rąk nie podniosę itp.), kubeczek - bez trudu, ubieram się sama, myję też i co pięć minut zaglądam do lustra, czy to prawda ;)