Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
dziewczyny! Ryszard Kapuściński,człowiek świata.Wielki Kapuściński. A wczoraj? Krystyna Feldman Mała, szupła pani o siwej,krótkiej czuprynce,przecież ja jej mówiłam dzień dobry,jak spotykałam ją na ulicach Poznania! A przedtem na deskach Teatru Nowego w Getto,w Pięknej Lucyndzie (byłam 2 razy),w Crocodilli.Szczególnie w tej ostatniej brawurowo zagrała rolę komediową.Byłam tym bardzo zadziwiona,bo jakoś nie widziałam jej w komedii,ale to było szaleństwo wielkiego ducha w małym ciałku. Jeszcze wczoraj spojrzałam na repertuar Teatru Nowego i patrzę a Feldman gra samą siebie w \"To mi zostało\",w reżyserii Roberta Glińskiego..Pomyślałam sobie,że warto pójść,a teraz? Krystyna Feldman grała w Poznaniu od 1983 roku.Wszyscy się przyzwyczaili,że ona JEST!Że ona jest Poznanianką!
-
Witajcie w śnieżnym krajobrazie:D Nareszcie zima,tak długo wyczekiwana, wczoraj przyniosła korki na drogach,śliskie chodniki i spóźnienia autobusów.Sypało też tym śnieżkiem drobniutkim dosłownie wszędzie,a najprędzej za kołnierz:D Witam dojrzałą Emilię,zapraszam na werandowanie z nami częste! Bydgoszczankotrzeba Ci wiedzieć,że Bydgoszcz pokochałam od pierwszego spojrzenia jakieś dwa lata temu.Mam tam kuzyna z żoną i to jest moja taka naprawdę prawdziwa rodzina.Jeździłam tam czasem,ale zwykle byłam odbierana ze stacji i wieziona za miasto,więc zupełnie Bydgoszczy nie znałam.Aż któregoś razu postanowiłam pozwiedzać.I zaczarowało mnie miasto i ludzie Czekam na Ciebie również z opowieściami o Bydgoszczy. Stello ja już przyznawałam się do tego,że lubię te duże sklepy.A dla Ciebie będzie to największa wygoda,tylko nie w pierwszych dniach po otwarciu:D.Ja zwykle wybieram się tam przed południem,kiedy ludzi jest mało i nie ma kolejek do kas. Aleks o archeologii śródziemnomorskiej jeszcze opowiem,bo tak się składa,że dobrze znam jednego archeologa śródziemnomorskiego,a może nawet kilku:D Aurinko pamiętaj co Ci powiedziała Aleks,tylko nie ryż,nie ryż! Teraz pamiętam jak moje koleżanki w szkole odchudzały się jedząc surowe ziarenka ryżu.Powiększał on się im w żołądku:D:D Robi się piękna pogoda,czas wyfrunąć może:D Pozdrawiam,kochane
-
Witajcie z zaśnieżonego,prawie nieprzejezdnego Poznania A ja mam jogę dzisiaj i nie wiem czy dojadę.Biję się z myślą: iść albo nie iść:D Samochody suną powoli,widzę to z mojego okna,ale suną. Chyba nas zima zaskoczyła niestety. A na werandzie temat wagarowy:D.Jakie to było przyjemne,łono natury i dreszczyk emocji!Dziewczyny szczęśliwe i chłopcy zapatrzeni.... U mnie chodziło się na wagary nad rzekę....Wkrę.Przepływała ona przez wielki park zupełnie dziki wtedy,więc bardzo łatwo było się ukryć. Następnego dnia awantura i szukanie prowodyrów.W klasie maturalnej była to przeważnie moja koleżanka z ławki Baśka.Niesłychanie elokwentna,bardzo dobra uczennica,więc zawsze nam się upiekło. Ach,gdzie są niegdysiejsze czasy..
-
Stello podobał Ci się skecz Aleks?!Ja się złożyłam w scyzoryk:D:D,szczęście,że tak nie pozostałam:D:D Zawsze,podkreślam zawsze historie Aleks są tak frapujące,ze czytam je z zapartym tchem Aurinko no,no Ty prowodyrem wagarów?Taka byłaś dzielna w liceum:D Bydgoszczankodawno,dawno temu ja też 2 miesiące wcześniej kupiłam komputer:DCiekawe rzeczy pokazywała mi córka,potem już pokazywałam sama sobie:D To było coś niesamowitego,jak zobaczyłam kafeterię.Te wszystkie tematy,te problemy,bardzo to mnie fascynowało. Pamiętam,że na pocztę wchodziłam według ściągi,aż się rumienię teraz. Zobaczysz, poradzisz sobie z tym raz dwa.W razie czego pomożemy:D Kochane,prawie nie spałam dzisiejszej nocy,dobranoc więc,dobranoc
-
Witajcie zimowo Bardzo miła dzisiaj zima,troszkę mrozu,słoneczko grzeje,wróble ćwierkają,ciepło im jest. A ja zabiegana od rana do wieczora,jak to zwykle na emeryturze:D Przecież Jagusia nasza kochana chce jeść.Jest taki jeden sklep w Poznaniu,gdzie wybór mięs dla psa jest wielki:DMielone z kością,ozorki i ogonki wszelkiego rodzaju.Dopiero poznaję ten sklep,ale cokolwiek przynoszę Jaga zjada z niezwykłym apetytem,przez co pewnie również jej stan zdrowia się polepsza.Już uszka nie są tak gorące i czerwone,już tak bardzo nie boli może,bo pies weselszy. A na werandzie jakoś nie bardzo jest się z czego cieszyć,kiedy nas żegna weradowy architekt i fajny człowiek Pozdrawiam
-
Witaj werando Jak miło o prezentacjach Ja też raz byłam:DPokazywali garnki Zepter,coś w rodzaju garnków pokazywanych Tobie Idalio Pani rozgrzała patelnię do czerwoności,przyniosła na stół i rzuciła na nią filet z kurczaka.Jasne,że się usmażyło,a właściwie poleżało chwilę we własnym sosie.Na dodatek przywarło do patelni,która była niesamowicie ciężka. Po degustacji pani zapraszała każdą z nas,a były 4 panie,do kuchni i tam przy stoliku sam na sam przekonywała,że nas na to stać.Zapamiętałam,bo to był najważniejszy jej argument! Wyobrażacie sobie,że kupiły te garnki 3 panie!Nie kupiłam tylko ja.Jedna z pań była bezrobotna,druga pracowała na poczcie,a trzecia wylosowała kupon promocyjny. Nie kupiłam tego,chociaż podobno było mnie na to stać,na raty na wysoki procent zapewne, dlatego,że nie miałabym gdzie tych wszystkich garnków schować. No i wiedziałam od razu,że tych cudowności,o których pisze Aleks też nie uda mi się wyczarować. Aurinko szkoda sosenek.A co będzie z dachem sąsiadki?
-
Ufffff,Aurinko dobrze,że już jesteś,bo na werandzie wyraźnie brakowało Twojego nicku słonecznego. Wyglądana z tęsknotą i niepokojem,tak właśnie było:D AleksTy też wyglądana jesteś z tęsknotą i niepokojem! Te wichry,które Cię nękają i rozkojarzają zaraz muszą przestać wiać,bo idzie pani zima...brrrr,trzeba zacząć porządnie palić! Dopóki nie zaczęłaś nas nauczać historii na wesoło i z uczuciem,też nie odróżniałyśmy za bardzo Juliusza Cezara od Cezarego Pazury:D:D Ale ogórek od banana spokojnie:D:D A stukanie w klawiaturę doskonale zagłusza wycie nawet czterech czartów:D dla wszystkich!
-
Witajcie Jaka pusta jest nasza weranda,nikt nie zapala świec pomarańczowych,kominek wygaszony,wiatr hula,aż się sciany trzęsą. Ale już,już wpadła Stella pomarańczowa bo ze spacją:D,ale to ta sama Stella,która była w gościach.Więc szybko robię gorącą herbatę,dostałam znowu Hedleysa w pięknej puszce i już razem czekamy na wszystkie!!!!!!!! Na Aleks,która naprawia karmniki dla ptaków,bo idzie sroga zima,trzeba naprawić też altanę uszkodzoną przez konar sosnowy,bieda. Na Aurinko,która zamilkła po wizycie Pauli,może zmęczona do cna tą wizytą tak dopracowaną w szczegółach i wymagającą pewnie niezłej kondycji. Na Idalię dochodzącą do zdrowia,aby przyszła do nas ze swoją śliczną koteczką,mądrą i uczoną:D Na Jaypodającą rękę ludziom po wylewach z dobrym skutkiem. Na Floskę która jeszcze na dobre się nie zadomowiła na werandzie. I na wszyskie miłe panie,które są,były i będą Kochane,u mnie płot już stoi naprawiony,nic dziwnego,że się przewrócił,przecież on ma powierzchnię jak żagiel,zbierał więc cały wiatr z okolicy. To ogromne drzewo u sąsiada przydało się na opał,ono ciągle grozilo wywróceniem,nawet było przywiązane stalowymi linami.Dobrze,że nie spadło na kogoś. Jaga,nasza suczka kochana!Coraz piękniejsza,coraz mądrzejsza,coraz bardziej nasza.Mamy chodzić z nią na trening,przeważnie ja,bo za duży czuje do niej respekt,a powinno być odwrotnie:D Pozdrawiam gorąco
-
Wróciłam totalnie zlana deszczem,mokre buty,mokry płaszcz.... Wiatr znowu huczy i drzewa przygina,a na świecie szaro i buro. Kot cały dzień na kaloryferze,nawet nosa na dwór nie wystawiła,śpi. W mojej książce,bohaterka jednak nie pokocha diabła,ciekawe tylko jak go wykurzy:D Jestem pewna,że Aurinko ma znowu odcięty dostęp do werandy,tak długo jej nie ma.A Idalia? Pozdrawiam z mokrego Poznania
-
Ewa od Jagi:D zdechła po jodze! Witajcie,witaj Ewa piąta Ewa! Prawie się przewracam,bo i pogoda tak piękna,tak wiosenna daje się we znaki jakby pewnym przesileniem. Inna sprawa,że prawie całą noc czytałam książkę.\"Dzikie orchidee\" Jude Deveraux.Rzecz jest o ukazującym się...diable.Diabeł jest piękny,miły i w ogóle cudowny,więc nic dziwnego,że bohaterce powieści bardzo się podoba.Nie wiem jeszcze co z tego wyniknie,ale myślę,że nic dobrego. Aleks jak się czujesz? Aurinko i Idalia zniknęły po wizycie Pauli,może wybrały się razem do Finlandii,zacieśniać przyjaźń polsko-fińską? Od paru dni nikogo nie ma w popularnych internetowych komunikatorach,buuuu. Dobranoc
-
Ojej:D:D:D,nie wytrzymam ze śmiechu:D:D:D:D
-
Dobre:Do siostrach naszych w dawnych,dawnych czasach!Aleks Hm,hm,było coś o suczce? Coraz bardziej nasza, biała bulinka Jagoda.Pamiętacie? Była dzisiaj w gościach u babci:D Żadnego dyszenia,miotania się po domu.Imitacja zaskoczona leżąca na kaloryferze w niewygodnej pozycji nawet nie zdążyła się zjeżyć,a Jaga?Nawet jej nie zauważyła. Mimo wszystko wyniosłam kota do piwnicy,a Jagódka rozprawiła się z jej ręczniczkiem z kaloryfera. Wyjadła Imitacji wszystko co było w trzech miseczkach + woda.Cała szczęśliwa. W pewnej chwili podeszła do mnie,oparła się o moją nogę podstawiając boczki do głaskania,a za chwilę padła jak nieżywa po tej porcji pieszczoty. Teraz Imitacja wróciła na kaloryfer ciągle lekko przerażona.Dałam jej w nagrodę Whiskasa z saszetki,prawie sama galaretka,ona to najbardziej lubi. Aurinkoodpoczywasz po wizycie,po Warszawie,po bardzo napiętym tygodniu. Idalkojak Ty widzisz polskofińską werandę? Stelladawno Cię nie było,EwikFloska Jaytak ciężko pracujesz,wpadaj odetchnąć! Dobranoc,kochane A wiecie,że koleżanki z kawkowego miały dziś jubileusz?Przeskoczyły w drugie tysiąclecie:D
-
Witajcie Już chyba Aurinko pożegnała Paulę w taki piękny słoneczny dzień.Biedna Paula nie pomyślała chyba,że w Polsce wyłącznie pada deszcz i wieją silne wiatry:D Aleks masz znowu czas,ale nie dajesz się nudzie,również dzięki netowi.To tak jak u mnie,nawet gdy mam chwilę czasu,to dzięki niemu zaraz nie mam czasu:D Często też zadaję sobie pytanie po co i nie rozumiem dlaczego? Życie jednak mnie nauczyło,aby w odpowiednim momencie machnąć ręką i powiedzieć: a tam!Dzika bestia to też ssak:D Pozdrawiam optymistycznie
-
Witajcie dziewczyny Nie na darmo się mówi: starsza,ale młoda duchem:D Chyba można to powiedzieć o nas.Bo młodość czy starość jest często sprawą wyboru. Osoba jeszcze młoda,ale wiecznie pouczająca,egoistyczna i wszystko lepiej wiedząca jest staruszką! A starsza pani,starająca się nadążać za światem tak szybkich zmian,przyjazna i pełna empatii, nigdy nie będzie stara. Życiowy bagaż każdej z nas jest nieco innego rodzaju.Ale nikt nie ma prawa go oceniać!Ani wyszydzać,ani potępiać! To już nawet sprawa dobrego smaku i kultury osobistej. Jestem szczęśliwa mogąc przebywać na werandzie z Wami dziewczyny Lubimy się i rozumiemy,jesteśmy sobie potrzebne na lepsze i na gorsze dni,a starość mamy wyłącznie w nosie,w postaci kataru! Pozdrawiam wszystkie mocno Dzięki za pozdrowienia z
-
Wszystko przemija.... i to jest pocieszające,niezwykle pocieszające. Witajcie ciemną nocą Nawet tak miłe chwile spędzone z moimi nowymi,młodymi sąsiadami już nigdy nie wrócą............ Moi nowi sąsiedzi mają trzech synów! Dziś po raz pierwszy miałam okazję ich poznać,w dobrym oświetleniu i w okularach:D Każdy jest inny!Zawsze mnie to zastanawiało jak mogą być do siebie niepodobne dzieci tej samej mamy i taty!!! Po urodzeniu młodszej córki jakże byłam zdziwiona innością tej pierwszej! Moja starsza córka to trudna miłość!Poważna,mądra,żyjąca w swoim własnym świecie,uśmiechająca się do siebie,zamyślona,jakby nie wiedziała co się wokół niej dzieje. I druga,moje szczęście natychmiastowe,otwartość na ludzi i zwierzęta,siła i męstwo w małym,szczuplutkim ciele! Kiedyś,dawno,dawno temu chciałam mieć dużo dzieci,ale jakoś los nie pozwolił. Nie wiem czy moja sąsiadka z drugiej strony ulicy chciała mieć ich dużo,ale los jej nie poskąpił: dwa razy bliźniaki!Cztery dziewczyny i jeden królewicz:D Widzę te śliczne dziewczyny,a każda jest inna, jak biegną naszą ulicą do autobusu. Szczególnie podoba mi się najstarsza,jest wysoka i szczupła.Ma długie włosy,które zostają jakby za nią w tyle,gdy idzie tym swoim sprężystym krokiem.Jest nieco podobna do Małgosi Beli,ona nie idzie,ona płynie przed moim oknem. To tak było troszkę o młodości:D Może dla odmiany o starości? Dzisiaj,stojąc na chodniku i czekając na zielone światło, zauważyłam przechodzącą na czerwonym pewną starszą już panią z wielką torbą na kółkach.Nic sobie nie robiła z przejeżdżających samochodów,całą swoją osobą lekceważyła ich hamowanie i wymijanie z trąbieniem włącznie. Wyszło na to,że starość jest niemożliwa:D,ma wszystko w nosie! Może i tak! Dobranoc naprawdę
-
Śliczne słowo Suomesta
-
Aleks jesteś także my dear:D:D:D
-
Hei Paula Ty onnellista u Aurinko,ja wiem!!!!!!!!!!!!!
-
Aurinko i Paula Jestem z Wami tam na Kurpiach przy Finlandii i łososiu:D Ja jej też życzę Onnellista Uutta Vuotta!Szczególnie mi się podoba ta Onnellista!!!Piękne słówko:D Fajnie,że macie ładną pogodę,u nas do południa było jako tako,ale teraz pada,pada,pada. Jeśli chodzi o zwiedzanie to ja też lubię przysiadać w knajpkach i troszkę pogadać. Tak miło Paula napisała,że czuje się lepiej i lepiej.Ja myślę!!!!! A nasza Aleks jest dowodem:D:D:D A cała reszta?
-
Witajcie! Co to było Aleks,próby \"pogrubienia\" werandy:D i coś o praw-dziwkach? Przyznam się,że na mnie podobnie działają niektóre leki przeciwbólowe:DCzuję się po nich rozluźniona i rozmowna,aż moja córka pyta: -mamusiu,na prochach chyba jesteś dzisiaj? Aurinko wczoraj chyba Ty padłaś pierwsza,albo było ostre zwiedzanie,hm,hm,zazdroszczę trochę Pauli:D Idalko jak się czujesz,czy już mniej kaszlesz? Wczoraj pierwsza joga po świętach.Dano nam inną salę,ciepłą i nastrojową,z dywanem na podłodze.Było miękko i bardziej kameralnie.Wreszcie mi się podobało,pan się postarał,czuję się rozciągnięta nieco:D W nocy zerwał się mocny wiatr,aż dudniło za oknami i dzisiaj zmiana pogody,już nie jest tak cieplutko,ok 15 stopni,jak wczoraj.
-
Buuuuuuuuu,jak pies z kotem! Jaga ze świtą:D( moja córka z chłopakiem) wkroczyła do nas wtedy,kiedy wypuszczona na dwór kotka umieściła się na parapecie.Już chce wrócić,ale jeszcze trochę lubi sobie popatrzeć z góry na wszystko i popilnować ogrodu. Od razu zjeżył jej się włos rudy,gdy patrzyła przez okno na przybyłą Jagę.Potem Jaga wyszła na dwór a Imitacja wróciła do domu i zaczęły się syki,wściekłe miauczenie,a Jaga też nie pozostała obojętna i zaczęła szczekać,wyrywać się,aby zjeść Imitację:D. Na czas pobytu psa kot został więc zamknięty w piwnicy,choć żal. Nie wiem co teraz będzie,martwię się o Jagę i o córkę,która to wszystko bardzo mocno przeżywa. Już jadąc z Jagusią samochodem zauważyłyśmy,że lubi ona spokojną,niezbyt głośną muzykę.Dzięki temu chyba w ogóle dojechała do domu.Zasłuchała się i zasnęła:D
-
Kochane Z tą Jagą to tylko tak wyszło:D To my się najbardziej cieszymy,że ją mamy,a ona,czy nas tak w pełni zaakceptuje to się jeszcze zobaczy. Boję się spotkania psa z kotem,brrrrr..... W każdym razie dużo pracy przed nami,trzeba przecież toto trochę wychować,a podobno buliki mają tylko jedną komórkę mózgową:D,a i tej jednej nie używają zbyt często:D. To taki żarcik krążący wśród hodowców:D
-
Zdjęcia są na stronie pierwszej!
-
Jest!!!! Od razu weszło bezpośrednio,to historia Jagódki!Miam,miam:D