Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Linka 58

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Linka 58

  1. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Hej dziewczyny Bardzo przytulnie znowu,więcej nas to zaraz się ociepliło:D Po pewnej nieobecości również Magda,Marianna wypoczęta. Yolandojak to wszystko o czym wypisałaś z gazety:D wyrzucimy to co nam zostanie? Weranda to również aktywność,chociaż trudno mi pojąć co to ta aktywność rozbiegana?,to lekarstwo na samotność i w dużej mierze skupienie się na problemach.Może nie tylko własnych,to jasne! Lecę do łóżeczka,dalej poczytuję frywolitki,dobranoc.
  2. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    wszystkim Viga,kopę lat!Jak długo się na Ciebie naczekałyśmy:D,na Twój entuzjazm i szaleństwo.Twarda dziewczynapodłączyła się do sieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Malecjak Ty wypatrzyłaś te bociany nad Tanzanią?Naprawdę już są tak blisko? Gratuluję sukcesu!!!!!!! Walentynki tuż tuż!!!Bardzo lubię to amerykańskie święto:DWystarczy,że jedną osobę się kocha,to tak jakby kochało się cały świat!!!:D Jak pięknie można to okazać,te karki w \"Kukardce\" są naprawdę dowcipne:D Aurinko,tak strasznie lubię robić remanenty:DWydaje mi się wtedy,że odmieniam swoje życie.To ma coś wspólnego z Feng-shui? Yolandotrzymaj się!
  3. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Więcej galaretki:D-żelatyna!!!!!!!
  4. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Werando Witaj Malec,jak Ci się dzisiaj spało?:D Ja kiepsko,od zawieszenia na płocie wszystko mnie boli:Dzbyt nieoczekiwana to była gimnastyka. Jak się czujesz Calio po wczorajszym upadku? A gdzie się podziało Aurinko,od dwóch dni go nie widać i człowiek przez to zaraz nieco smętny się staje?Bardzo,bardzo brakuje słoneczka:D Zaczęłam czytać Frywolitki 2 Małgorzaty Musierowicz.Jakimś cudem uszły spod mojej ręki w momencie, kiedy zostały wydane w 2000 roku,więc teraz nadrabiam.Jak ładnie potrafi pisać Pani Małgosia,nawet takie drobiazgi są piękną całością. Chyba zagrzebię się w pościeli z tą książką na resztę?dnia. A Wy co czytacie?
  5. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Calia,a ja się uratowałam:D Był moment,że obie nogi miałam w górze:D,no to przytrzymałam,a właściwie zawiesiłam się na płocie:D.Naprawdę bardzo ślisko pod wodą na lodzie dzisiaj! Strasznie kochana jesteś Yolando,tak miło kierujesz mnie na właściwe sanki:D,czasem się zapędzam jak mnie coś wkurzy,a naprawdę te 2 tematy wkurzają mnie jak najbardziej często.Dzięki! Malec,pierogi z kapustą i grzybami,mmmmm,strasznie lubię,robię je jednak niesłychanie rzadko,nie mam grzybów:D:D Masz już wnuczulkę Malec? Pozdrawiam suchutko
  6. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    wszystkim!!!Odwilż i.........................to dopiero okropna pogoda:D Malcu,jakże cieszy mnie,że dość dobrze spałaś! Czy ta bezsenność nie jest czasem u Ciebie związana z menopauzą?I te nastroje zmienne?Może to również sprawa hormonów,których pewne braki dają o sobie znać?Ja tak miałam dopóki nie trafiłam na mądrego lekarza.Facet tak naprawdę mi wyjaśnił o co w tym chodzi,choć wiele rzeczy wiedziałam już wcześniej,kazał przestać się bać,co jest bardzo ważne, HZT.Wiem,że jestem pod kontrolą i jest mi o niebo lepiej.Żyję,a już myślałam,że nie wytrzymam.Rozumiem,że to jest sprawa bardzo indywidualna,ale....jeśli można to czemu nie spróbować? Calia,strasznie lubię już od dłuższego czasu Twój entuzjazm,optymizm i szaleństwo.A tak w ogóle to wszystkiego jest w Tobie pełno,całego życia:D Aurinkonie tylko światłe kręgi muzułmanów nie podpiszą się pod tego typu protestem.Myślę,że wszystkie światłe kręgi. Jak łatwo dają się manipulować tłumy i jak wiele rodzi się wtedy nienawiści,to straszne.I ta polityka,do której tak często wykorzystywana jest religia. No,nic,zaraz wychodzę do miasta,boję się przewrócić,bardzo ślisko
  7. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    dziewczyny Witaj Lato Hmmm,jesteś rozsądna nad wyraz,Twoje słowa od razu mi pomogły,bo już byłam okropnie zdołowana po porannym wpisie Barbarki. Tego,że jeżeli człowiek sam sobie nie pomoże,to nikt inny tego nie zrobi dowiedziałam się ponad 20 lat temu,kiedy to zostałam zmuszona przez los wziąć sprawy we własne ręce:D Jak ciężko było wtedy żyć chyba pamiętacie,84 rok,2 lata stanu wojennego,zero jedzenia-kartki w wielkim mieście:D i dwie małe dziewczynki 8 i 2 latka.Że już nie wspomnę o drobiazgach. I jedna myśl TRZEBA!!!! A teraz?Dwie piękne,wykształcone i niebiedne:D kobiety+ mamusia mamusiowata,ale....siedząca w wolnym czasie przed ekranikiem objawionym,chodząca na jogę,do opery,do teatru,kina i .........do pubu na piwo:D,ale także i na wykłady w UTW.Mamuśka,która przy pomocy wspomianego wcześniej majstra niedrogiego wyremontowała dom w środku:D,pozostało jeszcze zewnątrz,jest co robić nadal! Oto jest mój optymizm podarowany Werandzie. I to ONA,uwierzcie mi pozwala mi się nie zamartwiać! PS.Nigdy nie czekam aż mi się coś miłego wydarzy,to mi się samo robi,wtedy kiedy nie czekam:D:D:D
  8. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    ,dzisiaj cieplutko:D,więc cieplutko witam,tak na +1 stopień w skali Celsjusza:D Boże Barbaro,czy on to Ci uszkodził siekierą?Koniecznie do lekarza i pana wsadzić za kratki,nie będzie nam tu dłużej brużdził w topiku.I z siekierkami latał,wandal jeden!Z panem od pompy też się z przyjemnością trzeba rozprawić,czy on czasem nie jest za drogi? A tak w ogóle to lubię facetów,mojego majstra w szczególności,za dobrze to nie robi,ale jest tani:D:D Pięknie popadało,Wielkopolska potrzebuje śniegu,więc rano do odśnieżania!Bardzo to lubię,więc dopóki jeszcze mogę:D malec u Ciebie już kapie z dachów,to gdzie już mamy odwilż? Aurinko,następny worek pszenżyta:D.To musi być frajda,jak zlatują się to wszystkie sikorki,bogaczki i niebogate,złote ziarno sypie się obficie a one szaleją!!! Calia,przegoniłaś zimę wczoraj jak należy,już prawie jej nie ma. Trzymajmy się jednak dalej,wiosna tuż,tuż......
  9. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Jej,skąd Ty masz ten mróz,Calia,u mnie szare -5 i gęsta szadż po małym śniegu:D Mimo to popędzę na jogę. Jerzyk to chyba nie może być jaskółka,jaskółki przylatują z ciepłych krajów,chyba?Bo już zwątpiłam:D Na księdza proboszcza wrzeszczałam kiedyś po wyjściu z plebanii:D jeszcze na ulicy.Do samych drzwi udawadniał mi bowiem swoje mądre racje,że dziecko powinno przystępować do pierwszej komunii w parafii a nie tam gdzie ma szkołę.A figę z makiem!!!:DUstawa weszła akurat:D:D MaleństwoBoga jest wszędzie więcej,w niebie,na ziemi,na każdym miejscu!!!!!Czasami w aż tak pięknym miejscu,że aż zapiera dech!!!
  10. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Włos się jeży,jak się czyta o Twoim proboszczu Aurinko. Jest takich \"kapłanów\" bardzo wielu,w naszej parafii mamy podobnego. Ale ja mam wybór:D.Wsiadam w szybki autobus i biegnę na Nowinę:D Aby dojść do kościoła muszę przejść przez stary,zabytkowy cmentarz jeżycki.Stare,wysokie drzewa,poczerniałe nagrobki porośnięte bluszczem działają na mnie kojąco.I sam kościół,budowny na moich oczach przez kochanego,nieżyjącego już księdza Jurgę,który przygotowywał do pierwszej komunii św.moje obie córki,ma klimat do modlitwy. Ogromny,czteroskośny sufit wyłożony przed laty drewnem do dzisiaj nim pachnie,a okna dachowe wpuszczają promienie słoneczne rozświetlając wnętrze.To mój dom modlitwy i wspomnień. Niestety,niestety,przy okazji każdej kolendy zostaję pouczona gdzie mam chodzić do kościoła,ofuknięta,że nie jestem dobrą parafianką i tym podobne bzdety. Pozdrawiam jak mogę najoptymistyczniej,mimo wszystko
  11. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Calio Podpisuję się pod Twoim wypunktowaniem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  12. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    wszystkim Aurinko skąd ja to znam!Dziwne opowieści mojej teściowej:D. NIgdy nie wiedziałam dlaczego to wszystko o czym mówi nie ma logicznego sensu.Strasznie pilnowała,aby mówiąc cokolwiek jednak nic nie powiedzieć.Ale los............wiadomo,jest strasznie przekorny. Po śmierci teścia odziedziczyłyśmy około 10 walizek dokumentacji(wyłącznie):D Oprócz kilku walizek starych kartek z życzeniami,listów od znajomych i byłych uczniów(teść był nauczycielem,wykładał historię w liceum),znalazłyśmy pełną dokumentację narzeczeństwa,małżeństwa a potem rozwodu teściów:DWszystko podane jak na tacy,w osobnej teczce zawiązanej wstążeczką. Przeglądając to czasem,niezwykle rzadko,śmieję się i płaczę. I czegoś to mnie nauczyło - tak żyć,aby wszystko co robię mogło w każdej chwili ujrzeć światło dzienne,abym nie musiała niczego skrywać,ani niczego wstydzić się po latach.Jeżeli już to tu i teraz:D Najbardziej przykra prawda jest lepsza niż najsłodsze kłamstwa zapodawane czasem w jak najbardziej niby słusznym celu:D:D Ściskam Was szczerze i serdecznie
  13. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko już niedługo zła zima pójdzie do morza:D Podziwiam Cię za kronikę rodzinną Spieszmy się pytać ludzi.....masz rację.Kiedyś:D w czasach mojej młodości pamiętam długie wieczory zimowe spędzane z moją babcią przy ciepłym piecu:DWtedy snuły się opowieści....Moja babcia swoją młodość spędziła w Stanach.A na dodatek potrafiła świetnie naśladować.Usiłuję to wszystko co od niej usłyszałam przekazać swoim córkom,ale to jest tylko mizerne usiłowanie.Chociaż..........pamiętam jak oglądałyśmy Titanica.Zalałyśmy się łzami w jednym momencie.Statek,który zabrał na pokład uratowanych z katastrofy zbliża się do New Yorku.Z mgły wyłania się olbrzymia Statua Wolności.Dokładnie tak jak opowiadała babcia,a potem ja moim córkom! Jeśli chodzi o opowieści mojej mamy,lubiły być nieco sprzeczne,mama lubiła koloryzować:D:D czki mrożne dla Was
  14. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    I jeszcze To co zabija natrętnie i powoli,co ciągle boli,niszczy i zniewala na pewno nas nie wzmocni!To jakaś brednia.Wzmocnić może tylko miłość,oddanie,radość bycia razem,przyjażń. Nie wolno się godzić na to zabijanie w imię wzmacniania,dziewczyny kochane,trudno,to nie jest łatwe,ale musimy się nauczyć mówić NIE!!!
  15. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Witam wszystkie serdecznie Kłopoty,kłopoty,a któż ich nie ma.Z jednej strony żyć się nie chce,a z drugiej okropnie chce się żyć.Nie da rady,trzeba wytrzymać,wszak nie jesteśmy tu w nagrodę:D.Za karę raczej też nie:D Nie wiem czy czasem te nasze problemy nie wynikają z pewnego pomylenia marzeń z rzeczywistością i odwrotnie rzeczywistości z marzeniami.W marzeniach oczekuje się wszystkiego najpiękniejszego,a otrzymuje się to co jest:D.A jednak bywa czasem tak,że w ogóle się nie marzy stojąc na straconej pozycji i.............nagle niespodzianka!To jest to co tygryski lubią najbardziej! I tych kochanych,miłych niespodzianek życzę nam bardzo mocno
  16. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    ,figa z makiem mi wyszła!!! A miało być tak pięknie:D Jakaś senna i zmęczona ostatnio! Już nie chcę mrozuuuuu!! Już nie chcę dokarmianiaaaaaaaa!!! Ale Was chcę i pozdrawiam serdecznie
  17. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    wszystkim Mariannojesteś fajna!!!!Tylu pomp naraz nigdy nie widziałam!!! Wspaniałe,różnorodne pompy,rozpiętość cen ogromna,firmowe i niekoniecznie,dzięki za linki,na pewno nie tylko mnie się przydadzą.Coś niecoś orientuję się w tym temacie,również:D,zdawałam egzamin z maszynoznawstwa:D,ale to było naprawdę wiele lat temu:D. Mmmm,jak Ciebie czytam,to już wiem,że chciałabym mieć taką córkę jak Ty!Czwartą!Moje dwie,Kasia Nosowska,tak! i Ty.Niezłe towarzystwo,co? Yolando,poruszyłaś temat \"na czasie\". W tej chwili wychodzę,ale chętnie zabiorę głos:D nieco póżniej. Pozdrawiam i ściskam wszystkie Marianno,wesołego urlopu Trzymajcie się
  18. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Barbaro,nie wiedziałam,że pompa tyle kosztuje! Ja muszę kupić pompę do centralnego ogrzewania,bo kaloryfery mam tylko do połowy ciepłe,albo jak kto woli do połowy zimne.Majster stwierdził,że to nie będzie zbyt duży koszt,ale muszę go spytać ile to naprawdę będzie kosztować. Może na allegro będzie taniej?Moja koleżanka kupiła ostatnio pralkę i zmywarkę i jest naprawdę zadowolona. Czyli pompy,hydrofory i piece grzewcze zdominowały nasz topik.Widać,że zima w całej pełni. Dzisiaj z małej werandki przydomowej krytej szkłem spadła wielka czapa śniegu.Zatarasowała całkowicie wyjście na ogródek.Musiałam odśnieżać \"od tyłu\".Jeżeli na metrze kwadratowym tyle było śniegu,to można sobie wyobrazić ile go było na hali targowej! Calia,masz rację,głupota,zarządzanie bez zdrowego rozsądku i kasa,kasa!Przerabiałam to w pracy,dziękuję bardzo. Aurinkoprzed moim domkiem pełno ptaków.Przylatują do zimowej stołowki,a wróble to tak ćwierkają,że aż uszy bolą:D Znacznie mniej mrożne pozdrowienia dla wszystkich
  19. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Tragiczne dni na Śląsku. Rozpacz ludzi i gołębi. Człowiek jest tylko listkiem,pyłkiem na wietrze.
  20. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    Huraaaaa,już nieco bardziej optymistycznie,tylko:D -6 stop.C! I dało się oddychać,no cudownie! I kotka kazała się wypuścić:Dpoleciała na nocne łowy,znudzona piecuchowaniem do cna. Yolando jesteś bardzo dzielną spacerowiczką.Tak solidnie zamarznięte jezioro,to chyba dość rzadki przypadek w naszych stronach.Pięknie to wygląda,aż żal,że mnie tam nie było! A gdzie reszta piecuszków
  21. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    ! Calia pani Bartoli to też dla mnie szok! Mozart w jej wykonaniu to jeszcze raz szok! Pół nocy nie spałam,to jest Sztuka! Plisiecka,Barasznikow - tak!!!! A czy widziałaś w akcji Poznański Teatr Tańca? Ich ciągle ten sam \"Krzesany\",ciągle tego samego Kilara nadal dosłownie zapiera dech!!!Mimo,że pierwszy raz widziałam go ponad 30 lat temu!!!! Aurinko to wszystko jest niezwykle frapujące:D:D Trzymajcie się
  22. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    ,ależ prxyłożyło dzisiaj mrozu znowu,no,nieeeeeeeeeeeee!!!! Wszystkim brakuje Advanced Marianno,nigdzie jej nie ma,a jestem pewna,że gdyby tylko mogła napisałaby słówko do nas. Advanced nieustające od nas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Barbaro,Twoja sytuacja jest tragiczna.Lecz pierwszy krok już został zrobiony.Za chwilę pokaże się woda,a za następną wszystko może się zdarzyć.Zobacz,jak mądrze doradziła Ci Marianna!A może AVON?Nie są z tego duże pieniądze,ale zawsze.My z córką zajmujemy się tym od 7 lat i daje nam to pewną satysfakcję i miły kontakt z ludżmi. Aurinkojuż niedługo przyjdzie wiosna,wyobraż sobie te długie spacery z psami i rozkwitającą puszczę za oknami.To jeszcze tylko kilka dni.Przytulam Cię mocno do . Ściskam wszystkie,trzymajmy się,nie dajmy się depresji
  23. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    sople,żmijki,Lwy i grzywyteraz to już tylko cierpliwość:DBorsuki muszą nadal pozostać w norkach i udawać,że nie zamarzły:D Calio,widzę,że z Ciebie też dusza artystyczna,jednocześnie jakaś energetyczna!Świetny wiersz!!!!!! Barbaro,trzymam dzisiaj kciuki,ale wyobrażam sobie,że bez wielkich nerwów się nie obędzie. Yolandoto prawda,tak piękne miejsca mamy prawie w centrum miasta.Przecież to o dwa kroki od Starego:D Jesteś fotograficzną artystką Foreverjak to dobrze,że mamy na werandzie chociaż jedną absolutną optymistkę:Di zaklinaczkę:DJasne,że świat się jutro nie kończy,ale czasem musi być ktoś,kto nam to musi powiedzieć!Dzięki za optymizm Forever Czy Advanced wydobrzeje na tyle,aby znowu tutaj wejść i być z nami troszeczkę?Przerażliwie mi za nią tęskno....Skarbie,jesteś ciągle i niezmiennie w naszych ach! Szymonkoświetna rzecz o \"pypciu i kaloryferze mecenasowej\"! Aurinkozakopana w puszczy:Djesteś tak dobra i rozsądna.Twoje rady przydadzą się też i mnie.Cały czas staram się \"pochować przeszłość\".Przychodzi mi to jednak z trudem i ze zgrzytaniem zębów! Ofko,czy czasem od gór nie idzie już wiosna? Strasznie już by się chciało ją mieć
  24. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    MARIANNOWNOSISZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  25. Linka 58

    Pogaduszki na werandzie

    witam gorącym m. Aurinko,ja też mam zimową opowieść! Też była wtedy zima co się zowie! Do liceum ze swojego miasta dojeżdżałam około 12 km,PKSem oczywiście.Co roku,w lutym organizowano nam bal półroczny,na którym obecność była obowiążkowa,sic! I właśnie tej nocy padał tak gęsty śnieg,że do rana zasypało nas bardzo dokładnie.Nie było mowy o powrocie do domu.Ubrani też byliśmy raczej wizytowotanecznie,biała bluzka i granatowa spódniczka,haha,ale cienkie pończoszki i wiosenne pantofelki:D Trzeba było gdzieś spać,coś jeść i odziać się nieco cieplej.Każdy rozlokował się u koleżanek i kolegów mieszkających na miejscu,oni postarali się nas jakoś ubrać.Szkoła zorganizowała drugie śniadania i obiady z internatowej kuchni i..........wszyscy ruszyli do odśnieżania uzbrojeni w łopatki:Dłopaty,grabie,kto co mógł zdobyć w tych trudnych czasach.Wszyscy kopali zawzięcie otwierając sobie w ten sposób drogę do wolności. Trwało to prawie tydzień. Pamiętam,że pierwszym jadącym autobusem przyjechała po mnie moja mama,która strasznie martwiła się o swoje dziecko,bezradna,nie mogąca nic pomóc. Jechałyśmy do domu przez wykopaną w śniegu drogę.Wokół zaspy sięgające powyżej dachu autobusu,częste przystanki,gdyż jazda odbywała się w ruchu wahadłowym,a jednocześnie bezkresna biel śniegu,ostre słońce i szczęście w sercu Przytulona do ramienia mamy,szczęśliwa ponad miarę wracałam do domu.Było mi cieplutko i bezpiecznie. No i buuuuuuuu,pobeczałam się i koniec
×