Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
Aleksbombonierko
-
To może ja pokrótce:D wyjaśnię tę kwestię! Dawno,dawno temu,kiedy mieszkałam jeszcze na skraju:D woj.warszawskiego Mikołaj przychodził tylko raz właśnie w wigilię Bożego Narodzenia.Może to były ciężkie czasy powojenne,może to tradycja,nie wiem. Za to w Poznaniu święta mi się bardzo pomnożyły. Jest więc i Mikołaj 6 grudnia,przychodzi w swoje imieniny,jest rzeczywiście Gwiazdor,ale u mnie pozostał Mikołajem niezmiennie,ba..jest Zajączek:D,wielkanocny:D Oczywiście świętowany jest Dzień Babci, Dzień Kobiet,Dzień Matki,Dzień Dziecka. Teraz już wiecie dlaczego tyle cukierni jest w Poznaniu:D Inna sprawa,że szczupłych pań czy panów jest tu niewiele,chyba że przyjezdni:D:D Pozdrawiam
-
Choć papierków po cukierkach tu i ówdzie ślad, marzy mi się bombonierka...taka jak taWitajcie,z programową pieśnią na ustach wkraczam na Werandę:D Ha,ha,zacięcie detektywistyczne:D,może nie do końca,ale lubię wiedzieć co w kim siedzi:D:D Lubię sklepy ze słodyczami,pełne zapachu czekolady,kolorowe,migotliwe. Były takie sklepy w wielcesłodkim Poznaniu,w centrum firmowy sklep Goplany,na rogu Wawela,a blisko Starego Rynku Wedla.ZAWSZE była kolejka,ale ZAWSZE się stało.To były śliczne,słodkie sklepy. Do Goplany chodziłam po malutkie chlebki marcepanowe:D.Pamiętam różowy kolor sreberka,kształt wąskiego paluszka i smak doskonały,dużo marcepana,minimalnie czekolady,tak właśnie lubię. Jutro przychodzi do Was Mikołaj?Mam nadzieję,że do mnie przyjdzie ze sporą paczuszką:D:D Pozdrawiam słodko
-
Ach,Aleksdziękuję Tobie i dziękuję życzliwej duszy No,Idalio bombonierka,hm,hm,chyba tu chodzi o kochanie słodkie:D:D
-
Ach,Idaliotak bym chciała usłyszeć wreszcie tę piosenkę \"Bombonierka\",tylko że trafić nie mogę:D Aurinko nie wiem co trapi Twój kran:D,ale chcę się dowiedzieć,hm ciekawe czy ten hydraulik to wie? Aleks ten Napoleon to coś w rodzaju mulata?:D No,wychodzę na chwilkę,ale do Kożuszka wrócę:D
-
Witajcie A może Mozart na te smutki werandowe? Wiem, jak Mamusia potrafi dać popalić,wiem coś o tym.Ale teraz,po latach,jakby czas działa wstecz.Z każdym rokiem znajduję Mamę młodszą,bardziej kochaną,bardziej moją. I w chwilach rozpaczy wołam: Mamuuuusiuuuuu!!!!!!!!!! A tu cisza,nie ma nikogo.... No,ale kochane Mozart i..czy ja wiem:D W tym poznańskim \"Czarodziejskim flecie\" jakoś wszystkiego za dużo trochę,za dużo sentymentalnej miłości:D,ckliwości:D,za słabo przyjażń i męstwo, orkiestra jak to w operze,język niemiecki w śpiewach pomieszany z językiem polskim w dialogach,co było szczególnie irytujące. To nie było dobre.I od razu taka refleksja,jakie to mogłoby być dobre,gdyby Operą sterował Bogusław Kaczyński.To był i nadal jest niestety wielki cios dla Poznania! Aurinko czekam na Twoją recenzję sztuki nowoczesnej:D Aleks może Ty jeszcze nie umieraj:D Idalioostatnio też miałam podobny przeskok czasowy.
-
Aleks jesteś Musierowicz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak krzyczałam ze śmiechu,że cała niewielka wprawdzie rodzina przybiegła do pokoju z komputerem i krzyczała razem ze mną!!! Wiesz w którym miejscu?!!! Dopiero przyjechałam,a jakże Hondką:D a za chwilę biegnę zobaczyć sobie Mozarta:D:D w Operze:DHm,hm,pierwszy rząd,trzeci balkon:D:D To buziaczki,kochane,
-
Wróciłamskonana:D Ach,Aleks,nijak się mają moje teatralne role do Twoich jasełek:D! Sobie wyobrażam,że było na co popatrzeć!Wypisz,wymaluj scena jak z jasełek Małgorzaty Musierowicz.Tam, zamiast celuloidowej lali Jezuskiem był okutany w biały szal zielony hipopotam:D.W kulminającym momencie,prawdopodobnie zanadto lulany przez małą Maryję, wyskoczył z szala i centralnie wylądował w centrum żłóbka.Publika oszalała,katechetka płakała ze śmiechu. A wtedy Laura stanęła na przedzie sceny i zaśpiewała jasnym,czystym głosem: -Podnieś rękę,Boże dziecię,błogosław ojczyznę miłą! I publiczność zamarła,w obliczu prawdziwej Sztuki.Słuchający jej dorośli poczuli ściskanie w gardle i tęsknotę w sercu,bezradność wobec potęg zła i smutek przemijania i wreszcie nadzieję na nieznaną przyszłość. -Dom nasz i majętność całą,i wszystkie wioski z miastami - śpiewała Laura,a proste,wzruszające słowa starej kolędy nabierały w jej ustach niezwykłej,zwycięskiej mocy. I w tym momencie zawsze polecą mi łzy,nawet kiedy to czytam po raz pięćdziesiąty:D Kocham Was wszystkie i padam:D
-
Aleks,dzisiaj jeszcze jestem w domu wyjątkowo,czekam na kuriera z różowym telefonem:D i umową dla Plusa także!!!
-
Witajcie Aleks przeczytałam Twoją opowieść o kaczuszce i przypomiałam sobie jak zalewałam się łzami,gdy moja mama czytała mi \"Brzydkie kaczątko\"Pamiętacie?To była pewnie i Wasza lektura nr 1!I jeszcze przygody Calineczki i ta straszna Królwa Śniegu. Była jeszcze taka bajeczka o dwóch siostrach,dobrej i złej.Dobra dziewczynka,nie wiem czy nie za sprawą tej drugiej,a to już horror:D,wpada do studni i znajduje domek z ogródkiem i mieszkającą tam staruszkę. Ponieważ jest bardzo pracowita zostaje sowicie nagrodzona.Wraca do domu,a do studni udaje się siostra zła i leniwa.Zakończenie można sobie wyobrazić,ale wiadomo,że DOBRO zwycięża! Ta bajeczka została wystawiona na deskach szkolnej świetlicy:D,i ja tam byłam na tych deskach:D obsadzona:D.Chyba wiecie w jakiej roli?No pewnie,że w roli tej dobrej siostrzyczki,do dzisiaj mi to zostało:D I jeszcze co mi zostało,że umiem się pośmiać z siebie i staram się nie brać niepoważnych rzeczy zbyt poważnie:D. Czego życzę bardzo poważnym pomarańczom:D Widzę,że w tej chwili napisała AleksUhmmm,a u mnie bajkowo:D Idalio wywoływałaś wczoraj duszyczki pogubione,może dzisiaj będą? Brak Aurinko wielki brak Ściskam mocno
-
Dobry wieczór kochane dziewczyny Piękny dzień był dzisiaj,wysoki:D Pachniało wiosną,młodą trawą i...kwiatami! Czy wiecie,że za moimi płotami zakwitła forsycja?Od jakiegoś czasu wydawało mi się,że coś się żółci z daleka,a to żółciutkie,drobne kwiateczki forsycji:D A to już prawie grudzień! Dzisiaj Andrzejki.W Poznaniu wszyscy jedzą pączki:D Czy to tradycja tylko poznańska? Jakieś pomarańczowe złośliwe niewiadomoco się przyplątało ostatnio,trzeba będzie znowu kasować:D Dobranoc już,padam z nóg
-
Wyszłam z domu zaraz po wpadce:D na Werandę,wróciłam przed chwilą,czy ja doprawdy jestem jeszcze emerytką?!Chyba nie:D:D Jak miło przytulić taką Jay zapracowanąi to jeszcze jeszcze jak sensownie,studia medyczne i nauczanie ludzi języka!To aż się w głowie nie mieści,jak Ty sobie z tym radzisz Jeszcze tylko dwa tygodnie i błogie lenistwo w Polsce!Żeby tylko mgły nie było!!!!Dzisiaj już wszystko latało,ale wczoraj cisza podniebna:D Idalio podoba mi się ten wiersz - zauważyłam potem,że jestem bliżej z kotem:D:D.Tak właściwie zauważyłam to na samym początku,kiedy karmiłam i gładziłam małą,rudą kruszynkę trochę przestraszoną,że nie ma tu mamy. Stello szufladkowałaś sobie książeczki? Bardzo miłe zajęcie,sama to praktykowałam w miarę możliwości:D.na popołudniowych dyżurach. Alekste sumy werandowe:DPodoba mi się pomysł z Partią Kobiet,bo tak naprawdę nie ma na kogo głosować.Sobie wyobrażacie: Werandowa Partia Kobiet:D Nie widzę AurinkoNie wyobrażam sobie Partii bez niej:D Pozdrawiam
-
O mamo!Bardzo praktyczna Aleks,ja chcę sumy neapolitańskie,cokolwiek one znaczą,ja też chcę sumy w takim towarzystwie Witajcie i żegnajcie,mam dzień pełen pracy:D:D
-
Alekste co piszą dla Kożuszka przy Tobie wysiadają,zwinęłam się ze śmiechu na klawiaturze:D:D A potem się zastanawiam dlaczego mi się ona psuje!!!! Kochana szkoda autka,czy ono da się w jakiś sposób wyklepać i zrobić zaprawkę na lakierze?
-
Witam porannie Coraz mniej rzeczy,które mogą nas zadziwić,coraz mniej rzeczy,które robi się pierwszy raz:D Zawsze może mnie zadziwić,tak samo jak Was drogie czytelniczki, dobra książka! Niby nic,oglądasz,otwierasz i po chwili już jesteś w zupełnie innym świecie,blisko innego życia. Bardzo lubię czytać w łóżku:D na podłożonym pod głowę zagłówku:D Lubię czytać wspólnie:D.Do najmilszych lektur należą te czytane z moimi córkami,kiedy wszystkie dzieci były jeszcze w domu:DDo zwyczaju należało wylicznie stron albo czasu,po którym książka ma przejść w następne ręce,wesołe przekomarzanie się i doczytywanie w locie ciekawego miejsca. Pamiętam moment,kiedy moja starsza córka zaczęla czytać pierwszą swoją książkę w życiu.Było to \"Na jagody\" Konopnickiej.Położyła się na podłodze w wygodnej pozycji i czyta,a ja słyszę z kuchni: ma ma,mama;si pi,sipi; hm.. jeszcze raz: ma ma,mama;si pi,sipi; i.... mamusiu,a co to jest sipi? To było: mama śpi! i dzięki Bogu!Tak się zaczynają\"Na jagody\"! Młodsza za to czytała od zawsze,podobno nawet nie będąc jeszcze w wieku szkolnym przeczytała Mastertona,którego skrzętnie chowałyśmy przed maluchem:D:D A teraz... czytam sama,coś ciekawego podrzucam młodszej i zostawiam na przyjazd starszej.
-
Uuuuummmmmm,Aurinkouczta,pełno czasu zaprzeszłego:D Aleks. Idalio,coś miłego bardzo mnie dzisiaj spotkało! Dobranoc naprawdę
-
Znowu klawiatura! W każdym razie od tego czasu kocham Trylogię tak samo jak i Ty Aleks Będąc na Jasnej Górze momentalnie weszłam w klimat ulubionych scen z Potopu,wyobrażałam sobie jak to pan Andrzej Kmicic biega wdłuż murów i zagrzewa braciszków do walki! Pozdrawiam kochane czytelniczki
-
Witajcie dziewczyny Wydaje mi się,że całe wieki nie byłam na Werandzie.a to tylko kilka dni zaledwie Zapanowało u nas jak i na wszystkich chyba forach pewne wyciszenie... Otarłyśmy się o śmierć w tych trudnych dniach.Znowu pojawiła się bardzo blisko... Bombonierka........hm...Idalio nie słyszałam tej piosenki TurnauaMnie bombonierka kojarzy się z rozmaitością:D:D Yay bardzo chciałabym zobaczyć ten festiwal świateł na palmach!Wiem,że fotografujesz hm,z trójnoga:D,to może taką choć maleńką światełkową fotkę na Werandę? Wiosno Aleksczytałam Twój post z drżącym sercem.Byłam tam wtedy z Tobą ,takie to Twoje wspomnienie było żywe.Kochana,na werandzie jak w życiu,czasem pełno radości a czasem smutek Ewik ja myślę,że fajnie mieć takich sąsiadów co to na indyka zaproszą:DJak on jest taki duży to starczy dla wielu gości:D Stello niezły zestaw - Dostojewski i Chmielewska:D Z Dostojewskim mam pewien problem.Zaczął on się w dawnych dobrych młodzieńczych czasach. Na ekrany kin weszła właśnie \"Zbrodnia i kara\" i moja przyjaciółka zwoływała paczkę na obejrzenie tego filmu. Ja już znałam mniej więcej treść książki i postanowiłam absolutnie tego nie oglądać.Ale nie przewidziałam,że moja przyjaciółka Wandka nie zniesie odmowy! Na pół godziny przed seansem przybyła z całą grupą pod moje drzwi i zaczęła mnie przekonywać do pójścia na to arcydzieło radzieckiego ekranu:D Byłam nieugięta i dopiero jej słowa\"to ja ci pokrótce opowiem o co tam chodzi\",wypowiedziane na 10 minut przed seansem,a do kina trzeba było jednak dojść,spowodowało,że bez słowa ubrałam się,chwyciłam poduszeczkę:D,ach te twarde siedzenia:D i poszłam ze wszystkimi:D Tak jak myślałam film był mroczny,czarno biały, mrugające napisy,pamiętacie ten luksus? Po długim czasie wzięłam do ręki książkę.Mocna to rzecz! W czasie czytania,już sama nie wiedziałam,czy to czasem nie ja zabiłam i czy to nie ja czekam na wykrycie zbrodni!Koszmar! Z moją przyjaciółką Wandką łączy się jeszcze niejedno wspomnienie,opowiem Wam o tym przy jakiejś okazji pociągowej:D Aurinkoto dla mnie wielka rzecz,że jesteś! Pozdrawiam mocno
-
Jestem Aurinko,cieszę się razem z Tobą
-
Jeszcze raz sto lat Te uściski to dla Ewika i Jej mamy podczytującej:D zza oceanu! Lista obecności mi się zacięła:D:D
-
Daruj sobie belwa te ornitologiczne ciekawostki,bo i komu masz zamiar je wydzielać,zaślepionym sędziom rządnym krwi,rzeczywiście biedna kobieto opatulona w chustkę. Masz swój topik,tam masz szanse wpisywać swoje wątpliwe rewelacje. Powtarzam za Idalią,nie zmieniaj klimatu naszej Werandy,zostaw nas w spokoju!
-
Witajcie Bardzo przykro od rana czytać Werandę! Bardzo dziwna pomarańcza zamienia się w belwę przez to latanie zapewne,bo już sama nie wie na jakim pisze forum. Czy na swoich mających się doskonale zapowiadać pogadankach,czy na topiku kawkowym,czy wreszcie na werandzie. Po co te gierki,nieszczerość,ukrywanie się,podchody,machanie i udawanie przyjacielskości skoro od początku było wiadomo o co chodzi. Przecież już tu byłaś bulwo,trudno nie pamiętać,to było tak niedawno.I nie zapisałaś się za przyjemnie na tych stroniczkach,sama dobrze o tym wiesz,skoro weszłaś jako niezbytmądrapomarańcza! Tym bardziej,że Twoje komentarze są zupełnie nie do przyjęcia,oderwane od tematu,pisane z pewnością celowo w taki sposób,że nie wiadomo o co chodzi. Czy mogłabyś wobec tego zostawić Werandę w spokoju i zająć się swoimi pogadankami? One są naprawę cudowne,tam możesz sobie latać ile chcesz! Z postu Aleks wynika,że jest ona tego samego zdania,na werandzie panują po prostu inne zwyczaje. Przykro,że udawałaś,że ich nie dostrzegasz. Aleksa ja lubię te już pięknie ubrane choinki,te ozdoby,światełka,muzyczki.... Najpiękniejszą wystawę widziałyśmy z córką w ALMI DECOR w Starym Browarze,a gdzieżby:D Wyobrażcie sobie przepięknie zastawiony stół,porcelana,srebrne sztućce,kryształowe kieliszki i kielichy załamujące dyskretne światła,bogactwo ozdób zgromadzonych ze smakiem i wdziękiem.A nisko nad stołem,te ich przepiękne lampy,kryształowe aniołki,srebrne gałązki,delikatne światełka.... Wszystko w tonacji bieli,obramowane piękną brązową drewnianą ramą wystawy od podłogi do sufitu! Przenoszę tę wystawę na Werandę Pozdrawiam
-
Znowu klawiatura,bum,bum! Z moim imieniem tak jak z imieniem Aurinko nie ma nigdy problemu!Każdy o moich imieninach pamięta,bo kojarzą się z zapachem choinki,z wigilią i z całym Bożym Narodzeniem. Aurinko to już niedługo Aleks mocno zajęta niedzielą?Mam nadzieję,że wycinanie konarów poszło dobrze,że nic się nikomu nie stało:D? Pozdrawiam serdecznie
-
Dobry wieczór Jaki szary i jesienny dzień był dzisiaj,zasnuty mgłami i pachnący wilgocią. Przechodziłam przez ubrany jeszcze świątecznie cmentarz,a kwitnące jeszcze wszędzie chryzantemy wszelkich kolorów i kształtów wydzielały nieco gorzki,mocny zapach.Lubię te zapachy jesienne,chyba najbardziej na świecie Idalio znalazłaś się i przybiegłaś z postem imieninowym:D Imiona naszych babć:DPiękne imię miała Twoja babcia,romantyczne i oryginalne! Moja babcia miała na imię Wiktoria,moja mama miała na imię Wiktoria i moja córka wprawdzie jako drugie imię nosi też Wiktoria:D Urodziła się mi ona na początku stanu wojennego,co wydawało się mocno beznadziejne,a to imię i ta litera V miała dawać jakąś nadzieję. Ja też mam problem z zapamiętaniem dat imienin!Bardzo jestem szczęśliwa jeśli solenizantka mi o nich przypomi:D cdn