Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
Witam Cię emigracjo wewnętrzna:D Aurinko czy powiesz nam co to są r y n a j z y ?:D Zrozumiałam,że to coś do dachu robienia,ale co:D? A wiecie co to są BISZONGI NA ŁAZARZU?:D Kilka lat temu miałam to wyjaśnione,ale już zapomniałam i Wam nie powiem.W każdym razie owe biszongi należały do stałego repertuaru mojej prawdziwie poznańskiej koleżanki z pracy. A oto jeszcze kilka jej powiedzonek: MIEĆ WIĘKSZE ASPIRACJE NIŻ NOŚPŁATA PIES:D Kto to jest ten nośpłat?Też nie wiem,tyle że w Poznaniu płat mówi się na ścierkę do mycia podłogi:D I jeszcze: NIE BADŻ TAKA HEJ DO PRZODU BO CIĘ SZNUROWADŁA OD PAPCI WYPRZEDZĄ:D I znowu: UŚMIECHAĆ SIĘ JAK KONDUKTOR DO DROBNYCH:D A w sytacjach kryzysowych: ZOSTAŁ TYLKO RÓŻANIEC I NOWENNA:D I o pieniądzach: MÓJ KOT NAWET NIE MRUCZY ZA DARMO:D Tych powiedzonek mam ze 3 stroniczki,część z nich jest jednak niekoniecznie cenzuralna:D:D Szary i deszczowy był dzisiaj dzień. Idzie zima,kupiłam już długie,ciepłe buty,najnowszy krzyk mody produkcji chińskiej:DWłaśnie w nich siedzę na werandzie i piszę:D:D
-
Ewik raz jeszcze. Czy ta sztuka,którą napisałaś nie mogłaby zostać opublikowana na Werandzie? To tylko skromne pytanie,pomyśl o tym,może w odcinkach:D Może i ja bym poszukała moich bardzo młodzieńczych wierszy:D
-
Ewik weszłyśmy razem:D \"Koty\",coś mi to przypomina,czy w chwili obecnej nie są czasem wystawiane w Warszawie przez Józefowicza?
-
Witajcie Ależ teatralnie się zrobiło na Werandzie od wczoraj Wtedy gdy panie zbliżone do kręgów warszawskich chodziły do teatru na Hanuszkiewicza,my z Wielkopolski:D wystawałyśmy w długachnych kolejkach po bilety na kabaret \"TEY\" Laskowika! Cały Poznań,ba zjeżdżały się autobusy z całej Polski walił na ulicę Wożną na Starym Rynku,aby zwijać się,skręcać i szaleć ze śmiechu z pewną nutą zadumy nad czasem,w którym wtedy żyliśmy. Laskowik,facet o niezwykłym uroku osobistym i ogromnej charyzmie potrafił tak to zrobić,że jego spektakle długo się pamiętało! Oczywiście kabaret TEY stanowiła cała ekipa,ale mózgiem,scenarzystą,autorem pieśni i skeczy był sam Laskowik,szczególnie w póżniejszym okresie. No,nie samym kabaretem się wtedy żyło! Do Teatru Nowego chodziło się na Cywińską,do Opery na Polski Teatr Tańca Conrada Drzewieckiego. Wtedy to, w latach 70 -tych oglądałam\" Krzesanego\" z muzyką Killara w wykonaniu tego Baletu i teraz po 30 latach miałam okazję zobaczyć go znowu z takim samym przejęciem i wzruszeniem! A do Nowego już pod dyrekcją Eugeniusza Korina chodziło się na \"Lot nad kukułczym gniazdem\". Znacie? Znacie zapewne tę powieść Keseya.I film z Jackem Nicholsonem! W Nowym głowną rolę zagrał Janusz Andrzejewski i jak zagrał! Aż drzazgi leciały.Zresztą cała obsada była znakomita,do dziś pamiętam to przedstawienie, byłam na nim kilka razy i zawsze było świetne. Tak to jest,że dobre przedstawienie zawsze zostawia w duszy jakiś ślad. A o teatrze można bez końca..... Pozdrawiam Was teatralnie
-
Ale do dziś pamiętam piękno tego wieczoru,całe tamto lato gorące i rozrywkowe:D,zapach rzeki i opalonego na czekoladkę ciała, i huśtawkę we wspaniałym ogrodzie,gdzie huśtałam się z Adamem pod samo niebo
-
Witajcie Aleks,co za wspomnienia cudne dancingowe:D:D Momentalnie opowiadam swoje!:D Kiedyś zostałam siłą wyciągnięta na pewien dancing w małym miasteczku:D. Wiedziałam,że strasznie spodobałam się kuzynowi mojego kolegi.Był to piękny chłopiec o imieniu Adam:D,ciemne włosy,piękne oczy,wysoki,przystojny,studiował w Wyższej Szkole Morskiej:D,sam miód,ale mi się za bardzo nie podobał,może niekoniecznie lubię pięknych chłopców,zawsze szukałam tego,co taki amant ma w głowie. Na dancingu było bardzo fajnie,byliśmy dużą paczką i tańczyłam do upadłego. Okazało się w orkiestrze grał na perkusji:D nasz kolega z jednej klasy,przypomniał mnie sobie i cały czas nadawał przez mikrofon dedykacje: dla sympatycznej pani Ewy z Wł...... od..Adama:D Po wyjściu całą paczką Adam postanowił odprowadzić mnie do domu,szliśmy objęci, księżyc świecił, cieplutko, przyjemnie, rozmawiamy........no i Adam usiłuje mnie pocałować.Co za szok! Chłopak był głodny i w restauracji zjadł \"tatara\".Pamiętacie co to było?Zmielone mięso doprawione obficie cebulą,żółtkiem i ogórkiem.Ta cebula,coś strasznego w ty zestawieniu plus alkohol zapewne:D Niestety,niestety,Adam nie mógł zrozumieć o co chodzi,skąd ten nagły chłód,szalał,a ja jakoś nie mogłam mu powiedzieć o tej cebulce:D Szkoda,do dziś się zastanawiam jak ten chłopak całował,a warunki miał doskonałe,usta piękne i sobie wyobrażam jak słodkie:D Po wielu latach opowiadała mi kuzynka,która spotkała Adama na jakimś przyjęciu,że powiedział jej o mnie:bardzo ładna i fajna,ale strasznie niedostępna! Och,jakże się pomylił chłopak!Wcale nie byłam ładna! Nie wiem co się dzieje z Adamem,czy pływa po morzach i oceanach świata? Wszystko przemija
-
Dobry wieczór,jak to się jesień plecie.. U Aurinko piękna pogoda,ogrodowa:D,a u mnie plucha,szaro,mokro i zimno. Moja róża wielokrotnie w tym roku przesadzana zakwitła znowu i forsycja:DPomyliły pory roku,a może marzą o wiośnie:D To prawda Aleks,że na tych naszych werandowych stroniczkach aż roi się od przyjaciół i naszych bliskich,często nieżyjących już.Wtedy oni powracają do nas na chwilę,zjawiają się na Werandzie i jak najbardziej - są!Sama odczuwam to w ten sposób. I taki jeszcze jeden przekręcik językowy.W Wielkoppolsce jeśli coś leży np. na szafie to leży do góry,a nie na górze. A na Kujawach ludzie jeżdżą na motórach i wchodzą po schódkach:D A może przez u otwarte?:D:D Deszczowe dobranoc kochane od Linki
-
Witam wszystkie Pamiętam palto Kawuniu,pamiętam jesionkę:D,to też coś w rodzaju palta:D. Pamiętam te szyte u krawca ciężkiego:D palta z futrzanymi kołnierzami, przeważnie podbite watoliną,nieciepłe i niewygodne.Do szkoły koniecznie granatowe,oj jak mi niedobrze było w tym granacie,brrr...I te grube bawełniane pończochy przypięte do staniczka,makabra. Pamiętam swoje pierwsze rajstopy!Miały kolor niebieski,no bo czerwonym nie chciałam już straszyć szkoły:D,a i tak pamiętam jak zostałam wezwana na dywanik i pani sprawdziła,tak! czy to są na pewno rajstopy! W głowie się nie mieści a i wtedy też mi się za bardzo nie mieściło. Aleks,czy oglądałaś Almodovara \"Porozmawiaj z nią\",to także jest piękne i nie do zapomnienia.
-
Witajcie porannie,Idalio pisarko jesienna Jeszcze ciągle jestem duchem we wietrznej Hiszpanii,w domach sześciu dzielnych kobiet.Wiedziałam,że tak będzie i że w tym ich świecie nie do końca wyimaginowanym będę jeszcze kilka dni. Nie muszę Wam mówić,że lubię to uczucie,tę magię kina. Tak samo mam po Wajdzie,Kieślowskim,Polańskim I czasem,a nawet mocniej po teatrze.... Nie wiem czy o tym pisałam,ale ogromne wrażenie zrobiła na mnie oglądana strasznie dawno,no ze 30 lat temu Pantomima Wrocławska Henryka Tomaszewskiego,jej pierwsze spektakle. Nigdy potem już tak się nie czułam w teatrze,jakby zatarła się cienka granica między widownią i sceną. Aleks cieszę się,że nie spadła na Ciebie ta sosna.Podejrzewam jednak,że starszy pan jednak by ją wyciął,gdyby cokolwiek Ci się stało. Ja mam stałą ochotę na wycięcie przeogromnych topoli,rosnących za moim ogrodem.Ciągle lecą z nich ogromne konary,wiosną unoszą się w powietrzu kłębki białej bawełny z nasionkami topolowymi,zapierając dech nawet u osób nieuczulonych.Byłabym gotowa osobiście posadzić w to miejsce drzewa i krzewy znacznie bardziej przyjazne dla człowieka,ale o ile znam życie owe topole naniesione na plany przestrzenne są nie do ruszenia.Szkoda!
-
Dobry wieczórwszystkim. Nie wytrzymałam,jak tylko wszedł na ekrany natychmiast poleciałam na Almodovara.I..........niby nic,siedzisz sobie,oglądasz,wychodzisz z kina i wtedy się zaczyna.Już dawno zauważyłam,że w tych jego filmach jakoś się jest.I to jest się przez czas długi. Jaka śliczna jest Penelopa Cruz,jeszcze śliczniejsza na tle nienajpiękniejszej reszty.Ale też ta cała reszta absolutnie bezbłędna. Jak to u Almodovara,wszystkie szczegóły dopięte. A u Was co słychać?Jak tam nastroje jesienne? Aleks,czy mi się wydaje,ale Ciebie tu dzisiaj nie widziałam! Ten twarożek ze śmietaną nazywa się gzik!Oj,coś mi się wydaje,że pani pomarańczowa z Poznania jest:D Pozdrawiam
-
Słuchajcie,co to jest kaszka krakowska,zawsze dręczyło mnie to pytanie?
-
Oj,pisałam wcześniej,ale dopiero teraz weszło:D Na zachodzie też skibka,czytaj skipka:D I jeszcze ta osławiona szneka z glancem,czyli polukrowana słodka bułka,czyli drożdżówka u niektórych. To opowiem Wam jeszcze co było moim największym zaskoczeniem jak zjawiłam się w Poznaniu \"za mężem\"!:D Otóż ogromna ilość cukierni sprzedających ciastka:DNiemalże na każdej ulicy,przynajmniej w centrum,haha,teraz jest tyle samo banków:D:D. Poznaniacy bardzo lubią \"słodkie\" do kawy i nie tylko. Pierwsze swoje brzdące:D jadłam właśnie w Poznaniu ze słynnej cukierni w hotelu Bazar.Nie muszę Wam mówić,że wyśmienite!Nigdy póżniej mi tak nie smakowały,jak w ten pierwszy raz:D Nadal utrzymuje się mniejbolesność:D Nadziei jeszcze trochę
-
Aleks uwielbiam Almodovara! Na Volverze jeszcze nie byłam,no ze względów jak wyżej w moim poprzednim poście. Fajną masz przyjaciółkę,Aleks,też mam takie,które wyciągają mnie na różne imprezy jak najbardziej kulturalne:D Pod wieczór nieco lepiej,troszkę nadziei dla mnie? Dobranoc,kochane
-
Aurinko,czytasz?Czytasz.
-
Bum,bum,bum,to spada mi kamień z serca i toczy się wraz z wodogrzmotem Mickiewicza:D Ba,ba,co ja zrobię skoro lubię Mickiewicza zdradzieckiego:D A najbardziej Pana Tadeusza,jego klimat odkryłam wcale niedawno,no na pewno nie w szkole podstawej! I przepadam za filmem Wajdy,choć w zasadzie nie podobają mi się adaptacje miłych sercu dzieł:D Słowacki?też dobrym poetą był:D Cieszę się z Tobą,Aleks
-
Chętnie służę,myślę,że zaczniemy od Kwiatu Kalafiora,gdyż tam dopiero zaczyna się tak naprawdę historia o Borejkach.. A więc: Kwiat kalafiora Ida sierpniowa Opium w rosole Brulion Bebe B. Noelka Pulpecja Dziecko piątku Nutria i Nerwus Córka Robrojka Imieniny Tygrys i Róża Kalamburka Język Trolli Żaba i ostatnia wydana teraz Czarna polewka. Kłamczuchę i Szóstą klepkę można przeczytać w dowolnym czasie. Pani Musierowicz popełniła również taką rzecz,że wydała coś w rodzaju autobiografii pt.Tym razem serio. W ten sposób,być może mimowolny znalazła się w naszych domach! Stała się rozpoznawalna,ba także i cała jej rodzina. Pozdrawiam czytelniczki
-
Witajcie Aurinkopracowita:D Chętnie bym wspomogła również Twoją wiejską bibliotekętak wiele książek przeczytanych mam w domu. Aurinko Małgorzata Musierowicz pisze książki dla młodzieży,z przyjemnością czytane przez dorosłych:D Książek jest już kilkanaście i ten cykl nazwany został w międzyczasie Jeżycjadą.Jest taka dzielnica w Poznaniu,Jeżyce,blisko centrum,i tam właśnie toczy się akcja wszystkich powieści.W ten sposób dla poznaniaków stały się one bardzo bliskie! Ostatnia książka to \"Czarna Polewka\". Mam swoją ulubioną pozycję,to \"Język Trolli\" i ulubionego bohatera,niezwykle męskiego i poważnego 10letniego chłopca nazywanego w rodzinie Józinkiem:D Aurinko,na półkach w księgarniach są w ciągłej sprzedaży właściwie wszystkie książki pani Małgosi. Nie wiem co mam Ci doradzić,czy abyś zaczęła od początku,czy raczej od końca:D Myślę,że Ci się spodobają:D,przecież Ty też jesteś,jak to nazwała Aleks \"od Józefa\". Pozdrawiam wszystkie
-
Dobranoc kochane,dobranoc mówię Wam ja,zupełnie bezsilna Linka
-
Aleks U Mickiewicza były właśnie ogary: \"Tadeusz się dowiedział, że niemało czasu Już przeszło, jak ogary wpadły w otchłań lasu.\" Pan Tadeusz,księga IV. Raczej trudno polować samym rogiem:D:D Czemu się tłuczesz duszo utrapiona po nocy po werandzie? Hej,może będzie trzeba egzorcyzmy jakieś odprawić:D jak tak dalej pójdzie:D:D Ale do rzeczy.Czy wiecie,że przedwczoraj wyszła nowa książka Małgorzaty Musierowicz? Zaczytywałam ją do szóstej rano,no wprawdzie od drugiej:D,do drugiej moja córka kończyła. Bardzo lubimy książki Pani Małgosi.W momencie,gdy ukazuje się nowa pozycja lecimy natychmiast do księgarni,nie mogąc się doczekać wspólnego czytania:D Pamiętam jak jedna z książek krążyła między mną i moimi córkami,a każda mogła przeczytać tylko 5 stron i oddać następnej.Nie obyło się bez oszukiwania,oczywiście:D i wyrywania sobie powieści bez ostrzeżenia:D Takie wspólne czytanie z córkami jest fantastyczne,okazuje się bowiem,że śmiejemy się w tych samych miejscach i w tych samych jesteśmy smutne. Ksiąrzki Małgorzaty Musierowicz pełne są ciepła i miłości,polecam sfrustrowanym korektorkom:D Doskonale robią na duszę:D Pozdrawiam serdecznie
-
Zapachniało aksamitką,zapiękniało mimozą,ociepliło pelerynką Idalii Witam Cię po krótkiej przerwie
-
I jeszcze o przyjażni........ Dziś rano budzi mnie telefon!Kto dzwoni? Moja przyjaciółka Anna! Słuchaj,mówi,jestem w sanatorium w Horodyńcu Zdroju,ale tu jest mnóstwo grzybów,czy mam dla Ciebie nazbierać i ususzyć? Jasne,po to też ma się przyjaciół,dobranoc
-
Ewik,bo doczytałam. W tym topiku nikt nie zwraca uwagi na błędy! Twoje amerykańskie impresje są naprawę świetne i naprawdę w tym momencie nie jest ważna ortografia. Gorzej,gdy ktoś wyłacznie czepia się ortografii a nie umie napisać zwykłego postu to już jego problem! Ja nie czytałam pomarańczowych postów,tak sprawnie zostały skasowane,no zwyczajnie same się kasują To stare wejścia,ciągle o tym samym,nuuuuda! Ewik,nie czytaj pomarańczowych wstawek tylko pisz sobie spokojnie. Dobranoc
-
Dobry wieczór coraz gorzej u mnie z kondycją:D nie wiem czy Góry Sokole jeszcze dla mnie:D A tak lubiłam i lubię chodzić po szlaku! Pamiętam pierwszy raz wyruszyłam na szlak z okazji wakacji na obozie ZMS,sic!w Karpaczu:D Co to były za wakacje!Z założenia miał być to obóz szkoleniowo-wypoczynkowy i rzeczywiście.Tam właśnie poznałam smak wina wytrawnego:DCodziennie bale,wieczorki i ogniska,chłopców duuużo,dziewczyn mało:D Ja sama miałam ze czterech adoratorów: jeden od wycieczek,chętny do pomocy na szlaku,bardzo silny,podobno był bokserem w klubie:D,drugi do tańczenia,trzeci do zaopatrzenia:D,no a w czwartym,obożnym:D:D zakochałam się przy okazji. Pamiętam te romantyczne randki,gdy księżyc wyłaniał się zza Śnieżki..... Rozmarzyłam się,ale myślę,że Wy też macie takie młodzierzowe wspomnienia.
-
Aleks,jesteś nie tylko mądra ale i zdolna:D Świetny tekst szalony! Stello,ja też widzę tę łąkę po której stąpają nie dotykając ziemi nasi bliscy.Może również pan Sienkiewicz ale także C.S.Lewis? Aurinkomacham z zachodu:D i już dobranoc
-
Aleks bez trzech s:D pisałyśmy razem,tylko u mnie to nieco dłużej chyba trwało