Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
Witajcie pozbawione na pewien - mam nadzieję - czas Vigusi naszej kochanej! To bez niej wydaje nam się tak na werandzie pusto,bo co tu mówić,wszystkim wiadomo,że to ona trzymała z całych sił w czasie wakacji naszą werandę w stanie używalności. Viguniu tylko mi tu bądż!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A ja? Nie wchodziłam na werandę przez kilka dni,bo złapałam anginę.39 stopni gorączki i okrutny ból gardła zmusił mnie do pójcia do lekarza,a co się z tym wiąże do wzięcia antybiotyku.Trochę pomogło,więc dzisiaj jestem! Wiersz Aleks coś mi przypomniał............ Było to kilka lat temu w Kołobrzegu.Zawsze wcześnie rano nad brzegiem morza można było spotkać siedzących na drewnianych falochronach pewnego pana z pewną panią........ Ona była drobniutka i niewielka,ubrana w szary płaszczyk,niezmiennie, ciepło czy chłodniej w grubym wełnianym beracie na maleńkiej głowce,on też już obecnie niewysoki,pochylony,ale jakże opiekuńczy.Wielkorotnie widziałam jak narzucał na panią część również szarego własnego płaszcza,przytulając ją do siebie aby nie zmarzła. Chyby nigdy nie zapomnę tego,to było takie piękne,że od rana dolewałam nieco słonawej wody do morza bałtyckiego. Ach gdzie te czasy?Morze,czerwiec 1999 roku? Pozdrawiam wszystkie panie
-
Pisze C.S.Lewis w \"Listach do nieznajomej\" - Często wydaje się,że nasz stan wewnętrzny ma niewielki związek z zewnętrznymi okolicznościami (jednym razem to dobrze,innym - żle). I dalej - Jeśli naprawdę wierzymy w to,o czym mówimy,że wierzymy;jeśli naprawdę uważamy,że nasz dom jest gdzie indziej,to czemu nie mielibyśmy oczekiwać momentu,gdy tam dotrzemy. Mądry był ten Pan Lewis,lubię go:D
-
Witajcie Jak dobrze,że jesteście. Dzięki za długi post Aleks Za spod serca płynące uwagi Gracji na temat starości. Bardzo przeżyłam odchodzenie moich rodziców w 2000 roku,myślę że przeżywam to po dziś dzień. Jestem szczęśliwa,że mogłam ich pielęgnować w chorobie i pozwolić im odejść w domu,wśród bliskich,płakać z mini i cieszyć się z chwil polepszenia. Jakby więcej cierpienia na tym świecie niż radości?A może to tylko moje odczucie z doświadczeń ostatnich miesięcy? Fakt,że dużo pomaga internet i ta garstka fajnych kobiet z werandy,na złośliwe wpisy w ogóle nie zwracam uwagi,mam doprowdy poważniejsze problemy i wszystkim radzę to samo. Jeżeli jest to dla kogoś rozładowanie frustracji to proszę bardzo,jeżeli to komuś pomaga? Vigo czekam na Twój ciąg dalszy:D Aurinko,Wiosno,nie macie pojęcia jak bardzo chciałabym spróbować Waszych grzybów:DCzy możecie dla mnie troszkę ususzyć? Może przyjdzie lepszy czas i poodwiedzam Was naprawdę?:D Wczoraj byłyśmy na jeziorem Lusowskim i wyglądało już nieco jesiennie,czyżby to koniec lata? Pozdrawiam Was serdecznie
-
Witajcie Gracjo,tak piękna Twoja baśń o dobroci i mądrości Wzruszona przeczytałam jednym tchem nie bacząc na pochodzenie:D Jak wiele jest dobroci i chęci niesienia pomocy przekonałam się i przekonuję ciągle w tak trudnych dla mnie chwilach.Nie wątpię w to. Viguś no chyba jesteś dzielna dziewczyna,a nawet na pewno:D Nie dasz się przecież i będzie tak jak zawsze!Pełno Twoich kochanych wpisów.Nie wyobrażam sobie werandy bez tego! Nie wyobrażam sobie wytrzymać trudny czas bez tego!Wiesz o tym? Naprawdę nie ma sensu się denerwować,to tylko typowe topikowe złośliwostki,nie warte czytania! Głupiutkie toto i naiwne. Czytam piękną książkę C.K.Lewisa :Listy do nieznajomej.Jestem oczarowana jej pięknem i mądrością.Polecam! Pozdrawiam serdecznie i dosiadam do Gracji,do jej niebieskiego stolika
-
Dziewczyny,nie denerwujmy się Jest na świecie tyle zmartwień i trwogi,że zwracanie uwagi na to co wypada a co nie,co jest obowiązkiem a co nie jest nie ma żadnego sensu.To wszystko to tylko pozory,prawda jest taka,że kochamy Vigę i chcemy z nią być. Zupełnie proste to jest i tyle! Viguś,ktoś nam chyba Ciebie zazdrości:D? Więc nie przejmuj się skarbie i bądż!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo,bardzo Cię lubimy wszystkie,prawda? Poproszę mi tu zaraz o potwierdzanie:D:D Pozdrawiam,bardzo zmęczona,ciągle zmęczona ponad siły Linka
-
Witajcie Witaj Viga,znowu dzielnie byłaś na posterunku przez cały dłuuuugi weekend Dla mnie ma sens to co robisz dla nas,znajdując i wpisując różne ciekawostki i sympatyczne dowcipy! Nie mam siły ani czasu \"biegać po linkach\" ,Ty zapodajesz nam już wybrane sprawy z pewnością najciekawsze i dzięki za to A pani pomarańczowa wstała dzisiaj lewą nogą? Nikt nie zabrania Ci buszować po necie i wyszukiwać interesujące Cię sprawy.Pozwolisz,że zostaniemy przy Vidze? Szczególnie Vigo zainteresowały mnie sprawy angielskie.Nie wiedziałam,że aż tak,chociaż przecież widzę jak codziennie wylatuje kilka samolotów do Londynu.Jest dużo matek z małymi dziećmi,dolatują do swoich facetów,gdy Ci już znajdą tam pracę i mieszkanie dla rodziny. Anglia jest bardzo blisko Polski,1,5 godz.samolotem do Poznania a jak Rayanerem to i w godzinę czasem przeleci,no to dłużej trzeba jechać pociągiem do Warszawy:D W wakacje trochę drogo,ale w czasie całego roku wcale nie aż tak,szczególnie według relacji angielskich. Ale tak naprawdę nie wiem czy to dobrze,czy żle.Studia,2 fakultety,młodość i pakowanie pizzy.To jest jakieś niesamowite! Pozdrawiam wszystkie
-
Witajcie,werandowiczki Też mam takie miejsce Wiosno,o którym marzę i do którego być może celowo nie docieram:D Jest to droga do Blachowni w Dusznikach Zdroju. Ilekroć tam jestem wybieram się \"drogą ku szczęściu\" na Panderozę - to taka nazwa schroniska ze szkółką jeżdziecką Aurinko,czyli po drugiej stronie Blachowni,albo na Muflon,dokładnie nad Blachownią,ale nie do samej Blachowni. I cóż to jest ta Blachownia,spytacie? To tylko stary dom wczasowy,nawet nie wiem czy już nie sprzedany Zakładów Chemicznych Blachownia koło Częstochowy!Ale miejsce jest niezwykle urokliwe! I może zaczarowane:D Przy okazji cieszę się Wiosno,z Twojego jakże licznego rodzeństwa,zawsze chciałam mieć dużą rodzinę,no teraz to Wy jesteście moją dużą rodziną,dzięki Aurinko mała Amelka na takim wielkim koniu,ja się nie dziwię,że Ty miałaś przed nim respekt,Amelka raczej nie,widać jak jest szczęlia,mogąc go dosiąść:D Maniu najmłodsze dziecko w rodzinie,mam nadzieję,że się na mnie nie gniewasz? Pozdrawiam serdecznie
-
Maniu przepraszam przejęzyczenie,jeśli można to tak nazwać,przepraszam mocno,nie jestem zbyt przytomna!
-
Pięknie malujesz Aurinko,.nie wiem,czy nie z każdym rokiem piękniej?Hm,hm,a może to sprawa tych nowych,wypasionych pasteli? To był żart,bo zawsze jestem pod wrażeniem Twojej twórczości i strasznie się nią cieszę! Czytająca witam,jesteś bardzo miła,wiesz ja też jak wchodziłam do poprzedniego,znalezionego przeze mnie bardzo fajnego i ciepłego topiku,przeczytałam go od początku do końca! Cieszyłam się każdym dniem przeczytanym,to była wielka radość w ten sposób poznawać ludzi i potem przynajmniej przez jakiś czas z nimi być. Wiedziałam po prostu o co chodzi:D Myślę,że jak dojdziesz do ostatnich stroniczek będziesz nas znała na wylot. To nie przeszkadza jednak od razu być,więc jeszcze raz witam Cię na Werandzie Wiosnoczwarta z kolei?Napisz nam jak to jest mieć 3 starsze siostry!To musi być przeżycie:D Viguś,Maniu A Zorka gdzie poszła? Pozdrawiam
-
Trzymam się,ale co to za trzymanie,Aurinko Kruche niby szczęscie,zawsze o tym wiedziałam,ale jeszcze nigdy nie było mi tak straszno,nawet w czasie największej burzy:D Pamiętasz ten lęk z choroby Amelki?Najgorszy jest ten lęk.Nie sposób nad nim zapanować,rodzi się gdzieś pod sercem i trwa, i trwa. Kochanedzięki za dobre słowa i za Waszą delikatną obecność. Viga czekam dalszego ciągu A Zorra już zwątpiła? Nie wątp w Werandę,przydaje się ona,oj,jak bardzo!:D Wiosna,Mania Pozdrawiam serdecznie wszystkie
-
Dzień dobry Viguś,jesteś twarda i wielka,jak bardzo by mi się teraz przydała Twoja twardość i moc wytrwania. Wiem,że mi ją przesyłasz zza oceanu,ale tak bardzo chciałabym Cię mieć przy sobie w ciężkich chwilach i płakać,płakać,płakać,albo i milczeć,milczeć,ale być. Dzięki za słodki wierszyk,jak bardzo bym chciała czytać go z uśmiechem i radością,ale to narazie ciągle jest niemożliwe. Aurinko,dobrze że jesteś.Jak widać w życiu są naprawdę ciężkie chwile i jeżeli można o nich napisać i poczuć wokół siebie przyjaznych ludzi to zaraz rażniej.Nie obwiniaj siebie,tak łatwo mówić,ale ja też ciągle obwiniam siebie i człowiek nieszęsny pragnie wrócić do chwil przed chorobą.I zrobić inaczej. Wiesz oczywiście z czego ucieszyłam się najbardziej? Z uśmiechu maleństwa kochanego.I dobrze,że już jest w domu. Słyszałam,że w szpitalach w ogole nie leczą salmonelli choćby Nifuroksazydem,tylko nawadniają i czekają. W domku wydobrzejeje szybciej,zobaczysz. Ja ciągle czekam na uśmiech mojej córki,taka bieda. Kocham Was dziewczyny,ciągle o Was myślę i jestem,chociaż nieprzytomna ze zmartwienia.
-
Witajcie Niezmordowana,kochana,mądra Vigo Twoje wejścia na werandę to odpoczynek dla ducha,odejście zupełne od okropnych dni,które przeżywam. Viguś należysz do wielu bardzo kochanych,wspaniałych osób,które mi w tym trudnym czasie pomagają.Nie wiedziałam,że aż tylu dobrych ludzi spotyka się w potrzebie! Zwykle w takich momentach płaczę,ale ten płacz jest oczyszczający moje skołatane nerwy. Kocham Cię za to Trzymasz werandę,dokładnie można to tak określić. Wiem,że Aurinko zajęta jest swoimi kochanymi gósćmi,pisała nam o tym,pamiętacie?I jest na pewno szczęśliwa A ja? Cieszę się z jej szczęścia. Kochane bezimienne.Jestem przekonana,że macie wiele do powiedzenia Vidze i mnie i w ogóle całemu światu. Zachęcam do wypisywania.Od pisania styl się wyrabia! Zapraszamy zawsze i wszędzie Pozdrowienia
-
Witajcie Kochana Vigo,jesteś dla mnie kimś naprawdę ważnym i wiem,że chciałabyś aby tak było jak było:D Ale nie zawsze może być nawet zwyczajnie,przekonałam się o tym i przekonuję właśnie. Ale widzę,że jesteś dzielna i się starasz,i tak miło jest Ciebie poczytać. To nie są tylko słowa,tylko tak trudno czasem to słowo napisać. Przepraszam,postaram się kochać Cię jeszcze bardziej. Ściskam,beznadziejna Linka
-
Jestem,obecna ale nieprzytomna Buziaczki Vigusiu dla Ciebie i dla wszystkich
-
Wakacje,hej wakacje!!! Podniecone głosy dzieci opuszczających szkoły na te letnie miesiące.Czas na przygody,oczekiwanie na wyjazdy pod namioty,całe to wakacyjne szaleństwo.I wszechobecna wolność!!!! Jakże słodki był wtedy smak lata,pamiętacie? Wakacyjnie też zaczyna się dziać na naszej werandzie........ Aurinko wojażuje?????? Viga,chociaż na kilka dni wyrywa się z miasta!!!!!!!! A reszta? Ściskam Was,wpadajcie czasem
-
wszystkim Viga bardzo sugestywnie opisujesz przeżycia pani Joanny w Chicago. Znam podobny przykład. Siostra mojej koleżanki pojechała do Stanów już dość dawno,aby zarobić pieniążki dla męża!?Zostawiła w Polsce syna ok.10 lat. Po pewnym czasie mąż się z nią rozwiódł,kupił mieszkanie a syna,już dorosłego podrzucił babci! W tej chwili mama synowi pomaga intensywnie budować dom,synek jeżdzi Pontiakiem,nie pracuje,z tego co wiem nieco handluje,ożenił się,ma dziecko,żona nie pracuje,babcia płaci rachunki. Ta kobieta w Stanach ciężko się rozchorowała,wrócić nie ma do czego,pieniędzy nie ma wcale,wszystko władowała najpierw w męża,potem w syna. Jak czasem słucham tych opowieści to włos mi staje na głowie. Jednak trudno to inaczej nazwać jak głupotą,niestety. Moja historia jest smutna i nie ma optymistycznego końca. Co będzie dalej,nikt nie wie! Pozdrawiam serdecznie. Nie tylko dolary nie śmierdzą,złotówki także!Jakoś to się wszystko przemieszało! Pa
-
Doskonałe Gracjo opowiadanie o kózkach
-
kochane! Viguś,zaciekawiłaś mnie ogromnie:D,dobry kawałek prozy wspomnieniowej.Przeczytałam z zapartym tchem,strasznie lubię takie nieco starsze miejsca.Wysokie pokoje,dużo drzewa,wielkie drzwi,kominek!To domy marzeń A ma się co się ma! Ja ostatnio na nowo pokochałam kawałek ziemi od strony północnej. Po generalnej przeróbce wg projektu mojej córki wygląda na to,że nieduży ogród stał się naszym drugim domem,szczególnie w ciepłe,słoneczne dni. Jest nawet niewielki \"stawek\",a do niego,po kamieniach spływa woda szemrząc cichutko.Bajka! Wczoraj moja przyjaciółka,która zresztą sprowokowała wykonanie tego oczka,przyjechała z córką dostarczając spore ilości roślin wodnych i okołowodnych ze swojego stawku.Jest ślicznie....I romantycznie.... Od kilku dni Afryka w Polsce Viguś,w Stanach tak samo? Pozdrawiam serdecznie
-
dziewczyny Piękny dzień dzisiaj wstał razem ze mną,słoneczny i ciepły,prawdziwie wiosenny.Tak,wiem,niebawem lato,ale te chłodne dni spowodowały,że wiosna trwała tyle ile powinna,czyli całe 3 miesiące:D Było dużo deszczu,to i zapachów wiosennych co niemiara i chętnie rosnących roślin. Niedawno posiałam,z dużym opóżnieniem z powodu płotów:D kilkanaście nasionek powoju różowego,który otrzymałam od mojej kochanej koleżanki internetowej ze Stanów!:D Wszystkie wzeszły! Każdego dnia je obserwuję i stanowi to dla mnie wielki powód do radości!To tak jakbym odrobinę serca R. miała w swoim ogrodzie i jednocześnie w moim sercu! Ja myślę,że ona o tym wie,ale teraz ma czarno na białym,wystarczy jak wskoczy na Werandę:D Kochane,już dawno zauważyłam,że najmilsze są takie serdeczne prezenty. Dzięki więc za zachody słońca,za morskie fale,za psiaczki.Lubię takie prezenty:D Pozdrawiam Was mile,pa
-
zjawiam się na wołanie Vigi Jasne,że mam problemy,któż ich nie ma?Mam niekończący się problem,od którego pełno siwych włosów zrobiło mi się na głowie,od którego nie mogę spać,jeść ani żyć. W życiu są chwile szczęścia i radości,ale też smutku i cierpienia.No właśnie borykam się z tym ostatnim. Na werandę przychodzę często zobaczyć Was,a nie zobaczyć się z Wami,moje kochane,śliczne przyjaciółki Bez Was byłoby jeszcze trudniej Też chciałabym Wam coś przesłać spontanicznie:D Zaraz sprawdzę co tam mam w zanadrzu czyli na pulpicie:D http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5d7eac3fa343d2c7 http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b147284fdaca0475 http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f256368bbe865119 Nazwałam to - Szalejący nad falami:D Facet miał niesamowite wyczucie równowagi i pełno szaleństwa w sobie:D Są to oczywiście zdjęcia z Egiptu,ściskam Was
-
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=96655bd07c81502f Poranna kawa dla Was,prosto z ciepłego kraju,towarzystwo męskie:D,ale bez głowy:D
-
Witajcie ,to nic,że zimno i ponuro,wpadłam ogrzać się ciepłem werandy. Dwa dni mnie nie było i już wpadam stęskniona:D Maj taki deszczowy,ale jaki pachnący....w tym roku naprawdę bujna zieleń i kwiatów coraz więcej. Przejmujący wiersz Gracjo,piękny jak wszystkie wybrane przez Ciebie wiersze. Stworzył nastrój \"o przyjaciołach\". Moja pierwsza przyjaciółka...Urszula. To było bardzo dawno temu,byłam wtedy w szkole podstawowej,chyba w szóstej klasie?Pamiętam,że zrobiło mi się słabo w szkole i ktoś musiał mnie odprowadzić do domu.Zgłosiła się dziewczyna,która nie tak dawno przybyła do naszej klasy i była mi raczej obca.Szłyśmy obok siebie i nawet nie pamiętam,abyśmy ze sobą rozmawiały,ale...coś stało się dziwnego.Pomału,najpierw w szkole a potem i poza szkołą nie mogłyśmy bez siebie żyć. Ta wielka przyjażń przetrwała jeszcze szkołę średnią,ale potem nasze drogi zupełnie się rozeszły.Coraz rzadsze spotkania,nieliczne listy.... Spotkałyśmy się po wielu latach...w sklepie, jakieś onieśmielone obie. Czas wszystko zmienił,zostały wspomnienia. A Wy?Jakie były Wasze pierwsze przyjażnie? Ściskam wszystkie
-
kochane Mój Dzień Matki?Trochę szczęścia,trochę łez! Aurinko,mnie też udało się zaprzyjażnić z moimi córkami,a nawet mam nadzieję z zięciami:D Ale Wiosno zazdroszczę Ci rodziny!Co cztery to nie dwie.Ale jakoś los się nie zgodził na więcej:D W tym specjalnym dniu trochę się rozklejam wspominając moją mamę.Przypominam sobie jej zapach,jej dogadzanie niejadkowi,jakim byłami moją tęsknotę za nią. Moja mama było położną i wtedy gdy byłam mała,przyjmowało się dzieci na świat w domu.Moja mama musiała być zawsze do dyspozycji,czy lato czy zima,dzień czy noc,jak była potrzebna musiała jechać do porodu i koniec.Czasami jej nieobecność przeciągała się do 24 godzin albo i dłużej i pamiętam jak ciężkie było to czekanie na mamę. dla wszystkich szczęśliwych mam!
-
Jasne Viguś niestety!
-
Skoro nauczyłam się przesyłania to może jeszcze kilka fotek?:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b625867413010db6.html Egipcjanie są bardzo mili!:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a70ba7ff5abb694c.html Na fali:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/19af35d12127debf.html Strasznie grożne są skorpiony. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/44fb537123ee5c98.html Nil z lotu ptaka.