Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
Czyli wespół, w zespół żegnamy stary roczek? Ja żegnam go razem z moją niemogącą usnąć kotką:DJest ona bardzo wrażliwa na dzisiejsze huki,chociaż w tej chwili słychać je zaledwie z daleka i są to pojedyńcze próby.Mogło by to pięknie się świecić na niebie,ale czemu tak dudni:D A jeszcze niedawno,w poprzednim stuleciu słychać było pojedyńcze tylko huki. Pamiętam taki sylwester kiedy usnęłam wcześnie bardzo zmęczona.Usłyszałam strzelaninę:D i tylko pomyślałam sobie,że to już mamy nowy rok!I spałam smacznie do samego rana. A dzisiaj czekamy!!!!!!!!
-
Jasne,Aleks,zaczynam się topić pomalutku:D
-
Kochane dobry wieczór! Przygotowuję się na jutrzejszego sylwestra na werandzie!W tym celu zakupiłam winko kalifornijskie różowe.To są słabiutkie winka,a nawet soczki:D Spróbowałam ostatnio i takie zupełnie wystarcza dla starszej pani:D Oglądnęłam sobie Zamek Czocha.Jest bardzo ogromny i czynny!Bardzo lubię tamte strony,postaram się tam znależć przy okazji. Jay biedna,trafiła Ci się ósemka boląca na święta!Szczególnie po wyjęciu dolnych potrafią być komplikacje.Nic dziwnego,że cierpiałaś i jak jeszcze gburowaty dentysta Ci ją wyjmował to na pewno bardziej bolało. Fajnie,że załapałaś się na chociaż troszkę śniegu! U nas padał nocą,a rano szybko stopniał. Aurinko,czy Puszcza Biała jest już biała? Aleksniestety spojrzałam w telewizor w nieodpowiednim momencie,chociaż akurat to czy spojrzałam czy nie, jest bez znaczenia.Jednak się stało i to jest dla mnie okropne. Według mnie nikt nie ma prawa odbierać nikomu życia!On nie miał takiego prawa zabijając tylu ludzi,ale zaden człowiek też takiego prawa nie miał. Zresztą myślę,że o wiele trudniej jest żyć ze zbrodniami na sumieniu i w więzieniu do końca życia.Straszne. Idalio czekam na sylwestrową werandę:D Ewik pisałyśmy o niezbyt ciekawych sąsiadach niedawno.Cieszy więc bardzo,że można tak miło się gościć z sąsiadami.Pozdrowienia dla mamy Floska witamy na werandzie!Tu właśnie robimy coś niecoś dla siebie:D Stello przyznam,że boję się oglądać za siebie,na mijający rok.Był on za trudny dla mnie,o wiele za trudny.Niech już spada:D Pozdrawiam,dobranoc
-
Witajcie po świętach bliskie przyjaciółki:D Bardzo,bardzo stęskniłam się za Wami,myślałam o Was przy wigilijnym stole,na spacerze nad jeziorem i w leniwy,wypoczynkowy drugi dzień świąt. Od wczoraj już normalnie i chwała Bogu.Święta są nie do zniesienia:D Jak dobrze i miło już dzisiaj na werandzie,żadnych ciast ani mięs:D Za to dosadne porównania Aleks,wolę je niż wszystkie święta świata!!!! Aurinko chętnie spędzę wieczór sylwestrowy przy komputerze.Nigdy więcej sylwestra poza domem.Już tyle razy to sprawdzałam,ale zawsze człowieka korci,aby być wtedy z \"ludźmi\".No to sobie będę z \"ludźmi\" w internecie.Dosyć wariactwa:D Idalio ja jeszcze nie podziękowałam Ci za słodki i długi wiersz życzeniowy.Zachwycałam się nim całe święta,szczególnie puentą:D Stello,ja też się cieszę,że się odważyłaś,teraz tylko z nowym rokiem czekam na więcej,więcej:D Ewikjaka była wigilia nowojorska?Jak się udało? Jay nie ma śniegu,o którym tak marzyłaś,tylko w górach podobno jest go troszeczkę.
-
Dzięki za wzruszające życzenia imieninkowe Zaskakują mnie one tak przyjemnie,gdyż skoro nasze imieniny Ewy przypadają w wigilię z reguły otrzymujemy 2 w 1 czyli coś w rodzaju szamponu z odżywką:D Na werandzie jest wszystko w odpowiedniej proporcji:D Na naszej nowej,cudownie świątecznej werandzie!Idalio czekałam na to! Rozrzewniona,rozkojarzona pożegnałam już gości wigilijnych,tak wcześnie,bo przybyli też nadto wcześnie:D. A teraz jeszcze z Wami:Lulajże Jezuniu................
-
Jej,jeszcze Szymonka warszawska!Buziaczki świąteczne dla Ciebie
-
Jej,jeszcze Jay,nasza najmłodsza przyjaciółka na święta w Polsce!!!!Tobie białego Bożego Narodzenia życzę
-
Kochane! Oto ja,przepuszczona przez maglownicę Linka:D Wszystko zrobione,plan wykonany w 150%:D,dostałam paueru:D na końcówce!Jutro już tylko kosmetyka, do kościółka i zasiadamy:D Przyznaję się,lubię te przygotowania,to całe przedświąteczne zamieszanie,to nucenie sobie kolędy w czasie mielenia maku.... Od zawsze wiem,że najważniejsze jest to staranie. Jeszcze dzisiaj pojechałam do dużego sklepu,a tam spokojnie,choć czuć w powietrzu tę już świąteczną nerwowość,jeszcze panowie stali po karpie w niewielkiej kolejce,jeszcze chwytano chleb gorący prosto z pieca,a ja już tylko pomarańcze i mandarynki i lody waniliowe do kawy i śmietankę:D Kochane to już jutro,a dziś!Życzę Wam kochanego Bożego Narodzenia! Aurinko życzę weny twórczej i odganiam depresję, Aleksżyczę miłego jubileuszu i żadnych chorób, Idaliiwspaniałej choinki na suficie i udanych wojaży, Stellizdrowia i wielu miłych gości, Ewikowi znalezienia przyjemnego domku na wsi, a wszystkim czasami piszącym i zaglądającym: WESOŁYCH ŚWIĄT!!! Specjalne,gorące życzenia świąteczne dla naszych niezmordowanych ModerN i ModerM
-
Smutne to o czym piszesz Aurinko Dobry wieczór już właściwie świątecznie! W moim rodzinnym domu święta Bożego Narodzenia zaczynały się właśnie 23 grudnia,gdyż moja mama i moja babcia nosiły jedno zwycięskie imię: Wiktoria!W tym dniu przychodziło do nas mnóstwo niekoniecznie zaproszonych gości,bo moja mama była duszą towarzystwa:DI zawsze miała pełną lodówkę:D Z reguły świętowanie przenosiło się na dni świąteczne i poświąteczne,a kończyło imieninami mojego taty 1 stycznia! Nijak się to ma do samotnego świętowania Jóźków z Twojej wsi,Aurinko. Kiedyś było mi żal takich ludzi,ale kiedy zobaczyłam jak człowiek sam potrafi siebie krzywdzić to już się niczemu nie dziwię.Niech sobie mają! Dopiero dzisiaj dotarła do mnie ostatnia koleżanka,posmakowała mojego dzisiejszego pasztetu,makowczyka (odmrożonego!)i ciasteczek,które dzisiaj piekłam zachęcona przez przyjaciółkę Aurinko:D I oczywiście likierek:D
-
Tak wcześnie Idalio na długo przed świtem?:D Witajcie mi:D Ja też dziś bardzo wcześnie wstałam,bo udawałam się do Urzędu Komunikacji! po rejestrację stałą.Zostałam wynagrodzona za brak lenistwa,sprawę załatwiłam w 15 minut! Mam trochę czasu dla siebie,hura! Jestem blondynką:D od chyba już 40 lat.U mnie natura nie za bardzo się postarała,wyszedł jej średni brąz.Po jakimś czasie nie dało się tego przeżyć i pamiętam pierwsze próby z wodą utlenioną,mocnym rumiankiem,różnymi płukankami.Aż wreszcie Lechia,ta sama,w której potem pracowałam:D wypuściła na rynek swoją nowość: krem rozjaśniający do włosów.A zaraz po nim pojawiły się Londy,Kolestony,tak że jakoś można było sobie poradzić.Zawsze w tej kwestii radziłam sobie sama,nigdy u fryzjera,bo okazało się,że jestem uczulona na niektóre farby i bałam się tych fryzjerskich mocnych farb. Ponieważ zwykle farbuję niezbyt równo,więc zawsze wychodz\\i mi balejaż,Aleks I nareszcie znalazłam taki salon,gdzie chyba wszystkie panie wiedzą co to jest dobre strzyżenie.Wchodzę tam raczej przypadkowo,więc nie do konkretnej pani,przetestowałam w ten sposób trzy,ale zawsze jest dobrze i jestem tym faktem zdziwiona niepomiernie. Czyli Aleks zapraszam do Poznania,do salonu jakoś tak Hollywood,albo Bewerly,coś w tym stylu:D Kochane,powinnam zacząć coś robić świątecznego,ale może zaproszę już chyba ostatnią z niezaproszonych jeszcze przyjaciółek i pogadamy sobie przy likierku?Chyba to niezły pomysł:D
-
Śpij dobrze,Aurinko ja tylko pukam przy wyłączonym komputerze:D Dobry wieczór wszystkim i też chyba zaraz dobranoc,bo padam! Dzisiaj dalszy ciąg spotkań przedświątecznych,bo jakoś tak ułożyło się w tym roku.W prezencie otrzymałam sprawdzony!likier kawowy:D. Spróbowałam natychmiast i to jest bardzo fajny trunek.Pamiętacie może maleńkie cukiereczki w celofanowej torebce z dawnych lat.W momencie rozgryzania takiego małego, czekoladowego groszka wylewał się z niego właśnie kawowy likierek w minimalnej zresztą ilości.To właśnie jest to,jaka szkoda,że bez otoczki:D Zawsze mam miły prezencik w torebce,kiedy idę na takie spotkanie,ale spokojnie czekam na rozwój wypadków,żeby czasem obdarowywanie nie było jednostronne.Ale jak dotychczas zawsze było obustronne i przez to jest zawsze bardzo miło!
-
Uuuuuhmmmm,uwielbiam brylanty,kocham brylanty,obawiam się,że dla mnie też ich zabraknie:D:D:D Ale i tak jestem szczęśliwa,bo byłam u laryngolożki,która z werwą zabrała się za moje gardło,może jej się uda?:D Zapracowane kochane? Ja jakoś tak od poprzedniego tygodnia spotykam się z moimi przyjaciółkami świątecznie,wymieniamy drobne upominki i życzenia.Dlatego nieco brak mi czasu na werandowanie,ale w Boże Narodzenie to już tylko z Wami Ściskam mocno
-
Witajcie mam właśnie trochę czasu,więc może tym razem uda mi się skończyć:D Też jestem nerwową turystką:DTak jak chce de Mello! Pewnego razu,a działo się to jeszcze wtedy,kiedy mogłam chodzić po Karkonoszach:D wybrałyśmy się z córką na długą wędrówkę do Czech,aby zobaczyć jak wygląda Śnieżka od tamtej strony. Wjechaliśmy wyciągiem z polskiej strony,potem przejście przez granicę na wysoko położone rozlewisko,na obiad do schroniska,potem spojrzenie z góry na Spindlerowy Młyn,przejście do Pecu,a tam to już dech zapiera.. Dziwne,trochę lat minęło i wielu rzeczy nie pamiętam,ale ten widok,to spojrzenie na tamten świat,wtedy,przy pięknej,słonecznej pogodzie pozostał chyba we mnie na zawsze. Z Pecu wjazd wyciągiem z przesiadką na Śnieżkę od strony Czeskiej,bo już zrobiło się naprawdę póżno,a Czesi włączają wyciąg raz na godzinę:D Do stacji pośredniej jak najbardziej,wśród pięknego lasu,ciepło i przyjemnie. Poubieraliśmy się cieplej i dalej w górę.Niestety,zawsze miałam kłopoty z błędnikiem,to i zaczęło się coś ze mną robić,tym bardziej,że na wyciągu siedziało się bokiem,czego błędnik nie lubi najbardziej.Skołowana,trzymając się kurczowo córki wjeżdżałam na tę górę ogromną,starając nie patrzeć w dół,tylko wyłącznie przed siebie i rozmawiając o rzeczach absolutnie obojętnych. Do pewnego momentu:DObejrzałam się do tyłu,a tu przepaść od początku do końca,to nic,że zalesiona i przepiękna,ale końca nie widać...Udaję,że tego nie widziałam i jedziemy dalej,wyciąg skrzypi,ale niezmordowanie pnie się w górę,no i teraz spojrzała w tył moja córka i zaczęła mi tak bardzo zachwalać widoki gór w zasięgu wzroku i pocieszając,że to doprawdy zupełnie już niedługo będziemy na szczycie.Domyśliłam się o co chodzi i dość spokojnie wjechałyśmy. Powiedziała mi dopiero na dole,jak bardzo się bała,że się obejrzę,a tam było tak straszno i zupełnie czarno:D Moja córka była wtedy zupełnym dzieckiem,miała może 10 lat! Mimo zachwycenia widokiem byłyśmy jednak szczęśliwe będąc już na dole,a ja stałam się jakby również oświecona:D Pozdrawiam gorąco
-
Ha,ha,ha,słownik:D raczej chęć szczera dla nieco nieśmiałej miłej Pani!
-
W Połczynie Zdroju:D najlepsze błotko na cały świat:D Witajcie zaspane koleżanki we randkowe U mnie piękna pogoda,chociaż trochę dmucha z zachodu,ale jest słonecznie i ciepło. Myślę o świętach tak z umiarkowanym zapałem,po umyciu jednego:D okna zrobił mi się jakiś ból mięśniowy,no i nie mam siły na resztę. Czekam na córuś moją kochaną, może pojedziemy sobie po pachnące vinko szwedzkie i pierniczki:DŻeby tradycji stało się zadość:D Tak sobie jakoś zajrzałam na nasze przedbożenarodzenie:D w tamtym roku.Ileż wzruszenia przynoszą tamte stroniczki.I wspomnienia. Pisała wtedy jeszcze Panna Marianna nasza młodzież werandowa,Ewa 33troszkę tylko więcej niż młodzież,Advancedmoja i wiele innych..Viga....... Czas płynie i wszystko się zmienia!Czy nie czas na wystrój świąteczny Werandy,Idalio Obie panie A bardzo Was brak przedświątecznie. Pozdrawiam
-
Aurinko nie żałuj! To było coś tak bezsensownego,że w głowie się nie mieści!I chyba zrobione,tak jak się patrzy na ten cały stan wojenny, wyłącznie po to aby co sprytniejsi zdązyli się dopasować do nowego.Czego efekty wycierpiamy do dzisiaj.Ot,historia,pole do komentarza dla Aleks Aleks,teraz opowiadasz o swoim uwięzieniu z pewnym humorem,ale podejrzewam,że wtedy absolutnie do śmiechu Ci nie było.Skąd się wzięły Cyganki w tym areszcie,też były represjonowane? Głupie,zmarnowane 10 lat,myślę że tak to odbiera historia,reszta to słabe aktorstwo wiodącej partii. Pamiętam zachowanie mojego byłego szefa w tamtym czasie.Biedny,z doktoratem,z dużym zasobem wiedzy zdobytej na Akademii Medycznej,zapragnął kariery partyjnej.Zapisał się,a jakże,odbył partyjny staż i już,już odkrywała mu się droga do sekretarzowania POP dużego oddziału produkcyjnego,ale.... nie zdąrzył:D Do dziś pewnie nie wie,ile miał szczęścia w tym względzie:D Idaliowtedy też było do świąt niecałe dwa tygodnie i to było najsmutniesze jeszcze bardziej.
-
Jestem i witam Werandę pamiętającą Pamiętamy i dziś jesteśmy smutne,mimo że to już 25 lat! Moja pamięć z 13 grudnia 1981 roku to głupoty wygadywane przez czarną maskę generalską w telewizji,dziwacznie,niby poważnie ubrani w mundury prezenterzy z grobowymi głosami,śmiechu to było warte,no ale czego się nie robi dla pieniędzy,to Urban plujący w twarz swoim idiotycznym jadem,bez składu i ładu,raptem sławny na chwilę,to Rakowski,biedny,pokrzywdzony komunista!?:D,usiłujący wciskać ciemnotę na dziwnych wiecach,pełnych konfidentów. Ale były też miłe momenty: nadawane z Poznania wieści poza cenzurą z jakiejś radiostacji niezależnej,podobno z jakiegoś bloku wysokiego,była \"pomarańczowa alternatywa\" doskonałe hapeningi z Wrocławia,pokazywane z ubolewaniem przez TV,dla radości widzów:D Była pomoc dominikańska i wzajemna ludzi na osiedlu. Pamiętam jak Zenek Laskowik,niepracujący,bo mu kabaret zamknęli na cztery spusty,w czasie tej trudnej zimy zwoływał dzieciaki z sankami i robił kuligi za samochodem:D Nikt mi nie powiedział,że nie będę nigdy w świecie czuła się jak u siebie w domu,sama musiałam się dowiedzieć. Pozdrawiam wszystkie,również gościa
-
Ze starszymi i młodszymi panami zawsze są problemy,Aurinko:D Witam,kochane A mi się tak jakoś nie chce świętować w tym roku.Może to,że nienajlepiej się czuję ciągle,a może to,że jak zuważyłam jest coraz więcej nas,nielubiących świętowania? Zupełnie brakuje mi energii,tak jakby to już była wiosna Upadabniam się w tym do Imitacji,która leży na wybranym polarowym kocyku i ani jej w głowie polowania nocne. Może też i dlatego,że wczoraj przeżyła ogromny stres:D Moja córka wreszcie znalazła obróżkę dla kota:D,ubrała w nią to biedne \"dziecko\" i w ramach oswajania z samochodem zawiozła do swojej przyjaciółki,która ma młodego,ale sporego już psa. Ja oczywiście zabraniałam,ale przekonanie mojej córki,że Imitacja uwielbia się przejechać było tak silne,że biedny kot wylądował w bloku na 11 piętrze w jednym pokoju z psem.Nic się podobno nie działo,tylko tyle,że Imitacja obrażona na cały świat przesiedziała wizytę na kocyku i wróciła mocno nieswoja.I tak właściwie siedzi do dziś i pewnie zrozumieć nie może o co to wczoraj chodziło jej młodej pańci:D. Wczoraj upiekłam sernik,część nie wytrzyma i zostanie od razu posmakowana,a część zamrażam na te dwa tygodnie.To taki sposób mojej koleżanki,żeby wszystkiego nie robić na ostatnią chwilę.I nawet takie zamrożone ciasta są lepsze,bardziej wilgotne i pachnące.Polecam ten sposób,szczególnie dla Ew wiadomo przecież,że w wigilię już właściwie nic nam nie uda się zrobić,możemy tylko pięknie wyglądać i przyjmować życzenia:D I zaglądać na Werandę:D
-
Kochane!!! Wróciłam z proszonego obiadu,bardzo objedzona niestety,podejrzewam,że miałam problem,aby wtoczyć się do autobusu,czułam się jak balonik poprostu:D:D Nie było tak żle towarzysko,może dlatego,że nie było najważniejszych (kiedyś):D:D osób przy stole,czyli tzw.szefostwa! Pooglądałyśmy się nawzajem,ja bardzo postarałam się na tę chwilę wyglądać:D i zebrałam mnóstwo komplementów na temat swojej młodości:D Jay,Jay,strasznie się cieszę z Twojej szóstki z neurologii,tylko na to czekałam.I jeszcze z tego Twojego międzynarodowego pomysłu na wiglię.Chciałabym być tam wtedy z Wami,uściski dla wszystkich Twoich przyjaciół wiglijnych od ciotki Ewy :D Poproszę o chociaż wirtualnego kawałek makowca:D Karolino S,witaj,a w jaki sposób się wizualizuje werandę? Aurinko gratulacje dla córki,jak sobie ta nasza piękna młodzież dobrze radzi na świecie:D Idalioco robiłaby Twoja kotka,gdyby choinka stała na podłodze?Wdrapywałaby się na nią? Troszkę sobie tego nie wyobrażam z Imitacją,od dawna mamy tylko malutką choinkę w doniczce:D Stello ale bakalie posiekać może Ci będzie dane? Alekswrócę do wywołanego przez Ciebie 13 grudnia 1981 roku. Co robiłam wtedy?Byłam w ciąży:D Po euforii piewszych miesięcy wolności zaczęło się wydawać,że to doskonały czas na drugie dziecko kochane.Był już malutki domek z ogródkiem,była nadzieja,no i wielka tęsknota nasza za dzieciaczkiem. Troszkę było przyjemnego starania:D,ale w końcu już stało się wiadomym,że jest!Radość i obawa,jak to bywa w pierwszych miesiącach ciąży. A po czterech miesiącach grom z jasnego nieba.. i.. nie ma już wolności,nie ma nadziei,kopalnia Wujek,straszno... Brak komunikacji,ostra zima,trzeba odwieżć starsze dziecko do przedszkola rano,ciężko. Moja fabryka uruchamia autobus poranny,który dowozi ludzi do pracy,ba ale trzeba na niego zdążyć,więc szybko,szybko.. Ciemno,zasypane ścieżki świeżym śniegiem,biegnę na skróty przez dziurę w płocie,jakaś resztka siatki,albo drut niewidoczny pod śniegiem,leżę jak długa,zasłaniając brzuch rękoma.Jednak się podnoszę,szybko,szybko,bo już słychać autobus,jak to dobrze że zdążyłam.Ktoś ustępuje mi miejsca,ktoś wyciera mi twarz,już dobrze,już ciepło i zdążę do pracy,żaden komisarz się nie doczepi. Kochane,dzidziuś przyszedł na świat 10 maja,zdrowy i od początku bardzo,bardzo przez wszystkich kochany. To nic,że do końca ciąży chodziłam do pracy zbolała,to nic,że bóle były czasem tak silne i częste,że jechałam do kliniki wystraszona,że to już,to nic, że schudłam w ciąży ze dwa kilo,nie mogłam jeść. Dzieciaczek,na drugie imię dostał Wiktoria,dla wiary w zwycięstwo!Hm.. jakie to wtedy się miało ideały:D:D Jutro ja piekę makowce:DZakupiłam mak mielony,będę eksperymentować makowo:D Buziaczki:D
-
I jak,cukiereczek listopadowy,prawda?:D:D
-
No to na te starościowe smuteczki coś pięknego z gór! Dziewczyny,a może my jeszcze tam będziemy kiedyś,a najlepiej razem po tych ...dolinkach?:D http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,863,53092700,53092700,0,2.html?v=2
-
Makowce,Jay uwielbiam piec makowce,zapach drożdżowego ciasta z zawiniętym weń makiem jest zniewalający,uuuuuuuuuuuuhhhhmmmmm:D Witajcie kochane makowcowe panienki,hihihi:D Doskonały pomysł z tym obdarowywaniem się ciastem,uwielbiam takie prezenty z wyorażnią:D Właśnie dziś zostałam obdarowana takim, już świątecznie pięknym kalendarzem.Nazywa się to \"Czysta rozkosz co miesiąc\",w podtytule:Najseksowniejsze męskie ciała:D:D Nooo,już do stycznia:D jest na co popatrzeć....golutki chłopiec ubijający pianę:D w srebrzystej misce:D Troszkę tej pianki byłoby mi potrzeba do wypieków świątecznych:D Jutro za to zostanę obdarowana bonem świątecznym na wielkim obiedzie z obecnością dyrekcji w restauracji Adria.To będzie straszne i już dziś uruchamiam w sobie pokłady poczucia humoru,aby to jakoś przeżyć. Ciężkie jest życie emerytki jak widać:D
-
Witajcie dziewczyny Zapraszam od rana Mikołajki: Aurinko i Idalię Aleks,Stella,Ewik Od samego rana spotkała mnie niespodzianka:D Obudziłam się nieco wcześnie i co słyszę,jakieś szybkie kroczki po schodach,tup,tup,tup,a to moja córeczka kochana wpada po drodze do pracy i woła: Mikołajek przyjechał do ciebie mamusiu!Szybki buziak i już jej nie ma,a ja...zaglądam do paczuszki i od rana jest mi słodko i bardzo rozmarzenie:D Samych bombonierek słodkich Wam życzę dziś:D:D:D